Bielenda

Indelove

Maseczka odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer Citrine Crystal Glow Bielenda. Maseczka ma dość rzadką, lekką, żelową konsystencję, którą łatwo i równomiernie można rozprowadzić. Zawiera złote drobinki brokatu, które cudownie mienią się na skórze. Ma śliczny kwiatowo-owocowy zapach, który zdecydowanie umila aplikację. Po nałożeniu maseczka delikatnie zastyga na twarzy i czuć efekt chłodzenia. Po jej zmyciu skóra jest wyraźnie gładka, zmatowiona, odświeżona, rozświetlona, wygląda zdrowo i promiennie i jest gotowa do dalszych etapów pielęgnacji lub do nałożenia makijażu. Produkt nie powoduje uczucia ściągnięcia, nie podrażnia ani nie uczula.

Dollka

Maseczka z serii z kamieniami szlachetnymi od Bielenda. Tutaj jest z kamieniem o nazwie cytryn. No mnie osobiscie od razu skojarzyl sie z cytrynka, na pewno nazwa ma jakies powiazanie, byc moze kolor. W maseczce znalazl sie ekstrakt z pomaranczy, wiec tematyka cytrusow pozostaje. Co prawda nie użyłam jej na buzi, ale fajnie nawilza, ma przyjemna konsystecje i skora po niej byla mila w dotyku.

ania173

Paczuszka kosmetyczna z wymiany z @NowWhat. Z tego co pamietam nie jest to nasza pierwsza wymiana. 🙈💜
W paczuszce znalazłam:
-Sylveco - Vianek, Szampon do włosów, Seria fioletowa, Wzmacniający, Włosy osłabione i zniszczone. Szampon nie do końca mnie do siebie przekonał, mam wrażenie że włosy pi jego użyciu są takie szorstkie, jednak będę jeszcze testowała dłużej.
-Sylveco - Vianek, Pianka myjąca do twarzy, Seria różowa, Łagodząca. Mgiełka poszła już w użycie i muszę przyznać że ma tak cudowny zapach że mogłabym ją non stop wąchać. Dobrze oczyszcza skórę, nie wysusza jej jakoś bardzo, jestem z niej bardzo zadowolona.
-WhiteTree Natural Cosmetics
Peeling do twarzy, Z pyłem bursztynowym, Brzoskwinia. Powiem szczerze, to serum przekonało mnie do tej wymiany, miałam z tej firmy a nawet z tej samej serii o tym samym zapachu inny kosmetyk - peeling i był cudowny, to serum również takie jest, bardzo tłuściutkie i treściwe, skóra dzięki niemu jest mięciutka i delikatna, a w dodatku zapach jest przepiękny. 🍑🍑🍑
- Paese - Puder do twarzy, Ryżowy, Koloryzujący. Niestety tutaj źle trafiłam z odcieniem, użyłam go raz i na szczęście wychodziłam z domu tylko na chwile do sklepu bo wyglądałam jak 🍊😅.
-Soraya - ProBio Make-Up, Baza pod makijaż, Prebiotyczna, Nawilżająca, Ochrona mikrobiomu. Aktualnie jest taki upał, że staram się nakładać na twarz jak najmniej więc odpuściłam sobie narazie testowanie tego produktu ale w chłodniejszy dzień na pewno to zrobię. Nie wiem czy to ma sens, bo może baza by pomogła w utrzymaniu makijażu w górscy dzień. 😅
- Hemp King - Dezodorant w kremie, Naturalny, Konopie i mięta pieprzowa. Produkt ten jest dla mnie nowością, nawet nie pod kontem marki, ale pod kątem dezodorantu, musiałam doczytać czy to na pewno produkt pod paszki ale tak - zapach - mocno miętowy, użyłam dwa razy w dni w które byłam w domu, bo jednak obawiam się, że może to być zbyt intensywny zapach na co dzień.
- Perfecta - Planet Essence, Peeling do twarzy, Kwasowa dermabrazja, 5x kwasy AHA. Peeling czeka w kolejce na użycie ponieważ muszę wykończyć najpierw swój. Chociaż jestem sceptycznie nastawiona bo czytałam że należy nałożyć na twarz na 10/15 minut i dopiero zmyć go z twarzy, średnio lubię takie peelingi, wole te zdzieraki potrzeć i od razu zmyć. 😅 Ania leń. 😅
-Wibo - Forever Better Skin, Korektor do twarzy, Camouflage, nr 02. Korektor okazał się być dla mnie zbyt ciemny.
- Sephora - Maseczka do twarzy w płacie, Coconut. Maseczkę już zużyłam i niby była w porządku, jednak z tego co kojarzę są dosyć drogie i spodziewałam się czegoś wow, a nie zaskoczyła mnie jakoś.
-Bielenda - Crystal Glow, Maseczka do twarzy, Odświeżająco-detoksykująca, Z efektem shimmer, Citrine, Cytryn z ekstraktem z pomarańczy.
- Clarena - Snake Fluid Foundation, Podkład do twarzy, Ujędrniający, Z jadem węża, Mocha.
- Orientana - Kojący balsam po goleniu, for men.
- Orientana -Bio serum do twarzy, Witamina C i morwa.
- Madara Cosmetics - Maseczka do twarzy, Rozjaśniająca.

Jeszcze raz bardzo dziękuje za wymianę i możliwość przetestowania dla mnie nowych rzeczy. 💜

malinowate

Bielenda Crystal Glow, Maseczka do twarzy, Odświeżająco-detoksykująca, Z efektem shimmer, Citrine, Cytryn z ekstraktem z pomarańczy

Jak każda sroczka, jak zobaczyłam tak błyszczącą maseczkę wiedziałam że muszę ją mieć. Jest ona żelowa w delikatnie żółtym kolorze z dodatkiem złotych drobinek brokatu. Zapach ma cytrusowy, a dokładniej pomarańczowo-cytrynowynco bardzo mi odpowiada. Ma być odświeżająco-detoksykująca i taka jest. Od momentu nałożenia czuć efekt chłodzenia i delikatne szczypanie. Maseczka delikatnie połyskuje na twarzy, ale ze względu na żółty kolor jest słabo widoczny ten efekt. Czuć też delikatnie jak zastyga. Efekt końcowy na twarzy jest bardzo fajny, buzia jest oczyszczona i gotowa na dalsze etapy pielęgnacji czy makijaż 😀.

instakosm

Bielenda - Crystal Glow, Citrine, Maseczka odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer

Maseczka ma żelową, lejącą konsystencję i jasnożółty kolor. Dodatkowo w maseczce są zatopione złote drobinki brokatu tworząc pięknie wyglądający efekt. Jeśli chodzi o jej zapach to spodziewałam się cytrusów, jednak produkt pachnie bardziej mieszanką owoców i kwiatów. W sumie zapach jak najbardziej mi odpowiada, bo pachnie ślicznie.

Maseczka mimo swojej rzadkiej konsystencji świetnie nakłada się na twarz. Po kilku minutach zastyga na skórze tworząc brokatową, lepką powłokę. Obawiałam się, że będzie ciężko ją zmyć z twarzy, jednak maska zmywa się szybko i bezproblemowo. Ilość w opakowaniu idealnie wystarcza na jedno użycie.

Po użyciu tej maseczki moja skóra została bardzo fajnie nawilżona - nie domagała się kremu czy serum po użyciu więc za to plus. Produkt bardzo ładnie wygładził skórę i ją rozpromienił. Zauważyłam też delikatne zniwelowanie przebarwień co na pewno jest jej dużą zaletą. Jednym słowem - świetna.

Myszowata

Bielenda maseczka odświeżająca detoksykująca z efektem Z chimmer.
Maseczka to zamknięta jest w ładnej żółtej saszetce o pojemności 8 g.
Jest to maseczka która zawiera w sobie cytryn oraz ekstrakt z kwiatu pomarańczy. Produkt ten jest żelowej konsystencji bezbarwny z małymi drobinkami złotymi jakby brokatem złotym. Maseczka ta fajnie nawilża skórę sprawia że jest ona Gładka w dotyku i bardziej rozświetlona. Jest to produkt po który mogę sięgnąć ponownie bo daje fajne efekty nie uczula ani nie podrażnia.

mayusiaa

Maseczka odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer CRYSTAL GLOW CITRINE || Bielenda

Cytryn + ekstrakt z kwiatu pomarańczy
_ _ _
Wegańska maska, która przyciąga połyskującym drobinkami nawet przez opakowanie. W mojej kosmetyczne czekała od wakacji na użycie, no i w końcu nadszedł jej czas. Żelowa konsystencja dobrze się rozprowadza, ma delikatny, odrobine cytrusowy zapach więc sama aplikacja jest całkiem przyjemna. Po ok 30 minutach skóra stała się dobrze nawilżona, gładka i świeża. Bardzo lubię maski w wersji detoks, szczególnie wtedy kiedy odczuwa się, że buzia jest turbo oczyszczona i gotowa do dalszej pielęgnacji. Póki co wszystkie maski z tej linii u mnie się sprawdziły i zapewne będę do nich wracać.

Alicja95

Bielenda maseczka odświeżająco detoksykująca z efektem shimmer, którą dostałam w paczuszce urodzinowej od Kochanej @agyness. ❤
Opakowanie standardowe w kolorze żółtym.
W środku znajdujemy maseczkę, która się całkiem łatwo nakłada na twarz.
Przezroczysty kosmetyk, który błyszczy żółtymi drobinkami. Wygląda to świetnie na twarzy i żałuję, że nie udało mi się tego uchwycić, bo bym się Wam pochwaliła.
Ma bardzo przyjemny zapach cytryny, który umila czas trzymania jej na twarzy.
Trzymałam ją około 20 min, a w tym czasie moja buzka całkiem sporą ilość wchłonęła.
Resztę zmyłam ciepłą wodą.
Twarz była pozbawiona sebum, zmatowiona, przygotowana na dalsze zabiegi. Jednak również zauważyłam delikatne nawilżenie i odświeżenie.
Jestem z niej bardzo zadowolona i cieszę się, że mogłam ją przetestować.

ema9088

Maseczka odświeżająco-detoksykująca, Bielenda
Maseczka, jak każda z tej serii mieści się w 8g saszetce. Ma fajną, żelową konsystencję. Na pierwszy rzut oka wydaje się żółta, jednak nałożona na twarz staje się praktycznie przeźroczysta. Jedynie drobinki brokatu przebijają się najmocniej. Jej zapach jest bardzo przyjemny, jednak nie czuć tu ani cytryny ani kwiatu pomarańczy, a raczej po prostu perfumowany aromat. Maseczka ładnie rozświetla i nawilża cerę. Po jej użyciu moja buzia jest stała się promienna i pełna życia.

hellomyhate

Kupiłam dziś maseczki marki Bielenda z serii Crystal Glow. W pierwszym momencie urzekły mnie drobinki brokatu, które się w nich znajdują. Posiadają też wegańska formułę co ostatnio jest dla mnie ważne.
Citrine - maseczka odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer (cytryn ekstrakt z kwiatu pomarańczy).
Black Onyx- maseczka peel-off oczyszczająco-detoksykująca z efektem shimmer (czarny onyks ekstrakt z czarnej róży).

Jednak nie mogłam się powstrzymać i wzięłam się za testowanie. Na pierwszy ogień idzie citrine.
Konsystencja maseczki jest bardzo delikatna, po nałożeniu na twarz nie spływa ani nie daje efektu czegoś „ciężkiego na twarzy”.
Ma bardzo przyjemny zapach ! Szkoda, że nie mogę Wam go przedstawić przez filmik czy zdjęcie 🧖🏽‍♀️
Po zmyciu moja skóra jest totalnie oczyszczona. Na pewno skorzystam jeszcze z tej maseczki !

madziek1

Bielenda Crystal Glow, Citrin, Maseczka odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer.
__________________________________
Maseczka już w opakowaniu wygląda zachęcająco. Ma bardzo dużo złotych drobinek. Jej kolor jest cytrynowo-przezierny. Sama maska jest żelowa, ma lekką konsystencję. Łatwo się rozprowadza na skórze. Zawartość opakowania wystarczyła na twarz, szyję i dekolt. Miała przyjemny, delikatny zapach. W jej składzie znajduje się kamień optymizmu - cytryn oraz ekstrakt z kwiatu pomarańczy. Trzymałam ją na skórze 15 minut, a po zmyciu skóra była nawilżona i ładnie rozświetlona. Chętnie wypróbuję inne z serii. Maseczkę dostałam w paczce urodzinowej od @KosmeSylki i cieszę się, że mogłam ją przetestować.

Aguszi

Ostatnio przetestowałam maseczkę CITRINE🍋 od firmy Bielenda. Jest ona wegańska i nie testowana na zwierzętach, 🐰co jest dużym plusem. Jest jej również bardzo dużo, więc spokojnie może starczyć na dwa razy. Bardzo podobało mi się też jak ładnie się błyszczała, dzięki małym brokatowym drobinkom. Niestety nie widziałam żadnej poprawy po zastosowaniu maseczki, a nawet pojawiły mi się krostki na twarzy ☹ najwyraźniej u mnie jakieś składniki nie polubiły się z moją cerą.

nana37

Marcowe denko.
W poprzednim miesiącu postawiłam na odżywienie włosów, co widać po ilości wykończonych odżywek. Już wiem, że znalazłam swoją ulubioną - mowa o onlyBio, w której zakochałam się z wzajemnością. Ogólnie cała linia spisała się u mnie rewelacyjnie.
Udało mi się również zużyć kilka maseczek do twarzy (2 na tkaninie i 3 saszetki), chociaż wydawało mi się, że było tego więcej. Hitem w pielęgnacji twarzy okazało się serum regulujące Duetus. Wielka szkoda, że opakowanie jest tak małe (zaledwie 15ml) i drogie (ok. 20 zł), bo kupowałabym je częściej.
Oprócz tego udało mi się wykończyć tusz do rzęs Max Factor Masterpiece Max, z którego byłam bardzo zadowolona, oraz top z Hi Hybrid.

martulla

BIELENDA crystal glow
Citrine
Maseczka odświeżająco- detoksykująca z efektem shimmer

Zamknięta była w żółtej saszetce o pojemności 8g. Starczyła na jedną aplikację. Konsystencja żelowa, zwarta i gotowa by trafić na pyjorka.
Maseczka półtransparentna, żółtawa z wieloma świecącymi się drobinami co wygląda wizualnie bardzo ładnie, choć jestem świadoma że tu o działanie chodzi. Zawierała cytryn oraz ekstrakt z kwiatu pomarańczy. Bez problemu zdjęłam ją z twarzy, która zrobiła się po niej bardziej promienna. Został delikatny filtr na niej, ale nie przeszkadzał w funkcjonowaniu. Skóra była nawilżona, brak podrażnień czy późniejszego wysypu po maseczce poskutkowało tym, że później jeszcze przewinęły się jej kolejne opakowania przy domowym spa.

nana37

Maseczka Crystal Glow - Bielenda.
Zdecydowałam się na nią, bo moja skóra była ostatnio szara i zmęczona. Celem maseczki jest odświeżenie, rozświetlenie i detoks-czyli coś w 100% dla mnie.
Maseczka ma estetyczne i wygodne opakowanie. Saszetka bez problemu wystarczyła na jedną aplikację. Konsystencja jest dość żelowa, dobrze się rozprowadza. Maseczka jest półtransparentna, zawiera złote drobinki pięknie mieniące się w słońcu. Zapach jak dla mnie niemal niewyczuwalny, na początku czuć pomarańcze. Po zmyciu maseczki skóra była ładnie odświeżona, odrobinę lepka ale miękka w dotyku.

kpoperka

Maseczka odswieżająco-detoksykująca z drobinkami brokatu w kolorze cytrusowym lekko przezroczystym od @arxbella Wyczuwam delikatne właśnie nuty cytrusów. Produkt jest sredniej konsystencji która nie spływa po nałożeniu ale jednocześnie jest łatwa w aplikacji. Skóra lekko mnie szczypała podczas trwania ale to pewnie dlatego że mam aktualnie na niej krostki trądzikowe,które oczywiście musiałam rozdrapać. Trzymałam ją około 20 minut . Dużym plusem jest fakt iż jest vegańska i nie testowana na zwierzętach. Niestety dla mnie minusem jest fakt iż cięzko mi ją zmyć.Buzia jest wyraźnie jaśniejsza i super gładka. Nie miałam żadnego po niej podrażnienia.

agyness

Kolejna maseczka z Bielendy z tej kryształowej serii przeszła testy bardzo pomyślnie. Jest to produkt Bielenda Crystal Glow Citrine maseczka odswiezajaco-detoksykująca z efektem shimmer. Jej konsystencja jest ok, maseczka ma w sobie mnóstwo świecidełek i wyglada jakby była brokatowa. Według mnie nie ma żadnego specyficznego zapachu, jest normalny. W składzie ma składniki o działaniu antyoksydacyjnym, więc to plus. Jest to produkt wegański i nie testowany na zwierzętach. Działanie tej maseczki oceniam bardzo pozytywnie. Moja skóra była dobrze oczyszczona, nie została także przesuszona. Wszystko git

szanowna

Maseczki Bielendy z serii Crystal Glow mają zapewnić skórze efekt krystalicznego rozświetlenia od pierwszej aplikacji. Wszystkie znalazłam w moim spersonalizowanym kalendarzu adwentowym, otrzymanym od @nostami i stopniowo mam zamiar je zużywać. Na pierwszy ogień poszła wersja CITRINE, czyli maseczka odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer, która ma za zadanie nawilżyć, wygładzić i rozświetlić skórę. Maseczka ma wegańską formułę i jest crueltyfree, co zostało potwierdzone certyfikatem organizacji PETA. Jej głównymi składnikami aktywnymi jest cytryn (kamień optymizmu), który ma zregenerować skórę, a także ekstrakt z kwiatu pomarańczy, który działa antyoksydacyjnie, ponadto ma odświeżyć i nawilżyć. Saszetka zawiera 8 g produktu - na pierwszy rzut oka wydaje się, że w środku jest go naprawdę mało, jednak ze spokojem wystarczyłby na dwa zużycia. Opakowanie otwiera się bezproblemowo, maseczka ma przezroczystą, żelową konsystencję, którą aplikuje się na 15 minut na oczyszczoną skórę. Z aplikacją nie ma problemu, maseczka ma bardzo przyjemny zapach, który coś mi przypomina, ale nie potrafię skonkretyzować co takiego. Chyba niektóre esencje masek w płachcie pachniały w ten sposób, ale nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie, o które mi chodzi. Maseczkę niestety dość ciężko zmywa się z twarzy, bowiem ta po nałożeniu powoli zastyga, tworząc lepką warstwę. Ponadto w konsystencji ma sporo drobinek rozświetlających, które trudno jest domyć. Gdy już myślałam, że pozbyłam się wszystkiego, to i tak po kilku godzinach zauważałam na twarzy kolejne świecące się drobinki. Z zadań maska wywiązuje się połowicznie. Nie zauważyłam wielkiej różnicy, skóra po użyciu była miękka, promienna i zregenerowana, ale nie nawilżona czy rozświetlona (no chyba, że pisząc "rozświetlenie", marce chodziło o drobinki). Nie jestem ani na nie, ani na tak, dla mnie to dość przeciętny produkt, do którego raczej nie wrócę.

Alicja98

Kilka kosmetyków, które dotarły do mnie jakiś czas temu. Produktem, którego najbardziej jestem ciekawa jest peeling solny do ciała pomarańcza i cynamon z Mokosh. Oprócz nieho6w przesyłce znalazłam jeszcze krem z filtrem SPF 30 z Floslek, tonik Ava, krem-maskę do twarzy z AA a także saszetki z maseczkami i peelingiem z Bielendy. Z tych kosmetyków znam i lubię maseczkę-primer do twarzy Rose Quartz z Bielendy. Świetnie sprawdza się pod makijaż, nawilża, rozświetla i dobrze współpracuje z podkładami i kremami BB. Taka saszetka wystarcza na cztery aplikacje, więc super. Pozostałe produkty czekają na testy, więc na ich temat wypowiem się za jakiś czas. 😉

Alicja98

Lubię kosmetyki z Bielendy i chętnie sięgam po ich nowości, zresztą wspominałam już o tym wiele razy. Jakiś czas temu skusiłam się na nowe maseczki Crystal Glow, a na pierwszy ogień poszła wersja Citrine czyli odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer. W saszetce jest 8 g kosmetyku. Maseczka ma postać żelową z zanurzonymi drobinkami, jakby brokat. Zapach jest przyjemny, trochę perfumowany. Na twarzy należy ją trzymać około 15 minut, a następnie zmyć. Maseczka odświeża cerę, dodaje jej energii, delikatnie rozświetla. Niestety nie zauważyłam nawilżenia, krem po niej jest obowiązkowy.

dastiina

Zestaw kosmetyków Bielenda z serii CRYSTAL GLOW.
Kolejne ciekawe, nowości od marki Bielenda- maski, peelingi - różnego rodzaju.
Skuszona byłam niską ceną, ciekawymi opakowaniami jak i samymi produktami - które kuszą.
Myślę, ze każda cera znajdzie tu coś dla siebie, poczuje się jak gwiazda, zabłyśnie- dosłownie.
Są to produkty inspirowane kamieniami, kryształami - także "na bogato".
W moje łapki trafiły chyba wszystkie produkty z serii - jak wspomniałam wyżej maseczki jak i peelingi o różnorakim działaniu, o różnych efektach jak i zapachach - jest ich sześć, przewagą są tutaj maseczki.
Są tu maseczki kremowe jak i typu peel-off czy z efektem shimmer.

Maseczki z tej serii to:
BIELENDA - Crystal Glow - Jade Stone - Maseczka nawilżająco-wygładzająca - Jadeit i ekstrakt z liści oliwki.
BIELENDA - Crystal Glow - Red Rubin - Maseczka odżywiająco-rozświetlająca - Rubin z ekstraktem z amarantusa.
BIELENDA - Crystal Glow - Citrine - Maseczka odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer - Cytryn z ekstraktem z pomarańczy.
BIELENDA - Crystal Glow - Black Onyx - Maseczka peel-off oczyszczająco-detoksykująca z efektem shimmer - Czarny onyks i ekstrakt z czarnej róży.
BIELENDA - Crystal Glow - Rose Quartz - Maseczka Primer nawilżająco-rozświetlająca - Różowy kwarc z ekstraktem z orchidei.

Peelingi - jeden, ale jakże cudowny:
BIELENDA - Crystal Glow - Amethyst - Kryształowy peeling gruboziarnisty - Ametyst i ekstrakt z kwiatu lotosu.

I moje testy właśnie rozpoczęłam od peelingu, który okazał się strzałem w 10.
Odpowiednio złuszczył skórę, wygładził ją.
Poza tym ten wygląd- błyszczący, połyskujący.
No i cudowny, słodki zapach, który pozwolił mi się "rozpłynąć" podczas używania.
No także spodobał mi się efekt- lekkiego ciepła, które tworzyło się podczas masowania nim skory twarzy.
Gładka, miękka skóra- tego trzeba mi było.

Oczywiście wszystkie produkty nie są dla mnie, kilka poleciało i poleci w świat.

dastiina

Nowości kosmetyczne w mojej szafie!
Większość z przedstawionych na zdjęciu kosmetyków - poleci w świat.
Dla siebie wezmę jedynie kilka z nich.
Wszystko zamówiłam w jednej drogerii internetowej - która kiedyś mnie do siebie zraziła, postanowiłam im dać szansę i tym razem się na zawiodłam.
Co znajduje się na zdjęciu?:
Szablony- motylki do przedłużania paznokci - marka SunOne. Wybrałam różowe - na rolce w ilości bodajże 500 sztuk.
Plasterki na skaleczenia, rany itp z motywem Muminków - skradły moje serce. Są one marki Salveguick i mamy tutaj rożne wielkości plasterków.
BIELENDA - Exotic Paradise - Peelingujący żel do kąpieli i pod prysznic 2 w 1 - odżywczy - FIGA.
BIELENDA - Exotic Paradise - Peelingujący żel do kąpieli i pod prysznic 2 w 1 - ujędrniający - PITAJA.
BIELENDA - Exotic Paradise - Peelingujący żel do kąpieli i pod prysznic 2 w 1 - regenerujący - PAPAJA.
BIELENDA - Exotic Paradise - Peelingujący żel do kąpieli i pod prysznic 2 w 1 - nawilżający - MELON.
*** Bardzo byłam ciekawa tych produktów, opakowania mnie bardzo do siebie przekonały, poza tym lubię markę Bielenda, bo w swojej ofercie ma sporo fajnych produktów. Te zdecydowanie kojarzą się z latem i bombą owocowo-witaminową. ***
BIELENDA - Crystal Glow - Jade Stone - Maseczka nawilżająco-wygładzająca - Jadeit i ekstrakt z liści oliwki.
BIELENDA - Crystal Glow - Black Onyx - Maseczka peel-off oczyszczająco-detoksykująca z efektem shimmer - Czarny onyks i ekstrakt z czarnej róży.
BIELENDA - Crystal Glow - Citrine - Maseczka odświeżająco-detoksykująca z efektem shimmer - Cytryn z ekstraktem z pomarańczy.
BIELENDA - Crystal Glow - Red Rubin - Maseczka odżywiająco-rozświetlająca - Rubin z ekstraktem z amarantusa.
BIELENDA - Crystal Glow - Rose Quartz - Maseczka Primer nawilżająco-rozświetlająca - Różowy kwarc z ekstraktem z orchidei.
BIELENDA - Crystal Glow - Amethyst - Kryształowy peeling gruboziarnisty - Ametyst i ekstrakt z kwiatu lotosu.
*** Kolejna, nowa seria produktów Bielenda, która zachęciła mnie do zakupu swoim wyglądem opakowań. Same produkty zapowiadają się świetnie. nie kosztowały zbyt wiele - jednak liczę, ze na buzi - nie tylko mojej zdziałają cuda. ***
Marion - Dr Koala - Sól do kąpieli stóp - Olejek eukaliptusowy i z drzewa herbacianego. Wierzę, ze czeka mnie relaks- dla moich stóp. Opakowanie bardzo zachęciło mnie do zakupu. Tak samo olejki - które działają odświeżająco i kojąco, a także antybakteryjnie. Zobaczymy jak ten kosmetyk się sprawdzi!
Beauty Formulas - Cucumber Cooling Eye Pads - płatki pod oczy- ogórkowe. Opakowanie z ilości 12 sztuk. Takie płatki działają kojąco i chłodząco. miałam już podobne i byłam z nich zadowolona, zobaczymy jak sprawdzą się te.
BOURJOIS - Rouge Edition- Souffle de Velvet. Matowa pomadka w płynie - Sheer Matte- odcień 07 Plum Plum Pidou. Kolor bardzo kobiecy, te pomadki są całkiem fajniutkie, mam nadzieję, ze pewna kobietka- będzie z niej zadowolona.
W gratisie otrzymałam dwie próbki:
Vollare - Multi-Active Detox Q10. Krem-maska do twarzy regenerujący - z węglem aktywnym, witaminą C + E. produkt przeznaczony na noc.
Ingrid - idealLUMI Nude - Podkład rozświetlający w odcieniu nr 201 NUDE.

Podsumowując zakupy uważam za udane - czeka mnie sporo testów - w sumie nie tylko mnie!