a wstawicie tutaj jakieś bingo? mnie chyba bardziej niż książki motywuje liczba przeczytanych stron
Ja mam w planach przeczytać chociaż 12 książek 🥰 tylko mam nadzieję, że nie trafię na jakiegoś gniota który mnie zniechęci
Jedna to Liderzy jedzą na końcu Simona-Sineka, a druga to Sprawa Niny Frank Bondy. Nigdy więcej po tą autorkę nie sięgnę, bo Simona jakoś przełknęłam, męcząc się, ale Bonda totalnie do mnie nie trafia. @francescaa
Ja zeszły rok zaczęłam super, bo jak na mnie przeczytanie w pierwszym kwartale ok 15 książek to dużo. Potem od kwietnia przestalam, a nawet wykupiła pakiet legimi i kupiłam czytnik. Jakieś wspólne wyzwanie byłoby super 😍
A próbowałaś metody czytania 2 książek na raz? (To znaczy czytasz rozdział jednej, rozdział drugiej, na przemian, nie symultanicznie ) Ja chyba następnym razem to wypróbuję, jak trafię na coś niestrawnego Chociaż się zastanawiam, czy „normalnie” tego nie robić, ale nie wiem, jak by mi to szło, bo jeszcze mam między to wszystko wepchnięto jakieś rzeczy na studia, więc nie wiem, ile mój mózg jest w stanie książek na raz przetworzyć
Ja ostatnio natrafiłam na coś a'la podcast na Spotify gdzie gość czyta całą pierwszą część Harrego Pottera po angielsku, i tak sobie słucham przed snem na wyciszenie
@Lacrimosa nie umiem tak i podziwiam wszystkich czytających dwie lub więcej naraz. W liceum jak czytałam te wszystkie nastoletnie obyczajówki i omg - te serie meg cabot o zaginionych dzieciach i lascez która widziała duchy to będąc przy końcówce jednej książki zaczynałam drugą i miałam wtedy w głowie JAK SIE ZACZYNA JEDNĄ TO SIĘ JEDNĄ KOŃCZY. Mnie aż boli czytanie dwóch naraz i nigdy, przenigdy nie zostawiłam jakiejś książki, nawet jeśli po pierwszym rozdziale wiedziałam, że się nie polubimy.
Haha, długo miałam tak samo, mało którą książkę porzuciłam, choć mi się nie podobała (w ten sposób przeczytałam cały zmierzch - tak, sagę ). Studia mnie z tego wyleczyły, choć i tak w dziedzinie powieścideł wolę najpierw skończyć jedno.
@Lacrimosa tym Twoim Zmierzchem przypomniałaś mi jak zupełnie nieświadoma co robię kupiłam 50 twarzy Greya, bo poszłam do empika po jakąś książkę na poprawę humoru i cały empik tonął w tej okładce. A opis książki KOŚCIOŁY CHCĄ WYCOFAĆ TĘ POZYCJĘ ZE SPRZEDAŻY zmyliło mnie i myślałam, że to jakaś wersja odnogi Dana Browna i obalanie mitów kościoła i tego samego dnia zaczęłam to czytać i jeny, do dzisiaj mam śmiech przez łzy
Ja też długo nie mogłam się nauczyć odkładania książek które mi nie leżą, ale po próbach w końcu przestałam się męczyć. Ostatnio sięgnęłam po książkę, gdzie babka włamuje się do domu policjanta, a ten jej grozi ze ją zgwałci. Odłożyłam po 15 stronach chyba
Greya nawet nie dotykam Moja siostra ma jakiegoś, bo wypatrzyła w lumpie wersję po angielsku za jakąś złotówkę czy równie śmieszną cenę i wzięła dla jaj (nie dosłownie, nie dosłownie!)
Ale teraz strach mnie obleciał, że to jedyna książka z filmową okładką, jaką znajdę w chacie, więc dla wyzwania osobiście i bardzo mocno przekonam się, jakie to jest
Mój rekord: wymiękłem na chyba drugiej stronie „Weronika postanawia umrzeć”, gdy Weronika spotkała „sławnego pisarza Paulo Coelho”. Chciałam się przekonać, czy Coelho faktycznie taki zły, jak się podśmiechują, a po tym fragmencie mózg mi się po prostu zlasował
Ja przy dzieciach mam czas tylko późnym wieczorem, a czasem nawet nie, dlatego zawsze zakładam sobie na cel 12 książek rocznie . W tym roku pierwsza 'Ciało nie kłamie' historie opisane przez sądowego patologa.
Gdybym miała więcej czasu ratują mnie nocki na których czytam i dni wolne, gdzie oczywiście jak mam ochotę to czytam. Ostatnio czytam "Słońce w mroku" czyli "Zmierzch" oczami Edwarda. I jak dla mnie jest to lepsza pierwsza część niż tamta. Choć tamtą połknęłam w dzień
@Lacrimosa czytając to myśl o mnie, o moim niedowierzaniu, że to jednak nie jakiś Robert Langdon biega po bazylikach tylko wiecznie napalony typo biega bez spodni i ogólnie u każdego szanuje to, co czyta, bo szanować się powinno za sam fakt sięgania po książkę, ale kurde serio za to już się nie nabiorę na te 365 dni, chociaż moja wybujała wyobraźnia by myślała, że jak 365 dni to może jakaś podróż dookoła świata, no bo jak Verne mógł w 80, to kto Lipińskiej zabroni w 365 ale już jestem doświadczona i się tak łatwo nie nabieram
@hangled ja czasem szukam takich odmóżdzaczy między kryminałami, mam wtedy kupę śmiechu. Ale na tę Twoją z policjantem to nie trafiłam