W moim przypadku ślub był miesiąc temu a nasza córcia w lutym skończy 3 latka :-) naszym zdaniem dziecko nie oznacza konieczności brania ślubu
Dokładnie. Choć znam parę, która była zaręczona
Sam ślub 'bo dziecko' nie jest nawet tak tragiczny, jak 'wpadka', bo dziewczyna chce już ślubu. I takie 'małżeństwa' są praktycznie skazane na niepowodzenie w 99%.
uważam, że to dziecko powinno się pojawić z miłości i gdy jesteśmy w 100% pewni, że chcemy ze swoim partnerem spędzić resztę życia
Ja uważam, że branie ślubu z powodu dziecka to głupota. Tym bardziej jeśli dziecko było wpadką. Moi rodzice wzięli ślub pod presją moich dziadków i się rozwiedli po 7latach. Ślub powinno się brać z miłości, ale dość sporo osób niestety uważa nieślubne dziecko za powód do wstydu i koniecznie trzeba wziąć ślub bo jak to tak żyć na kocią łapę? Mnie moja babcia naciskała na ślub, ale ja się nie dałam tak jak moi rodzice. No, ale każdy ma swój rozum.
U mnie na wsi też jest taki proboszcz że nie ochrzci, i nie mówię tu o dziecku poczętym przykładowo na dyskotece, tylko ludzie którzy są ze sobą już długi czas i chodzą regularnie do kościoła, ale że nie wzięli jeszcze ślubu to robi im problemy i muszą chrzcić poza parafią
dziecko nie powinno oznaczać ślubu... wolałabym je wychowywać sama niż z jakimś facetem, do którego nic nie czuję ^^.
Ostatnio rozmawiałam o tym z moim chłopakiem. Jestem z nim już ponad rok i jak zastanawialiśmy się "Co by było gdyby..." io wyszło, że gdyby wydarzyło się tak, że mielibyśmy dziecko to dla mnie ślub byłby oczywistością i dla niego też, chociaż nie byłby to obowiązek. Nie tylko w związku z dzieckiem, ale i z nami tzn. z naszą sytuacją. Jeśli się kogoś kocha i wie, że się Go kocha to ślub czemu nie? Nawet jeśli miałaby to przyśpieszyć tak zwana "wpadka".
Ja na własnej skórze doświadczyłam, że taki układ do niczego nie prowadzi. Bo moi rodzice są tego modelowym przykładem, a ja na pewno nie powieliłabym ich błędu. Dziecko = ślub to jakieś archaiczne podejście.
nie, ZDECYDOWANIE NIE.....ślub z wpadki (i tylko z takiej "motywacji") to durnota do kwadratu
Jestem na nie. Niestety wiele ludzi to robi, czyli dziecko w drodze, to musi być szybko ślub, a to jest moim zdaniem duży błąd. Wydaje mi się, że często to rodzice wymuszają ten ślub. Bo przecież nie wypada, żeby mieć dziecko bez ślubu (co z tego, że dziewczyna i tak już zazwyczaj do ślubu idzie z widocznym brzuchem )
Ja niestety znam wiele przypadków, gdzie zaraz po takim wymuszonym ślubie pary się niestety rozchodzą... I tak po roku, czy dwóch latach biorą rozwód...
Zdecydowanie dziecko nie powinno oznaczać ślubu... chyba, że - jak ktoś już wyżej pisał - para jest już zaręczona i wtedy zdarzy się wpadka- wówczas do ślubu i tak by doszło, więc wpadka jedynie go przyspieszy.
Osobiście nie chciałabym iść z brzuchem do ołtarza, poza tym weź tu się dziewczyno męcz na tym ślubie z brzuchem ani potańczyć ani szampana!
Nie. Według NAS, w sensie mojego chłopaka i mnie. Nie każdego związku. Chcę wyjść na niego. On chce poślubić mnie. Gdyby wpadka miała to po prostu przyśpieszyć to czemu nie? Znam takie pary, są ze sobą szczęśliwe i mają cudowne bobasy.
Zdecydowanie nie! Jeżeli rodzice zmuszają do ślubu to trzeba się sprzeciwić. Nie ma, że dziecko, pełna rodzina czy jak to będzie wyglądać. Ślub powinien być wtedy kiedy obydwoje tego chcecie i być jak z bajki, a nie na szybko, bo panna młoda z brzuchem
Jeśli się kochacie i chcecie wziąć ślub - weźcie. Dziecko w drodze absolutnie nie powinno ślubu przyspieszać.
Ja z kolei znam pary, które przyspieszyły ślub bo dziecko i teraz są już po rozwodzie.
Ślub to powinna być mega świadoma decyzja i NICZYM ani NIKIM nie powinno się jej przyspieszać. A to co napisałaś jest wg mnie dziecinne.
Niestety. Bez ślubu jest to spore utrudnienie dla ojca dziecka. Nie może oficjalnie niczego się dowiedzieć w szpitalu np. To tylko pierwszy lepszy przykład. Oznaczać ślubu niby nie musi... ale moim zdaniem powinno się to tak ogarniać