Garnier

Bardzo lubię ten lekki krem zwłaszcza na takie upały, bo nie czuję, żeby buzia była przeciążona. Początkowo używałam go na dzień, bo fajnie sprawdzał mi się pod makijaż, ale drażni mnie jego zapach i obecnie wolę nakładać go na noc . Jest dość lekki, więc na upalne noce sprawdza się rewelacyjnie . Wielkim plusem jest jego żelowa formuła, dzięki której szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiego filmu na skórze. Jest też bardzo wydajny, bo już kropla wielkości ziarenka zielonego groszku wystarczy na dokładne rozprowadzenie na buzi . Dostałam go do testów z wizażu, więc nie znam jego regularnej ceny, ale podejrzewam, że nie jest drogi i pewnie jeszcze do niego wrócę .

Zobacz post

Testuję te kosmetyki od kilku ładnych tygodni i muszę przyznać, że są warte uwagi . Zestaw składa się z dwóch kremów i serum w olejku, wszystko dostałam do testów na Wizażu. Najlepiej sprawdza się u mnie żel-krem, który chętnie stosuję na dzień, bo ma bardzo lekką konsystencję. Krem różany pachnie cudownie i ma ciemnoróżowy kolor, co było dla mnie niemałym zaskoczeniem, bo byłam przekonana, że to jedynie kolor opakowania. Serum w postaci olejku bardzo się obawiałam, ze względu na tłustą formułę, ale zupełnie bez podstaw! O wszystkich kosmetykach napiszę więcej w osobnych chmurkach .

Zobacz post

Nie mogę się do niego przekonać, ponieważ nie widzę efektu jego działań. Staram się z nim polubić, raz nakładam go na dzień raz na noc. Ma fajne małe opakowanie, które nadaje się na wyjazdy. Zobaczymy może się uda.