5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 03.05.2018 przez cami

kosmetyki probki tony moly

Pianka z serii Pokemon od Tony Moly, którą miałam okazję przetestować dzięki Kochanej @eddieegger. Od razu kiedy zobaczyłam ją w paczce uśmiech pojawił się na mojej twarzy i okazało się, że nie tylko na mojej - mój chłopak też od razu się wyszczerzył kiedy go zobaczył, po małej walce pozostał jednak u mnie. Justyna chyba czyta w moich myślach, bo od dawna chciałam wypróbować jakiegoś Pokemonika. No więc przestawiam Isanghessi - Pore, czyli pianka na oczyszczanie porów. Po otwarciu uwolnił się bardzo ładny i świeży zapach, przypomina mi zapach zielonej herbaty. Ma bardzo ciekawą konsystencję - bardzo gęstej, zbitej piany. Super zmywa nieczystości i resztki makijażu a po jej użyciu cera od razu wygląda na zdrową, promienną i jest bardzo gładka. Delikatnie ściąga skórę, ale tylko na chwilę, po czym uczucie znika. Nie wysuszyła mnie ani nie podrażniła - za co największy plus. Koniecznie muszę wypróbować inne wersje.

Zobacz post

Zaległe denko 2018 etude house, the body shop, Tony Moly.

Zaległe denko 2018

1. Tony Moly,
Pokémon Edition, Pianka do mycia twarzy oczyszczająca pory, Pore Foam Cleanser, Isanghessi. Uwielbiam kosmetyki z limitowej, pokemonowe edycji od marki Tony Moly. Pianka w tym wariancie najbardziej przypadła mi do gustu. Przyjemnie pachnie, produkt bardzo wydajny i dokładnie oczyszczajacy cerę. Ładnie nawilża skórę twarzy.

2. Pianka do mycia twarzy z wyciągiem z drzewa herbacianego od The body shop.
Produkt, który zużyłam z czysta przyjemnością. Przy regularnym stosowaniu bardzo mało niemiłych niespodzianek pojawiło mi się na twarzy. Lubię jej zapach, mimo tego że woń drzewa herbacianego dla wielu osób nie jest przyjemnym aromatem. Jedyne zastrzeżenie do wydajności, bo produkt przy stosowaniu rano i wieczorem skończył się po około 2 tygodniach.

3. Tonik Wonder Pore od Etude House.
Produkt, na którego temat słyszałam wiele sprzecznych opinii. Sama miałam mieszane uczucia. Likwiduje nadmiar sebum, ale też przesusza cerę. Produkt dla mnie bardziej jako bubel. Nie wrócę do niego z pewnością.

Zobacz post

kosmetyki zele pianki do oczyszczania twarzy tony moly

Pianka do oczyszczania twarzy Tony Moly Isanghessi jest to wersja oczyszczająca pory. Nie sugerowałam się właściwościami (cała ja) tylko pokemonem, który był moim ulubionym jak byłam mała czyli Bulbasaur . Czytając pozytywną recenzję u @eddieegger z wielką chęcią zamówiłam piankę na ebayu niecierpliwie czekając aż dojdzie. Jednak bardzo zawiodłam się na tym produkcie ile u Ciebie wszystko jest na tak u mnie wszystko jest na odwrót . Zacznę od zapachu w opakowaniu nawet ładnie pachnie ale na buzi wg mnie śmierdzi, mój chłopak tez tak stwierdził i szybko kazał mi posmarować się czymś bo dziwnie pachnę . Rzeczywiście starczy tylko odrobina by umyć całą buzię. Nie wiedziałam tego na początku i nałożyłam sobie sporą ilość co skutkowało dostaniem się pianki do nosa , ale o dziwo nie podrażniła mi nosa. Kolejna sprawa to, że pianka powoduje u mnie mocne ściągnięcie skóry, trwa to kilka minut ale jest to nieprzyjemne uczucie. Z plusów zauważyłam, że kosmetyk bardzo ładnie oczyszcza twarz,pieni się świetnie zmyje wszystko z naszej buzi. Nie zauważyłam jakieś spektakularnej różnicy w zmniejszeniu porów np. Jeszcze przyczepię się do opakowania jest urocze ale bardzo się zniekształca.

Zobacz post

-

Oczyszczająca pory pianka do mycia twarzy marki Tony Moly z serii Pokemon, wersja z Bulbasaurem (Isanghessi), która okazała się być piekielnie wydajna. I to do tego stopnia, że aż zdążyła mi się znudzić, mimo że jej działanie było naprawdę dobre. Ale ze mną już tak jest, po pewnym czasie po prostu potrzebuję czegoś nowego Wracając jednak do pianki - miała ona przyjemny zapach zielonej herbaty, nie intensywny i bardzo dobrze oczyszczała twarz, nie powodując przy tym uczucia ściągnięcia skóry. Jej konsystencja była dość ciekawa i niejednoznaczna - ni to kremowa, ni piankowa, za to bardzo gęsta, przez co nie potrzeba było zbyt wiele produktu, by dokładnie umyć nią twarz. Mimo że z ulgą przyjęłam koniec opakowania, chętnie kiedyś do niej wrócę.

Zobacz post


-

Nigdy nie przechodzę obojętnie obok wielobarwnych, zabawnych, bajkowych opakowań a większości z nich nie potrafię sobie odmówić. Głównie kocham kosmetyki azjatyckie, bo ich cudowny wygląd idzie w parze z działaniem. Znane chyba wszystkim próbki Pokemonów Tony Moly. Pokochałam je wszystkie ale moim ulubieńcem jest chyba Isanghessi. Wszystkie mają formę zbytej pasty, która pod wpływem wody zamienia się w piankę, która świetnie oczyszcza twarz. Do tego każdy z nich pachnie przepięknie i ma zupełnie inne działanie - uwielbiam je!

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem