Bielenda

Bielenda vegan Żel pod prysznic smoothie. Jest mocno odświeżający zapach to banan i arbuz. Ma przepiękny słodki zapach. Faktycznie nazwa smoothie jest trafna, jest bardzo gęsty przez co świetnie się nim myje i jest przy tym bardzo wydajny. Żel po umyciu pozostawia skórę gładką, nawilża, nie podrażnia i nie uczula. Bardzo lubię te produkty z tej serii smoothie.

Zobacz post

Bielenda Vegan Smoothie wegański żel pod prysznic, odświeżający o zapachu arbuza i banana. Zawiera mielone łupinki kokosa, które delikatnie złuszczają naskórek. Produkt dobrze pieni się i pozostawia ładny owocowy zapach na skórze. Nie wysusza skóry oraz jest łagodny. Pachnie bardzo apetycznie, niczym koktajl arbuzowo-bananowy.

Zobacz post

Bielenda Vegan Smoothie, Żel pod prysznic, Arbuz + banan.
Żel ma ciekawy owocowy zapach, choć wg mnie nie są to typowy banan i arbuz. Raczej czuć, że to Żel a nie owoce. Nie mniej jednak podoba mi się ten zapach. Troche utrzymuje się na skórze.
Konsystencja jest taka nie za gęsta i nie za rzadka, jednak mam wrażenie, że produkt ten kończy się z zawrotną szybkością.
W sobie ma czarne drobinki pestek arbuza, ale wg opakowania są to chyba zmielone łupiny kokosa. 🙈
Tak czy inaczej jest to ciekawy produkt i możliwe, że sięgnę po inne warianty zapachowe z ciekawości. Nie jest to chyba jednak Żel, który miałabym ochotę używać na okrągło. Lubię zmiany pod prysznicem.
Butelka ma też ciekawy kształt i samo zamknięcie też nie jest typowo proste.

Pozdrawiam
Janettt

Zobacz post

Żel pod prysznic marki Bielenda z serii Vegan Smoothie. Bardzo polubiłam żele z tej serii i wypróbowałam już chyba wszystkie opcje zapachowe. Arbuz z bananem jest na drugim miejscu podium, zaraz za borówką z kiwi. Produkt ma bardzo przyjemną konsystencję, w której to znajdują się drobne cząsteczki peelingujące. Ma boski, owocowy zapach. Nie wysusza i nie podrażnia skóry. Zdecydowanie polecam!

Zobacz post

Żel pod prysznic marki Bielenda o arbuzowo - bananowym zapachu to świetna opcja na lato. Przyznam Wam, że ja nie lubię takich kombinacji - ani arbuz, ani banan nie robi na mnie wrażenia jeśli chodzi o te aromaty w produktach pielęgnacyjnych i bardzo bałam się, że będzie to coś mdłego. Zaryzykowałam i na szczęście okazało się, że się myliłam, bo vegan smoothie ma taki naprawdę soczysty, owocowy vibe, który powodował w moim odczuciu odprężenie. Kosmetyk jest bardzo delikatny, ma w sobie też takie bardzo drobniutkie pesteczki, które niestety potrafią nie chcieć się spłukać (a ja lubię wszystko szybko, bez zbędnego poświęcania czasu na pierdoły), ale z samego jego działania jestem zadowolona. Nie pieni się, jednak bardzo fajnie odżywia skórę, pozostawia ją miękką i przede wszystkim umytą. Nie zauważyłam, aby ten zapach utrzymywał się jakoś specjalnie na skórze. Widziałam jeszcze inne warianty i z pewnością je na sobie sprawdzę.

Zobacz post