@paulinoowo bez przesady dzień czy dwa nic się nie stanie. Pisałam trochę ze swojego punktu widzenia, bo też uwielbiam słodycze, ale jak sobie pomyślę, że mam się nimi żywić przez cały dzień to zostaję przy kostce czekolady, albo batonie. Trzeba walczyć ze sobą i swoją wolą. Stawiać sobie granice. Są gorsze dni i wtedy rygor jest nieważny, no ale nie można sobie folgować codziennie, tym bardziej wtedy, gdy ma się z tym problem.
Trzeba się nauczyć cieszyć z małych sukcesów. Też kiedyś sięgałam często po słodycze. Mój trening był taki, że kładłam na talerzyk jakieś słodkości, były pod ręką, nie trzeba było nawet wstawać z krzesła, pachniały.. Ale powiedziałam sobie, że nie mogę ich zjeść. Ile razy mi się nie udało to już przemilczę Ale jaka satysfakcja była, gdy totalnie po mnie spływało, że to wszystko leży obok. Dla niektórych to męczarnia i będą pukać się w głowę na to co tu piszę, a niektórym pomoże. Nie żyj dla słodyczy, żyj dla satysfakcji, że ich nie potrzebujesz haha
Ja pieklampo ciasteczka i ciasta z otrebow, np kinder kanapka jak wroce z uczelni odezwe sie do Ciebie
Przede wszystkim jak chcesz napić się coli to kup cole zero. Jest słodsza od tradycyjnej, ale chłopak jak ma apetyt na słodkie to pije szklane coli zero. Twierdzi, że to zabija jego głód. Niestety ciężko Ci będzie na początku, ale z tygodnia na tydzień będzie tylko lepiej. Najgorsze są początki, później idzie z górki. Herbatę, kawę pij gorzką. Przekąski : suszone owoce i zwykłe, orzeszki bez soli. Jeśli lubisz chipsy to zastąp je waflami ryżowymi o smaku sera czy papryki,polecam! Pamiętaj, że sól jest tak samo zła jak słodycze..
@dastiina a może coś w stylu zdrowszych słodyczy? np. http://www.agamasmaka.pl/k/zdrowe-slodkosci są tutaj naprawdę fajne i proste przepisy
no i na początek Twojej przygody z rzucaniem słodyczy może zastąpisz czekoladę jej zdrowszą wersją? http://www.kierunekzdrowie.com/2013/09/domowa-czekolada-przepis-pyszny-i-zdrowy.html
Zamiast cukru miód na drugie śniadanie np banan z łyżka kakao zblendowane i garstka jakichś nasion słonecznika. Albo np jabłko starte z cynamonem i do tego garstka orzechów włoskich.
No właśnie, czyli musisz spróbować stopniować ilości słodyczy. Wydaje mi się, że zamienniki wcale nie są potrzebne. Wystarczy odpowiednia ilość posiłków. I fajnie by było gdybyś(my) jadły regularnie - mnie też to dotyczy Stoję murem za silną wolą. bo mi pomogła, jak się zawezmę i uprę to nie zjem, bo mi duma nie pozwala
Jako zamiennik chipsów polecam ci wafle ryżowe o smaku paprykowym. Może nie jest to najbardziej dietetyczna rzecz, ale smakuje identycznie jak chipsy i jest chociaż trochę zdrowsza. Myślę, że powinnaś tego spróbować na początek, a potem zrobić kolejny krok i przerzucić się na coś bardziej "fit".
Dzięki Dziewczyny za rady.
Oczywiście wszystko pzreanalizuję i poprubuję.
Póki co - musze obyć się po słodycze, a później sięgać o krok dalej.
TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI.
Zdrowsze życie- zdrowsza ja!
I pzrede wszystkim satysfakcja.
Tylko ta motywacja...
Musze wytrwać- raz mi się udało, a później była chwila załamania i uległam.
Tak więc- wierzę w swoje możliwości...
Mogę żyć bez czekolady- POSTARAM SIĘ!
Wątek zostawiam- bo chętnie pozbieram inspiracji itp.
Dodatkowo będę się chwalić osiągnięciami- oby takie były!
Czekamy i wspieramy!
Dużym sukcesem będzie zmniejszenie dawki słodkości, później już z górki
Miałam dokładnie tak samo ja Ty
Na początek zmniejszyłam ilość słodyczy a później powoli zastępowałam je owocami. Jeśli to u Ciebie nie działa to może zacznij robić sobie jakieś fit desery zamiast tych słodyczy
O też jestem miłośniczką słodyczy ale na szczęście udało mi się je ograniczyć jakiś czas temu jak mam ochotę na coś słodszego to sięgam po świeże owoce, jogurt, robię sobie kakao ( gorzkie bo te instant to syf) do którego dodaję pół łyżeczki cukru. Albo robię sobie herbatę z miodem czasami kanapkę z dżemem od czasu do czasu pozwalam sobie oczywiście na 2-3 kostki gorzkiej czekolady bo to też nie chodzi o to żeby z dnia na dzień zakazać sobie słodyczy w 100 % bo wtedy paradoksalnie bardziej do nich ciągnie
A i bardzo polecam suszone banany są troszkę kaloryczne ale na pewno zdrowsze niż czekolada
Kochana ja polecam mimo wszystko nie odstawiać słodyczy na dobre. Co zrobić, żeby nie podjadać... jeśli jesz 3 razy dziennie (przykładowo), biorąc pod uwagę pełne posiłki, a później podjadasz (chipsy, ciasteczka .... co tylko) to spróbuj przede wszystkim te 3 posiłki rozłożyć na 5 posiłków, a nawet 6. Nie masz wtedy tyle "wolnego" czasu na podjadanie cukiereczków Skupiasz się na tym, że np. co 2 i pół godziny spożywasz posiłek. Poza tym nie ma co kompletnie rezygnować ze słodkości, bo np. jak zaczniesz ćwiczyć, regularnie, to pamiętaj, że zawsze po treningu możesz sobie pozwolić na jakieś 25gram cukru prostego, Twój organizm i tak prze konwertuje go na stracony glikogen w mięśniach, nie odłoży się i w sumie to jest taki jedyny czas, kiedy bez wyrzutów sumienia możesz zjeść coś słodkiego (możesz to potraktować jako nagrodę, po ćwiczeniach ) Nie ma sensu tygodniami wystrzegać się słodyczy, a nawet taka mała ilość cieszy ogromnie
Od początku roku z moim chłopakiem nie jemy słodyczy. Udaje nam się to ponieważ nie mamy słodyczy w domu i jemy 5 posiłków dziennie i nie mamy ochoty na podjadanie. Teraz naszymi słodyczami są owoce lub koktajle i pestki słonecznika albo chrupki kukurydziane. Kolorowe napoje warto zastąpić wodą, jeśli nie lubisz zwykłej wody to możesz dodać jakąś cytrynkę czy inny sok.
Czytałam gdzieś,że gorzka czekolada minimum 70% jest dobra na początek ale oczywiście nie w całości od razu
Hmm, skąd ja to znam ? Ja kiedyś tak miałam, kiedy czytałam książki Ale zaczęłam kupować rzodkiew ( ten biały korzeń), kroić sobie na plasterki i zjadać podczas czytania