SKIN 79

martaako

Maseczki SKIN79 z serii Seoul's Girl. Maseczki SKIN79 świetnie się u mnie sprawdziły. Niektóre serie kupowałam kilka razy, bo tak mi przypadły do gustu. Ta seria również bardzo przypadła mi do gustu. Płachty są dobrze wycięte i mocno nasączone w produkcie. Po zdjęciu twarz jest promienna i bardzo nawilżona. Do tego jest przyjemna w dotyku, wygładzona, a koloryt jest wyrównany. W zestawie znajdziemy maseczki o różnym działaniu, są to:
Brightening, czyli rozświetlająca
Soothing, czyli wygładzająca
Moisturizing, czyli nawilżająca
Vitalizing, czyli odżywiająca
Wrinkle Care, czyli przeciwzmarszczkowa

claoos

SKIN 79Maska do twarzy w płacie, Seoul Girl's beauty secret mask, Vital Care.
Rewitalizująca maska w płacie. Zacznę od tego że maseczka jest bardzo dobrze nasączona esencją a sam płacht fajnie przylega do twarzy. Ma fajny delikatny zapach a do tego daje fajny efekt chłodzenia. Skóra po niej jest nawilżona, odżywiona i promienna. Fajnie sprawdza się po ciężkim dniu. Działa też kojąco. Bardzo lubię te maseczki.

andzi28

Skin79 - Rewitalizująca maska w płacie Seoul Beauty Mask Vital Care. Jestem pozytywnie zaskoczona tym ciasteczkiem, twarz jest nawilżona, rozjaśniona i wygląda na wypoczętą. Płat jest dobrze odcięty i ma dużo płynu, dzięki czemu dobrze przylega do twarzy. Po zdjęciu płachty serum szybko się wchłania ale trochę zostawia lepka twarz, maska godna uwagi.😊

paulaa99

Oto moja pierwsza paczka urodzinowa w tym roku, którą dostałam od wspaniałej @Dell. W środku znalazłam oczywiście ładną kartkę z życzeniami. Świetny kubek z pokrywką, ten pingwin jest mega uroczy. Mini krem do rąk z Yves Rocher o pięknym zapachu czerwonego jabłuszka. Mini żel pod prysznic i do kąpieli również o zapachu czerwonego jabłuszka, wersja idealna na mały wyjazd. Yves Rocher, relaksujący żel pod prysznic i do kąpieli kwiat lotosu & szałwia, to połączenie brzmi ciekawie. Urocze skarpetki i to w dodatku stopki, czyli takie jakie uwielbiam. Detoksykujący peeling do skóry głowy Yves Rocher, który jest dla mnie totalną nowością i z chęcią go przetestuje. Żel aloesowy od Skin79, przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie miałam okazji ich używać więc super, że będę miała okazję. Balea, jagodowa pianka do rąk to kolejna rzecz, która mnie bardzo zaciekawiła. Zestaw mini maseczek z L’Oréal, które chciałam przetestować. Dwie maski w płacie od Skin79: rozświetlająco-rozjaśniająca i odżywczo-regenerująca. Dwie maski do włosów z organicznym olejem, które pójdą jako pierwsze w ruch, bo akurat skończyła mi się duża maska. Marion, Bąbelkująca maseczka do twarzy to kolejny hit z tej paczuszki. W paczce znalazły się także słodkości takie jak cukierki i kinder czekoladki, które są właśnie pożerane przeze mnie.
Dziękuję jeszcze raz kochana za tak wspaniałą paczkę, jeszcze nic z tych rzeczy nie miałam, więc czeka mnie dużo testowania.

martaako

Maska do twarzy w płacie od SKIN79 - Seoul Girl's beayty mask w wersji Vitalizing. To już przedostatnia wersja, jaką mam okazję testować jeśli chodzi o serię Seoul Girls. I już wiem, że na pewno kupię te maseczki ponownie. Płachta tutaj jest również świetnie wycięta i jest dobrze nasączona produktem. Trzymałam ją na twarzy około 20 minut. Po tym czasie skóra twarzy była mocno nawilżona i bardzo przyjemna w dotyku, a napięcia zredukowana. Bardzo fajne efekty dają te maski od skina, szczególnie jeśli korzysta się z nich regularnie. Ja jestem bardzo zadowolona i zdecydowanie poleciłabym ten produkt .

mysia302

Skin79. Seoul Beauty Secret Mask Vitalizing Care. To ostatnia maseczka, którą mam do przetestowania. Bardzo podobają mi się opakowania maseczek z tej serii, każda jest inna. Maseczka jest dobrze nasączona serum. Zapach, który wydobywa się z opakowania jest delikatny. Nie ma problemu z placem maseczki, dobrze utrzymuje się na twarzy, nie zsuwa się ani nie odkleja. Po ściągnięciu maseczki wmasowałam esencje w skórę, dość szybko się wchłoneła i co najważniejsze nie było efektu klejenia. Twarz stała się bardziej rozjaśniona i zaczerwienienie jakby znikły.

Brill

Moje listopadowe denko. Wiem, że do końca listopada jeszcze trochę czasu jest ale wiem, że już nic wiecej nie zużyję więc wstawiam.
W listopadzie zużyłam:
Foot Mask z masłem shea i witaminą E - nawilżająca i zmiękczająca stopy - maseczka przyjemna ale wolę wersję z avocado.
SKIN 79 Maska do twarzy w płacie, Seoul Girl's beauty secret mask, Brightening Care - Uwielbiam wszystkie maseczki od SKIN 79 i mam ich jeszcze spory zapas więc polecam wszystkie 3 od razu, które znalazły się w denku listopadowym.
SKIN 79 The Waterful Snail Mask - Maseczka w płacie odświeżenie/Witalność.
SKIN 79 Maska do twarzy w płacie, Seoul Girl's beauty secret mask, Vital Care.
Soraya Lactissima płyn do higieny intymnej kojący rumianek - bardzo przyjemny płyn, wydajny i myślę, że kiedyś do niego wrócę.
Pianka pod prysznic Balea Calm Down - Pianka pięknie pachnąca, dokładnie myjąca ciało. Uwielbiam ją! I cieszę się, że znalazłam ją w ostatnim swopie.
Maseczka do twarzy Berry Smoothie od Balea - Maseczkę dostałam od @mysia302, bardzo przypadła mi do gustu mimo tego, że jest do zmywania.
Pomadka ochronna z Actiona - Pomadka nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia mimo tego, że dobrze nawilża usta i efekt ten utrzymuje się długi czas.

Brill

SKIN 79 Maska do twarzy w płacie, Seoul Girl's beauty secret mask, Vital Care.
Przedstawiam Wam kolejną maseczkę od SKIN 79, która ma dobrze wycięty płat i przyjemny zapach. Maseczka jest bardzo dobrze nasączona, że aż w opakowaniu zostało sporo esencji. Płat ładnie przylega do twarzy, nie zsuwa się i można się w niej spokojnie poruszać i coś robić bez obaw, że się zsunie. Po zdjęciu maseczki i wmasowaniu esencji w skórę bardzo szybko się wchłonęła i nie zostawiła lepkiego filmu. Twarz jest przyjemnie odżywiona i zregenerowana. Zauważyłam też lekkie zredukowanie zaczerwienienia i jej rozjaśnienie.
Kolejna maseczka tej marki, która super się u mnie sprawdziła.

nostami

Maska SKIN 79 Seoul Girl's beauty mask - Vital Care - odżywcza
Płachta tej maski była mocno nawilżona i bardzo delikatnie pachnąca. W esencji, zgodnie z informacją od dystrybutora, znajdował się wyciąg z wiesiołka dwuletniego, który łagodzi podrażnienia i stany zapalne skóry, a także opóźnia procesy starzenia. Miękki bawełniany płat maski dobrze przylegał do skóry. Podczas aplikacji czułam delikatne chłodzenie, które ustępowało po zdjęciu płachty. Po aplikacji skóra była dobrze nawilżona i nawodniona, a także lekko rozjaśniona. Po pięciodniowej kuracji maskami SKIN 79 w płachcie generalnie jej stan się poprawił, nabrała jakiegoś takiego ładniejszego koloru i przede wszystkim wyglądała na zdrowszą i gładszą.

agyness

Skin79 Seoul Girl’s Beauty Secret Mask w wersji odżywiającej z wiesiołkiem i kamelią jest maseczką w płachcie, którą niedawno testowałam. To nie jest moja pierwsza styczność z maseczkami z tej serii. Materiał jest obficie nasączony, ale kiedy miałam maskę na twarzy to esencja nie spływała z twarzy. Produkt miał przyjemny zapach i dawał przyjemny efekt chłodzenia na twarzy. Płachta idealnie przylegała do skóry. Po zdjęciu maseczki wklepałam pozostałą część esencji w skórę i kiedy już się wchłonęła, wreszcie uzyskałam świetny efekt. Skóra wyglądała promiennie, była odżywiona i jędrna. Bardzo polecam tę maseczkę, nie zawiodłam się na niej.

icecold

Skin79, Seoul Girl's beauty secret mask
Kolejna maseczka, którą dostałam od Cudnej @madziek1 . Maseczka w płacie, koreańska, opakowanie wygląda ładnie, kojarzy mi się sylwestrowo Maseczka była bardzo dobrze nasączona, nie za gruba i w miarę dobrze wycięta. Serum w opakowaniu było bardzo dużo, nałożyłam też na dekolt i na szyję . Miała delikatny kwiatowy zapach, nie wyczuwałam alkoholu. Była delikatna dla mojej twarzy. A po użyciu maseczki twarz była odżywiona i miękka

szanowna

SEOUL GIRL'S BEAUTY SECRET MASK VITAL CARE to rewitalizująca maseczka, polecana głównie w momentach zapotrzebowania naszej cery na regenerację i większe odżywienie. Jej zapach dla mojego nosa był niewyczuwalny, a aplikacja była bezproblemowa - biała, bawełniana płachta była dobrze wycięta, całkiem porządna, ładnie się rozprostowała po wyciągnięciu z opakowania. Płachta była odpowiednio nasączona, nic nie ściekało po szyi ani nie zsuwało się podczas zalecanych 15 minut, w ciągu których mamy ją aplikować na twarz. Podczas tego czasu nic złego też się nie wydarzyło, nie wystąpiły żadne zaczerwienienia czy podrażnienia. Po ściągnięciu maseczki skóra była delikatnie lepka, jednak esencja całkiem szybko się wchłonęła. Niestety, oprócz ewidentnego odżywienia nie zauważyłam większych rezultatów.