24 na 24 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Wzmacniająca włosy Maska z kompleksem multiwitamin. Zawartość aktywnych, czynnych składników – kompleks witamin (A, B1, B2, B3, B5, B6, C, witamina E), Olej Oliwkowy, ekstrakt banana- natychmiast nawilża, energetyzuje i witalizuje włosy. Wyczarowuje połysk, jedwabistość i miękkość w dotyku suchych, słabych i wyblakłych włosom. Tworzy specjalną warstwę ochronną na włosach, dzięki czemu są bardziej ...

Wzmacniająca włosy Maska z kompleksem multiwitamin. Zawartość aktywnych, czynnych składników – kompleks witamin (A, B1, B2, B3, B5, B6, C, witamina E), Olej Oliwkowy, ekstrakt banana- natychmiast nawi ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 08.05.2018 przez janedlife

Kallos Banana Blueberry

Hej ❤
Maski Kallos są jak pokemony - chcę mieć wszystkie rodzaje 😀. Obecne w mojej pielęgnacji włosów od długiego czasu, są bardzo uniwersalne, sprawdzają się jako szybka odżywka, do umycia włosów lub zemulgowania oleju. Żadnej z nich nie określiłabym maską, są zbyt lekkie. Obecnie posiadam dwie wersje - bananową i jagodową. Zacznijmy od zapachu - jagodowa pachnie nijako, taki typowy kosmetyczny zapach. Druga natomiast pachnie bardziej bananowo niż te owoce 😀. Bardzo mocny, przesłodzony banan, niemniej jednak przyjemny ☺. W działaniu natomiast dużo lepiej sprawdza się jagodowa maska - włosy są po niej miękkie, nawilżone i łatwo się rozczesują. Po bananowej nie widzę natomiast żadnych efektów, mam wrażenie że po niej są jeszcze bardziej suche i sztywne, szczególnie końcowki 🤔. Zazwyczaj muszę dodać do niej kilka kropli oleju i w takiej wersji jej używam. Jestem bardziej zadowolona z jagodowej i do niej mogłabym wrócić, ale wiecie jak to jest - tyle jeszcze do przetestowania 😀.

Zobacz post

Kallos Maska do włosów, Banana

KALLOS Banana - bananowa maska z zawartością aktywnych składników - A, B1, B2, B3, B5, B6, C, witamina E, olej z oliwek i ekstrakt banana - błyskawicznie nawilża, odmładza i pobudza włosy.

Jedna z moich ulubionych masek Kallosa, chociaż teraz przerzuciłam się na hair Food Garniera. Teraz już na pewno nie będę jej używać, ale za czasów gdy używałam tylko Kallosów, ta była jedną z lepszych. Nie obciążała włosów, skutecznie je nawilżała, do tego ten piękny zapach .

Wersja 275ml jest bardzo nieekonomiczna, bo w regularnej cenie dostaniemy ją za jakieś 6zł, a 1000m za 10 na promkach. Ja jednak lubię często zmieniać produkty, więc często kupowałam mniejsze wersje.

Zobacz post

Kallos Maska do włosów, Banana

Maska do włosów z ekstraktem banana z Kallosa. Te maski są u mnie zawsze. Jako, że mam długie włosy i problemy z rozczesywaniem to jest to mój niezbędnik. Po użyciu, maska lekko wygładza włosy, ułatwia rozczesywanie, włosy mi się po niej nie puszą. Zapach to oczywiście banan ale jest to dla mnie bardziej chemiczny niż naturalny. Na plus jest także pojemność - 1000 ml jak i cena. Maska wystarcza mi na miesiąc.

Zobacz post

kosmetyki odzywki maski olejki do wlosow kallos

Testowałam już wiele masek od marki Kallos, ale jak na razie to właśnie BANANA jest moim ulubieńcem ! Zdecydowanie ma najlepszy wpływ na moje włosy, dzięki niej są świetnie nawilżone i elastyczne uwielbiam w nich to, że są takie tanie i starczą nam na dłuuuugo. Dla tych co nie wiedzą w Hebe są one dostępne za jakieś 15 zł )

Zobacz post

denko czerwiec

Tak wygląda w pełni moje czerwcowe denko! Znaczną większość stanowią tutaj produkty saszetkowe, czyli różne próbki i maseczki, co niezwykle mnie cieszy, bo mam tego straszny magazyn w domu i postanowiłam w końcu zacząć uszczuplać moje saszetkowe zapasy! Próbek już nie będę opisywać, gdyż zrobiłam to w osobnej Chmurce: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/denko/703134-denko-probki-czerwiec/

Jak zwykle do oceny produktów z denka użyję mojej szybkiej skali oceny produktów - gdyż nie wystarczyłoby mi chyba miejsca, gdybym miała się rozpisywać na temat każdego z tych kosmetyków, a i tak znaczna część tych produktów została już opisana wcześniej w moich Chmurkach.

+++ świetny produkt godny polecenia, z chęcią do niego wrócę
++ bardzo fajny produkt, ale nie podbił mojego serca
+ sprawdził się u mnie dobrze, ale raczej nie sięgnę po niego ponownie
- nie sprawdził się u mnie, nie polecam go i zdecydowanie nie kupię ponownie

WŁOSY
Maska Kallos Banana +++
Odżywka Gliss Kur Supreme Fullness ++
Szampon Timotei Drogocenne Olejki ++
3x Maska w saszetce Fito Cosmetics -
2x Nawilżający szampon Celia +
Głęboko nawilżająca maska do włosów Celia +

CIAŁO
Żel pod prysznic Dove Glowing Ritual ++
Kremowe serum do ciała Bielenda +++
Żel pod prysznic Palmolive Feel Glamorous +++
Łagodzący żel do golenia do skóry wrażliwej Skino +++
Różany krem do rąk Bulgarian Rose +++
Coast to Coast Żel pod prysznic Desert Lime & Organic Aloe -
Gjejpfrutowy balsam do ciała The Body Shop +++
Odświeżające chusteczki o zapachu bananowym Smile ++
Bielenda Happy End Skoncentrowana maska regenerująca do stóp i pięt +++
Musująca kula do kąpieli o zapachu lawendowym, produkt hand made z jednej z paczek urodzinowych +++
Dwuetapowy zabieg do pielęgnacji rąk Efektima +
Zabieg do pielęgnacji dłoni w 2 krokach Eveline +
Perfecta SPA zabieg zmiękczający domowy pedicure +++

TWARZ
2x Truskawkowo-jogurtowa maseczka do twarzy Balea +++
Maska regenerująca z glinką brązową do każdego rodzaju skóry Ziaja +
AA Japońska maseczka wygładzająca zmarszczki z olejkiem tsubaki +
Maseczka nawilżająca Świeża Pielęgnacja Rival de Loop +++
Orzeźwiający peeling do twarzy z limonkowo-cytrusowym koktajlem egzotycznym Ziaja ++
2x Peeling siarkowy antytrądzikowy drobnoziarnisty Barwa Siarkowa +++

Jak widać znalazło się tutaj dużo fajnych produktów, a nawet moich ulubieńców! Jak zwykle znalazł się tu Kallos, który króluje w mojej łazience od kilku już lat - niezwykle wydajny, niezwykle pachnący, niezwykle tani! Jest też kolejne już opakowanie serum do ciała od Bielendy, które stało się moją miłością od pierwszego wsmarowania 1,5 roku temu! Biedronkowy żel do golenia to także kolejne już opakowanie tego właśnie produktu - jak na taki tani kosmetyk, to działa rewelacyjnie. Znalazło się też tutaj paru nowych ulubieńców, m.in. truskawkowa maseczka Balea, której dwie saszetki wystarczyły mi w sumie aż na 5 aplikacji, oraz grejpfrutowy balsam od The Body Shop, który błyskawicznie się wchłania, super nawilża, no i pachnie jak prawdziwy owoc!
Nie mogę też nie wspomnieć o próbkowym ulubieńcu, w postaci kremu do włosów Elseve Dream Long - pachnie prześlicznie, super działa na włosy i absolutnie ich nie skleja! Rewelacja!
Zakochałam się także w kremie pod oczy od Clinique, który działa po prostu cuda ze skórą wokół oczu i chociaż jest koszmarnie drogi, to wart jest tych pieniążków - ja już przymierzam się do jego zakupu!

Mało tutaj średniaków i niewypałów, ale zdecydowanie najbardziej negatywnie wspominam maskę do włosów od Fito Cosmetics - oj dawno nie miałam tak straszliwie śmierdzącego kosmetyku! Nakładając ją na włosy czułam smród starego oleju, no i potem niestety moje włosy przez jakiś czas też tak pachniały... Może nie działała najgorzej, ale dla mnie zapach ten był nie do zniesienia!

W sumie w czerwcu udało mi się wykończyć 30 szt produktów pełnowymiarowych i 28 szt próbek! Jestem strasznie zadowolona z tego wyniku, zwłaszcza jeżeli chodzi o te saszetki, bo zawsze szło mi to niesamowicie wolno! Lipcowe denko będzie nieco skromniejsze pod względem saszetkowym, ale w dalszym ciągu staram się być zmotywowana i zużywać tego tyle ile się da! Niestety niektóre produkty, zwłaszcza kremy, utrudniają mi to zadanie, bo czasem jedna saszetka wystarcza mi na kilka dni - i jak tu przetestować kilka różnych kremów w ciągu miesiąca?

Zobacz post

Kallos Maska do włosów, Banana

Kallos, Maska wzmacniająca włosy z ekstraktem z banana i kompleksem witamin o pojemności 275 ml.
Maska ma piękny, bananowy zapach, dość gęstą konsystencję i bały kolor. Włosy po jej zastosowaniu stają się gładkie, lejące i mają ładny połysk. Jednak nie mogę jej stosować codziennie, bo wtedy efekt jest odwrotny- włosy stają się oklapnięte, szorstkie i matowe. Po prostu stają się zbyt obciążone. Ogólnie jestem z niej zadowolona.

Zobacz post

denko maj

Kolejne już denko, czyli denko majowe! Tym razem było ono dosyć spore, bo kwietniowe denko było baaardzo skromne. To denko nie różni się jakoś znacząco od moich poprzednich denek - jak zwykle znalazły się tutaj moi ulubieńcy z Kallosa, żel pod prysznic Le Petit Marseiliais i balsam do ciała od Bielendy, których namiętnie używam już od kilku miesięcy i za każdym razem do nich wzdycham. Pielęgnacja twarzy także jest taka jak zawsze - kosmetyki Ziaji, cudowny peeling Tołpy i niezastąpiony krem Yves Rocher. Więc tak jak widać - raczej sięgam po sprawdzone produkty, a trochę rzadziej po jakieś nowości, ale jednak trochę tych nowości w maju się u mnie znalazło.


Nie będę oceniać każdego produktu z osobna, bo o każdym chciałabym coś powiedzieć, a na to nie wystarczyłoby mi Chmurki! Posłużę się do tego moją skalą szybkiego oceniania denka!

+++ świetny produkt godny polecenia, z chęcią do niego wrócę
++ bardzo fajny produkt, ale nie podbił mojego serca
+ sprawdził się u mnie dobrze, ale raczej nie sięgnę po niego ponownie
- nie sprawdził się u mnie, nie polecam go i zdecydowanie nie kupię ponownie


WŁOSY
Maska Kallos Banana +++
Maska Kallos Keratin +++
Maska Kallos Honey +++
2x Szampon Elseve Magiczna Moc Olejków +++
Szampon Pantene Pro-V Micellar +++
Barwa Ziołowa Szampon ziołowy czarna rzepa ++
Maska Novex +
Suchy szampon Klorane +++
3x Gliss Kur Maska do włosów bardzo zniszczonych i suchych ++

CIAŁO
Le Petit Marseiliais żel pod prysznic biała brzoskwinia i nektarynka +++
Junior Anatomicals bananowy żel pod prysznic i do kąpieli -
Anatomicals żel pod prysznic Shower to the People -
Seni Care Lotion myjąco-natłuszczający +
Nivea pianka pod prysznic o zapachu rabarbaru i maliny +++
Yves Rocher żel pod prysznic kwiat bawełny i mimoza +++
Gillette żel do golenia Satin Care +++
Bielenda kremowe serum do ciała płatki owsiane i len +++
Ziaja Intima kremowy płyn do higieny intymnej +++
Facelle Intim chusteczki do higieny intymnej ++
Merci Handy antybakteryjny żel do rąk Cherie Cherry +++
L'Occitane krem do rąk Pivoine Flora +

TWARZ
Ziaja Żel z peelingiem oczyszczający pory Liście Manuka +++
Ziaja Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy Liście Manuka +++
Tołpa Green Oils Matowienie orzeźwiający żel peelingujący do mycia twarzy z olejem z cytryny +++
Mediheal maska w płachcie N.M.F Aquaring ++
Orientana peeling do twarzy papaja i żeń szeń indyjski ++
Yves Rocher krem do twarzy Sensitive Vegetal +++
Perfecta Ekspresowa maska Multi Odżywianie z olejem ze słodkich migdałów i miodem manuka +
Cien oczyszczająca maseczka do twarzy +
Cien nawilżająca maseczka do twarzy +
Próbka Biotanique przeciwzmarszczkowy krem rozświetlający Korean Beauty +++

Podsumowując: zużyłam 12 produktów do włosów, 12 produktów do ciała i 10 produktów do twarzy, co daje w sumie 34 produkty zdenkowane w maju. Dosyć sporo, ale to głównie dlatego, że w kwietniu miałam małe denko, bo wtedy bardzo dużo kosmetyków dopiero napoczynałam. W maju zużyłam bardzo mało maseczek i tylko jedną próbkę, w związku z czym postanowiłam się poprawić i skupić się w głównej mierze właśnie na maseczkach, próbkach, miniaturkach i wszelakich kosmetykach w saszetkach. Już trochę czerwca minęło, a w mojej torbie na denko jest już spoooro opakowań po takich "jednorazówkach"! Więc od razu zapowiadam - czerwcowe denko będzie dosyć spore, ale będzie tam baaaardzo dużo próbek i maseczek - co chyba nawet widać patrząc na moje ostatnie Chmurki!

Zobacz post


denko kwiecień

Moje rekordowo małe denko z kwietnia!
Powiem szczerze, że dopóki nie wyjęłam z torby tych pustych buteleczek po kosmetykach to nie myślałam, że moje denko będzie aż tak małe! Mega się z tego cieszę, że jednak udało mi się ostatnio zminimalizować ilość zużywanych kosmetyków! Ale już w tym miejscu mogę zapowiedzieć - majowe denko będzie potężne, bo jest dopiero początek miesiąca, a ja już mam w torbie uzbierane więcej produktów niż na tym zdjęciu!

Ponownie posłużę się moją szybką skalą oceniania denka, bo jest to po prostu najwygodniejsze dla mnie.

+++ świetny produkt godny polecenia, z chęcią do niego wrócę
++ bardzo fajny produkt, ale nie podbił mojego serca
+ sprawdził się u mnie dobrze, ale raczej nie sięgnę po niego ponownie
- nie sprawdził się u mnie, nie polecam go i zdecydowanie nie kupię ponownie


WŁOSY
Ovoc obłędnie owocowa maska do włosów łagodząca do skóry wrażliwej agrest +++
Maska Kallos Banana +++
Szampon Gliss Kur Ultimate Repair +++

CIAŁO
Ziaja kremowe mydło pod prysznic pomarańczowe +++
Żel pod prysznic Baylis&Harding sweet mandarin & grapefruit -
Mydło w płynie Baylis&Harding lemon blossom & white rose ++
L'biotica złuszczająca maska do stóp +++

TWARZ
Ziaja oczyszczający żel micelarny z peelingiem jagody acai +++
BeBeauty złuszczający żel do cery mieszanej i przetłuszczającej się +++

Jak widać jestem zadowolona praktycznie z wszystkiego. Nie przypadł mi do gustu jedynie żel Baylis&Harding, głównie ze względu na zapach, ale miał też dziwną, lekko galaretowatą (ale wciąż żelową ) konsystencję. Mył w porządku, ale po prostu się z nim nie polubiłam.

Zobacz post

denko kosmetyczne majowe

Majowe denko kosmetyczne. W tym miesiącu niestety skończyła mi się Woda Toaletowa Kokos, Yves Rocher, która bardzo lubię. Uwielbiam po prostu ten zapach, który raczej dość długo się utrzymuje. Z chęcią kupię ją ponownie. Troszeczkę brakować tez mi będzie sypkiego ryzowego pudru z MOIA, Invisible rice powder. Jest to jeden z lepszych sypkich pudrów jakie używała (lepszy dla mnie okazał się tylko z Kobo). Po prostu dobrze utrwala makijaż i to na długo. Bardzo lubię żel-peeling Bebeauty, Clean i mam go jeszcze parę sztuk w zapasie, bo to akurat kosmetyk, który używam niemal niezmiennie od dłuższego czasu. Bananowa maska Kallos była spoko, ale najbardziej będzie mi brakować jej zapachu. Teraz mam maskę Keratin i lepiej się u mnie sprawdza. Te kremowe żele pod prysznic z Bebeauty w dużych 750 ml opakowaniach z dozownikiem bardzo mnie kiedyś skusiły i kupiłam kilka zapachów. Trochę żałuje, bo teraz troszkę się z nimi męczę. Niby maja ładne, słodkie zapachy, także ten malinowo waniliowy, ale niestety dość szybko się one nudzą, a opakowanie niestety jest duże. Szampon odbudowujący włosy Schauma, Multi Repari 6 nie zrobił na mnie jakiegoś wrażenia, ale był poprawny. Podkład mocno kryjący Hean, Never Be Better Coverage w odcieniu 100 Vanilla Milk początkowo był całkiem fajny. Jednak zauważyłam , że on ciemnieje i to nie tylko na twarzy ale i w buteleczce. Zawsze trzeba pamiętać żeby go wstrząsnąć, bo się rozwarstwia i przez to trzeba go porządnie wymieszać. Natomiast podobało mi się jakie dawał krycie i jak wyglądał na twarzy. Żel do brwi Catrice, Eyebrow Filler, Perfecting & Sharping Gel odcień 010 daje dość delikatny efekt. Nie jest to natomiast żel do utrwalenia kształtu brwi. Ja byłam nim trochę rozczarowana bo liczyłam na to, że jako to żel będzie to robił. Nawilżająco ochronny krem 24H AA, już od pierwszego użycia zrobił na mnie złe wrażenie. Zużyłam go, ale niechętnie używałam. Miał on niezbyt ładny zapach. Nieprzyjemnie się rozprowadzał i nie za bardzo nadawał się na dzień ani pod makijaż.

Zobacz post

-

Wszystkim dobrze znana odżywka do włosów z Kallosa. Będąc w Hebe postanowiłam sobie ją kupić, wybrałam zapach bananowy. Jest prześliczny, pachnie podobnie jak krem do rąk, który udało mi się wygrać w moim pierwszym swopie Dla moich włosów te odżywki są bardzo dobre. Ułatwiają rozczesywanie i dzięki nim włosy są bardziej miękkie i lśniące i cały dzień czuć ten śliczny zapach. To jest już moje 4 opakowanie tej odżywki. Kupiłam ją w Hebe za ok. 12 zł

Zobacz post

-

Kallos, Maska bananowa . Czytałam duzo pozytywnych opinii na temat tej maski, więc się skusiłam na nią Użyłam ją raz tylko, więc nie mogę za dużoo o niej napisać, ale zapach ma nieziemski

Edit: maska dobrze nawilża włosy, wygładza . Dzięki niej włosy się nie puszą, dobrze rozczesuja, są miękkie i gładkie w dotyku.

Zobacz post

-

Ładnie pachnący i fajny zestaw do kąpieli. Tych dwóch bananowych kosmetyków używałam jednocześnie. Oczywiście dużo dłużej używałam maskę. Najbardziej urzekł mnie zapach tego żelu pod prysznic today, Banana Ice (miałam go ze swopa), ale niemal równie fajnie bananowo pachnie maska Kallos Banana. Gdybym tylko mogła ten żel na pewno bym sobie kupiła. Z chęcią tez wrócę do peelingu tutti frutti Farmona, melon&arbuz. To tez jest kosmetyk o bardzo ładnym owocowym zapachu. Przy tym to świetny peeling o dobrej intensywności. Delikatnie złuszcza i usuwa martwy naskórek. Dzięki niemu skóra staje się gładka, przyjemna w dotyku. Chętnie również wrócę do szamponu do włosów Gliss Kur Million Gloss ze skoncentrowanym Gloss-Elixir do włosów matowych i bez połysku. On jak wszystkie te kosmetyki ładnie pachnie. Podoba mi się w nim to, że zapach dość długo się utrzymuje na włosach. Sprawia to wrażenie, że włosy są dłużej świeże.

Zobacz post

-

Kallos - bananowa maska do włosów, którą kupiłam w tamtym tygodniu za 8,99 zł w Hebe. Będąc ostatnio u siostry chłopaka, która jest fryzjerką poleciła mi właśnie tą maskę. Pudełko jest całe napełnione maską, która jest koloru białego. Gdy odkręcimy wieczko poczujemy piękny zapach bananów . Nakłada się ją na umyte, mokre włosy, zapach utrzymuje się dość długo na włosach. Konsystencja jest gęsta przez co dobrze rozprowadza się na włosach. Po życiu maski włosy błyszczą co daje świetny efekt np falą. Jak narazie to moje początki używania maski z Kallosa ale jestem zadowolona jak narazie, mam nadzieję że tak już zostanie.

Zobacz post

kallos maska do wlosow banana

Maski do włosów Kallos: Silka, Banana, Algae. Moja pierwszą maską z tej marki była maska Silk. Jak tu widać po opakowaniu, który nie ma nakrętki, cała ją zużyłam. Oczywiście podzieliłam się nią z siostrami, ale i z podłogą. Tak duże opakowania 100 ml są bardzo nieporęczne, a już w szczególności pod prysznicem bardzo łatwo je upuścić. Jak już zniszczyłam opakowanie to zrozumiałam, że koniecznie muszę przekładać sobie mniejsze ilości do mniejszych opakowań. Ta maska oraz Algae działały na moje włosy najlepiej. Natomiast najbardziej podobał mi się zapach bananowej. Maska Silk jest z wyciągiem oleju oliwkowego i białka jedwabiu do suchych, matowych włosów. Maska Algae jest nawilżająca i odbudowująca do włosów martwych i zniszczonych. Maska Banana jest z ekstraktem banana i ma ona rozjaśniać, nadawać gładkości i miejskości suchym, słabym i matowym włosom. Wszystkie te maski działają lepiej po 10-15 minutach na włosach. Wtedy włosy stają się wyraźnie bardziej gładkie i miękkie. Lepiej też mi się je rozczesywało włosy niż zazwyczaj. Mam ochotę przetestować też inne, ale do tych tez chętnie jeszcze wrócę.

Zobacz post


-

To chyba najpopularniejsza maska Kallosa. Lubię je za stosunek ceny do jakości - ceny są niskie (10 zł za 1l) a jakość dobra. Mam lepiej nawilżające maski ale też dużo droższe. Ta jak na swoją cenę spisuje się bardzo dobrze. Na pewno ułatwia rozczesywanie. Przy regularnym stosowaniu odżywek Kallos nie mam problemu z plączącymi się, suchymi włosami.

Zobacz post

-

Maski do włosów Kallos Algae i Banana. Moją chyba drugą była ta Algae i kupiłam ją w Hebe, tak jak zresztą zwykle kupuję te maski. Dzięki niej bardzo polubiłam się z tymi maskami. Jak dość długo się potrzyma tą maskę na włosach (mam na myśli 10-15 minut) to naprawdę czuć efekt. Włosy bardzo łatwo się rozczesują, są przyjemne i miękkie w dotyku, a i wyglądają na zdrowsze. Troszkę to jednak wpływa na ich szybsze przetluszczanie się . Ich zaleta i wada okazało się duże 1000 ml opakowanie. Starcza ono na naprawdę bardzo długo, przy dzieleniu się z innymi. Moje pierwsze opakowanie oczywiście wypadło mi z rąk, bo trudno się takie wielkie i ciężkie opakowanie trzyma. Musiałam przełożyć maskę do mniejszych opakowań, dzięki czemu mogłam podarować je innym, bo sama bym pewnie nie zużyła jej przed końcem terminu. Ta bananowa zwróciła moją uwagę na siebie, właśnie tym wariantem zapachowym. Nieco mnie on zaskoczył, bo okazał się naprawdę bardzo ładnie pachnieć. Obie te maski mają dość ładne słodkie zapachy. Niestety po tej bananowej efekt był nieco mniej zauważalny, a i bałam się zostawiać ją na dłużej na włosach, bo niestety nieco je obciążała przy dłuższym trzymaniu jej na włosach (bardziej niż inne).

Zobacz post

-

Bananowa maska do włosów, w której po prostu się zakochałam. Kupiłam ją na promocji w Hebe, gdzie kosztowała grosze, a po otwarciu dosłownie się zakochałam! Gdy tylko uchyliłam wieczko, ze środka wydobył się wprost "do schrupania" zapach prawdziwych, zgniecionych bananów. Maska dobrze odżywia włosy i dzięki niej, nie mam problemu z ich rozczesywaniem, co u mnie jest nie lada wyzwaniem... Poza tym maska ma bardzo dużą pojemność, więc starczy mi na bardzo długo.
Na zdjęciu pokazane zużycie po miesiącu stosowania.

Zobacz post
1 2