Lirene

Ogólnie ostatnio nie narzekam na płyny micelarne, mimo że od jakiegoś roku za każdym razem kupuję coś innego. I tym razem też bym nie narzekała, gdybym nie miała otwartych dwóch na raz płynów i jeden nie radziłby sobie lepiej niż drugi. Ten z lirene niestety radzi sobie gorzej. O ile jest delikatny dla moich wrażliwych oczu i dobrze zmywa makijaż twarzy, tak nie mogę domyć nim tuszu do rzęs. I jako, że jak wspomniałam mam drugi otwarty micel to wiem, że to nie jest kwestia tego, że po prostu ciężko zmywa się ten tusz. Raczej nie polecam.

Zobacz post

Lirene - łagodzący płyn micelarny z aloesem do twarzy i oczu, do każdego typu cery - również wrażliwej

Płyn znajduje się w butelce zamykanej na 'klik', pojemność 400 ml. Zapach delikatny, jest wyczuwalny aloes. Bardzo dobrze zmywa makijaż z twarzy, z makijażem oczu radzi sobie dobrze - moim zdaniem w tej kwestii lepsze są płyny do demakijażu oczu. Skutecznie usuwa również inne zanieczyszczenia skóry twarzy. Nie powoduje żadnych podrażnień, troszkę koi skórę i nie wysusza jej. Po dostaniu do oczu chwilowo zaszczypał. Ogólnie to jestem z niego zadowolona

Zobacz post

hej dziewczyny!
Dzisiaj trochę o płynie micelarnym, a właściwie wodzie mineralnej od Lirene. Ja od kiedy pamiętam zmywam twarz i makijaż właśnie płynami micelarnymi, więc przetestowałam ich już masę😄. Ten kupiłam na promocji w rossmannie, bo kosztował około 10 złotych za 400 ml więc całkiem niedużo. Ten konkretny, jest z ekstraktem z magnolii. Kupiłam również drugi płyn tej serii, tylko aloesowy, jednak nie miałam jeszcze okazji aby go użyć. Mam dosyć przetłuszczającą się skórę, dlatego lubię gdy płyn micelarny, przy oczyszczaniu jednocześnie delikatnie matowi skórę. Ten płyn, według mnie robi to całkiem nieźle, tym samym nie ściąga mojej skóry jakoś niesamowicie mocno. Ma przyjemny, ale delikatny zapach, wcale nie jest różowy- jak to myślałam w pierwszej chwili. Całkiem przyjemny w stosowaniu, nie uczula, nie podrażnia i nie pozostawia żadnego filmu na buzi. Moja mama ma skórę suchą oraz wrażliwą i u niej ten produkt również sprawdził się całkiem dobrze. Dla niej jednak, po zmyciu makijażu produkt mocno ściąga skórę, jednak mówi że nie znalazła jeszcze produktu, który by tego nie robił. No i skład- aż 94% składników pochodzenia naturalnego!! Ogólnie uważam że za taką cenę produkt jest naprawdę godny uwagi😗.

Zobacz post

Duet kosmetyków, który otrzymałam do testowania od Klubu Recenzentki w Wizaż.pl. Jestem z nich bardzo zadowolona, zaciekawiły mnie już w momencie otrzymania maila więc postanowiłam się zgłosić. Otrzymałam:

Łagodzący płyn micelarny z aloesem Lirene Dermoprogram,
Glinkowa pasta myjąca z bambusem, miętą i pomarańczą Lirene Dermoprogram.

Oba kosmetyki w moim przypadku ukazały się być strzałem w dziesiątkę, stosowane razem poprawiły stan mojej cery można powiedzieć, że się doskonale uzupełniają.

Płyn okazał się być genialny, dokładnie zmył cały makijaż i nawet wodoodporne kosmetyki byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, od czasu gdy go mam wszystkie inne poszły w kąt. Twarz po jego użyciu, nie piecze (w tym oczy) nie jest zaczerwieniona i podrażniona, wręcz przeciwnie czuć odświeżenie i nawilżenie. Dodatkowo rewelacyjny skład. Uwielbiam kosmetyki na bazie aloesu, który u mnie czyni cuda i nawet nie wpadłam na to aby poszukać czegoś do demakijażu właśnie z nim w składzie. Rzeczą do której mogę się przyczepić to zapach, niby aloes a ja bardziej wyczuwam ogórka (posiadam również od Lirene mgiełkę do utrwalania makijażu, która pachnie identycznie) zapach jest mocny i intensywny, niektórym może nie przypaść do gustu ale ja jestem do niego przyzwyczajona.

Pasta naprawdę czyni cuda. Pierwsze wrażenie po otwarciu miałam mieszane, konsystencja bardziej przypomina krem niż jak sama nazwa wskazuje pastę, ale dzięki temu kosmetyk bardzo łatwo i przyjemnie aplikowało się na twarzy. Zapach świeży i delikatny, bardzo przypadł mi do gustu. Jestem posiadaczką cery mieszanej, rozszerzone pory to niestety u mnie norma podobnie jak nadmiar sebum. Często zdarzało mi się, że po wieczornej pielęgnacji rano moja twarzy wyglądała jakby, ktoś wysmarował ją jakimś tłuszczem. Pastę za pierwszym razem użyłam wieczorem, bardzo przyjemnie mi się z nią pracowało, tak jak już wspominałam wcześniej konsystencja jest kremowa więc podczas masowania nie czułam nieprzyjemnego dla mnie mechanicznego ścierania, czego bardzo nie lubię. Kosmetyk bardzo łatwo się zmył i tak jak obiecuje producent nie czułam efektu ściągania a buzia była gładka. Rano po przebudzeniu byłam w pozytywnym szoku, zupełnie jakby to nie była moja cera praktycznie zero sebum a pory widocznie mniejsze. Od kiedy zaczęłam stosować pastę zauważyłam też zminimalizowanie pojawiania się niedoskonałości.

Naprawdę nie sądziłam, że oba te kosmetyki będą aż tak rewelacyjne. Pasta, która nie podrażnia i płyn micelarny z aloesem, same plusy. Dzięki nim zacznę chętniej sięgać po kosmetyki Lirene i jeśli są tak dobre jak te dwa cuda będę bardzo zadowolona.

Zobacz post

💚 Lirene. Dermoprogram. Łagodzący płyn micelarny z aloesem.

Ten świetny kosmetyk mam przyjemność testować dzięki stronie wizaz.pl. Ten płyn jest tak przyjemny, że dawno takiego nie miałam na swojej toaletce. Idealnie oczyszcza, regeneruje i jest ukojeniem dla skóry. Po całym dniu w makijażu czekam już na wieczór, aby go użyć. Ten płyn bardzo polubił się z moją skórą. Pachnie bardzo delikatnie, ale bardzo ładnie. Jest delikatny, nie przesusza skóry, ani jej nie podrażnia. Jest bardzo wydajny. Używanie go to czysta przyjemność. Wypróbujcie, bo jest tego wart.

Zobacz post