Make Me Bio

Make Me Bio - Winter Care. Regenerujący Krem do rąk.
Dostałam go w prezencie i bardzo się z niego ucieszyłam.

To wersja zimowa, limitowana.
Ma przepiękny, uzależniający wręcz zapach. Mogłabym go stosować ciągle.
Świetnie nawilża i wygładza skórę dłoni. Doskonały w sezonie zimowym, do walki z przesuszoną skórą.

Zobacz post

Regeneracyjny krem do rąk od Make Me Bio z serii Winter Care. Krem ten znalazłam w Golden Box nr 28 od BeGlossy Po odkręceniu tubki od razu zachwycił mnie słodki owocowy zapach- tak cudownie pachnącego kremu jeszcze nie używałam. Ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. Cudownie nawilża dłonie oraz skórki wokół paznokci. Spierzchnięte dłonie od razu odzyskują po Nim gładkość. Ma biały kolor a tubka mieści 30ml kremu. Jego cena w regularnej sprzedaży to około 15zł.

Zobacz post

Krem do rąk, Regenerujący, Winter Care od Make Me Bio zakupiłam w zestwie w którym znalazł się też krem do twarzy i woda różana. Krem jest całkiem fajny dobrze nawilża na długi czas i pozostawania skórę miękka bez lepkiego filmu. Zapach kremy jest bardzo przyjemny taki słodki landrynkowy. Krem zamknięty jest w metalowej tubce co na pewno jest higieniczne ale dla mnie niezbyt wygodne.

Zobacz post

Regenerujący krem do dłoni Make Me Bio Winter Care, który dostałam jako prezent do zakupów w drogerii Pigment. Jest to krem przeznaczony do pielęgnacji rak zimą, ale byłam go bardzo ciekawa, zaczęłam go używać i chyba do zimy nie dotrwa. Świetnie sobie radzi z przesuszoną i popękana skórą dłoni, nawilża skórę, sprawia że jest gładka i miękka, a dodatkowo chroni ją przed wiatrem i wysuszeniem. Nie zostawia lepkiej, tłustej warstwy i szybko się wchłania, co mnie trochę zaskoczyło, bo zazwyczaj te zimowe kremy są dość ciężkie i tłuste. Jego zaletą jest też piękny zapach.

Zobacz post

Zimowy krem do rąk marki Make Me Bio to część zestawu prezentowego, jaki dostałam od siostry. Cały zestaw pokazywałam już w chmurce spory czas temu.
Krem zamknięty jest w srebrnej tubce mieszczącej 30 mililitrów, przez co jest idealny do torebki, nawet tej najmniejszej. Ja nigdy nie wychodzę z domu bez kremu do rąk, więc taki mini produkt to dla mnie super opcja.
Kosmetyk jest bardzo gęsty (aż czuć, że napakowany dobrymi składnikami), ale bezproblemowo rozprowadza się po skórze dłoni. Po regularnym stosowaniu widzę poprawę: przez pierwsze zimowe miesiące miałam bardzo suchą, wręcz szorstką skórę, teraz problem nie jest aż tak uwydatniony.
Jeżeli chodzi o zapach tego specyfiku to jest całkiem, całkiem. Wiecie, ja uwielbiam, kiedy kosmetyki pięknie pachną. Ten zawiera w sobie aromat pomarańczy, żurawiny oraz cynamonu. Liczyłam, że będzie pachniał bardziej "świątecznie", niestety nie jest tak, jak sobie wymarzyłam, ale w żadnym wypadku nie jest źle. Jest bardzo przyjemnie i też bardzo przyjemnie mi się go używa. Mógłby się jedynie ciut szybciej wchłaniać ;-).

Zobacz post