Le Petit Marseillais

Nie mam ostatnio szczęścia do żeli pod prysznic. Ten krem-żel dostałam od teściowej i to jeden z większych koszmarków, jakie miałam nieprzyjemność używać. Gęsty, mleczny i wysuszający skórę. Okropnie wysuszający. Zgaduję, że to przez wzgląd na białą glinkę w składzie, ale sam producent zarzeka się, że kremowy żel otula nas zmysłową bryzą (której nie czuć prawie w ogóle) i nawilżającym ukojeniem. U mnie zostawia skórę, jakbym całe dnie taplała się w zasolonym morzu i to do tego stopnia, że musiałam ratować się masełkiem do ciała. Absolutnie nie polecam nikomu!

Zobacz post

Le Petit Marseillais Pielęgnujący Krem do Mycia z linii z morskimi składnikami zawiera algi oraz białą glinkę, bogatą w liczne mikro i makro elementy, m. in. krzem, który sprzyja poprawie kondycji skóry, wzmacniając wszystkie warstwy naskórka. Pielęgnujący krem do mycia rewitalizuje skórę, odświeża ją i nawilża. Zostawia delikatny zapach morskiej bryzy.
Jak już wspomniałam we wcześniejszych chmurkach, jest to moja ulubiona marka, jeśli chodzi o żele i inne kosmetyki do mycia ciała. Zawsze z chęcią sięgam po produkty tej firmy, dlatego że nie wysuszają skóry. Kupiłam go chyba w Auchan, ale niestety nie pamietam ceny. Jego pojemność to 250ml.

Zobacz post