3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Błyskawiczny ratunek dla skóry przesuszonej i podrażnionej. Połączenie regenerujących właściwości ceramidów, silnie łagodzącego ekstraktu z grzybów jadalnych Albatrellus confluens oraz substancji głęboko nawilżających. Kosmetyk doskonały dla każdego, zwłaszcza dla osób z cerą wrażliwą i jako ukojenie po intensywnych zabiegach oraz kuracjach kosmetycznych.
Bezzapachowa emulsja łączy w sobie r ...

Błyskawiczny ratunek dla skóry przesuszonej i podrażnionej. Połączenie regenerujących właściwości ceramidów, silnie łagodzącego ekstraktu z grzybów jadalnych Albatrellus confluens oraz substancji głęb ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 02.01.2022 przez Marynata

Denko czerwiec-lipiec 2023

W czerwcu i lipcu dużo się działo, dlatego nie wrzucałam poszczególnych denek. Nie miałam po prostu czasu. Ale teraz w końcu mogę wszystko spokojnie opisać

Zacznę może od maski do włosów Hairy Tale Cosmetics, która była jak najbardziej ok, ale wydaje mi się, że produkty w tej cenie to trochę przesada. Najczęściej kupuję te kosmetyki na promocjach w związku z tym.

Maseczka do twarzy, Naturalna, Glow, Niebieska Hotunia od Orientany to przykład produktu, do którego często wracam. Maska świetnie wygląda, świetnie działa i jest wydajna.

Less is more-Krem do twarzy, niestety niei zużyłam całego opakowania, ale mega spodobało mi się to, że zostawia po sobie taką fajną, matową warstwę. Dzięki temu skóra naprawdę ładnie po nim wygląda, a do tego dobrze nawilża.

Zestaw kosmetyków od Mash Natural Beauty, czyli peeling i mus do ciała o zapachu leśnych borówek również zrobił na mnie dobre wrażenie. Może to nie jest idealnie odwzorowany zapach borówek, ale nie szkodzi. Mus fantastycznie odżywiał skórę, a peeling spełniał swoje zadanie nie pozostawiając skóry suchej ani podrażnionej.

Nacomi-Next Level, Serum do twarzy, Niacynamidy 15%. To kolejny produkt, którego nie zdążyłam zużyć w całości przed wyjściem daty. Ale zapowiadał się naprawdę dobrze. Szybko się wchłaniał, nie pozostawiał żadnej warstwy na skórze, bardzo to sobie cenię w kosmetykach. Zdążyłam zauważyć wygładzenie skóry.

Pianka do higieny intymnej od AA miała dobry skład i niewiele kosztowała. Nie nazwałabym tego zapachem truskawki, ale jednak była w porządku. Pianki AA mają jednak jedną przypadłość, psują im się pompki i tak samo było w tym przypadku, pompka lubiła się zacinać.

Avon-Naturals, Mgiełka do ciała, Jagoda i orchidea pięknie pachniała, głównie wykorzystywałam ją jako odświeżenie pościeli lub aury w danym pomieszczeniu

Tera docieramy to pierwszego bubla czyli hydrolatu lawendowego od love your body z biedronki. Straszna słabizna, chodzi o zapach. Okropny i mdły, tak mogę go po krótce opisać. Szkoda pieniędzy.

Produkty marki Biolaven zazwyczaj mi się sprawdzają i nie inaczej było tym razem. Mowa o żelu do higieny intymnej, a także o maseczce całonocnej. O ile żel juz znałam o tyle maseczka była nowością. Miala zaskakująco lekką konsystencję, a skorapo niej byla gładka i miękka jak marzenie.

Adidas-Antyperspirant w kulce, Control. To mój pierwszy antyperspirant tej marki i kosmetyk w ogóle. Ogólnie pozostawił po sobie dobre wrażenie. Ładnie pachniał i zapewniał dobrą ochronę.

Resibo-Emulsja do twarzy, Peace Maker. To jest produkt, który mega pomógł mi w sytuacji kryzysowej jaką było spalenie nosa w majowym słońcu. M.in. dzięki niemu moja skóra bardzo ładnie się zagoiła. Nie pachnie za pięknie ale naprawdę działa świetnie. Do tego jeszcze tonik Have Some Tan. Nie dałam rady go zużyć całego, bo jednak czesto borykam się z problemem wyprysków związanych z cyklem miesiaczkowym. Więc nie chciałam sobie przy jego pomocy utrwalać śladów po tych zmianach. Niemniej przez ten czas co miałam okazję go poużywać, podobał mi sie. Raczej nie sprawiał problemów pokroju plam itd

Fresh&Natural-Olejek do ciała, Relaksujący, Lawendowy. Ten olejek używałam latami tylko celem masażu. Końcówkę używałam jako zwykły olejek do ciała i w jednej i w drugiej roli bardzo dobrze się spisywał.

Agamato-Pianko do mycia ciała i do mycia rąk. Obie miały lekko pomarańczowe zabarwienie więc brudziły mi zakamarki kabiny prysznicowej i umywalki. Ale poza tym pięknie pachną, są turbo miłe w użytkowaniu oraz nie wysuszają skóry.

Seysso-Pasta do zębów, szczerze mówiąc dziwna jest ta pasta. Bo niby jest przeznaczona do szczoteczek sonicznych ale jednak zupełnie z nimi nie współpracuje, albo ja czegos nie potrafię. Nie pieni się nie doczyszcza zębów.

FaceBoom-Mleczko tonizujące, pierwszy raz mialam do czynienia z tonikiem w takiej formie i bardzo mi się to podobało. Tonik ładnie łagodził, nawilżał i odświeżał skórę.

Stars from the stars-Pianka do mycia twarzy, niestety produkt okazał się zbyt mocny i wysuszał oraz podrażniał mi skórę.

Dr. Hedison-Krem CC, to już kompleta klapa.

Your KAYA-Żel intymny, świetny, juz mam kolejne opakowanie.

Fitokosmetik-Maseczka do twarzy w płacie, Efekt botoksu, Ziemniaczana. Niby ziemniak a naprawdę świetny produkt. Maseczka bajecznie tania a dajaca super efekty.

Zobacz post

Resibo Emulsja do twarzy, Peace Maker, Lekka, Nawilżająco-łagodząca

Peace Maker to kolejny zużyty przeze mnie kosmetyk marki Resibo. Jeżeli dobrze pamiętam to była to część mojej wygranej w ich konkursie na Instagramie.

Kremik jest lekki, niemalże bezzapachowy o białym zabarwieniu. W zasadzie jest to bardziej emulsja, aniżeli krem. Jak orzystało na resibo, mamy tu tez do czyniania z tzw. pro-składnikiem, tym razem jest to DEFENSIL®SOFT – czyli ekstrakt z jadalnych grzybów Albatrellus confluens, który ma za zadanie uspokoić przeciążoną, nadreaktywną, podrażnioną skórę. Do tegozapobiega tzw. starzeniu termicznemu oraz wzmacnia barierę ochronną skóry przed światłem infrared.

Generalnie krem ma za zadanie maksymalnie ukoić naszą skórę, która tego potrzebuje np. po zbiegach gabinetowych lub przy kuracjach mocno oddziaływującymi na skórę składnikami np. retinolem.

Co jeszcze znajdziemy w składzie? CeraFluid, płynny ceramid – intensywnie i bardzo szybko regeneruje skórę. Sól dwupotasowa kwasu glicyryzynowego, która łagodzi podrażnienia i chroni przed powstawaniem kolejnych, łagodzący
D-Panthenol. Olej z otrąb ryżowych, niacynamid, hialuronian sodu w dwóch rodzajach cząsteczek. Do tego jeszcze fucocert – naturalny biopolimer, silnie nawilżający i poprawiający stan i wygląd skóry, acticire – tj. kombinacja naturalnych, roślinnych wosków pozyskiwanych z kwiatów jojoby, słonecznika i mimozy. Jest także skwalan z trzciny cukrowej i olej z nasion chia.

To naprawdę wiele ciekawych składników. Jak produkt sprawdził się u mnie? Wręcz rewelacyjnie! Rozpoczęłam jego stosowanie w momencie, w którym moja skóra doznała bardzo silnego poparzenia słonecznego. Majówka była w tym roku mega zdradliwa, powietrze było chłodne, a słońce pracowało w pełni. Dlatego mój nos został zmasakrowany, takiego poparzenia jeszcze nigdy nie miałam. Wprowadziłam ten krem zamiast dotychczasowego, stosowałam go na zmianę z pianką na oparzenia. Skóra mega szybko się zregenerowała i odżyła, dziś nie ma po poparzeniu ani śladu.

Kremik jest bardzo delikatny, nie zostawia tłustej warstwy, ładnie się wchłania i zdaje się, że jest pozbawiony kompozycji zapachowej. Ja byłam z niego mega zadowolona, nawet po zagojeniu się skóry go używałam. Zużyłam do końca, a moja skóra bardzo się z nim lubiła

Zobacz post

Resibo Peace Maker, lekka emulsja nawilżająco- łagodząca do twarzy

Emulsja nawilżająco-łagodząca Resibo to próbka, którą mogłam przetestować dzięki Kasi @Kruszynka0 .

Na opakowaniu niewiele można wyczytać o samym działaniu, ale jest to błyskawiczny ratunek dla skóry podrażnionej i przesuszonej, zostawiłam sobie próbkę na specjalną okazję kiedy moja skóra będzie tego mocno potrzebować.
W składzie znajdziemy między innymi ceramidy i ekstrakt z grzybów jadalnych, bardzo mnie to zaciekawiło.

Kilka dni temu nie spiesząc się zapomniałam posmarować czoła kremem z filtrem. Słonko pięknie mnie przypiekło, dodatkowo maseczka nałożona w tym miejscu sprawiła, że było tylko gorzej.
Pomyślałam o tej emulsji, choć miałam obawy, żeby nakładać na podrażnioną skórę nowy kosmetyk, bo nie wiedziałam czego się spodziewać, ale zaryzykowałam. Zaaplikowałam na noc odrobinę, a później jeszcze rano. Skóra na całe szczęście doszła do siebie, była nawilżona i ukojona.

Konsystencja jest leciutka doskonale sprawdzi się na dzień. Myślę, że będzie odpowiednia do każdego typu cery. Szybko się wchłania i pozostawia ją delikatnie zmatowioną.

Jedyny minus to zapach- jestem przyzwyczajona do ziołowych zapachów, ale ten faktycznie jest wyjątkowo specyficzny.
Mi on nie przeszkadza, jest znośny i mogłabym go używać codziennie, zwłaszcza przy takim fajnym działaniu, ale domyślam się, że jest spore grono osób, które na takie zapachy jest przeczulone.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem