Clochee

Kolejny kremik z serii premium od Clochee. Sama marka Clochee moim daniem już stara się być marką typu premium. No bo jednak te ich kosmetyki naprawdę psoro kosztują. Do tego cała ta otoczka, granatowe szkło itd. Niemniej marki lubią tworzyć takie ekstra wypas serie i tak jest w przypadku serii Resveratrol Care. Co prawda marka ma również serię pure, która już jest dużo bardzie przystępna cenowo, a równie dobra i fajna. Ale skupmy się na remie do twarzy na noc z serii Resveratrol Care. Jest to kremik zamknięty w zielonym opakowaniu, tak jak i bliźniaczy krem na dzień. Czym się od siebie różnią? Przede wszystkim tym, że ten na noc jest dużo bogatszy, zarówno w składzie jak i w konsystencji. Ta jest gęstsza u dłużej się wchłania. Ale plusem jest to, że nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Tego naprawdę nie cierpię. Pachnie tak średnio, nie są to perfumy, ale też nie śmierdzi. To raczej zapach składników z lekką ziołową nutą zapachową. Krem jest tak naładowany substancjami aktywnym, że moja skóra postanowiła się zarumienić i stała się mocno ciepła, a po chwili czerwona. To naprawdę pokazuje, że sporo się tam dzieje i sporo ma szansę zadziałać. Myślę, ze niesamowicie sprawdzi się w przypadku skór dojrzałych, które już nie są takie wrażliwe jak moja.

Zobacz post

Odbudowujący krem na noc z serii Resveratrol care marki Clochee. Próbeczka zawiera 1 ml kremu. Jest to bardzo mała ilość spokojnie wystarczyłaby mi na dwa zastosowania ale po pierwszej odpuściłam. Krem jako produkt uważam jest bardzo dobry ma świetny skład, konsystencje która sprawia że bardzo szybko się wchłania oraz przyjemny karmelowy zapach. Niestety przy pierwszym użyciu trochę skóra mnie piekła, uczucie to minęło po pewnym czasie ale wystarczyło to by już drugi raz nie smarować nim buzi. Mimo to mam słabość do kosmetyków marki Clochee i krem polecam chociażby ze względu na ten słodziutki zapach.😊

Zobacz post