Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1058 / 2892
Mój syn od marca nie był w przedszkolu. Nie pracuje, więc spokojnie mogłam się kim zajmować. Teraz idzie i jak czytam nowe zasady to załamuje ręce...
Nie wiem co mają nauczyciele w wytycznych, ale u mnie w oświadczeniu jest tylko napisane, że dziecko zostanie doprowadzone do wyznaczonego pomieszczenia i tam będzie czekać na rodziców i sanepid. A reszta dzieci z nauczycielką jeszcze w innym...
Ogólnie w każdej szkole jest jedno postawowe prawo- nauczyciel nie może pozostawić klasy bez opieki na dłużej niż 5 minut, ze względu na utworzenie izolatki sprawa będzie wyglądała podobnie. Nigdy nie wiadomo czy rodzice przyjadą w kilka minut, czy zajmie im to nawet ponad godzinę. W małych szkołach bez dodatkowych pomieszczeń izolatką jest wydzielona cześć korytarza i brakuje pracowników do opieki. Tyle jest pewne ze będzie kosmos. Ciężka sytuacja dla wszystkich.
Nie no przedni doping XD
Siostra mojego Lubego 10 dni temu wróciła z hotelu w Grudziądzu. Od 2 dni jest na kwarantannie całą rodziną, bo 3 dni temu jedna z pracownic tego hotelu dostała pozytywny wynik na koronę.
Czyli te kilka dni pomiędzy tym cała czwórka chodziła po mieście, sklepach, jego siostra chyba na radzie w szkole była, jest nauczycielka... Bosko.
Tylko ona i jej mąż mają obowiazek instalacji aplikacji do ich śledzenia... Dzieci nie. Dzieci są w wieku 11 i 14 lat, czy coś takiego. Ale przecież nie muszą mieć telefonu. Dostają jakieś zadania na telefon, jej mąż wysłał tą apką zdjęcie z łóżka jak "śpi" wtulony w poduszkę
Wymaz mieli podwójny, najpierw z gardła, potem z nosa... Jednym patyczkiem. Tylko mnie to się wydaje absurdalne?
Mamy w łazience podgrzewacz wody który się właśnie zespół. Dzwoniłem dziś po fachowca, ale jak mi krzykneli cenę to aż mnie zamurowało. W weekend tacy spece w Nuemczech kasują tyle pieniędzy, że nie mogę cały dzień przełknąć tej ceny. Muszę czekać do poniedziałku, więc czeka mnie mycie w misce, a miałam przesadzać kwiaty, umyć im wszystkie korzenie, doniczki i pozbyć się ziemiórek. Doborze, że w kuchni mam drugi podgrzewacz więc mam ciepłą wodę, bo musze zafarbować włosy. Moje szczęście to nigdy nie może trwać długo, tak się cieszyłam na ten weekend. A tu usterka 😑😑😑.
Myślę, że bardzo szybko... Długo zastanawiałam się, czy w ogóle puszczać syna do przedszkola. Jest w takim wieku, że tak naprawdę nie musi tam jeszcze chodzić, ale on już tak bardzo chce, tęskni za dziećmi... Zobaczymy jak to będzie. Póki co w naszym miasteczku jest spokojnie. Od jakiś trzech miesięcy pojawił się jeden przypadek, plus jedna kobieta z innego miasta po prostu leży w naszym szpitalu. Mam nadzieję, że ten spokój potrwa naprawdę długo 🙈
Mieszkamy na obrzeżach miasta. Dookoła pola i łąki, kilka powstających nowych domów. Ale ogólnie bardzo spokojna okolica. Po deszczu zawsze zlatuje się mnóstwo ptaków, głównie wrony i kawki i tak nam zniszczyły trawnik szukając pożywienia... Dosłownie wyrwały nam w jednym miejscu trawę... I teraz mamy taki goły "placek" i to całkiem spory
Tydzień temu Młoda była chora, lekarz nas nie przyjął bo była chora. Kilka dni temu mnie złapało, ale tak porządnie że 2 dni leżałam z gorączka 38 stopni. Do lekarza nawet nie dzwoniłam bo po co. Wczoraj przespałam pół dnia. Po południu wstałam, wzięłam gripex i wypiłam kieliszek wiśniówki (wiem, nieodpowiedzialnie). Dziś czuję się jak nowonarodzona. 😁
Moja doktorka twierdzi, że na gripexy szkoda kasy. Zawsze mowi, ze lepiej wziąć Nurofen.
Mi zawsze do tej pory Gripex Max pomagał, ale nie miałam wtedy gorączki. Tym razem jednak niezalecany sposób okazał się skuteczny 😏
Jak tam burze u Was? Już są? Ja czekam i już się boje jak takie ostrzeżenia
U mnie tez o 3 w Warszawie obudziła mnie burza na Woli! Za to u mojej babci na śródmieściu była cisza potem o 6 i 7 to samo... Dzisiaj tez właśnie alert dostaliśmy
W nocy o 2.30 mnie obudziły błyski, miałam jasno w sypialni. Rano dostałam alert, że dzisiaj popołudniu mają być burze, ale na razie cisza - upał i piękne błękitne słońce. Według aplikacji jednak idzie na nas chmura, zobaczymy czy będzie tak źle...
Mojemu tacie ukradziono dzisiaj tablice rejestracyjne w aucie i zniszczono antenę... Więc od 6 rano adrenalinka. Na szczęście (bo blachy mogły być wykorzystane) ktoś to zrobił jako wybryk, bo tablice się po kilku godzinach znalazły, choć i tak są do wywalenia. A ojca czeka powrót do domu, ok. 100 km...
Nie udało mi się wygrać swopa, na którym mi zależało Byłam druga w licytacji, meh. No cóż, dalej będę czekać na coś fajnego.