4 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Krem matujący SPF 50 zabezpiecza skórę twarzy, szyi i dekoltu przed promieniowaniem UV oraz fotostarzeniem. Matujący krem SPF 50 zapobiega wysuszeniu na skutek ekspozycji na słońce. Substancje aktywne zapewniają ochronę przed działaniem wolnych rodników, pomagając opóźnić proces starzenia się skóry. Zawartość pigmentu subtelnie wyrównuje i upiększa koloryt skóry, niweluje niedoskonałości, pozostaw ...

Krem matujący SPF 50 zabezpiecza skórę twarzy, szyi i dekoltu przed promieniowaniem UV oraz fotostarzeniem. Matujący krem SPF 50 zapobiega wysuszeniu na skutek ekspozycji na słońce. Substancje aktywne ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 07.08.2018 przez lubietox3

Kosmetyki marki Clochee

Tak do niedawna prezentowała się moja skromna kolekcja kosmetyków spod szyldu Clochee. Aktualnie ta lista powiększyła się m.in. o łagodzący tonik, szampon i odżywki do włosów oraz krem koloryzujący z filtrem, jednak tym razem SPF30. Jednak dziś opowiem Wam o kosmetykach ze zdjęcia. Jako pierwszy z lewej jest krem pod oczy, który miał mieć działanie rozjaśniająco energetyzujące. Tak szczerze mówiąc nie zauważyłam za bardzo dużego działania. Ja jednak nie cierpię z powodu typowych cieni pod oczami, tylko mam wręcz fioletowe placki za sprawą płytkiego unaczynienia. Oczywiście skóra była nawilżona i odżywiona, jednak fiolety się nie zmniejszyły. Niestety bardzo nie pasował mi zapach, nieco trącił tabaką, a ja nie znoszę tego zapachu. Kolejna jest łagodząca mgiełka do twarzy, takiej podmarki Clochee stworzonej specjalnie dla sieci drogerii Hebe. Mgiełka bardzo dobrze się rozpylała, świetnie tonizowała i uspokajała skórę po myciu. Działanie bardzo na plus i zapach również, bardzo delikatny, subtelny i świeży. A do tego kosmetyk był bardzo wydajny. Ostatni kosmetyk ze zdjęcia to Matujący krem koloryzujący z faktorem SPF50. Krem faktycznie daje mocno matowe wykończenie i trzeba nauczyć się go używać. Przede wszystkim podczas nakładania trzeba się spieszyć. Ja robiłam to gąbeczką i na zwilżoną uprzednio skórę np. hydrolatem. Kolor bardzo ładnie się dopasowywał i nie tworzył efektu maski. Taki efekt pojawił się dopiero, gdy już wykańczałam krem, ale miał takie prawo, bo używałam go baaaardzo długo.

Zobacz post

Clochee SPF50 i Eos

💚 Matujący krem koloryzujący, SPF50 Clochee
Wspaniały produkt, jeżeli chce się połączyć ochronę przed UVA/UVB oraz wyrównanie kolorytu. Byłam zaskoczona po nałożeniu na twarz, że kolor tak się doskonale wtapia, mimo że dostępny jest tylko 1 odcień. Nakładania tego kremu trzeba się nauczyć, bardzo szybko zastyga, więc pomagałam sobie gąbeczką. Z biegiem czasu zaczął gęstnieć i coraz gorzej wyglądać na twarzy, ale pewnie gdybym go używała codziennie to nie doświadczyłabym tego. Niemniej, jak najbardziej polecam!
⭐Ocena: 4,5/5
💚Pomadka do ust EOS Malina, Granat.
Pięknie pachnie, świetnie nawilża, a do tego naturalny skład, czego chcieć więcej? Polecam
⭐Ocena: 5/5

Zobacz post

Clochee Krem do twarzy, Matujący, Każdy rodzaj skóry, SPF 50

Lato ma swoje prawa. Niestety słońce nie jest zbyt łaskawie dla naszej cery dlatego musimy pamiętać o jej odpowiedniej ochronie. Dlatego właśnie postawiłam w tym roku na krem z SPF 50 marki @clochee_simplyorganic 😊. Muszę przyznać, że sprawdził się u mnie bardzo dobrze, ale nie jest to produkt pozbawiony wad. Do plusów z pewnością można zaliczyć ❤ wysoki filtr - moja twarz się nie opaliła, więc działa ❤ krycie - na poziomie kremu BB, nawet na plaży można wyglądać całkiem przyzwoicie 😉, ❤ dobrze się trzyma - słona woda nie dała mi rady ❤ buteleczka - szklana więc przyjazna dla środowiska, ale przez to trochę cięższa. Do wad mogę zaliczyć 🕳pompkę - produkt wydaje mi się być dla niej za gęsty, niestety "pluje" kremem i można się nieźle ubrudzić, dozuje bardzo małe ilości, wie trwa to wieki, w końcu się podałam i ją odkreciłam, produkt wydobywałam patyczkiem 🕳 tępa formuła - krem trzeba trochę rozgrzać na skórze, ale też pracować z nim szybko, za to mamy efekt matu, 🕳 cena - ponad 100 zł może być zaporowa dla wielu osób, ale trzeba podkreślić, że produkt jest tych pieniędzy wart

Podsumowując do tego kremu trzeba się przyzwyczaić. Ja w przyszłym roku zdecyduje się na wersję nawilżająca z SPF 30.

Zobacz post

-

Próbka matującego lekkiego kremu SPF 50 firmy Clochee, którą otrzymałam kiedyś do zakupów na: https://kremdelakrem.pl/. Przyznam szczerze, że te kosmetyki znam jedynie z próbek, ale zazwyczaj byłam zadowolona z tego jak się spisywały. Optymistycznie więc podeszłam do testowania tej próbki, ale krem okazał się kompletnym bublem. Krem według producenta ma lekką formułę, oraz beżowy neutralny kolor, którego zadaniem jest wyrównanie naszego kolorytu. Dodatkowo posiada SPF 50 i ma za zadanie chronić skórę przed foto starzeniem, a także spisywać się jako filtr miejski. Przeznaczony jest do każdego typu skóry, również wrażliwej, a w swoim składzie między innymi posiada masło shea, olej jojoba, czy olej kokosowy. Próbka miała 2 ml i ja użyłam ją dwukrotnie, a w saszetce zostało kosmetyku co najmniej na jeszcze 2 kolejne użycia. Dla mnie dwa dni chodzenia z nieszczęśliwą skórą wystarczyły zupełnie, aby mieć pewność, że więcej po ten kosmetyk nie sięgnę. Otóż, po pierwsze jestem osobą z ciemniejszą karnacją, dodatkowo mamy lato, więc moja opalona skóra w zetknięciu z tym kolorem na twarzy jakby zbielała. Krem ma za zadanie matować skórę co przekonało mnie mimo wszystko do użycia przez weekend gdzie dużo wychodziłam na słońce. Kolor w opakowaniu wydaje się ciemniejszy, w zetknięciu skórą miejscami robi się biały, a w nakładaniu jest tragiczny. Dawno nie nakładało mi się nic tak źle, a już na pewno nie kremu do twarzy.Nie wiem co w jego składzie jest nie tak, ale w ogóle nie chciał się rozsmarowywać, przyklejał się w punkcie nałożenia i ani drgnął dalej. Miałam wrażenie jakbym smarowała się zimną świecą.To było nieprzyjemne, a w dodatku przez to trudniej było dobrze nałożyć krem. Po mękach udało mi się doprowadzić go do w miarę zadowalającego efektu, ale wcale nie czułam się z nim dobrze. Po dwóch dniach używania miałam wrażenie, że krem zapchał mi skórę, a mimo dokładnego oczyszczania cały czas czułam nieprzyjemne wrażenie, że nadal go mam. Pojawiły się też dwa punkciki z białymi czubkami, których nie miałam od dawna. Krem o pojemności 50 ml kosztuje 123,50 zł i ja niestety go nie polecam ! Na pewno nie za taką kwotę, ani w żadnej promocji. Zły w nakładaniu, twory nieprzyjemny efekt maski, daje uczucie dyskomfortu i zapycha skórę. Nie mam pojęcia skąd jego wygórowana cena, ale ja nie kupiłabym go nawet za 1 zł.

Zobacz post


-

Matujący krem BB od Clochee. Bardzo nie udany kosmetyk. Po pierwsze krem ma niezbyt ciekawą konsystencję, na twarzy jest jakiś tępy, ciężko się go równomiernie rozprowadza, żeby to wyglądało okej. Po drugie podkreśla wszystkie skórki. Po trzecie jest tak ciężki... wiem, że teraz są upały, ale nałożyłam go na prawdę nie wiele. Cały czas go czuć na twarzy, jakbym miała go nałożonego kilogram. Po czwarte po 3-4 godzinach bardzo świeciła mi się twarz, wyglądało to strasznie. I po piąte zmienia się jego kolor! Początkowo wygląda ok, ale po chwili ciemnieje, co brzydko odznacza się z szyją. Plus za duży filtr i chyba nic po za tym. Bubel, a zalecenia producenta to jakaś wielka ściema.

Zobacz post
1