Bell

Nigdy nie używałam eyelinera w kremie czy też w żelu. Tak więc jest to nowość dla mnie. A ten dostałam od męża. W sumie to nawet nie wiem co mu się stało, że mi go kupił. Ale mniejsza o to. Kolorowe opakowanie naprawdę cieszy oko. Jest to plastikowy słoiczek w niebieskim kolorze. Sam eyeliner jest jasno zielony. Kojarzy się z ciepłą wiosną. Konsystencja jest bardziej kremowa niż żelowa . Dobrze się rozprowadza na powiece. Kolor wygląda naprawdę fajnie. Eyeliner jest trwały. Podoba mi się.

Zobacz post

Hej! 👋🏻

Pierwsza recenzja produktów Bell x GenZie! 🤩
Ta chmurka będzie o jednym z pięciu kolorowych eyelinerów z tej kolekcji.

No właśnie, czy "eyeliner" to dobre określenie dla tego produktu? Sama nie wiem.
Dla mnie konsystencja tych produktów to bardziej cień w kremie niż eyeliner.
Jest mega tłusty i miałam wrażenie, że w ogóle nie zastyga przez co może bardzo łatwo się rozmazywać.
Musiałabym go pudrować transparentnym pudrem lub "gruntować" cieniem w tym samym kolorze.

Jeśli chodzi o twałość - kiedy próbowałam zmywać swatche to za każdym razem zostawał mi ślad i nie dało się do końca go usunąć. Być może to wina mojego produktu do demakijażu, bo używałam wówczas żelu micelarnego. Może olej lub masełko poradziłyby sobie lepiej. Zniechęciło mnie to do wypróbowaniu na powiece, bo nie chciałabym mieć jej zafarbowanej lub by musieć trzeć by zrobić dokładny demakijaż.

Opakowanie - tanioszka, czyli najzwyklejsze opakowanie na krem czy inny tego typu produkt, który możemy dostać w każdej hurtowni. Trochę szkoda.

Co do tego konkretnego koloru, czyli "You can't stop me" to bardzo podoba mi się jego pigmentacja, bo nie musiałam go dokładać nigdzie by zrobić swatcha na ręce, rozprowadzał się gładko i równomiernie.

Na co dzień? Na pewno nie dla mnie.
Do cosplay'ów/charakteryzacji/szalonych makijaży? Jak najbardziej. Raczej jako cień w kremie niż eyeliner.

Zobacz post