9 na 9 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 11.11.2018 przez hostka92

Maska złuszczająco-wygładzająca L'Oreal

Loreal Paris-skin expert-Maska glinka. Jest to czerwona maska złuszczająco-wygładzająca. Latem tylko na jednej stronie była dostępna. Przeglądając DressCloud: 3,4 lata temu ta maska robiła furorę. Kiedy przeczytałam, że maska nadaje się także do skóry wrażliwej. I do tego fakt, że słoiczek starcza na ok. 10 aplikacji. I tylko tyle, a byłam nią tak oczarowana, że ją kupiłam. Ok. 50zł.
Opakowanie to zielony kartonik. Na froncie jest wyróżniona na białym tle nazwa maski. Pod spodem informacje o działaniu złuszczającym i zwężającym pory. Na opakowaniu zwrócono naszą uwagę na to, maska to połączenie 3 glinek i czerwonych alg. Pod okienkiem są ważne informacje. Odpowiedna do wszystkich typów skóry oraz 50ml- ma wystarczyć na 10 aplikacji. W środku szklany słoik z zieloną nakrętką. Pod nakrętka jest białe zabezpieczenie, aby nie dopuścić do wyschnięcia produktu.
Maska ma dosłownie kolor cegły. Ma czarne drobinki peelingujące. Jest w konsystencji gęsta. Zapach maski jest przyjemny i relaksujący. Zawiera m. in. kaolin, montmorylonit, ghassoul. Te glinki kolejno pochłaniają zanieczyszczenia, pozbywają się niedoskonałości, rozjaśniają cerę. Dodatkowo ekstrakt z alg czerwonych ma działanie złuszczające.
Według instrukcji na opakowaniu przed nałożeniem maski oczyściłam skórę twarzy żelem. Nałożyłam cienką warstwę. Trzymałam na twarzy 10 minut. Spłukałam ciepłą wodą.
Moje spostrzeżenia:
Maska dobrze nakłada się na twarz. Nic mnie nie piekło przy nakładaniu maski czy w trakcie trzymania. U mnie na koniec cała twarz jest ściągnięta. Nawet taką suchą glinkę łatwo zmywa się z twarzy. Trochę brudzi umywalkę i twarz np. przy linii włosów, trzeba uważać, żeby doczyścić jeśli gdzieś wychodzimy. Po zmyciu maski twarz jest napięta, wygładzona, miękka. Odczuwalne jest uczucie odświeżenia. Minimalnie zmniejsza widoczność zaskórników. Maska mi się powoli kończy, a na pewno już 10 razy ją użyłam. Lubię cały proces nakładania maski, ten zapach, ściągnięcie, zmycie. Może kupię ją kiedyś jeszcze, sprawdza się na mojej skórze wrażliwej. Zdecydowanie polecam, najlepiej w promocyjnej cenie. Teraz jest na ezebra za 27zł.

Zobacz post

Denko się udało tym razem

Kolejne małe zużycie, tym razem jest to błękitna glinka i 3 maseczki. Jeśli chodzi o glinkę to nie ma co się rozpisywać. Bardzo dobrze sprawdza się w swojej roli. Korzystałam z niej jako główny produkt maseczki do twarzy oraz jako podstawa peelingu do skóry głowy. Jak najbardziej polecam i pewnie jeszcze nie raz po nią sięgnę.
Trio maseczkowe też mi się sprawdził. Najbardziej przypadła mi do gustu zielona, oczyszczająca maseczka. Miała świetna konsystencję i naprawdę ładnie zmatowila buzie. Na drugim miejscu postawiłabym czarna, detoksykujacą maseczke, która również jest bez zarzutów. Buzia była po niej ładnie oczyszczona i ukojona. Na ostatniej pozycji postawiłabym różowa glinkę, ale nie dla tego że była słaba, tylko dlatego ze bardziej polubiłam tamte.

Zobacz post

L'Oréal Czysta Glinka, Maska do twarzy, 3 glinki + ekstrakt z czerwonych alg, Złuszczająco - wygładzająca

Maseczki glinkowe to chyba moje ulubione maski. Glinki świetnie oczyszczają cerę a do tego są naturalne. Ta tutaj jest to maseczka, która ma za zadanie wyglądzie buzie. Prócz tego zauważyłam także że świetnie ją matuje, co będzie idealne dla skóry tłustej, a także koi niedoskonałości na czym skorzysta cerą zanieczyszczona. Naprawdę świetny produkt, miły w nałożeniu, opakowanie dosyć spore i szybko nie wysycha. Na filmie widać że dodatkowo dodaje pary że opóźnić ten efekt.

Zobacz post

L'Oréal Czysta Glinka, Maska do twarzy, 3 glinki + ekstrakt z czerwonych alg, Złuszczająco - wygładzająca

Fajna maseczka

Maskę kupiłam w promocji w mojej ulubionej małej drogerii w promocyjnej cenie. Pierwsze co mi się spodobało, to opakowanie - szklany słoiczek. Dzięki temu można kosmetyk wybrać do końca. Co do samej maski. Kolor ma mocno ceglasty. Ma też peelingujące drobinki. Maseczka na pewno delikatnie złuszcza i wygładza. Po pierwszym nałożeniu pojawił się mały dyskomfort, bo zaczęła piec mnie skóra. Myślałam, że uczulenie. Ale za chwilę minęło i nigdy więcej nie powtórzyło się. Maska szybko na buzi zastyga ale na szczęście nie ma problemu ze zmyciem jej. Bardzo wydajna. Starcza na więcej użyć niż sugerowane przez producenta dziesięć minut.

ZALETY:
-opakowanie
-drobinki peelingujące
-złuszcza
-wygładza
-nie podrażnienia skóry
-wydajna

Zobacz post

L'oreal maska czysta glinka

L'Oréal, Czysta Glinka, Maska do twarzy, Złuszczająco - wygładzająca
________________________________

Uwielbiam maski do twarzy, ale zużywanie tych w dużych pojemnościach idzie mi dość topornie. Maski z L'Oreal, a szczególnie wersję Czysta Glinka, która u mnie sprawdza się cudownie.
Wersja złuszczająco-wygładzająco czekała na swój test już dość sporo i w końcu się za nią wzięłam. Maska zawiera, jak każda z tej serii, 3 glinki i dodatkowo ekstrakt z czerwonych alg.
Maska ma ceglany kolor, nie wyczuwam w niej zapachu i zawiera drobinki. Bardzo łatwo rozprowadza się na twarzy i równie łatwo zmywa.
Nie zastyga ona bardzo mocno i nie ściąga przy tym skóry co daje jej dodatkowego plusa. Po zmyciu twarz jest rozświetlona i bardzo gładka w dotyku. Nie podrażnia ona cery, ani nie powoduje u mnie żadnych uczuleń. Wydaje mi się, że starczy też na więcej niż 10 uzyć.

Zobacz post


L'Oréal Skin Expert, Czysta Glinka, Maska złuszczająco - wygładzająca

L`Oreal Paris, Skin Expert, Czysta Glinka, Maska złuszczająco - wygładzająca. Moja twarz nabrała blasku, niedoskonałości są mniej widoczne, twarz jest miękka i gładka. Maseczka ma bardzo dobrą konsystencję, nakłada się ją bez żadnych problemów. Zawiera cząsteczki peelingujące i faktycznie wygładza twarz. Zmywa się bez żadnego problemu. Za tą cenę naprawdę super produkt.

Zobacz post

zestaw do domowego spa

Robiąc dziś porządki w kosmetykach zauważyłam, że mam ich naprawdę sporo. O części z nich zapomniałam, wiele z nich nie używałam od dawna. Dlatego postanowiłam dziś zrobić sobie pielęgnacyjne popołudnie.

Zaczęłam od prysznica - ale kosmetyki do higieny (czyli żele i szampony) sobie odpuściłam i nie pokazałam ich w Chmurce.

Po umyciu twarzy nałożyłam na nią wygładzającą maskę z glinką z L'Oreala. Z racji tego że zazwyczaj pomijam maseczkowanie szyi i dekoltu, dziś zamaseczkowałam także ten obszar - wiem, wiem, to jest niezwykle ważne, jednak na co dzień jest to dla mnie niewygodne i często brudzi mi bluzkę, więc zwykle nie nakładam maseczki na szyję. Maska ta ma w sobie peelingujące drobinki więc przy okazji zmywania jej zrobiłam sobie także peeling. Średnio lubię takie kremowe maseczki - są okej, jednak wygodniejsze są dla mnie maski w płachcie. Mimo tego z chęcią sięgam po tą jedną maseczkę właśnie przez to, że ma ona w sobie te peelingujące cząsteczki, co bardzo dobrze złuszcza naskórek.

Następnym krokiem w pielęgnacji twarzy był krem Elemis, który posiadam z kalendarza adwentowego. Polubiłam się z tym kremem, bo jest bardzo odżywczy i dobrze nawilża, jednak normalnie bym go nie kupiła - ma kosmiczną cenę (ok 300 zł), co jest dla mnie naprawdę wysoką ceną i uważam, że ten kremik nie jest wart tak dużych pieniążków. Kremik ten połączyłam z próbką Bee Pollen Renew Ampouler marki Missha. To połączenie bardzo dobrze odżywiło moją cerę. Skóra dostała zastrzyk nawilżenia i fajnie odżyła.

Przy pielęgnacji twarzy nie pominęłam ust. Użyłam zapomnianej przeze mnie peelingującej pomadki Sylveco, żeby usunąć suche skórki i nawilżyć usta.

Po twarzy przeszłam do pielęgnacji włosów. Użyłam odżywki w sprayu Gliss Kur Total Repair. Pamiętam, że tą odżywkę kupiłam dobry rok temu, ale moje włosy są na ogół w bardzo dobrym stanie, dlatego mało zwracam uwagę na jakieś dodatkowe kosmetyki do ich pielęgnacji. Zazwyczaj stawiam tylko na szampon i odżywkę bądź maskę, a wszelakie spraye, balsamy i serum do włosów raczej są przeze mnie używane naprawdę sporadycznie.
Dodatkowo na połowie długości włosów, skupiając się bardziej na końcówkach, rozprowadziłam jedwab do włosów marki Joanna. Ten jest akurat do włosów farbowanych, a moje takie nie są, ale nic im to nie szkodzi. Produktu tego również bardzo dawno nie używałam, a dziś przypomniałam sobie, jak przyjemnie wygładza on suche i podniszczone końcówki.

Pielęgnacja mojego ciała składała się z 3 kosmetyków. Pierwszym był krem do rąk - aktualnie mam otwarte kilka kremów, których używam naprzemiennie, ale w tym wypadku wpadł mi w ręce nawilżający krem do rąk Milk & Honey Gold od Oriflame. Lubię kosmetyki z tej serii, bo naprawdę fajnie działają i odżywiają skórę. Do stóp użyłam odświeżającego kremu na bazie mleka ryżowego od Sabai Thai. Produkt ten wygrałam kiedyś w konkursie 6 Godzin 6 Marek od BeGlossy i w końcu go denkuję. Lubię go, bo jak na krem do stóp wchłania się szybciutko.
Ostatnim użytym przeze mnie kosmetykiem był lotion do ciała Eden Bless marki SwissPure. Ten kosmetyk kupiłam na rewelacyjnej przecenie i jestem w nim zakochana! Ma leciutką konsystencję i szybciutko się wchłania, a przy tym jest bardzo odżywczy i świetnie nawilża skórę! No i dodatkowo ma rewelacyjny kwiatowy zapach!

Dzisiejszy dzień uważam za sukces - dawno nie użyłam tylu kosmetyków w jeden dzień! Mam nadzieję, że będę częściej urządzać sobie takie domowe SPA!

Zobacz post

L'Oréal Czysta Glinka, Maska do twarzy, 3 glinki + ekstrakt z czerwonych alg, Złuszczająco - wygładzająca

Maseczka Loreal z glinki to jedna z moich ulubionych maseczek. Fantastycznie oczyszcza, wygładza skórę, wyrównuje koloryt, skóra jest promienna. Produkt jest dość wydajny. Ma konsystencje glinko-peelingu dzięki czemu fajnie złuszcza suchą skórę. Produkt warty przetestowania.

Zobacz post

L'Oréal Czysta Glinka, Maska do twarzy, 3 glinki + ekstrakt z czerwonych alg, Złuszczająco - wygładzająca

L'Oréal Czysta Glinka, Maska do twarzy, 3 glinki + ekstrakt z czerwonych alg, Złuszczająco - wygładzająca.
To moje pierwsze pierwsze podejście do glinek i szkoda, że tak późno się za nie wzięłam ale dzięki Dorocie @smerfetka3 mam przyjemność ją przetestować.
Glinka zamknięta w szklanym słoiczku z wygodnym zamknięciem. Zapach kosmetyku jest przyjemny, konsystencja zwarta z dodatkiem drobinek peelingujacych, którą bardzo przyjemnie rozsmarowuje się na twarzy. Po upływie około 15 minut delikatnie peelingując skórę zmyłam glinkę letnią wodą. Trochę się bałam, że przy zmywaniu będzie brudzić i ciężko schodzić ale pozytywnie się zaskoczyłam.
Suche skórki zniknęły, twarz jest świetnie wygładzona i delikatna w dotyku.

Kosmetyk jest bardzo wydajny i starczy mi na bardzo długo z czego jestem bardzo zadowolona i dodaję glinke do swoich ulubieńców kosmetycznych bo działa świetnie!

Zobacz post

Paczuszka urodzinowa

Druga paczuszka urodzinowa, która dotarła do mnie wczoraj - dzień przed urodzinami i jest od kochanej @smerfetka3.
W paczuszce znalazłam:
Ładną kartkę z życzeniami, które mam nadzieję się spełnią.
Odżywkę rozplątującą Dream long od L'oreal. Od jakiegoś czasu chciałam ją wypróbować ale jakoś odwlekałam zakup a teraz mam możliwość przetestowania.
Perełki do kąpieli Hydro Zaurus z naturalnymi olejkami z pestek winogron i awokado.
Mydełko w piance Isana White Blossom. Mydeł do rąk teraz nigdy dość i na pewno się przyda.
Musującą pastylkę do kąpieli Pinio Magic z naturalnymi olejkami z pestek winogron i awokado.
Mała świeczka od Air Wick o zapachu jeżyny z żurawiną, która nawet bez odpalenia pięknie pachnie. Bardzo lubię świeczki tej marki i z chęcią będę palić kolejną.
Dwie maseczki od Eveline Cosmetics: Gold Lift Expert odmłodzenie i Hyaluron Clinic B5 Ultra nawilżenie.
Maska czysta glinka z ekstraktem z czerwonych alg, która złuszcza i zwęża pory od L'oreal.
Rozświetlacz do twarzy w uroczym opakowaniu. Aż żałuję, że ich nie używam ale powędruje do mamy albo siostry.
Oraz czekoladę Wedel, której już prawie nie ma. 😄


Jeszcze raz dziękuję za świetna paczuszkę.

Zobacz post


F

Pełnowartościowe maseczki
_________________________________________

Pełnowartościowe maseczki to coś co sprawia u mnie trudności w zużywaniu, ale planuje się częściowo tylko na takie przerzucić. W poprzedniej aktualizacji miałam ich 9 sztuk w tej chwili mam ich 6, czyli trzy udało mi zużyć.
Dwie pierwsze maski pochodzą z L'Oreala, jedna z nich to wygładzająca maska, której jeszcze nie przetestowałam, a druga to oczyszczająca z trzema glinkami, którą za sprawą kilku saszetek zdążyłam już pokochać.
Kolejna z nich to oczyszczająca maska marki Eveline, której działaniem pozytywnie się zaskoczyłam. Dobrze oczyszcza i nie podrażnia skóry.
Maski marki Pilaten chyba nie muszę nikomu przedstawiać, niestety moja cera się z nią nie lubi i jak to określił mój chłopak " jest to jego prywatna maseczka".
Złuszczająca maska marki Back to Nature to tanie cudeńko, które złapałam w Biedrze za 2.99 zł. Świetnie działa i nie podrażnia skóry.
Ostatnia z nich to glinkowa maska marki BeBeauty, której głównym celem jest oczyszczanie cery. W dalszym ciągu czeka ona na testy.

Zobacz post

L'Oréal Czysta Glinka, Maska do twarzy, 3 glinki + ekstrakt z czerwonych alg, Złuszczająco - wygładzająca

L'Oreal czysta glinka wygładzająca to druga maska z tej serii, którą kupiłam w dużym opakowaniu. Było to ryzyko, bo nie miałam wcześniej żadnej próbki, ale że maskę dotrwałam na wyprzedaży za 15zł, postanowiłam zaryzykować. Jak najbardziej się opłaciło ♥️ Maska jest bardzo gęsta (możliwe, że moja czekała nawet zbyt długo na użycie, przez co zgęstniała jeszcze bardziej). Nakładałam ja zawsze przy pomocy szpatułki, było to bardzo łatwe, maska dobrze rozprowadzała się na twarzy. Zapach jest dla mnie ciężki do określenia, ma w sobie nuty charakterystyczne dla glinek, a jednocześnie coś ostrego i świeżego. Jest delikatnie wyczuwalny podczas trzymania maski na twarzy.  Zmywam ją zawsze po 10 minutach przy pomocy puszka, który kupiłam na Aliexpress, dzięki któremu jest to bardzo szybkie, łatwe i czyste. Po użyciu maseczki buzia jest rzeczywiście jakby gładsza, skóra wydaje się rozświetlona. Co ważne, maska nie wysusza skóry, po zmyciu nie odczuwam charakterystycznego ściągnięcia.Krótko mówiąc, maska jest świetna ♥️

Zobacz post

Kolekcja glinek

Zestaw moich masek z glinkami które aktualnie posiadam. Nie ma tego dużo, bo są to tylko cztery maseczki, ale każda jest trochę inna i każda zawiera zupełnie inną glinkę. Dwie z nich, te z Loreal są to gotowe maski na bazie glinki które wystarczy nałożyć na twarz i odczekać kilka minut, mam wersję wygładzającą oraz rozświetlającą. Maska wygładzająca ma w składzie glinkę czerwoną która absorbuje sebum i zanieczyszczenia, dlatego świetnie nadaje się do pielęgnacji skóry tłustej, ale wrażliwej, a także naczynkowej. Uszczelnia i obkurcza naczynka krwionośne, zapobiega także ich rozszerzaniu, dzięki czemu skóra dłużej jest świeża i gładka. Kolejna to maska rozświetlająca stanowiąca mix 3 różnych glinek. Kaolin glinka o wysokiej zawartości krzemianów, która doskonale absorbuje zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Montmorylonit glinka niezwykle bogata w minerały pomaga zredukować niedoskonałości oraz ghassoul glinka o wysokiej zawartości oligoelementów rozjaśniających skórę.
Kolejne dwa produkty są to już czyste glinki czyli proszki które przed nałożeniem na twarz trzeba odpowiednio przygotować. Ja zazwyczaj glinkę mieszam z hydrolatem i dodaje odrobinę ulubionego olejku do pielęgnacji skóry.
Z Nacomi mam glinkę zieloną która ma właściwości dezynfekujące i gojące, a także odtłuszczające, oczyszczające i regenerujące, a dzięki właściwościom ściągającym może być ważnym sojusznikiem w walce ze zmarszczkami. Ostatnia glinka na mojej liście to glinka ghassoul od NaturalMe która z kolei redukuje nadmiar sebum, matuje i odświeża skórę. Maseczkę z glinki ghassoul można nakładać również na przetłuszczające się włosy i w ten sposób ograniczyć łojotok.
List glinek które są jeszcze dostępna jest długa, a ja swoją przygodę z tego typu pielęgnacją dopiero zaczynam, ale bardzo lubię dlatego myślę, że niedługo chętnie wypróbuje również inne glinki.

Zobacz post

kosmetyki maseczki

L'oreal, Czysta glinka, Maska złuszczająco-wygładzająca

Po długich testach w końcu przychodzę do Was z krótką recenzją jednej z maseczek L'oreal. Pewnie większość z Was już je zna, bo są one bardzo popularne . Produkt znajduje się w estetycznym, szklanym słoiczku o pojemności 50 ml. Pod zakrętką mamy dodatkowe zabezpieczenie, dzięki czemu opakowanie się tak nie brudzi. Cena regularna maseczek wynosi 35 zł. Nie jest ona wygórowana, ponieważ są one bardzo wydajne. Według producenta opakowanie wystarcza na 10 aplikacji, myślę jednak, że przy nakładaniu cienką warstwą, liczba ta wzrośnie do 11-12. Jestem posiadaczką 3 wariantów tych masek: wygładzającej, oczyszczającej oraz rozświetlającej. Na początku najlepiej sprawdzała się u mnie ta ostatnia, jednak po dłuższym czasie moim ulubieńcem stała się wersja wygładzająca. Moim zdaniem jest to świetne połączenie peelingu z oczyszczaniem. Aplikacja produktu jest bardzo łatwa. Po nałożeniu go odczuwam delikatne pieczenie, które na szczęście nie powoduje żadnych podrażnień. Maseczka ma w sobie puder z pestek moreli odpowiedzialny za złuszczanie martwego naskórka. Ja zawsze podczas jej zmywania wykonuje sobie krótki masaż, który potęguje peelingujący efekt. Po użyciu produktu cera jest niesamowicie gładka oraz oczyszczona, co widać szczególnie w miejscach występowania zaskórników. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam również mniejsze przetłuszczanie się strefy T. Jedynym minusem jest dla mnie zbyt intensywny zapach masek z tej serii.
Jeśli jeszcze nie miałyście okazji przetestować tych produktów, to zachęcam Was do tego. Powiem szczerze, że dotychczas nie byłam jeszcze aż tak zadowolona z efektów działania jakiejkolwiek maseczki

Zobacz post

Poranna pielęgnacji maseczkami Loreal

Nie mam oporów jeżeli chodzi o pokazywanie się tutaj bez makijażu w piżamach czy w maseczkach na twarzy dlatego chce Wam pokazać moją dzisiejszą poranną pielęgnację. Akurat wstałam dość wcześnie, bo przyzwyczaiłam się już do porannego wstawania, a że nie chciałam obudzić chłopaka to postanowiłam zrobić sobie bardziej dokładną poranną pielęgnację. Zazwyczaj wszelkie peelingi i maseczki wykonuje wieczorami, ale dziś była inaczej. Sięgnęłam po moje dwie maseczki z Loreal, rozświetlającą oraz wygładzającą których już dość dawno nie używałam na rzecz masek w płacie. Są to jednak jedne z moich ulubionych maseczek, bo mimo iż jest z nimi troszkę bałaganu przy zmywaniu to działają fenomenalnie.

Zobacz post


kosmetyki maseczki czysta glinka

L’Oréal Paris Skin Expert trzy maski z serii czysta glinka. Pierwszą kupiłam w zwykłej cenie w Rossmanie, drugą dorwałam na promocji 2+2 w tym samym sklepie, a ostatnią kupiłam w E'Leclerc za 25 zł i obecnie jestem posiadaczką wszystkich 3 wariantów z czego bardzo się cieszę. Jako pierwszą kupiłam maseczkę z 3 glinkami i ekstraktem z czerwonych alg bo najbardziej odpowiadało mi jej działanie i tak mi się spodobała, że postanowiłam wypróbować też pozostałe.
Czerwona - z ekstraktem z czerwonych alg złuszcza i zwęża pory, ma w sobie fajne peelingujace drobinki
Zielona - z ekstraktem z eukaliptusa, ma za zadanie oczyszczać, matować i odświeżać skórę
Czarna - z węglem, detoksykuje i rozświetla cerę
Połączone działanie tych masek radzi sobie z większością problemów skórnych, stosuję je na zmianę lub dostosowując do aktualnych potrzeb mojej skóry. Ich konsystencja jest dość gęsta, maski są zbite ale bardzo przyjemnie się je rozsmarowuje na twarzy. Przy pierwszym użyciu byłam aż zaskoczona ich aksamitnością. Bardzo szybko zastygają, ściągając przy tym delikatnie skórę, ale nie jest to nieprzyjemne uczucie. Zmywanie jest dość uciążliwe i tu zdecydowanie przegrywają z maskami w płachcie, których jestem wielką fanką. Po użyciu każdej z tych masek skóra jest wyraźnie odświeżona, oczyszczona, poprawia się jej wygląd i stan. Każda maseczka robi co innego i z każdej jestem zadowolona ale na pierwszym miejscu jest ta z ekstraktem z czerwonych alg. Zapachy maseczek są w sumie podobne, bardzo delikatne i moim zdaniem przyjemne. Podoba mi się też forma opakowania - elegancki słoiczek, który ładnie wygląda postawiony na szafce czy półce

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem