Prezencik do kartki świątecznej od @Janettt . Cytrynowa Maska w płachcie BELOV odbudowa i nawilżenie. Przed otwarciem maseczki ubzdurałam sobie, że będzie pachnieć cytryną. Czemu?! Nie mam pojęcia. Zapach neutralny, maska bardzo mokra. Nawilżyła moją skórę. Jedna rzecz
do której mogę się przyczepić to taka, że maska ma trochę małe wycięcia na oczy przez co przeszkadzała mi trochę gdy mrugałam oczami. Nadmiar produktu jak w wiekszości masek w płachcie wklepuje w buzię, a także w szyję. Nie znałam tego produktu wcześniej. Dziękuje Ci Kochana, że mogłam ją przetestować.
Maska - już ostatnia z zestawu od Green Asia. Tym razem Lemon z naturalnym ekstraktem z cytryny. Tym razem obyło się bez szczypania (no może przez małą chwilę czułam jakieś pieczenie, ale później było ok).
Twarz była nawilżona, pory bardziej zamknięte, skóra faktycznie była lekko jaśniejsza i bardziej gładka.
Ogólnie maseczkę uważam za dobrą. Być może jeszcze po nią sięgnę, choć strasznie mnie odrzuca ta spływająca esencja. Niestety bardzo z tej maski kapało - chyba najbardziej ze wszystkich.
Bałam się że jednak będą mnie po niej szczypać oczy, bo to w końcu cytryna, ale nie było źle.
Pozdrawiam,
Janettt
BELOV LEMON Natural Extracts myogenic & moisturizing
Maseczka z pakietu, który zgarnęłam na stronce Green Asia. Ponoć ściągają kosmetyki prosto z Tajlandii.
Ta konkretna maska sprawdziła się ok, choć ta folia wciąż jest dla mnie zagadką, czy z nią nakładać maskę czy bez - tym razem nałożyłam bez. Przy tej nic nie szczypało, choć mam wrażenie, że otwory na oczy są nieco za małe.
Działanie było ok. Skóra była oczyszczona, sebum na skórze było zdecydowanie mniej po całej nocy od użycia maski niż normalnie. Skóra po tej masce była w lepszej kondycji. Aktualnie zużyłam 2 maski. (2 powędrowały do mamy i siostry.) Jestem zadowolona z tej maski. Bardziej chyba niż z poprzednich.
Pozdrawiam,
Janettt
