1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 30.05.2020 przez dastiina

denko maj 2020 kosmetyki pielegnacja kolorowka swiece

DENKO MAJ 2020
Ostatnie dni maja - wielkimi krokami to i w mojej chmurce denko właśnie z tego miesiąca.
Jestem z niego zadowolona w 100% - chociaż wierzyłam, ze zużyję więcej kremów i serum do twarzy - jednak liczę iż czerwiec wzbogaci właśnie się o te zużycia.
Z kolorówki - poszło sporo tuszy do rzęs - na pewno doz era wykorzystałam mini tusz MAC, który był w sumie OK, ale na pewno nie kupiłabym go ponownie gdyż za niższą cenę zdecydowanie znajdę lepsze produkty.
Tusze to także cudowny żółty tusz GR oraz tak samo żółty z Miss Sporty - ten z GR niestety mi zaschnął, a żółciutki z MS - został przeze mnie wykorzystany do dna, do wyrzucenia także puste opakowanie tuszu The One z Oriflame - który był całkiem OK.
W moim denku znalazł się też kamuflaż/korektor Lovely, który był naprawdę genialny - miałam już kilka opakowań i za każdym razem była zadowolona z krycia, konsystencji i aplikacji.
Długo męczyłam też mini paletkę MUA LUXE Bronze & Sculpt - puder wykorzystałam do zera, bronzer w połowie, ale jest to produkt tak wydajny, że męczyłabym się z nim kolejne miesiące, więc opakowanie na wpół puste - poszło "out".
Jestem w szoku, ze tak szybko zużyłam pomadkę ochronną z Eveline Banana Mousse - była świetna, używałam jej praktycznie codziennie - może właśnie dlatego tak szybko ją zużyłam.
Z "ustowych" spraw także pomadka ochronna i koloryzująca BABY Lips - która miała cudne opakowanie, świetny zapach (herbaty) i śliczny, delikatny bordowy kolorek, używałam jej sporadycznie, gdy chciałam pomalować usta ochronnym produktem, ale też mieć ładnie "pokolorowane" usta. Do tego ta pomadka się idealnie sprawdzała.
Moje denko to także dwa balsamy do ust rokitnikowy oraz czekoladowo-pomarańczowy- oba w mini puszkach i oba fajnie nawilżające i pachnące.
Nie zapomnę też o produkcie do ust - peelingu w kredce - który był konkretnym peelingiem, "męczyłam" go długo, ale dlatego, ze był w użyciu gdy moje usta były naprawdę mega suche i potrzebowały mocnego "zdzieraka".
Moje denko to także miniaturki - genialny różany krem Papilio, którym się zachwycam, dwufazowy płyn do demakijażu Sephora - lekki i skuteczny, lotion Erborian o cudownym, cytrusowym zapachu, mini balsami Yope o herbacianej nucie - który cudownie nawilżał, ale też mini kremik super nawilżający Sephora - który był leciutki i idealnie sprawdzał się pod makijaż.
Malutki balsam Sanctuary Spa - nie dość, ze ślicznie pachniał (ta marka ma bardzo oryginalne zapachy kosmetyków) to także mocno nawilżał skórę, uratował moje mega suche nogi - łagodził podrażnienia i regenerował skórę.
Nie wyobrażam sobie też tego, aby w mojej torebce nie było płynu czy sprayu dezynfekującego - ten uroczy, w ślicznym, prostokątnym opakowaniu, pachniał owocami, był wydajny i skuteczny.
Nie zabrakło też umilaczy do kąpieli Alterra - nowości z Rossmann, które miały fajne graficzne opakowania, super pachniały i były całkiem OK, chociaż rewelacji wielkich nie robiły.
Sól bocheńska Floris - zmiękczała skórę i odżywiała ją, także super się u mnie sprawdziła.
Do kompletu - dwa żele pod prysznic z Oriflame oraz Original Source- o naprawdę mocnych, przyjemnych zapachach i zgrało mi się, bo oba różowe!
Do tego jeszcze czekoladowy, owocowo-cytrusowy cukrowy peeling do ciała, który zapachowo - był genialny, ale też super wygładzał i złuszczał skórę - po prostu cudo od marki Farmona.
Moja higiena intyna - była uzupełniona płynem FIT.friends o naprawdę lekkiej formule, zer podrażnień i świeżość przez długi czas.
Zużyłam też produkty do pielęgnacji ciała i dłoni: ogromny, bananowy balsam Organic Shop, a dokładniej to masło o świetnej konsystencji, zapachu i genialnym działaniu na skórę. Skóra była serio- mocno nawilżona i gładka.
Konopny krem do rąk Canabo - regenerował skórę, nawilżał ją i sprawiał, że była mniej podatna na podrażnienia.
Super sprawdził się też u mnie dezodorant NIVEA Black&White był delikatny dla skóry, poza tym, ze chronił przed potem to także pielęgnował skórę pod pachami.
Nie zabrakło też pielęgnacji włosów - maska bananowa do włosów Oriflame- zrobiła na mnie wielkie, pozytywne wrażenie, zapach, konsystencja i to jak zmiękczała i nawilżała włosy- sztos, super była też odżywka w sprayu Marion, która miała przyjemny zapach i towarzyszyła mi przy rozczesywaniu i suszeniu włosów.
Jak widać - kilka produktów saszetkowych - nie wymienię po kolei, bo za dużo by pisać, ale próbki, maseczki, plasterki na nos, czy maska do dłoni a nawet dwa opakowania chusteczek nawilżanych.
Z maseczek takze tubka czarnej maski peel-off, która porządnie oczyszczała skórę.
Moje małe odkrycie marka OOROC i dwa słoiczki świec sojowych z drewnianym knotem - jestem zakochana w tych zapachach i musiałam uwiecznić te produkty w denku, bo świece są genialne i mega, mega przyjemne.
Mam nadzieję, ze o niczym nie zapomniałam "wspomnieć".
Jak wasze denko z tego miesiąca?


Zobacz post
1