13 na 13 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Matowa pomadka do ust z długotrwałą formułą. Doskonała, aksamitna konsystencja gwarantuje precyzyjne pokrycie. Matowe wykończenie sprawia, że usta wydają się pełne, wyraziste i kuszą swoim urokiem. Bądź gotowa na spektakularny efekt matowych ust!

Produkt dodany w dniu 16.07.2018 przez msreckless

kosmetyki blyszczyki szminki pomadki fa

Jeśli ktoś obudziłby mnie w środku nocy i zapytał o najlepszą pomadkę matową do ust, to bez wahania powiedziałabym, że seria Million Dollar Lips od Wibo. ♥ do tej pory ukazało się w serii 6 sztuk. Najpierw cztery, a ostatnio dołączyły dwa nowe numerki. Oczywiście jako miłośniczka musiałam je upolować i w końcu się udało. Dzisiaj skupię się właśnie na cudownym nr 5 ! ♥ Pierwsze co sobie pomyślałam gdy zobaczyłam ten kolor, to że dla mnie jest trochę trupi. Nawet miałam sekundę zawahania czy ją kupić. Z jednej strony kolekcja kolekcją, ale z drugiej nie chciałam kupować czegoś tylko dlatego, aby mieć. Cena jednak rozwiała moja wątpliwości. Ta absolutnie fantastyczna i najlepsza według mnie pomadka kosztuje jedynie 11,99 zł ! ♥ Na moment obecny jest to mój nawet ulubiony kolor po który sięgam do makijaży na co dzień. Wielokrotnie pisałam w swoich chmurkach, że maluję się dość delikatnie i skupiam jedynie na oczach i właśnie ustach. Rzadko kiedy sięgam po wściekłe róże, a nawet fiolety, ale jednak mam takie dni. Niemniej jednak w większości przypadków to brudne róże i nude lądują na moich ustach. W takich czuję się najlepiej. ♥ Uważam, że cała seria Million Dollar Lips jest fantastyczna. Tak naprawdę każde moje słowo będzie się tutaj odnosiło całej serii. Przede wszystkim pomadka jest w płynie w ładnym opakowaniu. Jest ono eleganckie i kobiece. Po za tym porządne wykonanie sprawia, że nic w torebce się z nią nie dzieje, a napisy mi się nie ścierają. Aplikator w formie wygodnej gąbeczki na patyczku jest niezwykle poręczny. Bardzo łatwo wyrysować kształt i nadać ustom odpowiedni kolor. Nie zastyga od razu, więc mamy jeszcze chwilę na poprawki. W moim przypadku to bardzo dobrze gdyż nie mam wyćwiczonego jeszcze perfekcyjnego malowania i drobne poprawki są w większości moich starań. Kiedy jednak zastyga otrzymujemy piękny matowy kolor. Nie jest to jednak suchy mat. Mam nadzieję, że dobrze to nazwę, ale usta wyglądają na takie miękkie i jeśli dobrze pamiętam to jest to wykończenie velvet, a mimo wszystko matowe. Pomadka moim zdaniem jest bardzo wydajna. Już nie wielka ilość wystarczy, aby dobrze pokryć usta. Po za tym na mój tryb życia, jedzenia i picia jest po prostu nie do zdarcia. Noszę ją spokojnie cały dzień ! Gdy już się zjada to dzieje się to całkiem równo, choć kontur i tak zostaje. Warto mieć ze sobą, np. mały Glov aby szybko go zmyć i namalować od nowa. Ja jakoś nie lubię poprawek. Nigdy mi nie wychodzą zbyt dobrze, więc taki sposób jest dla mnie lepszy. Choć zdarza mi się to rzadko, bo tak jak wyżej wspomniałam ja noszę je cały dzień. Nie zostają na szklankach, czy na zębach, a buziaki również można spokojnie dawać. ♥ Muszę przyznać, że płyn micelarny nawet ma czasem problem by ją zmyć. Nie wżera się jednak w usta i wystarczy odrobina cierpliwości, aby ją rozpuścić i ściągnąć z ust. Najlepiej jednak sprawdza mi się rękawiczka do demakijażu za pomocą wody i ja używam, albo paluszka Glow, albo rękawiczkę Quiskin. Jeśli chodzi o konkretnie ten kolor to przyznaję, że jestem zachwycona. Zamiast wyglądać trupio na moich ustach wygląda jak nude. ♥ I jest to bardzo delikatny efekt. Niemal nie widać czasem, że mam pomalowane usta, a ja zdecydowanie lepiej się czuję. I tak właśnie bym go określiła, jako taki jasny nude. Gdybym mogła go nazwać to byłby to Cookies Time. ♥ Zdecydowanie polecam ! Jak dla mnie najlepsza pomadka (pomadki) jakie miałam okazję testować, nawet w porównaniu z tymi z wyższej półki jak Too Faced. ♥ Mam nadzieję, że kiedyś gama kolorystyczna się poszerzy. Na pewno wtedy będę regularnie uzupełniać. Ta pomadka to must have ! ♥

Zobacz post

Wibo Million Dollar Lips, matowa pomadka, nr 5

Pomadka million dolara w kolorze nr 5 jasnego nudziakowego różu. Na ten kolor polowała już długo , bardzo mi się podobał. Pomadka jest matowa, bardzo trwała i podkreśla suche skórki. Jest tak trwała, że możemy swobodnie w niej jeść i zostaje na usta. Lubi podkreślać suche skórki, więc warto zrobić peeling na ustach. Pomadka million dolara to 3 moja pomadka z tej serii.

Zobacz post

Wibo Million Dollar Lips, matowa pomadka, nr 5

Pomadka Million Dollar Lips marki Wibo ma bardzo ładne opakowanie. Kolor jest matowy i bardzo fajnie wygląda po aplikacji. Konsystencja jest dość gęsta dlatego dobrze się nakłada na usta i dość długo się na nich trzyma. Nawet kiedy zaczyna schodzić to nie wygląda to źle. Cena jest przystępna.
Minus za to, że troszkę wysusza mi usta.


Zobacz post

denko blyszczyki pomadki palety

"DENKO" kosmetyków, które mi długo zalegały - w połowie są nie zużyte, zaschnięte, stare - po prostu przeterminowane.
Mają już dawno swoje lata świetności za sobą.
Chciałam je dodać do denka z kwietnia, ale jednak nie są to produkty do końca zużyte.
Ciesze się, ze w końcu zrobiłam porządki w kolorówce!
Patrzcie o ilu pomadkach zapomniałam! To jest jakaś masakra. Ciesze się, ze pozbędę się tak sporej ilości produktów, szkoda tylko, ze ich nie zdenkowałam.
Teraz postaram się częściej sprawdzać daty ważności i zużywać kosmetyki- których data się kończy.
Niektóre produkty są już tak "zjechane", ze dat nie widzę, ale wiem, ze na pewno już dawno temu się zestarzały.
Z palet - mam paletę róży i rozświetlaczy Makeup Revolution Sugar and Spice.
Palta jest tak wydajna, ze masakra, ale no- na pewno na buzi z powodu swoich lat mogłaby zrobić mi krzywdę.
Druga paleta to cienie Deni Carte - które były ok, ale o nich zapomniałam i już tyle razy mi spadły, ze jak widać są w opłakany stanie.
W kolekcji szminek są też błyszczyki - m.in. Neo Make Up - który nadawał super połysk ustom - ten akurat jest prawie zużyty także super.
Z pomadek znalazłam pomadkę ASTOR :o , cudną pomadkę Catrice w pomarańczowym kolorze, genialna Sensique - ale niestety - starość ich "zjadła".
Super produktem były też pomadki GR oraz Bourjois - które są w płynie i niestety mi zaschły.
Piękny kolor posiadała pomadka KOobo, która miała też oryginalne, ażurkowe opakowanie.
Ogólnie każda pomadka była wyjątkowa na swój sposób, niektóre mają naprawdę wiele lat, niektóre mniej.
Mam nadzieję, ze kolejne tego typu "denka" będą mniejsze a nawet, ze ich nie będzie.
Trzeba będzie kontrolować swoje kosmetyki!

Zobacz post


denko

Tak, jest 20 października a ja dopiero dodaje zdjęcie denka z września.
Szczerze mówiąc, większość osób cieszy się gdy coś zdenkuje, a w moim przypadku jest na odwrót, nie lubię momentu gdy widzę końcówkę, W SZCZEGÓLNOŚCI GDY CHODZI O PODKŁAD, ale również o produkty które mi się sprawdzają.
Raczej z większości z tych kosmetyków jestem zadowolona. Podkład jest idealny, w końcu odpowiedni do mojej jasnej karnacji. Puder bardzo dobrze matowił twarz, nie pozostawiając sztucznego efektu. Zarówno szampon jak i odżywka dobrze się sprawdzały i na pewno jeszcze nie raz zagoszczą w mojej pielęgnacji. Jedynie co to nie do końca byłam zadowolona z płynu do higieny intymnej z Ziaja, mam wrażenie że o wiele bardziej wodniste są teraz te płyny, kiedyś były gęstsze.

Zobacz post

rossmann

Jak zwykle dodaje chmurki z opóźnieniem, ale lepiej późno niż wcale. Moje zakupy z promocji w Rossmannie, z zeszłego miesiąca.
Na wykończeniu mam kamuflaż oraz pomadkę z wibo, dlatego kupiłam je po raz kolejny. Na początku bardzo nie lubiłam tej pomadki z Wibo, bo nie podobał mi się efekt na ustach jaki zostawiał, jednak po jakimś czasie wyciągnęłam ją z toaletki i stała się moim ulubieńcem. Jej kolorek jest idealny na co dzień, nie jest zbyt rzucający się w oczy, jednak nadaje ładny, delikatny kolor. Reszta kosmetyków to dla mnie nowości, najbardziej jestem ciekawa pudru sypkiego z Lovely.


Zobacz post

kosmetyki blyszczyki szminki pomadki rossmann

Matowa pomadka z Wibo, Milion Dollar Lips nr 5. Wybrałam go na promocji Rossmanna, dostałam go prostu z szafki i baaardzo się zawiodłam. Pomadka jest jakby 'sucha'? Ciężko nią pomalować usta, muszę się namachać z 10razy by coś mieć na tych ustach. Jak już uda mi się je pomalować to faktycznie odcień jaki wybrałam jest piękny, nudziakowy. Taki jaki lubię najbardziej i najlepiej się w nim czuję. Zjada się równomiernie, na ustach wytrzymuje tak do 4h bez poprawki. Jakoś bardzo ust nie wysusza, ale ja zawsze bardzo je nawilżam przed aplikacją matowych pomadek. Możliwe, że ponownie zakupię ten produkt, ale jednak od razu sprawdzę jego konsystencję.

Zobacz post

kosmetyki blyszczyki szminki pomadki golden rose

Płynna matowa pomadka Wibo Million Dollar Lips nr 5. To już 3 kolorek z tej serii jaki wszedł w moje posiadanie. Zdecydowanie jest najbardziej naturalny i dzienny. Bardzo ładnie podbija naturalny kolor ust. Pomadka jest matowa, wiec jak można się domyślić nie nawilża, a wręcz przeciwnie - wysusza usta. Nie jest to jakieś mocne, porównywalne do płynnych pomadek z Golden Rose. Łatwo się rozprowadza na ustach, spokojnie można sobie poradzić bez konturówki. Pigment nie jest zbyt mocny, ale przy tym kolorze jest to wybaczalne. Spokojnie utrzymuje się na ustach kilka godzin - lekko się zjada podczas jedzenia czy picia. Jej cena regularna to około 15 zł.

Zobacz post


kosmetyki blyszczyki szminki pomadki wibo

Lakier/Błyszczyk/pomadka do ust - Million Dollar Lips z firmy Wibo. Jest ona bardzo polecana i uwielbiana przez wiele osób dlatego bez większego namysłu wrzuciłam ją do koszyka. Niestety zapomniałam, że miałam okazję testować jakiś czas temu i kompletnie się nie sprawdziła - https://dresscloud.pl/p/492724/u02.0217.ania173.58b411ff3b0da.jpg?v=1488196096. Tym razem zdecydowałam się na numerek 5 - jest to taki typowy beż/ delikatny brąz. Produkt nakładamy na usta przez pacynkę, jest ona w miarę wygodna. Niestety nie podoba mi się jej zapach, pachnie dosyć sztucznie. Dosyć szybko zastyga na mat, jednak niestety dosyć mocno się "klei", oraz bardzo podkreśla suche skórki. Według mnie nie wygląda fajnie na moich ustach. Jeszcze gdy się uśmiecham to jest okej, ale gdy mam "normalnie" usta to brzydko to wygląda. Niestety dosyć szybko się zjada, i to tak nierównomiernie. Troszkę żałuję, że ją kupiłam.

Zobacz post

wibo million dollar lips

Matowe pomadki w płynie Million Dollar Lips w nowych odcieniach. Są to numery 5 oraz 6, czyli beż, taki nudziak typowy oraz zgaszony róż. O ile beż jest fajny, dobrze napigmentowany, to róż już nieco mniej. Oba dają efekt bardzo matowych ust. Wysuszają usta, więc nie polecam ich na co dzień. Są trwałe. Naprawdę. Jadłam, piłam i nic. Miałam je na ustach ok 8h. Jednak pod koniec trochę się zjadają i zostaje tylko kontur, co nie wygląda ładnie.

Ich koszt to ok 12 zł w Rossmannie.

Zobacz post

Wibo Million Dollar Lips, matowa pomadka, nr 5

Wibo Million Dollar Lips - matowa pomadka do ust z formułą długotrwałą nr. 5 to mój ulubieniec, jeżeli chodzi o nudziaki. Kolorek, który chyba wszystkim typom urody i każdym makijażom będzie pasował i moim zdaniem, każda z nas powinna posiadać choć jednego nudziaka w swojej kolekcji pomadek. Efekt końcowy to pełny mat. Łatwo się nakłada, szybko zasycha, ale można w ciągu dnia bez problemu po zaschnięciu poprawiać i nie robią się żadne grudki. Faktycznie jest długotrwała i trzeba ją zmywać porządnym demakijażem Przy jedzeniu, piciu zjada się dość równomiernie. Jest to tego typu pomadka, do której musimy mieć dobrze nawilżone usta, ponieważ może podkreślać suche skórki i przy dłuższym stosowaniu wysuszać usta.

Zobacz post

wibo million dollar lips matowa pomadka nr 5

Płynna pomadka Million dollar lips, od Wibo. Miałam już taką numer 1, i byłam z niej zadowolona. Jakiś czas temu skusiłam się na numer 5. Co do tej jakoś nie mogę się przekonać, po pierwsze konsystencja jest trochę gorsza i miałam nawet wrażenie ,ze za pierwszą warstwą w ogóle nie zostaje na ustach. Po dwóch trzech warstwach już jest okej i kolor jest bardzo dobrze widoczny. Trzyma się jak numer 1 podczas jedzenia, trochę się zmywa ale nie schodzi z całych ust. Co do koloru jakoś nie mogę się do niego przekonać, to taki trochę mniej trupi, bardziej w brąz coś a'la kolor nr 10 płynnej pomadki z Golden rose. Wydaje mi się już bardziej pasować do mojej urody niż wymieniony nr 10 ale jednak jakoś nie do końca swobodnie się w nim czułam :c.
Ogólnie nie jest najgorsza, co do koloru i nakładania mam 'ale', mimo wszystko nie jest to bubel i polecam. Myślę ,że znajdą się fanki tego koloru

Zobacz post


-

Chyba wszyscy poszaleli na promocji w Rossmannie, ja również Co prawda nie potrzebowałam niczego konkretnego - tylko podkładu, bo szukam swojego ulubieńca, ale tutaj to totalna klapa .
Skusiłam się na:
- podkład z Manhattan - Fresher Skin. Niestety podkład wydaje mi się, że jest zepsuty.. (ostatnie zdj). Zwłaszcza że @ksanaru kupiła taki sam, i ma zupełnie inną strukturę. Jego cena bez promocji to 9,49 zł. Więc na promocji wyszło ok 4/5 zł.
- rozświetlacz z Lovely - odcień silver. Miałam już wcześniej wersję gold, z którą bardzo się polubiłam więc stwierdziłam że za 3,32 zł skuszę się również na drugą wersję. Jeżeli ktoś jest ciekawy mojej opinii na temat tego produktu to zapraszam do - https://dresscloud.pl/p/564691/u03.1017.ania173.59e2172499b22.jpg?v=1507989285
- Wychwalana przez każdego pomadka Million Dollar Lips z firmy Wibo. Moja jest w kolorze 5, czyli odcień beżowy. Niestety chyba średnio się polubiliśmy, jednak nadal ją testuję. Po promocji kosztowała 6,21 zł.
- Pomadka z Rimmel, o numerku 700, która była na cnd. Skusiłam się na nią ze względu na cenę - 3,24 zł. Ta również ma beżowy, delikatny kolorek - przez co praktycznie nie widać jej na ustach.
- Kamuflaż do twarzy numerek 2 - jest bardzo jaśniutki, ma troszkę tłustawą konsystencję jednak mało co przykrywa. Na pewno jest mniej kryjący niż kamuflaż z Catrice, jednak jest o wiele bardziej jasny. Jego cena po promocji to 5,31 zł, i cieszę, się że w końcu udalo mi się go dorwać bo na wcześniejszych promocjach zawsze puste półki.
- puder bananowy z Wibo, nie wiem po co go kupiłam, bo mam jeszcze dwa otwarte sypki pudry. Jak narazie go nie otwierałam, niech czeka na swoją kolej. Jego cena po promocji to 5,58 zł.
- ostatnie dwa produkty to cienie w kredce z Miss Spoty. wrzuciłam je do koszyka bardziej z ciekawości, bo nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z takimi produktami. Zachęciła mnie w sumie najbardziej ich cena - 1,26zł/ szt. Wybrałam kolor różowy - który już otworzyłam, oraz brązowy, który czeka na swoją kolej.

Myślę, że mogło się obejść bez kilku produktów, ale i tak uważam że nie jest źle, bo na początku miałam w planach zakupić więcej rzeczy.

Zobacz post

wibo million dollar lips matowa pomadka nr 5

Pomadka do ust, która kupiłam podczas promocji w Rossmannie. Jest ona z firmy, która bardzo lubię, czyli Wibo, a kosztuje około 12 zł, więc bez promocji ja się również opłaca, bo naprawdę warto ją kupić. Pomadka jest matowa, w delikatnych naturalnym kolorze, starczy trochę pomalować, aby cieszyć się kilkugodzinnym efektem. Jest to pierwsza pomadka, która mam w swoim posiadaniu z serii Milion dolars numer 5. Pewnie jeszcze kiedyś zdecyduje się na zakup pomadki z tej serii w innym kolorze. Bardzo fajne ciasteczko z tej pomadki.

Zobacz post

-

Wibo, Million Dollar Lips, matowa płynna pomadka do ust. Chyba najbardziej znana pomadka z drogeryjnej polki. Pamietam jak było trudno złapać te kolory na rossmannowskich wyprzedażach. Pomadki maja specyficzny, niewiadomo jaki, trochę słodki zapach. Są dość lepkie i ciezko rozsmarowują się na ustach. Tworzą dość gruba warstwę, która nie zasycha w pełni. Są matowe, jednak wyraźnie czuć je na ustach, są strasznie ciężkie podczas noszenia. Mam wrażenie, ze sklejają mi usta, haha. Trwałość dość zaskakująca jak na tak niska cenę, oczywiście na nudziaku nie widać tego tak bardzo jak na ciemniejszym odcieniu. Zjada się dość ładnie, szczególnie po jedzeniu, ale łatwo zrobić poprawki. Kolor nr 1 to jeden z niewielu nudziakow które pasują do mojej żółtej karnacji, haha. Popularna piątka jest jaśniejsza niż pokazuje opakowanie oraz bardziej brudna? Myśle ze zależy to tez od ust. Bardzo fajne pomadki.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem