Hagi Cosmetics

Scrub hagi cosmetics służył mi przez całe wakacje ❤ aż do teraz i okazał się nowym ulubieńcem, do którego niestety nie powrócę. Jeśli jesteście ciekawi dlaczego to już spieszę z wyjaśnieniem.☝🏻

Ale najpierw trochę o jego "danych technicznych". Scrub ma piękny cytrusowy zapach i powiedziałabym "mokrą" konsystencję, bo bogactwo olejów: konopny, makadamia i makowy, jest tu wyczuwalne. Zawiera dwa rodzaje drobin ścierających: cukier i mak. O ile cukier może rozpuszczać się pod wpływem wody tak mak zostaje na skórze i delikatnie ją masuje. Scrub nie jest mocnym zdzierakiem, ale nie daje też uczucia głaskania - radzi sobie znakomicie. Po zmyciu zostawia na skórze delikatną warstwę, która nie jest tłusta ani klejąca, jednak daje uczucie nawilżenia bez konieczności stosowania balsamu. Dodatkowo czuć bardzo przyjemny, ale mocny efekt chłodzenia, a to dzięki obecności mentolu (fakt ten umknął mi podczas sprawdzania składu i opinii o tym produkcie przed jego zakupem, cóż, czasem i tak się zdarza). I tym sposobem dochodzę do sedna: mam predyspozycje do pękających naczynek, przez co powinnam unikać nie tylko gorąca, ale jak się dowiedziałam, również zimna. 
Także ze względu na tendencję do pękających naczynek staram się w zupełności odrzucić peelingi ziarniste. Co bywa dla mnie problematyczne, ponieważ po goleniu mam problem z wrastającymi włoskami i dlatego (nie za często) od czasu do czasu pozwalam sobie na peeling. Niestety przy mojej predyspozycji powinnam obchodzić się ze swoją skórą jak z jajkiem - powoli i świadomie zaczynam się z tym godzić. Przyznaję, że nie jest to dla mnie łatwe, bo uwielbiam kosmetyki, zwłaszcza polskie i naturalne. 😊

Jeśli lubicie i możecie stosować peelingi z drobinami, dające uczucie chłodzenia (idealne latem!), otulające warstwą, dzięki której nie musicie już używać balsamu ❤ - to polecam z czystym sumieniem. Chętnie kupiłabym ponownie, lecz z wymienionych wyżej przyczyn, niezależnych od Hagi i w sumie także od mojej woli, muszę się obejść smakiem.😞

Zobacz post