5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Odświeżający spray do twarzy Missha Time Revolution rozbudzi Twoją cerę kiedykolwiek w ciągu dnia i przyniesie jej natychmiastową ulgę.
Właściwości:
przywraca skórze zdrowy i młodzieńczy wygląd
pomaga likwidować oznaki starzenia się skóry
wzmacnia kontury twarzy
pomaga wygładzić zmarszczki i drobne linie
chroni skórę przed szkodliwymi wpływam ...

Odświeżający spray do twarzy Missha Time Revolution rozbudzi Twoją cerę kiedykolwiek w ciągu dnia i przyniesie jej natychmiastową ulgę.
Właściwości:
przywraca skórze zdrowy i młodzieńc ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 08.10.2020 przez mayusiaa

Próbki kosmetyków Missha

Zestaw próbek z dzisiejszej chmurki otrzymałam w paczce w jednym z zamówień. Kolejny raz mam okazję używać produktów marki Missha w ten sposób. To mnie akurat cieszy bo większość do tanich nie należy a można użyć na spróbowanie czy spełnia oczekiwania. Tym razem jest to próbka serum Red Algae Treatment Essence oraz kremu Red Algae Revitalizing Cream z serii Time Revolution. Oba produkty stworzone zostały na bazie ekstraktu z mchu irlandzkiego oraz kolagenu i mają działanie nawilżające. Szczególnie polecane dla cer z oznakami zmęczenia.
Serum w konsystencji przypomina tonik do twarzy. Jest bardzo płynne na co warto zwrócić uwagę przy nakładaniu. Miało delikatnie czerwony kolor jak kompot z owoców wiśni. Specjalnie nie pachniało niczym szczególnym. Po nałożeniu na skórę szybko się wchłania i nie zostawia lepiącej warstwy. Nie odczułam żadnego dyskomfortu po jego nałożeniu.
Rewitalizujący krem do twarzy miał typową dla kremu konsystencję. Był dosyć lekki i łatwo się rozprowadził na skórze. Miał lekko różowe zabarwienie i przyjemnie niezbyt nachalnie pachniał. Skóra się po nim delikatnie błyszczała. Na drugi dzień była nawilżona i promienna w wyglądzie.

Zobacz post

Missha, Time Revolution, Red Algae, Emulsja do twarzy i Krem rewitalizujący

Missha, Time Revolution, red algae Emulsja do twarzy i Krem rewitalizujący

Bardzo ciekawa próbka kosmetyków marki Missha , którą dostałam od Kochanej @dastiina. Nawet sama próbka wygląda luksusowo. W jednej części mamy emulsję do twarzy, która jest wodnista jak tonik, ale ma cudny kolor, wpadający w czerwień. Do tego ładnie łagodnie pachnie. Po nałożeniu jej na twarz trzeba odczekać chwilę, żeby emulsja się wchłonęła. Czuć, że ten produkt nawilża twarz. Następnie w drugiej części saszetki jest krem, jest dosyć lekki, aksamitny, dobrze rozprowadza się na twarzy i czuć po nałożeniu odżywienie twarzy. Krem również ma ładny łagodny zapach, muszę przyznać, że obydwa kosmetyki pachną luksusowo. Muszę przyznać, że ten zestaw rzeczywiście rewitalizuje i ujędrnia skórę. Jestem bardzo zadowolona z tej próbki i aż żałuję, że starczyła mi tylko na raz

Zobacz post

Missha time revolution red Algae

Próbka od Missha Red Algae Treatment Essence i Red Algae Revitalizing Cream serii Time Revolution. Ta seria jest stworzona na bazie mchu irlandzkiego i przeznaczona do skóry dojrzałej. Esencja ma czerwony kolor, wchłania się szybko, klejącej warstwy nie pozostawia. Krem jest bardziej żelowy, dość lekki, szybko wchłania się, ale twarz po nim jest trochę tłusta. Ten zestaw dobrze nawilża i koi twarz, pory nie zapycha.
Więcej na temat działania powiedzieć nie mogę, bo próbka była naprawdę na jeden raz ;/.

Zobacz post

MISSHA Time Revolution, Esencja do twarzy, Red Algae Treatment Essence

Próbka esencji Missha Time Revolution Red Algae Treatment Essence. Od producenta jest to rewitalizująca, wodna esencja o działaniu nawilżającym, stworzona na bazie ekstraktu z mchu irlandzkiego.
Jak to tego typu próbki od Misshy niestety ilość w próbce jest nie wielka. Starczyła mi ledwo na dwa razy, chociaż to w sumie była ilość na raz. Esencja była lekka, o bezbarwnym kolorze wpadającym bardzo lekko w róż. Konsystencja była wodnita, więc trochę przez przypadek zmarnowałam. Na buzi przyjemnie się rozprowadza i szybko wchłania. Zapach był bardzo delikatny, neutralny i prawie nie wyczuwalny. Ciężko powiedzieć mi coś więcej, zbyt malutka próbka, ale chciałabym wiecej.

Zobacz post

Missha, Time Revolution, Red Algae

Missha Time Revolution Red Algae.
__________________________________
Te dwie próbki dostałam do zamówienia w sklepie Skin Garden.
Bardzo lubię poznawać nowości, dlatego chętnie je przetestowałam.
Red Algae to czerwona linia o działaniu nawilżającym, stworzona na bazie ekstraktu z mchu irlandzkiego, przeznaczona do pielęgnacji skóry z oznakami zmęczenia. Próbka zawiera esencję i krem. Obie konsystencje są lekkie, bezzapachowe, krem jest lekko różowy. Szybko się wchłaniają i mocno rewitalizują skórę. Esencja starczyła na jedno użycie, a krem na dwa. Bardzo podoba mi się wygląd tych produktów, chętnie bym przetestowała je w przyszłości.
Mech irlandzki to bogate źródło witamin (A,D,E,F,K), minerałów oraz antyoksydantów. Ten składnik chroni oraz regeneruje skórę.

Zobacz post

Denko ostatni tydzień października 2020

Denko ostatniego tygodnia października. Udało mi się zdenkować 3 pełnowymiarowe produkty, 2 miniatury i 7 saszetek, więc jestem całkiem usatysfakcjonowana wynikiem.

Garść mini recenzji:
1. Venus Xoxo, Krem do rąk, Arbuz & Dragon Fruit.
Balsam już zdenkowany i szczerze powiem, że bardzo polubiłam się z tym produktami w uroczych opakowaniach. Pora przyszła na krem do rąk. Po pierwsze opakowanie jest bardzo słodkie z podobizną kotka. Po odkręceniu słoiczka naszym oczom ukazuje się dość gęsty krem w lekko różowym kolorze. Konsystencja przypomina nieco masełko, mimo to kosmetyk szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na dłoniach. Dobrze nawilża, ale na zimę będę musiała sięgnąć po coś cięższego. Pozostawia piękny świeży, owocowy zapach
2. Balm Balm, Rose Floral Water Hydrosol.
Woda różana, którą znalazłam w paczuszce od kochanej @icecold. Stosuję ją jako mgiełkę do twarzy. Pachnie różanie, ale pod koniec można wyczuć lekko kwaśny zapach, który znajdziemy w wielu różanych hydrolatach, bo nie pierwszy raz go spotykam. Ładna, szklana buteleczka z różową etykietą, zakończona atomizerem. Strumień jest dość gęsty i wystarczą dwa psiknięcia, by pokryć produktem twarz. Daje natychmiastowe uczucie odświeżenia, dodatkowo nawilżając skórę. Bardzo fajny produkt.
3. Faberlic, Mydło do rąk w płynie, Kremowe, Zmiękczające.
Mydełko znalazłam w paczuszce od kochanej @paulaa99. Podoba mi się grafika z truskawkami i śmietanką. Jako, że mydła do rąk to kosmetyk, który obecnie zużywamy w ilości niemalże hurtowej to już trzecie mydełko w tym miesiącu. Powiem szczerze, że pachnie bardzo przyjemnie. Jak truskawki ze śmietanką. Kosmetyk ma mleczny kolor i kremową konsystencję. Ładnie oczyszcza skórę dłoni. Nie wiem co producent miał na myśli, że ma działanie zmiękczające, ale nic w tym stylu nie zaobserwowałam. Jednak zapach i konsystencja w pełni odpowiadają moim oczekiwaniom.
4. Time Revolution Artemisia Calming Cream. Krem o działaniu łagodzącym, czyli dokładnie takim jakiego teraz najbardziej potrzebuje moje skóra. Miniaturka jest mała jestem po 3 stosowaniach i chyba 4 będzie ostatnim. Krem ma bardzo lekką, delikatnie żelową konsystencję, dzięki której szybko się wchłania. Pachnie dokładnie jak ziołowy syrop, ale zapach dość szybko się ulatnia. Po zabiegu wszystkie zmiany są mniej widoczne, a sany zapalne uspokojone.
5. MISSHA, Time Revolution Artemisia Treatment Essence.
Esencja to produkt, który stosuję po toniku, a przed innymi zabiegami, najczęściej przed serum. Odrobinę produkty nanoszę na wacik i "przemywam" nim delikatnie twarz. Ta esencja ma typowo ziołowy zapach i jest koloru żółtego, który delikatne wpada w zielony. Nie pozostawia na skórze żadnej warstwy i wchłania się błyskawicznie. Stosując tą esencje zauważyłam, że moja skóra jest zdecydowanie bardziej wyciszona i nawilżona.
6. Selfie Project, Peeling do twarzy, Głęboko oczyszczający, BioAktywne kuleczki węglowe, Konopie.
Kolejny peeling marki, który mam okazję testować dzięki akcji urodzinowe paczuszki na DC. Ten wariant znalazłam w paczce od kochanej @PatrycjaW. Peeling ma lekko mleczny kolor, zatopione są w nim czarne drobinki. Peeling jest dość delikatny, ale przy skórze borykającej się z problemami typu trądzik moim zdaniem ziarnistość jest idealna. Pachnie delikatnie, ziołowo, ale przyjemnie. Po zabiegu skóra jest widocznie odświeżona. Peeling zdecydowanie nie powoduje podrażnień. Jak dla mnie bardzo fajna opcja, gdy nasza cera zaczyna być kapryśna.
7. Eveline, Food For Hair, Aroma Coffee, Szampon do włosów, Z kawą, chili i guaraną.
Kolejne saszetkowe cudeńko, które znalazłam w paczuszce od @Rymsia. Ten wariant zakupowy zdecydowanie bardziej mi spasował niż bananowa wersja. Szampon ma przeźroczysty kolor i konsystencja jest dość rzadka, by produkt łatwo wydobyć z opakowania. Produkt po nałożeniu na włosy dobrze się pieni i ładnie oczyszcza włosy jak i skórę głowy. Zapach jest intensywny i mocno kawowy, delikatnie wyczuwalny jest po myciu.
8. Eveline, Food For Hair, Banana Care, Szampon do włosów, Z bananem, awokado i papają.
Szampon znalazłam w paczuszce od kochanej @Dell. Lekko żelowa konsystencja, którą łatwo wydobywa się z saszetki. Grafika bardzo mi przypadła do gustu. Zapach niestety przypomina banana, ale z chemiczną nutą zapachową, której nienawidzę w owocowych kosmetykach. Ładnie oczyszcza włosy. Nawet na moje bardzo długie włosy starczyła jedna saszetka. Zapach się nieco utrzymuje co w przypadku tej wersji zapachowej raczej działa na niekorzyść.
9. Hungry Hair, Superfoods, Maska do włosów, Melon i witaminy A i E.
Maskę znalazłam w paczuszce urodzinowej od @kkosarska.
10. Holika Holika, Maska do twarzy w płacie, Lavender, Dwuskładnikowa, Clear VItality, For Tired Skin, Skóra zmęczona.
11. Neogen Lab, SUR.MEDIC+ Intensive Moist Sauce Modelling Mascream, Maska do twarzy, Nawilżająca.
12. Efektima, Peeling do ciała, Sól i olej z awokado.
Peeling dostałam od @taktojamarta w paczuszce urodzinowej.

Zobacz post

Próbki MISSHA Time Revolution Red Algae night repair

Próbki od MISSHA które niedawno otrzymałam do zamówienia.

_ _ _
Fioletowa seria Time Revolution to linia Night Repair na bazie 50% sfermentowanego lizatu Bifida oraz ekstraktów roślinnych. Poprawia kondycję skóry, jej teksturę oraz widocznie zmniejsza widoczność zmarszczek. Próbek jeszcze nie miałam okazji testować ale niedługo zapewne po nie sięgnę.

Linia czerwona to Red Algae o działaniu nawilżający, stworzona na bazie ekstraktu z mchu irlandzkiego, przeznaczona do pielęgnacji skóry z oznakami zmęczenia. Testowałam już wodną esencję (pokazana na osobnym zdjęciu). Ma lekką, nietłustą formułę bez zapachu. Dobrze odświeża skórę i nawilża, a do tego zawiera mech irlandzki czyli bogate źródło witamin (A,D,E,F,K), minerałów oraz antyoksydantów. Ten składnik chroni oraz także regeneruje skórę. Jestem bardzo ciekawa kremu z tej linii. Pełnowymiarowe produkty znajdziecie w pojemności 50ml kremy i 200ml esencja. Lubicie produkty marki MISSHA?

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem