13 na 14 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Odżywczy krem do rąk KOKOS
FUNNY ANIMALS
INDEKS: 1329
FUNNY ANIMALS – dołącz do drużyny wesołych zwierzaków i zadbaj o komfort swoich dłoni. Odżywcze oleje oraz aromatyczne ekstrakty z owoców zapewnią kompleksową pielęgnację dłoni bez nieprzyjemnego uczucia lepkości. Każdy krem ma swój niepowtarzalny, wyjątkowo orzeźwiający owocowy zapach. Codzienny rytuał dbania o dłonie będzie ...

Odżywczy krem do rąk KOKOS
FUNNY ANIMALS
INDEKS: 1329
FUNNY ANIMALS – dołącz do drużyny wesołych zwierzaków i zadbaj o komfort swoich dłoni. Odżywcze oleje oraz aromatyczne ekstrakty ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 09.11.2019 przez Dell

Denko październik 2023

Moje październikowe denko z którego jestem naprawdę dumna! Wreszcie udało mi zużyć/wywalić większą ilość kosmetyków niż w poprzednich miesiącach. W ubiegłym miesiącu zużyłam 13 produktów, jedną próbkę i 5 kosmetyków wyrzuciłam. Nie jest to jednak znak, że zeszłam z zapasami, ponieważ zaszalałam ostatnio na zakupach w Action no i doszły kosmetyki z Pure Beauty Box. W październiku udało mi się zużyć:
Sól do kąpieli księżniczki Action - jest ok, ale bez szału. Po prostu taki średniaczek, który nic nie wnosi.
Konfetii księżniczki Action - tutaj to samo co powyżej, lecz jednak taka opcja czasoumilacza do kąpieli nie jest dla mnie.
Sól do kąpieli 101 dalmatyńczyków - To jest coś genialnego. Świetny zapach, przyjemne użycie no i miła kąpiel.
żel pod prysznic o zapachu makaroników od Seyo - spoko żel, dobrze się pieni i dobrze myje. Taki zwykły - krzywdy nie zrobił no i też jakoś nie zadziałał z efektem "wow".
Paletka cieni poczwórnych no name - tą paletkę znalazłam w komodzie. Wyrzuciłam ją, ponieważ z pewnością jest już po terminie. Kupiona była w chińskim no i pigmentacja zerowa. To była paletka, którą kupiłam na początku swojej drogi z makijażem, kiedy nie potrafiłam się totalnie malować.
Paletki Avon (są aż trzy sztuki) - już moje takie "poważniejsze paletki", kiedy zamawiałam hurtowo kosmetyki z AVON 😅 Pigment był na pewno lepszy niż w tej powyżej, ale nie dało się nimi zrobić krzywdy. Miałam je w odcieniach czerni (ja pierdziele, dlaczego kiedyś tego używałam), złota i miedzi oraz trzecia paletka, która zawierała różowy z zielonym. Na chwilę obecną paletki te mnie nie satysfakcjonują, ponieważ po rozblendowaniu tracą swoją pigmentację i wyglądają na niewyraźne.
Maseczka Tołpa - kolejny kosmetyk z tej marki, który jak najbardziej się sprawdził.
Maska do włosów Balea - niestety, ale u mnie się nie sprawdziła. Sprawiła, że włosy były ciężkie do rozczesania, matowe i szorstkie w dotyku.
Baza pod makijaż od Kobo - silikonowa baza, która dla mnie była sztosem! Pięknie komponowała mi się z podkładem i wygładzała cerę. Jak tylko zużyję te bazy, które dostałam w Pure Beauty to ponownie wracam do tej!
Pianka do golenia Venus - spoko, dobrze się jej używało.
Krem do rąk Marion - Ta urocza tubka z misiem pandą sprawiła, że cudownie mi się używało tego kremu. Dobrze nawilżał, lecz krótkotrwale. Jak dla mnie jest to kosmetyk do codziennej, niewymagającej pielęgnacji.
Niestety ta glinka nie sprawdziła mi się ani na twarzy, ani na włosach.
Jedwab do włosów Biosilk - Jedwab za jedyne 5 zł, a wygładza włosy jak wizyta u fryzjera. Używam go zawsze, gdy wyprostuje swoje włosy i nie chcę by cokolwiek odstawało. Jedwab przepięknie pachnie! Jest to coś niesamowitego.
Próbka podkładu Mary Kay - niestety, ale tutaj była tragedia. Podkład na początku był spoko, ale niestety po użyciu wyglądałam jakbym była godzinę na solarium i do tego pocisnęła wszystko bronzerem. Nie mam pojęcia dlaczego tak ściemniał, ale zmywałam dosłownie cały makijaż. Na szczęście siedziałam jeszcze w domu i nie wyszłam tak na ulicę.
Paletkę wyrzucam z takiej samej przyczyny jak tą poczwórną z chińskiego. Znalazłam ją po terminie, który był do 2016 roku. Pamiętam, że dostałam ją w którymś pudełku teraz nie wiem, czy to był ShinyBox, czy beGLOSSY. Nie mniej jednak nadaje się już w kosz. Paletka miała fajny pigment i dało się coś zrobić, lecz niestety bardzo się osypywała i cienie załamywały się na powiece. Ścierała się też szybko, więc po całym dniu zostały tylko zalążki makijażu.
Maseczka malinowa Fruida - spoko maseczka, fajnie się ją nosiło, na plus zasługuje płachta, która była dobrze nasączona. Działanie też spoko.
Maseczka ze ślimaka Coscodi - też maseczka wg mnie ok. Nie ma szału, ale taka maseczka do podtrzymania aktualnego stanu cery.

No i to już moje całe denko. Zobaczymy, czy listopad też zaowocuje takim zużyciem. Moim ulubionym produktem z tego denka to zdecydowanie baza i jedwab. Nie potrafię wybrać jednego z nich. Natomiast największym bublem okazała się ta glinka.

Zobacz post

Marion Funny Animals, Krem do rąk, Odżywczy

Krem znajduje się w uroczym opakowaniu, które jest z grafiką pandy. Jest to miękka tubka, która jest zakręcana zakrętką. Osobiście wolała bym zamykanie na klik bo jest sporo wygodniejsze.

Krem ma dosyć lekką konsystencję, która bardzo dobrze się rozprowadza i mega szybko się wchłania. Nie zostawia on tłustej ani lepkiej warstwy. Dzięki temu możemy od razu wziąć nawet papier w ręce.

Krem daje ukojenie skórze i dobrze ją nawilża. Zostawia dłonie miękkie i gładkie w dotyku. Ręce zostają pachnące przez długi czas, unosi się na nich zapach kokosa.

Myślę, że krem jest całkiem wydajny.

Zobacz post

krem do rąk kokos

Odżywczy krem do rąk o zapachu kokosa firmy Marion. Kremik dostałam od kochanej @weracruza w ramach urodzinowej paczuszki Krem urzekł mnie swoją uroczą grafiką przedstawiającą pandę. Mieści się on w 50ml tubce. Krem był bardzo wydajny, mimo swojej całkiem rzadkiej konsystencji. Bardzo szybko się wchłaniał i pozostawiał delikatną, jednak nie męczącą warstwę na dłoniach. Super nawilżał i wygładzał. Lubiłam sięgać po niego w ciągu dnia i rozkoszować się jego wakacyjnym zapachem kokosa. Naprawdę dobrze mi się go używało

Zobacz post

Marion Funny Animals, Krem do rąk, Odżywczy

Marion, Krem do rąk odżywczy kokos.

Do kupna kremu zachęciła mnie urocza grafika na opakowaniu. Przedstawia pandę trzymającą w ręku kokos.
Opakowanie jest niewielkie. Pojemność to 50 ml, więc jest idealne do torebki.
Konsystencja kremu jest biała i treściwa. Krem dobrze rozprowadza się na dłoniach i szybko wchłania. Pozostawia delikatnie wyczuwalny film.
Krem ma cudowny zapach kokosa, ale również są nuty owocowe. Zapach jest delikatny i nienachalny. Krem bardzo dobrze nawilża dłonie. Skóra jest długo gładka i odżywiona.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego produktu i na pewno kupię go ponownie. Chętnie sięgnę po inne kremy z tej serii.

Zobacz post


Marion Funny Animals, Krem do rąk, Odżywczy

W tym uroczym opakowaniu kryje się bardzo fajny krem do rąk. Ma przyjemnie słodki zapach kokosa i dobrze się wchłania. Można go znaleźć w naprawdę dobrej cenie. Ma 50 ml, ale jest wydajny. Skóra dłoni jest po nim fajnie nawilżona, a zapach utrzymuje się długo.

Zobacz post

Marion Funny Animals, Krem do rąk, Odżywczy

Marion Funny Animals, Krem do rąk, Odżywczy.
Ten krem kupiłam z myślą o moim Patryku. Uwielbia pandy i kokos. Oczywiście testowaliśmy razem. Zacznę od tego że opakowanie jest prześliczne, pojemność 50ml. Jeśli chodzi o działanie dobrze nawilża i wygładza dłonie. Trochę jestem rozczarowana zapchem ja i mój Patryk nie czujemy w ogóle kokosu. Mimo to polecam.

Zobacz post

Marion Funny Animals

Moje 2 kremy od Marion. Kupiłam je z czystej ciekawości. Jedno opakowanie już prawie zużyte.
🌼 Funny Animals, Krem do rąk, Odżywczy. Tak jak liczyłam na zapach kokosu to się przeliczyłam. Naprawdę, ja czuję wanilię ale budyń. 🤣
🌼 Funny Animals, Krem do rąk, Nawilżający. Nie miałam okazji jeszcze go przetestować i czeka na swoją kolej. Liczę na ładny zapach.

Zobacz post

Marion Funny Animals, Krem do rąk, Odżywczy

Kolejny krem do rąk. Temat ostatnio na topie. Kokosowy krem z uroczym opakowaniem imitującym pande. Pojemność 50 ml, rozmiar torebkowy 😁. Bardzo fajnie nawilża skórę, delikatny zapach, wchłania się szybko i nie pozostawia tłustego filmu. Wydajny. 🙂 W dodatku nasza rodzima firma 🙂

Zobacz post


Zakupy nowości MintShop

Moje nowości ze sklepu internetowego MintiShop. Zamówienie szło koło 1,5 tygodnia i trochę oszczędności wydałam. 🤣 Raz na sto lat można zaszaleć. Przede wszystkim zależało mi na tej paletce i żelu do twarzy. Kremy do rąk kupione na zapas, krem pod oczy również. Odżywki do paznokci nie mam już od dawna. Korektor musi być na potem. A krówka i próbka to miły dodatek.
CATRICE Camouflage Korektor w płynie 010 Porcelain. Mam, używam aktualnie i polecam.
Golden Rose 4 in 1 Complete Care Odżywka 4 w 1 Kompleksowa ochrona. Nigdy jej nie testowałam, a kiedyś mi ją polecano.
BLEND IT Sponge gąbka do makijażu Marble Black. Moja pierwsza gąbeczka tej marki, wcześniej używałam z alliexpress
Sunew Med Żel rozpuszczający naskórek do twarzy z witaminą C 120g. Ciekawi mnie działanie tego żelu już od roku, długo zwlekałam. Mam nadzieję że będzie wart tej ceny.
Nivea Q10 Plus C Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy 15ml. Ostatnio mam straszne wory pod oczami, może ten krem mi pomoże.
Marion Krem do rąk NAWILŻAJĄCY Arbuz 50ml. Słodkie opakowanie mnie przekonało, kupiłam oczami.
Marion Krem do rąk ODŻYWCZY Kokos 50ml. Ten krem kupiłam dla mojego Patryka, uwielbia pandy i kokosy, cieszył się jak dziecko.
Makeup Revolution X Alexis Stone The Instinct Palette. @Aggathae to przez Ciebie ją kupiłam. Nie mogłam przestać o niej myśleć Bardzo spodobały mi się te kolory, nie miałam takich odcieni w ogóle

Jak na takie dla mnie duże "wydatki" dostałam tylko 1 próbkę. Bielenda Supremelab, Krem do twarzy, Energetyzująco-nawilżający, Z ultrastabilną witaminą C. Słabo...

Zobacz post

Marion Funny Animals, Krem do rąk, Odżywczy

Marion, krem do rąk odżywczy

Muszę przyznać, że jestem uzależniona od kremów do rąk, używam ich kilka/kilkanaście razy dziennie, lubię jak moje dłonie są mięciutkie. Ten cudownie uroczy kremik dostałam oczywiście od mojej @dastiina . Prawda, że opakowania jest przecudne? Bardzo mi się podoba. Sam kremik jest dosyć leciutki, ale nawet treściwy, ładnie rozprowadza się na dłoniach, szybciutko wchłania. Zostawia tylko minimalną warstwę na dłoniach. Nie odżywia jakoś szałowo, ale na teraz jest naprawdę w porządku. Do tego pachnie pięknie kokosem, słodko, delikatnie, tak w sam raz. Mały minus tylko za odkręcaną zakrętkę, ale śliczne opakowanie to rekompensuje. Uwielbiam go

Zobacz post

Odżywczy krem do rąk, kokos, marion

Marion- Hand care funny Animals, krem do rąk odżywczy, kokos

To już kolejne opakowanie tego zwierzaczki w mojej kosmetyczce. ❤️
Z racji, że uwielbiam zapach kokosa, nie mogło go zabraknąć. W tubce z wizerunkiem i odstającymi uszkami pandy, mieści się 50 ml kremu. Ma on biały kolor i lekką konsystencję, która pozostawia skórę aksamitną w dotyku. Kremik nie pozostawia tłustej warstwy. Skóra po jego użyciu jest gładziutka przez długi czas, a zapach kokosa jest na niej wyczuwalny. Tubka zamykana jest na mały, czarny koteczek, dzięki któremu możemy postawić krem w dowolnym miejscu. Kupicie go między innymi w Drogerii natura- ta sztuka akurat stamtąd pochodzi, a kosztowała 7 zł. Uważam, że ta seria od Mariona jest bardzo udana nie tylko że względu na piękne zwierzęce motywy, ale i przez zostawienie skóry nawilżonej i odżywionej.

Zobacz post

Odżywczy krem do rąk, Funny Animals, Marion

Odżywczy krem do rąk, Funny Animals, Marion 🥥
——————
Uwielbiam kokosowe produkty, więc wybór tego kremu był czystą formalnością. Jest to wersja odżywcza z pandą o kokosowym zapachu. Krem ma kremową, białą konsystencję. Zapach jest przepiękny i bardzo intensywny, kokosowy - od razu bardzo mi się spodobał. Łatwo się rozprowadza ale dość wolno się wchłania, pozostawiając cienką warstwę, podobnie jak wersja ochronna. Po jego użyciu dłonie są delikatnie nawilżone, gładkie i miękkie. Bardzo się z nim polubiłam, jednak wersja ochronna hipopotam z marakują sprawdziła się u mnie dużo lepiej. ❤️

Zobacz post


krem do rąk, panda

Pandzioszkowe kremy do rąk, które aktualnie posiadam. Jeden z nich był prezentem, a drugi wrzuciłam dodatkowo do koszyka, bo brakowało mi kilku złotych do darmowej wysyłki, a był tani, no i spodobało mi się oczywiście opakowanie.
Pierwszy z lewej - odżywczy, marki Marion, ma ładny, kokosowy zapach. Dobrze się rozprowadza, szybko się wchłania, lecz niestety pozostawia na dłoniach tłustą warstwę. Nawilżenie skóry jest krótkotrwale, dlatego nie zdecyduję się na niego ponownie, mimo że kosztuje niewiele, bo jedyne 3.99zł. Ten po prawej, mocno inspirowany jest kremem od Tony Moly. Dostępny był w Auchan za 5.99zł. Niestety nie posiadał żadnej informacji o składzie, więc użyłam go w sumie tylko 2 razy, a potem reszta znalazła się w śmietniku. Zachowałam dla siebie oczywiście puste opakowanie. Nie mam nie wiadomo jakich wymagań co do składu, ale jeśli kosmetyk nawet nie posiada żadnej informacji o nim i kosztuje grosze, to raczej to dobrze nie wróży, także brzydzi mnie używanie takiej rzeczy.

Zobacz post

Ezebra

Ostatnie zakupy na ezebra 🦓. Przede wszystkim celem były żele pod prysznic, reszta to dodatek. A skoro mowa to zdecydowałam się na żel pod prysznic Lirene z olejkiem arganowym i marula. Pięknie pachnie, uwielbiam takie żele, super nawilża i wygładza. Dobrze się pieni, żałuję że nie mam wanny, dlatego muszę to sobie odbijać w prysznicu gąbką pełną piany. Na zmianę używam też czarnego mydła pod prysznic Ziaja. Faktycznie jest czarne ale piana robi się szarawa. Pachnie dość specyficznie, ładnie ale trzeba się przyzwyczaić do tego zapachu, teraz mi się już podoba, po kilkunastu zastosowaniach. Z Ziajii wzięłam również żel pod prysznic formen. Póki co czeka na swoją kolej ale pachnie męsko 😁.
Zakupiłam też mydło w kostce Vis Plantis z oliwą z oliwek do twarzy i ciała. Nie mogę się doczekać kiedy zacznę je używać . Ma ładny kremowy kolorek. Niestety nie wiem jak pachnie, przez papierek nie czuć .
Biosilk, jedwab do włosów, który znamy wszystkie. Piękny zapach, mega wydajny i super wygładzający włosy.
Maseczka Perfecta 4 x glinki, niedługo zużyje i podzielę się opinią. Mogę tylko powiedzieć, że jeszcze maseczek-glinek nie używałam.
Kosmetyki z Marion'a czyli krem do rąk i maseczka były w poprzedniej chmurce. Czekają na zużycie 🤤.

Reasumując, podjęłam ost decyzję o niezakupowaniu kolejnych kosmetyków dopóki dopóty nie zużyje obecnych bo nie dość że zawalają miejsce to i kiedy zaczynam używać kolejnych - te stoją w połowie niezużyte 😡.

Zobacz post

paczuszka urodzinowa

PACZUSZKA URODZINOWA #4
Tym razem paczuszka świąteczno-urodzinowa od kochanej Kasi @Kasia7212.
Kasia oszalała - bo wyciągając zawartość z pudełka- końca nie było widać!
Dostałam od niej same perełki, praktycznie same nowości dla mnie, z resztą - już Wam opisuję.
Oczywiście na początki- dwie kartki jedna urodzinowa, a druga świąteczna- mam nadzieję, że życzenia w nich zawarte- spełnią się.
Poza karteczkami znalazłam pełno prezentów:
Pełno słodkości i smakowych herbatek- będzie "osłoda" do kawy oraz relaks do książki w postaci herbat.
Prześliczne - zimowe kapcioszki w kolorze bieli i granatu. W środku wyściełane są "barankiem" - na pewno ogrzeją mi stopy.
MARION - dwie żelowe maseczki z serii TROPICAL ISLAND - Watermelon oraz Mango i Maracuya. obie są mi znane i chętnie do nich wrócę.Mają przyjemną konsystencję i ślicznie pachną.
MARION - Krem do rąk - Odżywczy - z uroczą pandą na opakowaniu. Kremów do rąk nigdy dość- a ostatnio o dłonie dbam jeszcze bardziej.
LAURA CONTI - Herbal - Balsam do ust z ekstraktem z rokitnika + aromatem listków oliwnych. Myślę, że powędruje do kieszeni w mojej kurtce. Będzie idealna na mrozy.
MARION - Natura Silk - Jedwabna Kuracja - Odżywka błyskawiczna w sprayu z bławatkiem. jestem ciekawa tego kosmetyku. Póki co mogę napisać, ze ma delikatny, ale ładny zapach.
SESSiO - Hair Vege Cocktail - Multifunkcyjny krem BB do włosów. To dopiero nowość- marka jak i sam produkt. jestem ciekawa jak podziała na moje włosy. Na marginesie - kolejny, ślicznie pachnący produkt.
Bi-Es - No 9 FOR WOMAN - Woda perfumowana. Totalne zaskoczenie, bo Kasia idealnie wpasowała się w mój gust jeśli chodzi o zapachy perfum. Myślę, że idealne perfumy na wieczór.
So Chic! - Love Matt - Płynna pomadka do ust w kolorze nr 04. Dla mnie to taka ciemna malinka - idealna na randkę.
MAKEUP REVOLUTION - I REVOLUTION - Paleta do makijażu twarzy i powiek wersja Chick. To małe, urocze jajuszko z cieniami w kolorach - jakich jeszcze nie mam. Będzie super- kolorowy makijaż oczu.
Jestem podekscytowana testami, bo praktycznie wszystko jest dla mnie czymś nowym. pełno produktów do pielęgnacji jak i makijażowe. Kasia naprawdę widać, ze w tą paczkę włożyła całe swoje serce. jest idealnie dopasowana pod mój gust. jeszcze raz bardzo dziękuję. Ja również o Tobie pamiętam i paczuszka poleci do Ciebie w styczniu. A teraz czas na pierwsze testy i zajadanie się smakołykami- popijając herbatkę.



Zobacz post

Marion

Chyba już wszyscy wiedzą i większość skorzystała z promki Lidla na zimowe maseczki Marion'a. Piękne opakowania, świetne zapachy (2ie już zużyłam ). Ja kupiłam tylko te kremowe ale za to wszystkie 4⃣. O tej marce tak naprawdę 'przypomniałam' sobie dzięki kampanii ze strony ambasadorka-kosmetyczna.pl. Pamiętam, dawno temu używałam namiętnie ich olejku na włosy bodajże w biało-pomarańczowym opakowaniu. Potem przestałam ale wracam do łask. Marion ma fajne kosmetyki, w fajnych cenach, nie są testowane na zwierzakach 🐶 💗. I działanie też jest widoczne .

Wczoraj zaaplikowałam maseczkę kojącą, jest jej bardzo dużo w saszetce i mogę zaryzykować twierdzeniem, że starczyłoby mi jej na 2 razy ale nie lubię zostawiać rozerwanych saszetek. Dlatego mimo, że możemy resztę maseczki po 15 min wmasować w buzię, ja ściągałam ją pędzelkiem bo i tak czułam, że buzia jest nawilżona za wszystkie czasy. Potem wieczorem i jeszcze dziś rano moja twarz i szyja pachniała jakimś super smacznym ciastem 🥠. Niesamowite.

Więcej o maseczkach postaram się napisać w innych chmurkach a krem do rąk, na marginesie w super uroczym opakowaniu, czeka w kolejce na używanie.

A wy macie u siebie sławne maseczki Marion'a? 😏

Zobacz post


kosmetyki, pielęgnacja

Zestaw kosmetyków, których aktualnie używam do pielęgnacji ciała. Chmurka w związku z nominacją od kochanych @mysia302 i @smerfetka3. Niestety trochę później niż planowałam, no ale lepiej późno niż wcale.

*Jagodowy balsam do ciała z serii Dairy Fun, marki Delia - uwielbiam zapach jagód w kosmetykach, a tu jest on naprawdę ładny, lecz niestety bardzo krótko wyczuwalny. No, ale ogólnie to chyba nie polubię się z tym balsamem, bo nawilża średnio, ale co gorsza długo się wchłania i pozostawia na skórze tłustą warstwę, czego nie cierpię. Niemniej jednak zużyję go do końca, bo w jakiś tam niewielki sposób nawilża, no i czuć ten cudny zapach przy aplikacji.

*Balsam do ciała o zapachu Bzu, marki Joanna - Jaki to jest cudowny kosmetyk! Używam go obecnie na zmianę z jagodowym, żeby tamten wykończyć, bo ten tak świetnie nawilża, że codzienne jego używanie byłoby trochę marnowaniem.. Kocham zapach bzu, a tu jest on tak realistycznie oddany, że aż byłam w szoku jak go poczułam pierwszy raz. Zapach ten czuć też mocno na skórze przez godzinę czy nawet 2 po aplikacji, a potem delikatnie słabnie. Jak dla mnie bajka. Balsam szybko się wchłania i suuuper nawilża. Jest naprawdę wspaniały i jest to zdecydowanie jeden z lepszych kosmetyków jakie kiedykolwiek używałam. Wiem, że będę go kupować nałogowo.

*Peeling pod prysznic od marki Isana - ten kosmetyk chyba znają wszyscy. Dla mnie jest to numer jeden jeśli chodzi o peelingi. Ma cudny kwiatowy zapach i świetnie oczyszcza skórę, pozostawiając ją gładką i miękką w dotyku. Sięgam po niego systematycznie już od dłuższego czasu.
*Dezodorant Superhug Monster od marki 8x4, o zapachu Ylang Ylang, bergamoty i hiacyntu - bardzo się z nim polubiłam już od pierwszego użycia. Ma ładny, kwiatowy i nie duszący zapach. Bardzo dobrze radzi sobie z zapobieganiem powstawania nieprzyjemnego zapachu. Nie zostawia śladów na ubraniach, no i nie podrażnia skóry.

*Krem do rąk o zapachu kokosa od marki Marion - produkt kupiony ze względu na słodkie opakowanie, bo kocham pandy. Ma przyjemny, ale bardzo delikatny zapach. Co do działania to jestem średnio zadowolona. Krem ma fajną konsystencję, błyskawicznie się wchłania, ale pozostawia na skórze tłusty film. W zasadzie to jest tak, że gdy posmaruję nim dłonie to po zewnętrznej stronie nic nie pozostaje, w od wewnętrznej czuć tą nieszczęsną tłustą warstwę, co mocno irytuje, a jest tak za każdym razem.. Odżywienie jest niewielkie.

*Żel pod prysznic Rainbow Cotton Candy, marki Luksja - nie dość, że ten żel obłędnie wygląda to jeszcze pachnie! Według mnie jest to zapach słodkiego jagodowego jogurtu, mniam! Jest intensywnie wyczuwalny w czasie kąpieli, jednak na skórze tylko przez chwilę. Bardzo dobrze się pieni, równie fajnie oczyszcza i odświeża skórę, nie wysuszając jej przy tym. Jestem z niego bardzo zadowolona i jeszcze nie raz kupię.

Powinnam kogoś nominować, ale już tyle dziewczyn brało udział w tej zabawie, że nie wiedziałabym w sumie kogo, żeby nie powtórzyć.

Zobacz post

kokosik

Od moich kochanych @bow90 oraz @lubietox3 otrzymałam w paczuszkach urodzinowych po takim oto kokosowym kremiku marki marion, w cudownym pandzioszkowym opakowaniu!
Uwielbiam kokosowe produkty, a tutaj dodatkowo jeszcze opakowanie skradło moje serce!
Stwierdziłam, że jeden kremik zostawię sobie do domowej pielęgnacji, a drugi zabrałam z sobą do pracy.
Trzymam ten kosmetyk w biurku i każdy kto do mnie podchodzi to zawsze pyta, co tak ładnie pachnie. Poważnie, ten cudowny kokosowy zapach przenika przez biurko, no ja jestem tym faktem zachwycona!
Krem cudownie nawilża dłonie, wchłania się szybko, a kokosowy zapach utrzymuje się bardzo długo!
Jestem zachwycona tym kosmetykiem i cieszę się, że mam go aż dwie sztuki, gdyż mogę się nim nacieszyć na dłużej! Dzięki dziewczyny!

Zobacz post

Marion Krem do rąk, Odżywczy, Kokos, Panda

Odżywczy krem do rąk z serii Funny Animals, od marki Marion. Moją uwagę zwrócił głównie swoim uroczym opakowaniem. Nie mogłam go nie wziąć jako miłośniczka pand. Drugą rzeczą, która mnie w nim zaciekawiła jest zapach kokosa. Bardzo go lubię, choć w zasadzie obecnie tylko 'lubię', bo niestety trochę mi się "przejadł" ostatnimi czasy.
Opinie jakie słyszałam o kremikach Marion były raczej średnie, więc nie spodziewałam się niczego wow, ale akurat ja nie mam problemów ze skórą dłoni. Zawsze przy okazji aplikacji balsamu do ciała trochę zostanie na rękach, więc to w nie wsmarowuję i to mojej skórze wystarcza, także krem kupiłam w sumie bardziej po to, żeby go po prostu mieć, skoro na opakowaniu jest panda. Taka konsumpcyjna zachcianka.

Krem ma biały kolor. Jego zapach jest przyjemny, delikatny, kokosowy. Jest on wyczuwalny również przez jakiś czas na skórze, ale nie trwa to długo. Konsystencja jest średnia, nie ześlizguje się ze skóry. Kremik dobrze się rozprowadza, szybko się wchłania, lecz niestety pozostawia u mnie na wewnętrznej stronie dłoni tłustą warstwę. Na zewnętrznej tego nie ma, więc trochę tak dziwnie. Zazwyczaj po użyciu muszę iść do łazienki umyć ręce, bo ten tłusty film mi mocno przeszkadza. Dłonie po kremie są wygładzone i delikatnie odżywione. Jest to jednak efekt, który trwa tylko z 2-3 godziny, więc działanie jest krótkotrwałe. Nawet przy regularnym stosowaniu nie zauważyłam, żeby było dłużej wyczuwalne.

Tubka ma 50ml pojemności. Wydajność w sumie średnia. Użyłam go z 4 razy co kilka dni, a potem stosowałam go codziennie przez 2 tygodnie, żeby porównać działanie, no i wtedy się skończył. Nie kupię go na pewno ponownie, ale krem kosztuje niewiele (ja kupiłam go za 3.99zł), więc myślę, że warto go przetestować samemu.

Zobacz post
1