12 na 12 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Naturalna, kremowa maseczka o atrakcyjnym, złotym kolorze, przeznaczona dla osób ze skórą starzejącą się lub objawiającą pierwsze oznaki starzenia. Dzięki połączeniu naturalnych składników maseczka doskonale nawilża i ujędrnia skórę, zwalczając zmarszczki i rozjaśniając przebarwienia.
Maseczka wegańska;
- Rewitalizuje i odżywia skórę, widocznie ją odmładzając;
- Zawiera 98.5% nat ...

Naturalna, kremowa maseczka o atrakcyjnym, złotym kolorze, przeznaczona dla osób ze skórą starzejącą się lub objawiającą pierwsze oznaki starzenia. Dzięki połączeniu naturalnych składników maseczka do ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 13.12.2019 przez Basia1

Orientana Maseczka do twarzy, Naturalna, Glow, Złota Aralia

Maseczka Orientana, którą miałam już dwukrotnie. Pierwszą kupiłam z gazetą, a drugą dostałam w boxie kosmetycznym. Maseczka jest zamknięta w większej saszetce z odkręcaną nakrętką. Opakowanie starczyło mi na 4/5 razy w zależności od grubości jaką nałożyłam na twarz. Konsystencja jest dość ciekawa, niby zbita, ale jednak wodnista, dość plastyczna. Zmycie jej wymaga trochę cierpliwości bo maseczka ślizga się w kontakcie z wodą i trzeba mocniej przytrzeć. Po użyciu widać rozjaśnienie i blask skóry. Buzia wygląda na zdrową i wypoczętą. Mimo ostrzeżenia, że maseczka może przebarwić mi na szczęście taka sytuacja się nie zdarzyła. Jednak raz nałożyłam zbyt grubą warstwę i maska zaczęła typowo ściekać z twarzy, gdy później zastygała było widać zacieki na buzi. Nie kupię jej ponownie w normalnej cenie, jedynie gdy będzie na fajnej promocji lub znów dołączona do gazety.

Zobacz post

maseczki glow orientana

Hej! Przedstawiam Wam dziś zestaw maseczek, firmy Orientana, które pomimo swojej torby, tj. takiej wyciskanej z tubki, bardzo przypadły mi do gustu! Zazwyczaj wyciskane, gotowe maseczki sa upierdliwe przy nakładaniu i zmywaniu. Te przy nakładaniu nie, choć przy zmywaniu tak Ale mam na to sposób, używam takiej ściereczki do zmywania masek od Glov . Wszystkie trzy maseczki mają naturalny skład

❤️ Na pierwszy ogień idzie pink cherry. Kolor uzyskano wyłącznie dzięki surowcom mineralnym. Nakłada się bardzo łatwo, trzyma ok. 20 minut na skórze, a następnie zmywa wodą. Mimo tego, że się je zmywa to czuć wówczas po palcami, że całe to dobro wniknęło w skórę . Maseczka mocno nawilża, regeneruje, daje efekt odświeżenia, delikatnie zmniejsza zaczerwienienia, a do tego łagodzi podrażnienia. Wśród składników aktywnych znajdziemy ekstrakt z wiśni z wyspy Jeju, wielkocząsteczkowy kwas hialuronowy, który moja skóra uwielbia oraz wodę różaną. Muszę przyznać, że jestem oczarowana tym kosmetykiem, skóra jest przemiła w dotyku niemalże natychmiast po jej zastosowaniu, to jest faktycznie mityczny efekt WOW! A do tego jak śmiesznie wygląda na twarzy Twarz mieni się tysiącami malutkich drobinek ❤️

💙 Kolejna maseczka z serii Glow od Orientany, a moja pierwsza, którą wypróbowałam! Ta maseczka to istny hit, serio! Dorwałam ją w super promocji w Hebe, była wówczas po 9,99 a jej cena regularna to 25 zł. Robiło to różnicę! Jej cudowny kolor ponownie uzyskano wyłącznie dzięki surowcom mineralnym. Jak działa? Ma za zadanie ograniczać wydzielanie sebum, oczyszczać, nawilżać i zmniejszać pory. I wiecie co? Ona robi to wszystko! Postanowiłam wypróbować ją w momencie, w którym lekko obsypało mi twarz kilkoma żorżami. Po jej zastosowaniu były one wyciszone i nic większego się nie rozwinęło, no prawdziwy efekt WOW! Jej główne składniki aktywne to ekstrakt z hotujni z wyspy Jeju, ekstrakt z chinowca oraz Witamina B3 zwana niacynamidem. Maseczka również zamknięta jest w takiej tubce do wyciskania, łatwo się nakłada i wystarczyła mi na 5 użyć. Po zmyciu skóra była pięknie rozświetlona, miękka i gładka w dotyku, no cud miód! Podczas, gdy ma się ją na twarzy wygląda się przesuper 💙

💛 Ostatnia sztuka jest koloru złotego Maseczka ma oczywiście naturalny skład, tak jak pozostałe, a kolor uzyskano wyłącznie dzięki surowcom mineralnym. Jest spakowana w wyciskaną tubkę, która przypomina mi musy owocowe typu Kubuś. Już w trakcie zmywania czuć, że skóra mocno skorzystała podczas trzymania maseczki. Czuć mocne nawilżenie, a także wygładzenie struktury skóry. Twarz jest jakby zregenerowana, pełna blasku i odżywiona. Wśród składników aktywnych znajdziemy ekstrakt z aralii z wyspy Jeju o właściwościach antyoksydacyjnych, odmładzających, a także regenerujących skórę. Do tego mój ukochany kwas hialuronowy i ekstrakt z kurkumy. Zużyłam już dwa opakowania i myślę, że mam apetyt na więcej, ponieważ maseczkę można czasem dostać w naprawdę bardzo korzystnej cenie. A wydajność jest wysoka, więc aż żal nie korzystać 💛

Rzadko zdarza się, by jakiś kosmetyk tak mnie zachwycił, a tutaj zrobiła to cała seria! Naprawdę, firma Orientana zrobiła kawał dobrej roboty wypuszczając te cudeńka

Zobacz post

Maseczki do twarzy zużyte w październiku

W październiku zużyłam całkiem sporo maseczek do twarzy jak na mnie To się nie zdarza zbyt często, no ale mam takie zapasy, że trzeba mocno wziąć się za zużywanie. Oczywiście w granicach rozsądki, jedna tygodniowo, by nie stymulować zbytnio skóry, aby ta się nie zbuntowała .

Wszystko zaczęło się od zużycia Złotej Aralii od firmy Orientana, która po raz kolejny sprawdziła się rewelacyjnie! To było moje kolejne opakowanie, w dodatku powoli zbliżała się jej data przydatności do użytku, dlatego najwyższa pora było ją zużyć. Nie dość, że ślicznie wygląda na twarzy to jeszcze skóra po jej zmyciu jest cudownie odżywiona, nawilżona i sprężysta. Uwielbiam ten efekt, jest to jedna z niewielu maseczek, które dają takie świetne efekty przy używaniu.

Maska Aqua Shot Soraya - to już moje kolejne opakowanie, jest to maseczka typu "turbo nawilżenie instant"! Ma mega silne działanie nawilżające, silne do tego stopnia, że ponownie po jej nałożeniu na twarz odczuwałam pieczenie skóry w początkowej fazie. Jednak później, gdy minęło kilka minut ten efekt zniknął, za to pojawiło się uczucie świeżości i takiego specyficznego chłodu. Lubię tę maskę jeszcze dodatkowo rollować moim rollerem, jest bardzo mocno nasączona i w ten sposób staram się wtłoczyć więcej dobra do mojej skóry . Wszystko możliwe, że jeszcze ją kupię, jest dość uniwersalna.

Maska oczyszczająca Pusheen to tak naprawdę maseczka, która znajduje się na dziale dziecięcym w Rossmannie . Przez to płachta jest mniejsza i nie zakrywa mi całej twarzy , jednak nie przeszkadza mi to, bo to bardzo niewielki obszar. To małe cudo prześlicznie pachnie pomarańczką! Nie mogłam przestać jej wąchać, bardzo mi się ten zapach spodobał! Maska bardzo przyjemnie ukoiła skórę a także ją nawilżyła. Po zdjęciu skóra była gładziutka i miękka, do tego przyjemna w dotyku. Do tego jeszcze ten Pusheenek, które osobiście uwielbiam, ale ja mam wielką słabość do kotków

Ziemniaczana maska Fitokosmetyk, to kosmetyk, która kosztuje naprawdę mało, bo w granicach 3,50-4 zł co czyni ją chyba drugą najtańszą maseczką w płachcie zaraz po słynnej aloesowej masce z Lidla, którą już dawno wycofano. Jednak pomimo swojej niskiej ceny nie jest kiepskiej jakości, a wręcz przeciwnie! Bardzo ładnie przylega do twarzy i fantastycznie oddziałuje na skórę, która chłonie z niej odżywcze substancje. Po jej zdjęciu, skóra była nieco lepka, ale po dokładnym wklepaniu pozostałości to uczucie zniknęło. Maska ma w sobie wiele ciekawych ekstraktów i mam wrażenie, że one naprawdę świetnie się wchłonęły. Super rozświetlona i promienna cera, to efekt po jej zastosowaniu.

Zobacz post

Denko Październik 2021

⭐Denko 10/2021⭐

💚 Płyn micelarny Bielenda Eco Nature - sprawdził się bardzo dobrze poza momentem, gdy doznałam silnego podrażnienia skóry, wówczas mocno mnie piekł i miałam wrażenie, że zaostrza zmiany, więc musiałam go odstawić. Jednak gdy wróciłam po zażegnaniu kryzysu to już wszystko było w porządku.
⭐Ocena: 4/5

💚 Peeling Rozświetlająca Marchewka Naturolove - Cudowne odkrycie za sprawą pudełka "Naturalnie z pudełka" 👍
Pięknie się mieni na skórze, nawet kilka dni po wykonaniu peelingu, coś wspaniałego! Do tego ślicznie pachnie o dobrze peelinguje. Na plus również szklane opakowanie!
⭐Ocena 5/5

👎 Wcierka stymulująca, wasabi Hairy Tale Cosmetics - bardzo wierzyłam w to, że zadziała, jednak jedyne co stymulowała to wzmożone wypadanie włosów nie zmieniło się u mnie nic, ani dieta, ani stres tylko ta wcierka. Żywię ogromną nadzieję, że pozostałe ich wcierki wypadną lepiej! Niestety nie u każdego wszystko się sprawdzi :< Na plus niesamowita wydajność!
⭐Ocena 2/5

💚 Pianka do twarzy Biolaven naprawdę pięknie pachnie, a do tego doskonale oczyszcza i nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry. Atomizer tworzy zwartą, gęstą piankę, którą bardzo przyjemnie się używało.
⭐Ocena 5/5

💚 Złota Aralia od firmy Orientana po raz kolejny sprawdziła się rewelacyjnie! Nie dość, że ślicznie wygląda na twarzy to jeszcze skóra po jej zmyciu jest cudownie odżywiona, nawilżona i sprężysta.
⭐Ocena 5/5

💚 Maska Aqua Shot Soraya - to turbo nawilżenie instant! Ponownie odczuwałam pieczenie w początkowej fazie po jej nałożeniu, jednak póxniej ten efekt zanikł, a zastąpiło go uczucie świeżości i chłodu.
⭐Ocena 5/5

💚 Maska oczyszczająca Pusheen to takie małe cudowności o ślicznym zapachu pomarańczki . Sama płachta nie jest zbyt duża, ale nie przeszkadza mi to. Bardzo przyjemnie ukoiła skórę a także ją nawilżyła.
⭐Ocena 5/5

💚 Ziemniaczana maska Fitokosmetyk, to maska, która kosztuje naprawdę mało, a do tego jest bardzo przyjemna w użyciu i daje efekt! Skóra po użyciu była przyjemna w dotyku, sprężysta, rozświetlona i nawilżona.
⭐Ocena 5/5

💚 Próbka kremu pod oczy Resibo - bardzo obiecujący kosmetyk! Skóra dobrze go tolerowała i była w dobrej kondycji.
⭐Ocena 5/5

⭐ Próbki Vianek: kremy BB niestety słabiutko, ten jaśniejszy kolor nawet dawał radę, ale 2 fatalnie, lubił mi zrobić ciasteczko na twarzy poza tym mocno się odznaczał. Reszta próbek niestety po terminie, więc zużyta do stóp, w każdym razie - stopy zadowolone

Zobacz post

Orientana Maseczka do twarzy, Naturalna, Glow, Złota Aralia

Dziś przyszła pora na recenzję mega ciekawej maseczki od Orientany. Opisywałam już pozostałe dwie wersje z tej serii - niebieską i czerwoną, teraz pora na ZŁOTO! Maseczka ma oczywiście naturalny skład, tak jak pozostałe, a kolor uzyskano wyłącznie dzięki surowcom mineralnym. Jest spakowana w wyciskaną tubkę, która przypomina mi musy owocowe typu Kubuś. Trzeba przyznać, że jest to dość wygodne w użyciu. Maskę trzymamy na twarzy ok. 20 minut, a następnie należy zmyć ją wodą. Już w trakcie zmywania czuć, że skóra mocno skorzystała podczas trzymania maseczki. Czuć mocne nawilżenie, a także wygładzenie struktury skóry. Twarz jest jakby zregenerowana, pełna blasku i odżywiona. Wśród składników aktywnych znajdziemy ekstrakt z aralii z wyspy Jeju o właściwościach antyoksydacyjnych, odmładzających, a także regenerujących skórę. Do tego mój ukochany kwas hialuronowy i ekstrakt z kurkumy. Zużyłam już dwa opakowania i myślę, że mam apetyt na więcej, ponieważ maseczkę można czasem dostać w naprawdę bardzo korzystnej cenie. A wydajność jest wysoka, więc aż żal nie korzystać

Zobacz post

Denko Wrzesień 2021

Denko z września Nie ma za dużo zużyć, ale też nie twierdzę, że jest ich mało Zużyłam:

1. Twarz :
- Maseczka Tołpa Sebio x2 - Genialna maseczka! Tak ogarnęła moją buźkę, że jestem pod wrażeniem jej działania
- Maseczka Glow Orientana - Maseczka spoko, fajnie rozświetliła buzię i sprawiła, że była miękka w dotyku i gładka
- Maseczka różowa Coscodi - Lekkie nawilżenie. Jest spoko, ale nie na tyle by kupić ją ponownie
- Maseczka Strefa T Tołpa - Kolejna genialna maseczka Także świetnie sprawdziła się u mnie na buzi

2. Kąpiel
- Peeling kawowy i peeling kawowy z kokosem Love Your Body - Peelingi Z biedronki za 10 zł. fajne i dobrze sobie radziły, ale dzięki nim już wiem, czemu nie lubię peelingów kawowych - wszędzie fusy i brudna wanna
- Sól do kąpieli beBeauty - Fajna i tania sól

3. Do włosów:
- Fitokoktajl do mycia włosów Biały Jeleń - Nie urzekł mnie niczym.. Wykorzystałam, był ok, ale nie wrócę do niego ponownie.
- Maska InSign - Maska była w jakiejś gazecie i powiem Wam, że jest genialna! Wygładza i nawilża włosy nawet te po farbowaniu, sprawia, że włosy łatwo się rozczesują i są delikatne w dotyku.
- Próbki Hask - Wykorzystałam dwie na raz, ponieważ jedna starczyła mi na połowę włosów. Nie jestem w stanie określić jak działają po jednym użyciu.

4. Makijaż:
- Baza pod makijaż Bielenda - Fajna baza, ale nie mam porównania z innymi, ponieważ był to mój pierwszy kosmetyk tego typu.

5. Inne:
- Pasta Colgate z węglem - Dobrze myje, więc czego chcieć więcej

I to na tyle

Zobacz post

i love box eco box premium lipiec 2021

Tak prezentuje się zawartość i love boxa eco box na lipiec 2021. Postanowiłam spróbować czegoś nowego a zapowiedzi na tyle mnie zaciekawiły, że postanowiłam zamówić pudełko. Koszt to 89,90 + wysyłka. W środku znalazłam aż 9 produktów, więc jestem zadowolona. Używałam tylko jednego z tych produktów wcześniej a reszta jest dla mnie totalną nowością. Pierwszym kosmetykiem jest produkt od marki Madame Justine, olejek silnie odżywczy z olejami: migdałowym, rycynowym i arganowym. Nie jest to duża pojemność, a skład całkiem dobry dla skóry. Myślę, że będę go używać albo do włosów albo do ciała jako produkt nawilżający albo dla córki do nawilżania ciała. Myślę, że takich produktów nigdy dość w kosmetyczce. Kolejne produkty to zestaw 3 maseczek marki orientana w wielorazowych saszetkach. Są to maseczki z serii glow: złota aralia, różowa wiśnia i niebieska hotunia. Tę ostatnią już miałam i byłam zadowolona. Co prawda trochę ciężko się zmywa z twarzy, ale daje na niej na prawdę fajne efekty. Sama maseczka jest bardzo wydajna i starcza na kilka porządnych użyć. Co ciekawe maseczka była o świecącym wykończeniu i fajnie się prezentowała na buzi. Kolejny ciekawy kosmetyk pochodzi z marki go nature i jest to olejek ultranawilżający emolio. Można go stosować na różne sposoby. Do ciała, włosów, twarzy do kąpieli. Nie jest dużych rozmiarów, bo ma tylko 15 ml, ale uważam że sprawdzi się dobrze do nawilżania ciała, także podobnie jak ze wcześniejszym olejkiem mam nadzieję, że będę go z powodzeniem stosować do pielęgnacji skóry mojej córki. Kolejny produkt jest do pielęgnacji włosów i skóry głowy od marki bioup. Jest to esencja do skóry głowy be happy. Ma zapewniać odżywienie, witalność dla szczęśliwych cebulek i mocnych włosów. Bardzo mnie cieszy obecność tego kosmetyku w boxie. Jest to nowość na rynku a że w niedługim czasie mam rodzić, to kosmetyki na wypadanie włosów w połogu sprawdzą się u mnie i to bardzo. Chciałam nawet sama zakupić ten produkt, ale jak już się tu znalazł to bardzo sie cieszę. Kolejny produkt pochodzi z marki bathbee i jest to miodowa maska. Przeznaczona do ciała, twarzy i ma starczyć na 60 aplikacji. Z tego kosmetyku jakoś się nie cieszę. Nie używam masek do ciała a jeśli chodzi o twarz to używam masek oczyszczających i rozświetlających a nawilżających bardzo rzadko. Mam nadzieję, że nie będzie dla mnie ciężka. W ostateczności dam ją komuś na prezent. Kolejny produkt znowu pochodzi z marki madame justine. Tym razem jest to serum na bazie kwasu hialuronowego z kolagenem. Jest skierowane do cery normalnej i mieszanej więc takiej jak mam. Cieszy mnie to, bo kosmetyk ma dobrą opinię, skład i liczę, że się u mnie sprawdzi. Ostatni już kosmetyk pochodzi z marki green feels polska jest to krem do twarzy na dzień z ekstraktem z kwiatu wiśni sakury japońskiej do cery wrażliwej. Jest to bardzo tani kosmetyk, ale na pewno go przetestuję na sobie, bo ma dobry skład albo dam go mamie. Jeśli by się sprawdził to byłby to prawdziwy hit w niskiej cenie .

Zobacz post


Kosmetyki Orientany

Moje pierwsze zamówienie że sklepu firmowego Orientany. Do tej pory kupowałam produkty tej marki w drogeriach. Pojawiła się jednak promocja, obok której nie mogłam przejść obojętnie. Do zakupów (nawet niewielkich) można było otrzymać za 3 grosze zestaw 3 maseczek z serii Glow. I może bym to zignorowała, ale po pierwsze prezent to trzy produkty pełnowymiarowe (bez ściemy!) a po drugie, są jedne z moich ulubionych maseczek! O wszystkich poczytacie w moich chmurkach.
Załączyła mi się typowa Grażynka, więc kupiłam pomadkę ochronną do ust Coconut Sweet, która dodatkowo była na promocji. Recenzja znajdzie się oczywiście w chmurce, ale już teraz Wam powiem, że ma piękne opakowanie, ślicznie pachnie i ładnie wygląda na ustach. Do zakupów wybrałam sobie dwie próbki kremów, a trzecią dostałam chyba w prezencie. Za wszystko z dostawą zapłaciłam 27,38 zł. Moim zdaniem bardzo spoko, dostawa do paczkomatu to 9,90 zł. Wrzucam Wam też filmik z unboxingiem, żebyście wiedziały jak pakuje ten sklep - bez fajerwerków, ale porządnie i starannie.

Zobacz post

Orientana maseczka Złota Aralia

Udało mi się w końcu upolować numer GLAMOUR z moją ulubioną maseczką. Jest to saszetka od Orientany, tym razem wersja złota z aralią z wyspy Jeju. Aralia to roślina lecznicza, której korzenie i kłącza są wykorzystywane w medycynie jako środek tonizujący. Po za nią w składzie kosmetyku znajdziemy również wielocząsteczkowy kwas hialuronowy oraz ekstrakt z kurkumy. Tak jak wszystkie produkty z tej serii maseczka ma ekologiczny skład, a jej niezwykła barwa powstała przy wykorzystaniu tylko produktów pochodzenia naturalnego.
Nakłada się ją na 20-30 minut. Można to robić 2-3 razy w tygodniu. Aplikacja jest prosta. Maska ma bardzo przyjemną konsystencję oraz fantastyczny złoty kolor, co możecie zobaczyć na zdjęciu. Ba bardzo przyjemny zapach. Zastyga ona na twarzy i najlepiej zmywa się ją szmatką albo rękawicą nawilżoną ciepłą wodą.
Efekty są fantastyczne. Buzia jest mięciutka. Skóra uspokojona, nawilżona i zregenerowana. Szczerze polecam i zachęcam do zakupu. Warto polować na nią jako dodatek do prasy ponieważ cena z magazynem to ok. 9 zł, a cena regularna samego produktu to ok. 25 zł.

Zobacz post

Żółte i pomarańczowe kosmetyki z lutego

Przyszła na nieco szersze podsumowanie kosmetyków zużytych przeze mnie w lutym i tak oto tradycyjnie przychodzę ze zdjęciem produktów, których szata graficzna jest w podobnych kolorach.

Na pierwszy ogień idzie żółta maseczka serii Glow od Orientany. Maseczka jest bardzo wydajna, wystarczyła mi bodajże na 7 lub 8 użyć, a to dość sporo jak na tak niewielką tubkę. Podczas jej noszenia moja twarz wyglądała jak ze złota! Kojarzycie pewnie tych ulicznych artystów całych wymalowanych na srebrno lub złoto, to ja świeciłam i mieniłam się nawet bardziej niż oni Złota Aralia świetnie wygładza skórę, odżywia ją i nawilża. Sprawia, że staje się mięciutka i ten efekt trwa kilka dni. To jedna z tych masek, które dają efekt instant.

Tonik, esencja nawilżająca od Resibo to jeden z moich ulubieńców. Jednak wcześniej gdy go używałam, był jeszcze "mgiełką nawilżającą". Odkąd stał się "esencją", zawiera w sobie glukonolakton i ma lżejsza konsystencję. Mam wrażenie, że nieco słabiej nawilża, niemniej dalej jest to świetny produkt. Jeden z niewielu toników na rynku kosmetyków naturalnych, który nie zawiera substancji powierzchniowo czynnych.

Hydrolat Neroli od Bioline stał się moim ulubionym hydroltem ever! Ten ich atomizer rozpyla świetną mgiełkę, a sam hydrolat pachnie przepięknie, niczym lato! Zachowałam się w tych aromacie. Skóra bardzo dobrze na niego reagowała, wyciszeniem, zmniejszeniem podrażnień. Bardzo byłam z niego zadowolona, a jego stosowanie już nie stanowiło tylko etapu w pielęgnacji, ale i czysta przyjemność.

Spray witaminowy Natura Siberica to taki ciekawy wynalazek, który ma służyć zarówno do ciała jak i do włosów. Skusiłam się na niego za poleceniem Agnieszki z kanału Kosmetologia Naturalnie i w zasadzie nie wiem czy było warto. Na pewno super sprawdził się jako podkład pod olej do włosów. Do ciała? No tez mógł być, całkiem szybko się wchłaniał i nawilżał. Ale solo na włosach już nie do końca, miałam wrażenie, że plącze mi włosy i je puszy. A do tego atomizer nie działał zbyt dobrze, chociaż to też może być wina gęstej konsystencji produktu.

Peeling nawilżający od Bielenda w formie saszetki dostałam gratis do jakiegoś zamówienia. Co prawda ma w składzie jedną rzecz, której raczej unikam ze względu na niebiodegradowalność, no ale jak już dostałam to postanowiłam sprawdzić co to za cudo. Ku mojemu zdziwieniu peeling okazał się być bardzo ciekawy, przyjemny w użyciu i dający dobre efekty. Bardzo dobrze złuszczył martwy naskórek, skóra była mięciutka i gładka. A do tego ślicznie pachnie kokoskiem. Bardzo spodobało mi się w nim również to, że dobrze trzymał się skóry i nie spadał podczas aplikacji pod prysznicem.

Zobacz post

Lutowe Denko pełne kosmetyków

⭐Denko 2/2021⭐
Tym razem denko jest dość mocno udane, zdecydowana większość kosmetyków się sprawdziła.

💚 Hydrolat Neroli Bioline przepięknie pachnie, koi i wspaniale wycisza oraz regeneruje skórę, a psikacz tworzy fenomenalną mgiełkę! Bardzo się z nim polubiłam!
⭐Ocena: 5/5

💚 Tonik od Resibo po zmianie formuły jest nieco mniej żelowy, ale dalej dobrze się go stosuje, nadal jestem na tak! Co prawda w związku z zawartością glukonolaktonu nie będę go stosować jak kiedyś jedno opak. zaraz po drugim, ale i tak było wszystko ok. Jednak lepiej być ostrożnym
⭐Ocena 5/5

💚 Peeling Bielenda, który dostałam kiedyś jako gratis do jakiegoś zamówienia. Pięknie pachnie kokoskiem, a do tego jest świetnym zdzierakiem, szkoda tylko, że zawiera carbomer - odejmuję za niego gwiazdkę. Na plus również jego konsystencja, zupełnie nie spadał z ręki podczas masażu pod prysznicem.
⭐Ocena 4/5

💚 Żółta maseczka Glow Orientana - jest miłość! 💛 To już ostatnia wersja kolorystyczna maseczek glow, które testowałam. Wszystkie sprawdziły się świetnie. Po tej moja skóra mogła odetchnąć z ulgą, była pięknie wyciszona i nawilżona. Niebawem pewnie napiszę podsumowanie ich testowania.
⭐Ocena 5/5

💚 Spray witaminowy Natura Siberica świetnie sprawdziła się jako podkład pod olejowanie włosów, ale jako nawilżacz po myciu, już średnio. Zdarzało mu się spuszyć moje włosy, a do tego atomizer jest dość niewygodny, dużo lepiej się nakładało kosmetyk wylewając go z butelki. Ma lekko żelową konsystencję.
⭐Ocena 4/5

🤷‍♀️/👎 Serum regulujące Duetus było trochę jak loteria, czasem zadziałało, a czasem nie. Zdarzało się, że tworzący się wyprysk całkowicie się wyciszał i nie było śladu, a czasem nie zadziałało to kompletnie, a nawet nie wiem czy nie pogorszyło to sprawy. Zapach dość mocny, ale mi osobiście nie przeszkadzał. Pod koniec użytkowania się rozwarstwił.
⭐Ocena 2,5/5

💚 Pasta Fresh&Natural a.k.a pogromca zaskórników, czasem tylko ciężko było ją rozprowadzić po skórze. Jest dość gęsta i mocno czasem trzeba pocierać by rozprowadzić ją na twarzy, najlepiej od razu lekko zmoczyć, wtedy tworzy się taka białe emulsja. Poza tym świetna!
⭐Ocena 4,5/5

💚 Krem odżywczy Pure by Clochee, po ostatnim nieudanym kremie, ten w końcu dobrze nawilżył moją skórę, a jej nierówna struktura zniknęła, skóra twarzy znów jest gładka i przyjemnie napięta! Prawie w ogóle nie pachnie, a opakowanie airless i pompka działały bez zarzutu. Kupiłam go na promocji w Hebe.
⭐Ocena 5/5

💚 Szampon przeciwłupieżowy Natura Siberica, super domywa, świetnie się pieni, jest wydajny, a do tego całkiem dobrze radzi sobie ze swędzeniem przy ŁZS. Stosowałam tzw. metodę kubeczkową polegającą na rozpienianiu szamponu przed nałożeniem go na skórę głowy. Dzięki czemu starczył na dłużej. Ma ciekawy, ziołowy zapach, a włosy po jego użyciu były ładnie odbite u nasady.
⭐Ocena 5/5

💚 Nagietkowa pianka Sylveco ślicznie pachnie cytrusami, bardzo dokładnie myje, a piana jest przyjemna w dotyku. Kilka razy darzyło się jej doprowadzić do ściągnięcia, ale to dosłownie kilka razy na całe opak. Poza tym mini mankamentem wszystko było w porządku. Kosmetyk był wydajny.
⭐Ocena 4,5/5

💚 Krem do rąk Naturativ to cudo o zapachu Nimm2, które pięknie koi i regeneruje nawet najbardziej popękane dłonie narzeczonego, czyniąc je miękkimi i miłymi w dotyku. A jako, że radził sobie doskonale z dłońmi narzeczonego, to i z moimi dał rade bez problemu. Po zrobieniu zdjęć rozcięłam opakowanie i mogę dalej cieszyć się jego super regenerującymi właściwościami.
⭐Ocena 5/5

🤷‍♀️/💚 Odżywka do rzęs L'Biotica, jakiś efekt jest, ale nie powalający, mam zdjęcia porównawcze, więc za jakiś czas na pewno się nimi podzielę! Szczoteczka bardzo wygodna w użyciu, konsystencja serum również nie była kłopotliwa. Taki przeźroczysty żel, który nie spływał do oka.
⭐Ocena 3,5/5

Zobacz post

Orientana Maseczka do twarzy, Naturalna, Glow, Złota Aralia

Orientana proponuję naturalna maskę. Jestem nią zachwycona, bo nawilżyła i odżywiała moja twarz. Miałam wiele przebarwień na policzkach i czole, a one zostały zniwelowane, a cera rozjaśniona. Super, że maska ma całkowicie naturalne skladniki tj. kurkuma, ekstrakt z aralii, jestem pewna o jej bezpieczeństwie w stosowaniu. Nie zauważyłam żadnych przesuszeniu i podrażnień na twarzy. Przyjemna,lekka konsystencja i miły zapach sprawiają, że lubię ja używać.

Zobacz post

Denko pielęgnacja twarzy

Kompletnie nie wiem kochane jak Wy to robicie że tak systematycznie dodajcie chmurki wraz ze zdenkowanymi produktami.👏 Podziwiam Was za to bo chciałam taki rytm systematyczności sobie narzucić i za nic w świecie mi to nie wychodzi. Najczęściej jak coś mi się kończy to zaraz ląduje to w koszu na smieci.😏 Nie umiem i też tak prawdę mówiąc nie mam miejsca trzymać tych opakowań bo szafka z kosmetykami po prostu pęka mi w szfach😁 tak wiem... To jest choroba... No ale cóż wiemy jak jest testowanie sprawia nam przyjemność i ciężko czasem się opanować i zaczekać cierpliwie do skończenia jednego produktu by później móc napocząć kolejny.😂 Ja tą cierpliwość ćwiczę, uczę się jej na prawdę ale faktem jest że mam sporo produktów w użyciu i najczęściej są to produkty do pielegnacji twarzy.😊

Tak się składa że kilka produktów, które miałam w użyciu, niektóre otwarte już spory czas temu udało mi się dokończyć właśnie teraz. Były to kosmetyki, które polubiłam i które współgrały z moją cerą idealnie.💖 Chce wobec tego przedstawić Wam moje zdenkowane produkty do pielegnacji twarzy:

🌺 Żel do mycia twarzy z drobinkami ryżu, aloes i papaja od Orientany to jak dla mnie idealne połączenie żelu i peelingu.👍 Chętnie po niego sięgałam i byłam zadowolona z efektów. Drobinki ryżu deliktanie masowały skórę, ekstrakt z papai lekko rozjaśniał i sprawiał że twarz stawała się promienna, aloes natomiast miał fantastyczne działanie łagodzące w związku z czym o żadnych podrażnieniach nów mogło tu być mowy.

🌺 Biokompleks do twarzy nawilżający olejek, Lovecoil to jeden z moich faworytów, opisywałam go w osobnej chmurce. Słodki nieco cukierkowy zapach, za każdym razem stosowania powodował że pielęgnacja tym kosmetykiem to sama przyjemność.❤️ Delikatnie natłuszczał, nawilżał i rozświetlał skórę.

🌺 Bio woda różana od Avant Gardiste to z początku był mój strzał w dziesiątkę przynajmniej tak myślałam.😏 Nie można jej nic zarzucić jednak wydaje mi się że brak łagodnego konserwantu spowodował dość nieprzyjemny zapach na mojej twarzy już po aplikacji. Z początku było ok ale po tygodniu stosowania zaczął się problem. Pod koniec używania na prawdę nie mogłam już tego zapachu znieść. Z pewnością jeśli będę kupować następnym razem wodę różaną w atomizerze po prostu wybiorę inna markę.

🌺 Absolutny mój hit i produkt z którym myślę że będę związana na długo to serum do twarzy przeciw przebarwieniom MARKI seeibio. To już chyba moja trzecia buteleczka. Serum jest wydajne, nienarzucające specjalnego zapachu, a co najważniejsze działa, nie są to puste obietnice lecz przebarwienia faktycznie znikają.👍

🌺 Trzy próbeczki od Papilio naturals Eldorado, różą być i śliwka to można powiedzieć zgrane trio.😁❤️ Każde z nich na swój sposób bardzo polubiłam i z dużą dozą nadziei podchodziłam do działania tych kremików. Najbardziej przypadła mi do gustu śliwka ale to za sprawą też myślę dopasowania do cery, a że mam mieszaną to był on dedykowany właśnie dla mnie.😊

🌺 Dwie maseczki Niebieska Hotunia i Złota Aralia od Orientany to już kolejne dwa opakowania, które udało mi się zużyć. Dlaczego akurat te dwie? Niebieska Hotunia dedykowana jest do osób z taką cerą jak ja mam. U mnie sprawdzała się rewelacyjnie, pokochałam ją za zapach, poczucie czystej skóry i za dużą dawkę nawilżenia. Złota Aralia z kolei dodawała blasku więc też chętnie po nią sięgałam.😁

No i to by było na tyle😉 nie wierzę że to moje pierwsze denko.😄

Zobacz post

Maseczka Orientana Złota Aralia Glow

Naturalna maseczka do twarzy od Orientany Złota Aralia Glow. Maseczka zawiera aktywny ekstrakt botaniczny z koreańskiej wyspy Jeju. W 98,5% składniki są pochodzenia naturalnego. Dodatkowo znajdziemy tu wielkocząsteczkowy kwas hialuronowy i ekstrakt z kurkumy. Wczoraj nałożyłam sobie maseczkę po raz pierwszy i miałam wrażenie jakbym sobie nakładała czyste złoto na twarz.☺️✨Ciekawe doświadczenie i bardzo przyjemne. Maseczka po nałożeniu dawała uczucie wyjątkowego nawilżenia i ujędrnienia skóry. Po systematycznym stosowaniu maseczka rewitalizuje, odżywia, ujędrnia, nawilża, rozjaśnia przebarwienia, redukuje zmarszczki.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem