Depresja - sukcesy w walce

Strona 4 / 4

sailor
sailor
10.7k2 lata temu
Tessarte • 2 lata temu
ATAKI PANIKI Słuchajcie napisałam, ze wyleczyłam depresje. Jednak ostatnio miałam atak paniki. Przyjaciółka, która jest niestety bardziej doświadczona w temacie poleciła mi taka metodę. Kostka lodu do ręki i skupienie się na niej. Mi dodatkowo pomogło to, ze była zimna. Potem musiałam otworzyć okno i „otrzeźwiałam” jak coś sie popsuło i nie chciało sie zamknac wiec musiałam sie skupić na zamykaniu a nie płaczu i strachu. W każdym razie polecam podczas napadu wziac kostkę lodu do reki i powtarzac sobie, ze to minie za max 30 min.

Może nie już atak paniki, ale coś bardzo podobnego mam gdy muszę założyć maseczkę. Dostaję od razu duszności, brakuje mi powietrza, jest mi na zmianę zimno i gorąco, mam wrażenie że zaraz zemdleję. Dlatego nie potrafię i boję się chodzić w masce.

maktao
maktao
7.21k2 lata temu
Tessarte • 2 lata temu
ATAKI PANIKI Słuchajcie napisałam, ze wyleczyłam depresje. Jednak ostatnio miałam atak paniki. Przyjaciółka, która jest niestety bardziej doświadczona w temacie poleciła mi taka metodę. Kostka lodu do ręki i skupienie się na niej. Mi dodatkowo pomogło to, ze była zimna. Potem musiałam otworzyć okno i „otrzeźwiałam” jak coś sie popsuło i nie chciało sie zamknac wiec musiałam sie skupić na zamykaniu a nie płaczu i strachu. W każdym razie polecam podczas napadu wziac kostkę lodu do reki i powtarzac sobie, ze to minie za max 30 min.

maktao • 2 lata temu
Ja w 2020 roku miałam pierwsze ataki paniki, ale zazwyczaj te silne napady trwały do 1h-1,5h... zaczęło się od zalania mieszkania, gdy byłam sama, a potem to jeszcze kilka razy z różnych powodów. wolałabym tego nie mieć, wiadomo... fajny pomysł z tą kostką lodu. :)

Tessarte • 2 lata temu
Kurczę bardzo mi przykro i musiało być ciężko przetrwać tak długi atak. Oby nie trzeba było testować tej metody, ale w razie czego dobrze wiedzieć!

maktao • 2 lata temu
To było straszne dla mnie i w zasadzie może to trwało krócej, ale w moim postrzeganiu czasu to było aż tyle... Chyba ta pandemiczna atmosfera mi nie sprzyja. nie posądzałam się nigdy o depresję, ale każdemu się może zdarzyć... mnie jest coraz ciężej zabrać się za podstawowe rzeczy. ale może po prostu jestem zmęczona... 2021 był strasznie intensywny. o, nawet lata mi się mylą. oczywiście ataki zaczęły się w 2021...

frambuesa • 2 lata temu
Czy mogłabyś napisac jak to wyglada? Nigdy nie spotkałam się z atakiem paniki ☺️

U mnie był ścisk w klatce piersiowej, ból głowy taki dziwny... do tego przyśpieszony oddech, płacz ze spazmami, a w konsekwencji duszności i nie mogłam złapać powietrza. Taki dłuższy, których niewiele miałam, mieszał te objawy i w konsekwencji byłam wyczerpana, a jeszcze mieszkanie było do ogarnięcia z wody.
Niektórzy mówią, że atak paniki wynika z tego, że w tym momencie "myślimy, że umieramy", z czym się nie zgadzam - u mnie takie myślenie nie występuje. Ale nie wiem, co myśli w tym kontekście organizm

Tessarte
Tessarte
617rok temu

Słuchajcie odświeżam temat bo niestety mam nawrót. W zasadzie od marca walczę z epizodem i jest ciężko… jestem teraz na etapie zmiany leków. Czy któraś z Was tez przechodzi aktualnie cięższy czas?

Monarea
Monarea
4.08krok temu
Tessarte • rok temu
Słuchajcie odświeżam temat bo niestety mam nawrót. W zasadzie od marca walczę z epizodem i jest ciężko… jestem teraz na etapie zmiany leków. Czy któraś z Was tez przechodzi aktualnie cięższy czas?

Ja zauważyłam, że od dłuższego czasu jest gorzej. Mam coś w rodzaju ataków depresyjno-lękowych. Często zamykam się w sobie i patrzę się w ścianę na przykład godzinę. Mówię na to, że nerwy mi nie stykają.

Janettt
Janettt
11.94krok temu
Tessarte • rok temu
Słuchajcie odświeżam temat bo niestety mam nawrót. W zasadzie od marca walczę z epizodem i jest ciężko… jestem teraz na etapie zmiany leków. Czy któraś z Was tez przechodzi aktualnie cięższy czas?

Mój A. aktualnie się leczy na depresję. Sama też nie mam lekko, ale wciąż nie umiem się zebrać. A terazim bliżej zamknięcia zakładu w którym pracuje czuje się bardziej przybita... I mam ochotę z drugiej strony żeby się to skończyło by móc poukładać sobie życie...

Joanna13
Joanna13
455rok temu

Przechodzę traumę która już przejawia się w depresję maskowana mi pomaga wsparcie wśród bliskich, którzy rozumieją i wspierają

Tessarte
Tessarte
617rok temu
Joanna13 • rok temu
Przechodzę traumę która już przejawia się w depresję maskowana mi pomaga wsparcie wśród bliskich, którzy rozumieją i wspierają

A jesteś pod opieka lekarza i psychoterapeuty? To ogromnie ważne

Tessarte
Tessarte
617rok temu
Tessarte • rok temu
Słuchajcie odświeżam temat bo niestety mam nawrót. W zasadzie od marca walczę z epizodem i jest ciężko… jestem teraz na etapie zmiany leków. Czy któraś z Was tez przechodzi aktualnie cięższy czas?

Monarea • rok temu
Ja zauważyłam, że od dłuższego czasu jest gorzej. Mam coś w rodzaju ataków depresyjno-lękowych. Często zamykam się w sobie i patrzę się w ścianę na przykład godzinę. Mówię na to, że nerwy mi nie stykają.

Przykro mi🥺 jesteś pod opieka lekarza? Mi doraźne leki bardzo pomagają w takich momentach

Tessarte
Tessarte
617rok temu
Tessarte • rok temu
Słuchajcie odświeżam temat bo niestety mam nawrót. W zasadzie od marca walczę z epizodem i jest ciężko… jestem teraz na etapie zmiany leków. Czy któraś z Was tez przechodzi aktualnie cięższy czas?

Janettt • rok temu
Mój A. aktualnie się leczy na depresję. Sama też nie mam lekko, ale wciąż nie umiem się zebrać. A terazim bliżej zamknięcia zakładu w którym pracuje czuje się bardziej przybita... I mam ochotę z drugiej strony żeby się to skończyło by móc poukładać sobie życie...

Rozumiem Cię… najgorzej jak choroba zbiega się z trudnymi momentami w życiu i to wszystko jeszcze bardziej przytłacza. Trzymaj się🥺❤️

sailor
sailor
10.7krok temu
Tessarte • rok temu
Słuchajcie odświeżam temat bo niestety mam nawrót. W zasadzie od marca walczę z epizodem i jest ciężko… jestem teraz na etapie zmiany leków. Czy któraś z Was tez przechodzi aktualnie cięższy czas?

Monarea • rok temu
Ja zauważyłam, że od dłuższego czasu jest gorzej. Mam coś w rodzaju ataków depresyjno-lękowych. Często zamykam się w sobie i patrzę się w ścianę na przykład godzinę. Mówię na to, że nerwy mi nie stykają.

Rozumiem, że byłaś już u psychologa, postawił Ci diagnozę i się leczysz?

Joanna13
Joanna13
455rok temu
Joanna13 • rok temu
Przechodzę traumę która już przejawia się w depresję maskowana mi pomaga wsparcie wśród bliskich, którzy rozumieją i wspierają

Tessarte • rok temu
A jesteś pod opieka lekarza i psychoterapeuty? To ogromnie ważne

Od roku tak mam traumatologa popadam w depresję kiedy pojawiają się trudny w moim życiu a jest to bardzo ciężka sytuacja momentami nawet już ciężko wstać mi z łóżka i iść do pracy

Janettt
Janettt
11.94krok temu
Tessarte • rok temu
Słuchajcie odświeżam temat bo niestety mam nawrót. W zasadzie od marca walczę z epizodem i jest ciężko… jestem teraz na etapie zmiany leków. Czy któraś z Was tez przechodzi aktualnie cięższy czas?

Janettt • rok temu
Mój A. aktualnie się leczy na depresję. Sama też nie mam lekko, ale wciąż nie umiem się zebrać. A terazim bliżej zamknięcia zakładu w którym pracuje czuje się bardziej przybita... I mam ochotę z drugiej strony żeby się to skończyło by móc poukładać sobie życie...

Tessarte • rok temu
Rozumiem Cię… najgorzej jak choroba zbiega się z trudnymi momentami w życiu i to wszystko jeszcze bardziej przytłacza. Trzymaj się🥺❤️

W sumie to ja cały czas mam trudny moment w życiu. Ale mam nadzieję w końcu się naprostuje.
On się niby leczy i jak tylko mówiłam o rozstaniu to miał załamkę i z płaczem zwijał się w łóżku telepiąc się jak szalony. Przeczekałam trochę i dziś znów powiedziałam, że nie widzę nas dalej. Trochę oboje poryczeliśmy, ale nie wiem ile do niego dotarło. A ja już mam dość. Niby szuka pracy, ale to nie wszystko przecież, nie zakocham się w nim na nowo tylko dlatego że pójdzie do pracy.
Ciężko będzie na początku samej, ale coraz bardziej czuje ze tego potrzebuje.
Boję się gdzie znajdę mieszkanie, czy znów nie trafię na jakiegoś dziada który mnie będzie chciał oszukać, czy znajdę pracę w której się odnajdę jak w tej, ale coś muszę zmienić bo całkiem zwariuje.

Joanna13
Joanna13
455rok temu
Joanna13 • rok temu
Przechodzę traumę która już przejawia się w depresję maskowana mi pomaga wsparcie wśród bliskich, którzy rozumieją i wspierają

Tessarte • rok temu
A jesteś pod opieka lekarza i psychoterapeuty? To ogromnie ważne

Przeszłam przez piekło przez 5-7 lat i dalej niestety muszę walczyć a jest bardzo ciężko z byłym partnerem mamy syna i niestety on nie ułatwia sprawy robi wszystko by mnie zniszczyć jest bardzo bardzo ciężko do tego pieniądze które muszę zarabiać dodatkowo by opłacić prawnika momentami już opadam z sił rodzina nie rozumie i nie zbyt mnie wspiera w tym jednie przyjaciele pomagają mi przetrwać lecz ich też nie widuje codziennie

Monarea
Monarea
4.08krok temu
Tessarte • rok temu
Słuchajcie odświeżam temat bo niestety mam nawrót. W zasadzie od marca walczę z epizodem i jest ciężko… jestem teraz na etapie zmiany leków. Czy któraś z Was tez przechodzi aktualnie cięższy czas?

Monarea • rok temu
Ja zauważyłam, że od dłuższego czasu jest gorzej. Mam coś w rodzaju ataków depresyjno-lękowych. Często zamykam się w sobie i patrzę się w ścianę na przykład godzinę. Mówię na to, że nerwy mi nie stykają.

Tessarte • rok temu
Przykro mi🥺 jesteś pod opieka lekarza? Mi doraźne leki bardzo pomagają w takich momentach

@sailor Jestem pod opieką psychologa

nexttime
nexttime
2.91krok temu

Ja drugi raz wylądowałam na lekach na depresję. Jest ze mną o niebo lepiej, ale to zasługa także dużego wsparcia najbliższych i terapii. Miałam kiedyś stany lękowe i stan depresyjny. Udało mi się "wyjść z tego", ale wróciło to z dwójną siłą. Tamten rok był dla mnie bardzo ciężki. Byłam tak wykończona psychicznie przez tragedię, która wydarzyła się w mojej rodzinie oraz zdradę partnera, narcyza który ukrywał przede mną, że ma rodzinę i każdego dnia wykańczał mnie psychicznie. Wyprowadziłam się, aż tysiąc kilometrów od niego dalej.

Joanna13
Joanna13
455rok temu
nexttime • rok temu
Ja drugi raz wylądowałam na lekach na depresję. Jest ze mną o niebo lepiej, ale to zasługa także dużego wsparcia najbliższych i terapii. Miałam kiedyś stany lękowe i stan depresyjny. Udało mi się "wyjść z tego", ale wróciło to z dwójną siłą. Tamten rok był dla mnie bardzo ciężki. Byłam tak wykończona psychicznie przez tragedię, która wydarzyła się w mojej rodzinie oraz zdradę partnera, narcyza który ukrywał przede mną, że ma rodzinę i każdego dnia wykańczał mnie psychicznie. Wyprowadziłam się, aż tysiąc kilometrów od niego dalej.

Przeszłaś przez piekło znam ten ból jestem w nieco innej sytuacji mam dziecko z narcyzem i chce mi je odebrać wieczne wojny i kłótnie a on syna wykorzystuje jako kartę przetargową cały czas stosuje on te swoje sztuczki żeby mnie wykończyć mam momenty gdzie nie mam totalnie sił wspiera mnie przyjaciel który mi doradza jak sobie radzić mam też terapeutkę i prawnika który mnie wspiera ale jest mega ciężko szczególnie finansowo i warunki w których muszę teraz mieszkać doprowadza mnie to do szału momentami leki miałam ale też niewiele dają

1 2 3 4
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.