Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1057 / 2892
Powrót dzieci do szkół i przedszkoli to jeden wielki cyrk Serio! Żeby zminimalizować ryzyko zarażenia zostały zlikwidowane zabawki niemożliwe do dezynfekcji oraz dywany w salach. Wchodząc do przedszkola rodzice muszą założyć maseczki i zdezynfekować ręce, dziecko nie I uwaga! W razie wystąpienia objawów koronawirusa u któregoś z dzieci, będzie ono odprowadzone do osobnej sali, w której SAMO będzie czekać na sanepid i rodziców, a reszta dzieci pójdzie do wyznaczonej sali, aby móc zdezynfekować tą, w której przebywało dziecko z podejrzeniem korony... Absurd goni absurd...
Dzisiaj przechodząc przez miasto nagle jakiś nastolatek rzucił z 2 pięta niedojrzałą śliwką, najpierw się odbiło od czegoś, a potem dostałam ja prosto w twarz pod okiem. Oczywiście po rzucie od raz się schował do mieszkania.
no co Ty gadasz?! ja nie wiem co ludzie mają w głowach :o u mnie na osiedlu też słyszałam o człowieku który rzuca jedzeniem z okna w ludzi.. tylko, że on trochę starszy i atakuje regularnie, wszystkim... brak słów na takie zachowanie
Masakra, na szczęście nic się takiego poważnego nie stało, ale co jak takiemu się spodoba i zacznie w ludzi rzucać innymi rzeczami i w końcu stanie się tragedia? To jest już naprawdę patologiczne zachowanie...
ludzie chyba nie mają wyobraźni, myśląc, że to "śmieszne", a nie widzą zagrożenia
Ja szłam kiedyś z koleżanką przez most i cymbał z samochodu rzucił przed nas petardę...
Już teraz od czerwca w przedszkolach była ograniczona liczba zabawek. Dzieci bawiły się właśnie tylko tym co można zdezynfekować, a po każdej zabawie musieliśmy wynosić zabawki na korytarz do ozonacji. W sali nie było dywanu tylko materace lub piankowe puzzle. Obecnie w mojej placówce mogą być dywany (mamy ozonatory+odkurzacze na parę). Książki i puzzle po zabawie muszą być odłożone na kwarantannę w schowku, Każde dziecko ma swój kubeczek ze swoimi kredkami, nożyczkami, klejem, pędzelkiem i ołówkiem. Każda rzecz jest podpisana ( ale wczoraj się nabluźniłam robiąc to bo mam w grupie 25 dzieci). Co do tego wszystkiego też uważam, że jest to jeden wielki cyrk...
Nikt nie chce już zdalnej pracy. Ani rodzice, ani dzieci ani nauczyciele
Z tego co wiem od swojej mamy to ona w wytycznych ma napisane, że razem z dzieckiem ma czekać na przyjazd rodzica w izolatce. Ale tu rodzi się kolejny problem, bo nie może zostawić klasy bez opieki, a w szkole jest za mało pracowników, żeby ktoś wolny mógł się nimi zająć.
Moja koleżanka rozstała się z facetem i teraz dzień w dzień do mnie wypisuje, czy wyjdę. Wkurza mnie to na maksa. Wyszłam raz, drugi, ale nie codziennie... A jej odmówić, to zaraz zaczyna, a co będziesz w domu robić. Mi się po prostu nie chce w dodatku ta pogoda taka niepewna.
Właśnie u nas nie ma domofonów - mamy dzwonki więc tego się wyciszyć nie da, a odłączyć nie ma co, bo niestety moich sąsiadów nigdy nie ma i zawsze wpisują "paczki u sąsiadki zostawić" - chyba pocztę muszę założyć w domu U nas ogólnie klatki są tak porobione, że teoretycznie moje piętro ma drzwi na klatkę niezgodne z BHP. Skądś to znam - moja sąsiadka była też zawsze się wkurzała, że pod jej oknem dzieci biegają, włącznie z jej własnym O dziwo tym razem zdałam, ale szłam tam z myślą, że jak nie zdam to biorę kanister ze stacji obok.
A z dzisiejszego narzekania, usłyszałam dzisiaj zdanie "nie oszukujmy się, ani Ty ani ja ładne nie jesteśmy, więc może obniż swoje wymagania, bo inaczej starą panną zostaniesz"... Wydaje mi się, że uroda to dość względny termin, ale zniechęciło mnie to bardziej do 'ustabilizowania swojego życia' niż tekst rodziców "jak Ty w takim tempie pijesz, to szybciej zostaniesz alkoholikiem niż żoną".
A jak wytłumaczyć dzieciom 3-7 które tęsknią za kolegami żeby się z nimi nie witali i nie przytulali? Ja już sama nie wiem co było by lepsze nauka zdalna czy stacjonarna 🤔 sama też nie wiem co robić bo pod koniec m-ca lecę do UK w końcu i wolałabym aby syn siedział w domu ale on już tak bardzo chce do kolegów, a druga sprawa to usłyszałam od koleżanki że ponoć za nie przyprowadzanie dziecka można zapłacić karę 🤔
Każdy kto ma dzieci, bądź sporo z nimi przebywa wie, że nierealnym jest to, że da się je utrzymać w takich odstępach. Chwila nieuwagi i już razem się bawią.
Jestem wściekła. Znaleźliśmy mieszkanie, wyremontowane, w dobrej cenie, obok mojego wydziału. W piątek dzwonimy- tak, wszystko spoko, zaprasza do oglądnięcia, jesteśmy pierwsi w kolejce, tylko zadzwonić jutro (czyli dziś) po 17 się umówić. Dzwonimy, ten pisze, że prosi o kontakt sms, no to ok, za chwile odpisuje- mieszkanie zostało godzinkę temu wynajęte. Zna ktoś kogoś, kto ma na wynajem mieszkanie w Rzeszowie?