1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 12.04.2020 przez LadyFlower

Denko kwiecień 2020 tydzień pierwszy.

Denko pierwszego tygodnia kwietnia.
Zużyłam sześć produktów. Całkiem dobry wynik jak na mnie.
Garść mini recenzji:
1. Linda, mydło w płynie, Soczysta wiśnia.
Bardzo lubię mydło do rąk w płynie z Biedronki. Podobają mi się szaty graficzne opakowań i zapachy mydeł. Tak też jest w tym przypadku. Przyjemny, delikatny owocowy zapach. Mydło w kolorze czerwonym, zamknietę w wygodnym opakowaniu z solidną pompką. Dosyć gęste i wydajne. Te urocze wisienki na opakowaniu skradły moje serduszko. Chyba skuszę się na inny wariant owocowy z tej serii.
2. Bielenda CBD, Cannabidiol, Emulsja do mycia twarzy, Nawilżająco-detoksykująca.
Zakup z drogerii hebe, bo o dziwo wykończyłam wszystkie żele do mycia twarzy. Lubię Bielende i chętnie sięgam po produkty tej marki. Żel zamknięty jest w wygodnym opakowaniu z pompką. Emulsja ma dość gęsta, lekko oleistą konsystencje. Produkt jest w kolorze białym. Bardzo ładnie oczyszcza skórę, ciężko się pieni. Pozostawia lekko tłusty filtr na cerze. Nie zapycha. Nie nadaje się jako jedyny produkt do demakijażu. Może być jedynie jako uzupełnienie. Po jego stosowaniu używam zawsze toniku dla wyrównania pH skóry. Pod koniec używania produktu zauważam że resztkę produktu ciężko wydobyć z opakowania.
3. Tony Moly, Pokémon Edition, Krem do rąk, Togepi.
Krem do rąk z limitowanej edycji od Tony Moly. Przyjemnie, cytrusowo pachnie. Formuły tych kremów są dość lekkie co umożliwia szybkie wchłanianie się produktu. Grubsza warstwa na noc pozwala na utrzymane skóry dłoni w dobrej kondycji. Nawet przy takich ekstremalnych warunkach jakie panują teraz (mycie rąk co kilka minut, żele antybakteryjne). Kremik jest zamknięty w małym, poręcznym opakowaniu akurat do torebki.
4. Korika, SciBeauty, Detoxifying face mask sheet.
Maseczka w płachcie marki Korika, marki, której żelową maseczkę do ust już przedstawiałam Wam w chmurce. Kolejna nowości z zaległego do recenzji Notinoboxa. Maseczka wg producenta ma chronić komórki przed uszkodzeniem i ma działanie detoksykujące, które ma oczyścić cerę z zanieczyszczeń miejskich. Przyjemnie pachnie, moim zdaniem zapach nieco przypomina zapach oleju z drzewa herbacianego. Fajnym udogodnieniem w maski jest podwójna, sztywna siateczka, jedną z nich ściągamy przed nałożeniem maski na twarz, a kolejną, wierzchnią po dopasowaniu do twarzy. Spore ułatwienie, szczególnie, że maseczka jest wykonana z bardzo cienkiego materiału. Maseczka jest bardzo dobrze nasączona esencją, a nadmiar esencji wystarczający do pokrycia szyi i dekoltu. Po ściągnięciu skóra jest widocznie odświeżona. Przez alkohol widoczny w skaldzie nie będzie ona odpowiednia dla osób, które mają wrażliwą cerę. Co do działania detoksykującego to mogę jedynie stwierdzić fakt, że cera jest delikatna i oczyszczona, ale nie sądzę, by jednorazowy zabieg mógł pomóc na wszystkie zanieczyszczenia. Jednak skłaniałabym się do zakupu innych masek tej firmy, bo wykonane są solidnie, a ich działanie jest widoczne.
5. Bielenda, Carbo Detox, Maseczka do twarzy, Węglowa, Peel off.
Maseczka, którą znalazłam w Zajączkowej paczce od @Dudziacam. To moja druga wersja tej maseczki, którą mam okazję testować. Ten wariant jest przeznaczony do cery tłustej i mieszanej i oprócz aktywnego węgla znajdziemy w niej wyciąg z różowego grejpfruta. Aplikacja jest prosta, ale musimy uważać na okolice oczu i włosów, bo przy ściganiu może niestety być to trochę bolesne. Nanosimy cienką warstwę na twarz i czekamy około 20 minut, gdy poczujemy efekt ściągania oraz maseczka będzie całkowicie sucha możemy ją ściągnąć. Ja zawsze zaczynam od dołu twarzy i idę ku górze ze ściąganiem. Po ściągnięciu niektóre miejsca, gdzie maseczka jeszcze pozostała przemywam wacikiem z letnią wodą. Efekt jest bardzo zadowalający. Cera jest widocznie odświeżona i pozbawiona martwego naskórka, a twarz mocno wygładzona i przyjemna w dotyku. Ten wariant przyjemnie, delikatnie pachnie, bo niestety wspomnienia z tego typu maseczkami przywołują we mnie nieprzyjemny, lekko kwaśny zapach. Polecam i z pewnością do niej wrócę.
6. Maseczka hydrożelowa do ust marki Korika. Znalazłam ją w Notinobox już spory kawał czasu temu. Maseczka według producenta powinna poprawia krążenie, wzmacnia i dodaje objętości, chłodzi i przyjemnie odświeża, dodaje elastyczności i wygładza, chroni i pozostawia nawilżone usta. Niestety oprócz początkowego, bardzo delikatnego efektu chłodzenia, który bardzo szybko mija nie zauważyłam żadnej z tych rzeczy. Żelowa maska dobrze przylega do ust i pozostaje na nich stabilna przez wymagany czas, czyli około 15 - 20 min. Przy aplikacji jej na usta wyczułam delikatną woń alkoholu, która już nie bardzo przypadła mi do gustu. Jednak zapach szybko przestał być wyczuwalny. Po zdjęciu maseczki usta są delikatnie bardziej wygładzone, ale nie zauważyłam ani nawilżenia, ani poprawy elastyczności. Niestety nie skuszę się już na maskę do ust tej firmy, bo nie wywarła na mnie pozytywnego wrażenia.

Zobacz post
1