Resibo

Moje odkrycie tegorocznego lata. Krem do twarzy i ciała z SPF 50+.
Konsystencja tego kremu to sztos: jest lekka i kremowa. Przyjemnie nakłada się go na twarz, od razu wchłania się nie pozostawiając białych śladów. Moja skóra po nim wygląda bardzo świeżo i promiennie (trochę się jednak świeci). Tubka zapakowana jest w papierowy kartonik - duży plus ! Pojemność całkowita to 50 ml.
Zapach kremu jest przyjemny, ale nie potrafię go określić.
W upalne dni świetnie się sprawdził jako ochrona przed słońcem pierwszy raz nie miałam czerwonego nosa 😅

Zobacz post

Próbka kremu SPF 50+ od Resibo.
Od jakiegoś czasu marka podbija moje serce, bardzo lubię ich produkty.
Tak samo jest z tym kremem. Jeśli chodzi o próbkę to dość sporo jest produktu- starczyło mi go na dwa dni. Krem w konsystencji jest bardzo przyjemny. Nie bieli ! (Oczywiście jak źle się go rozprowadzić to mogą pojawić się białe ślady).
Zapach ma przyjemny nie jest duszący. Po nałożeniu kremu na twarz lekko się ona świeci ale po czasie znika.
Tak bardzo mi się spodobał ten produkt, że zdecydowałam się zamówić już pełnowymiarowy produkt. 🌸

Zobacz post

Próbka kremu do twarzy i ciała Sun To The People z SPF 50+ marki Resibo, którą dostałam do zakupów w Krem de la krem i nie ukrywam, że bardzo go byłam ciekawa, kiedy tylko była premiera. Szukam dobrego kremu z SPF, a próbka to idealna okazja do tego by przetestować, czy dany krem nam podpasuje czy nie. Ja z marką Resibo nigdy jakoś namiętnie się nie lubiłam. Raczej ich produkty się u mnie nie sprawdzają, ale są oczywiście wyjątki i tu właśnie na taki liczyłam. Krem ma za zadanie chronić skóę przed szkodliwymi promieniami UVA i UVB, a także przed fotostarzeniem. Dzięki temu, że mamy tutaj połączenie filtrów i składników aktywnych, krem pełni również funkcję typowo pielęgnacyjną i nawilża. Producent zapewnia, że konsystencja jest lekka i może go używać każdy powyżej 1 roku życia przez cały rok. Ciekawiło mnie czy faktycznie tak szybko się wchłania i czy faktycznie nie zostawia śladu, bo z SPF często jest tak, że lekko bielą skórę nawet przy małej ilości. Ze składników aktywnych najbardziej zaciekawiła mnie woda z francuskiego wybrzeża, bo wcześniej nie spotkałam się z tym składnikiem. Okazuje się, że jest bogata w minerały i działa skuteczniej niż woda termalna czy morska, więc pozytywnie działa na skórę i ma również właściwości rewitalizujące czy rozświetlające. Skóra powinna pozostać w efekcie nawilżona i miękka. Krem należy nałożyć 20 minut przed wyjściem na słońce, a przy długim przebywaniu i narażeniu na promienie oczywiście czynność należy powtarzać. Niestety nie ma nigdzie pojemności próbki, ale obstawiam, że to 1-2 ml i taka ilość starczyła mi na 3 razy i nakładałam go tylko na buzię. Zapach określany jest jako gorzka pomarańcza i z gorzką pomarańczą nie ma zdecydowanie nic wspólnego. Zapach jest kwiatowy, dość intensywny, wręcz aż mdły i przytłaczający. No zapach mnie powalił i niestety nie było to pozytywne. Mnie wręcz odrzuca, bo kojarzy mi się z takimi dezodorantami lata wstecz kupowanych w kiosku za 3 zł. Coś strasznego. Zapachowo mnie nie urzekł, ale stwierdziłam, że dam mu szansę. Używałam go zarówno pod makijaż jak i bez makijażu i niestety obie wersje wypadły źle. Zacznę jednak od tego, że krem ma biały kolor i trochę wygląda jak farba plakatowa. Ma jednak faktycznie lekką konsystencję i z tym się muszę zgodzić. Dobrze się nakłada, ale trzeba trochę się namachać żeby dobrze go wsmarować. Buzia jest dobrze nawilżona, ale niestety świeci się po nim i nie jest to ładny zdrowy blask a po prostu świecenie się skóry. Wygląda to nieestetycznie i bez makijażu wygląda to wręcz okropnie. W dotyku delikatnie się lepi, a kiedy nałożyłam na niego makijaż czyli krem BB i puder sprawił, że szybciej się wyświecała, chociaż tutaj puder ratował sprawę. Niemniej jednak ja nie jestem z niego zadowolona. Bardzo nie pasuje mi zapach, to jak długo trzeba go wmasowywać i że ta skóra tak się po nim niezdrowo błyszczy. Ochronę przeciwsłoneczną ciężko mi oceniać, ale mam wrażenie, że on tworzył taką taflę, że odbijało się od niej wszystko. Produkt występuje w dwóch pojemnościach i jest to 150 ml za 99 zł oraz 50 ml za 59 zł. Ja osobiście się nie zdecyduje i tym samym również nie polecam.

Zobacz post

Moje ostatnie zamówienie z Krem de la krem. Nie ukrywam, że do zakupów skusiła mnie informacja, że dodawane są próbki nowych kremów z SPF marki Resibo. Muszę sobie kupić jakiś porządny, ale wolę wcześniej przetestować, a to była świetna okazja. Skusiłam się na totalną nowość na sklepie, czyli kremowy ręczniczek do twarzy i wybrałam w kolorze Truskawkowy Milkshake. Jest to ręcznik wykonany z przyjemnej w dotyku bawełny i jest w typie wafelka. Ma cudowny kremowy haft, który mnie zauroczył i od razu przypadł mi do gustu. Zapłaciłam za niego 39 zł i już zastanawiam się nad turbanem. Drugą rzecz jaką bardzo chciałam zakupić to nowość od Bydgoskiej Wytwórni Mydła w postaci pomadki do ust i spośród 2 wersji ja wybrałam Czeko-Róża. kosztowała 17 zł i ma cudowne opakowanie, a ja pokochała ją od razu. Ostatnio usta mi pierzchną dość mocno i szukałam czegoś co dobrze je nawilży. Tutaj w kontakcie z ustami pomadka zamienia się w delikatne masełko i sunie po ustach i od razu je nawilża. W dodatku pachnie absolutnie przepięknie i dla mnie to trochę taki zapach budyniu z kwiatową nutą. Do zamówienia dostałam karteczkę, krówkę i oczywiście dwie próbki najnowszych kremów Resibo. Mam tutaj Hands 2.0 odmładzający krem do rąk z witaminą C i SPF 30 i w tym roku muszę bardziej dbać o dłonie i chronić przed szkodliwymi promieniami, bo zawsze jakoś to pomijałam. Ten krem ma również oprócz ochrony, dobrze nawilżać, a także poprawiać elastyczność. Druga próbka to Sun to the People czyli Lekki Krem do Twarzy i Ciała z SPF 50 który oprócz ochrony ma właściwości antyoksydacyjne, nawilżające i odżywcze. Występuje w 2 pojemnościach, więc bardzo fajna opcja. Zakupy choć malutkie, to bardzo udane i ja jestem zadowolona.

Zobacz post