Depresja - sukcesy w walce

Strona 3 / 4

Anna33
Anna33
1.16k2 lata temu
Anna33 • 2 lata temu
@WiedzmaGata oraz @ForestWitch problem mam od 1 grudnia 2020,a dopiero w sierpniu 2021 lekarka rodzinna dała mi skierowania na RTG, do szpitala itd. A wcześniej zwalano na inne moje problemy zdrowotne..... Został wykluczony nowotwór płuc, ale jest mocne podejrzenie sarkoidozy, a to może być problematyczna choroba i atakująca cały organizm.... Ps. Przez te olewanie lekarki, że się źle czuje ( chodzi o guzy na płucach ), mam alergię na lekarzy i w ogóle na służbę zdrowia....

WiedzmaGata • 2 lata temu
Ojej 🥺 z jednej strony dobrze, że nie nowotwór. Z drugiej to też bardzo poważna choroba. Trzymam kciuki, że da się ją opanować i się wyniesie to dziadostwo. Być może to bujda, a na pewno wiele osób tak uważa, ale wizualizowanie sobie, że jest się zdrowym, albo jak się pokonuje chorobę, jest w stanie cofnąć takie rzeczy. Ja wierzę, że to działa. Przynajmniej w części przypadków. Może spróbuj pomedytować właśnie w taki sposób. Nie zaszkodzi, a może pomoże? :) Najgorsze jest to, że jak się człowiek raz zrazi do lekarzy to potem ciężko ponownie się do nich przekonać. Ale co nam innego zostaje? "Polaku lecz się sam" nie zawsze zdaje egzamin, a przeciętnego Kowalskiego na prywatne leczenie nie stać. :(

Anna33 • 2 lata temu
Szczerze mówiąc nie tylko raz się zraziłam do lekarzy, jakby to ująć hmm.. "przez nieodpowiednią diagnozę" mój dziadek miał udar/wylew i przez nie rozpoznanie tego od razu ( czytać nie zlecenie badań, bo to "starość"), mógł być zdiagnozowany i wyleczony, a tak miał drugi raz to samo i lewostronny paraliż i leżał 7 lat przykuty do łóżka..... Moja babcia ( żona dziadka co wyżej pisałam o dziadku), zmarła na raka jajnika, którego dopiero wykryto 3-4 miesiące przed babci śmiercią ( jak babci dolna część brzucha zaczęła), a co najdziwniejsze, że babcie chodziła raz lub dwa razy w roku do ginekologa prywatnie ( a miał lekarz możliwość, żeby dać skierowanie na badania przez przychodnie K, pomimo że się było prywatnie u niego, bo tak dogadał się z szefostwem - pracował lekarz w przychodni K też...). Więc nie gniewajcie się, ale to umnie jest ogromna nie ufność do lekarzy... @WiedzmaGata jeśli chodzi o moje guzy na płucach to nie wiem czy będzie poprawa, to tak przy udarach czy wylewach liczy się czas, żeby skutki choroby można cofnąć lub zmniejszyć, a u mnie jest 1 rok i prawie 1,5 miesiąca jak jestem bez leków, a lekarza który tym się zajmuje mam na 4 lutego

WiedzmaGata • 2 lata temu
@Anna33 czytałam, że ta choroba (sarkoidoza) może ustąpić samoistnie, mam nadzieję, że tak się stanie. Trzymam kciuki❤️❤️

Zobaczymy jak wyjdzie, trochę to długo trwa i może się nawrócić, ale wolałabym mieć z nią spokój. 🤗🤗🤗🤗

ForestWitch
ForestWitch
6152 lata temu
Anna33 • 2 lata temu
@WiedzmaGata oraz @ForestWitch problem mam od 1 grudnia 2020,a dopiero w sierpniu 2021 lekarka rodzinna dała mi skierowania na RTG, do szpitala itd. A wcześniej zwalano na inne moje problemy zdrowotne..... Został wykluczony nowotwór płuc, ale jest mocne podejrzenie sarkoidozy, a to może być problematyczna choroba i atakująca cały organizm.... Ps. Przez te olewanie lekarki, że się źle czuje ( chodzi o guzy na płucach ), mam alergię na lekarzy i w ogóle na służbę zdrowia....

WiedzmaGata • 2 lata temu
Ojej 🥺 z jednej strony dobrze, że nie nowotwór. Z drugiej to też bardzo poważna choroba. Trzymam kciuki, że da się ją opanować i się wyniesie to dziadostwo. Być może to bujda, a na pewno wiele osób tak uważa, ale wizualizowanie sobie, że jest się zdrowym, albo jak się pokonuje chorobę, jest w stanie cofnąć takie rzeczy. Ja wierzę, że to działa. Przynajmniej w części przypadków. Może spróbuj pomedytować właśnie w taki sposób. Nie zaszkodzi, a może pomoże? :) Najgorsze jest to, że jak się człowiek raz zrazi do lekarzy to potem ciężko ponownie się do nich przekonać. Ale co nam innego zostaje? "Polaku lecz się sam" nie zawsze zdaje egzamin, a przeciętnego Kowalskiego na prywatne leczenie nie stać. :(

Anna33 • 2 lata temu
Szczerze mówiąc nie tylko raz się zraziłam do lekarzy, jakby to ująć hmm.. "przez nieodpowiednią diagnozę" mój dziadek miał udar/wylew i przez nie rozpoznanie tego od razu ( czytać nie zlecenie badań, bo to "starość"), mógł być zdiagnozowany i wyleczony, a tak miał drugi raz to samo i lewostronny paraliż i leżał 7 lat przykuty do łóżka..... Moja babcia ( żona dziadka co wyżej pisałam o dziadku), zmarła na raka jajnika, którego dopiero wykryto 3-4 miesiące przed babci śmiercią ( jak babci dolna część brzucha zaczęła), a co najdziwniejsze, że babcie chodziła raz lub dwa razy w roku do ginekologa prywatnie ( a miał lekarz możliwość, żeby dać skierowanie na badania przez przychodnie K, pomimo że się było prywatnie u niego, bo tak dogadał się z szefostwem - pracował lekarz w przychodni K też...). Więc nie gniewajcie się, ale to umnie jest ogromna nie ufność do lekarzy... @WiedzmaGata jeśli chodzi o moje guzy na płucach to nie wiem czy będzie poprawa, to tak przy udarach czy wylewach liczy się czas, żeby skutki choroby można cofnąć lub zmniejszyć, a u mnie jest 1 rok i prawie 1,5 miesiąca jak jestem bez leków, a lekarza który tym się zajmuje mam na 4 lutego

WiedzmaGata • 2 lata temu
@Anna33 czytałam, że ta choroba (sarkoidoza) może ustąpić samoistnie, mam nadzieję, że tak się stanie. Trzymam kciuki❤️❤️

Anna33 • 2 lata temu
Zobaczymy jak wyjdzie, trochę to długo trwa i może się nawrócić, ale wolałabym mieć z nią spokój. 🤗🤗🤗🤗

Tez trzymam za ciebie kciuki, duzo zdrówka ❤️

Adaaa84
Adaaa84
2.82k2 lata temu

Łączę się w bólu. Od ponad miesiąca czuje się kiepsko psychicznie. Każda czynność powoduje, że jestem zmęczona jak po okropnie ciężkiej pracy i do tego negatywne myśli mi krążą po głowie cały czas 😔

ForestWitch
ForestWitch
6152 lata temu

Wiecie co, pora roku tez robi swoje. Nie probuje absolutnie umniejszać chorobom i nie bierzcie tego jako wytlumaczenie swojego zlego samopoczucia ale to jest czynnik który ma na nas duży wpływ.

Anna33
Anna33
1.16k2 lata temu
Anna33 • 2 lata temu
@WiedzmaGata oraz @ForestWitch problem mam od 1 grudnia 2020,a dopiero w sierpniu 2021 lekarka rodzinna dała mi skierowania na RTG, do szpitala itd. A wcześniej zwalano na inne moje problemy zdrowotne..... Został wykluczony nowotwór płuc, ale jest mocne podejrzenie sarkoidozy, a to może być problematyczna choroba i atakująca cały organizm.... Ps. Przez te olewanie lekarki, że się źle czuje ( chodzi o guzy na płucach ), mam alergię na lekarzy i w ogóle na służbę zdrowia....

WiedzmaGata • 2 lata temu
Ojej 🥺 z jednej strony dobrze, że nie nowotwór. Z drugiej to też bardzo poważna choroba. Trzymam kciuki, że da się ją opanować i się wyniesie to dziadostwo. Być może to bujda, a na pewno wiele osób tak uważa, ale wizualizowanie sobie, że jest się zdrowym, albo jak się pokonuje chorobę, jest w stanie cofnąć takie rzeczy. Ja wierzę, że to działa. Przynajmniej w części przypadków. Może spróbuj pomedytować właśnie w taki sposób. Nie zaszkodzi, a może pomoże? :) Najgorsze jest to, że jak się człowiek raz zrazi do lekarzy to potem ciężko ponownie się do nich przekonać. Ale co nam innego zostaje? "Polaku lecz się sam" nie zawsze zdaje egzamin, a przeciętnego Kowalskiego na prywatne leczenie nie stać. :(

Anna33 • 2 lata temu
Szczerze mówiąc nie tylko raz się zraziłam do lekarzy, jakby to ująć hmm.. "przez nieodpowiednią diagnozę" mój dziadek miał udar/wylew i przez nie rozpoznanie tego od razu ( czytać nie zlecenie badań, bo to "starość"), mógł być zdiagnozowany i wyleczony, a tak miał drugi raz to samo i lewostronny paraliż i leżał 7 lat przykuty do łóżka..... Moja babcia ( żona dziadka co wyżej pisałam o dziadku), zmarła na raka jajnika, którego dopiero wykryto 3-4 miesiące przed babci śmiercią ( jak babci dolna część brzucha zaczęła), a co najdziwniejsze, że babcie chodziła raz lub dwa razy w roku do ginekologa prywatnie ( a miał lekarz możliwość, żeby dać skierowanie na badania przez przychodnie K, pomimo że się było prywatnie u niego, bo tak dogadał się z szefostwem - pracował lekarz w przychodni K też...). Więc nie gniewajcie się, ale to umnie jest ogromna nie ufność do lekarzy... @WiedzmaGata jeśli chodzi o moje guzy na płucach to nie wiem czy będzie poprawa, to tak przy udarach czy wylewach liczy się czas, żeby skutki choroby można cofnąć lub zmniejszyć, a u mnie jest 1 rok i prawie 1,5 miesiąca jak jestem bez leków, a lekarza który tym się zajmuje mam na 4 lutego

WiedzmaGata • 2 lata temu
@Anna33 czytałam, że ta choroba (sarkoidoza) może ustąpić samoistnie, mam nadzieję, że tak się stanie. Trzymam kciuki❤️❤️

Anna33 • 2 lata temu
Zobaczymy jak wyjdzie, trochę to długo trwa i może się nawrócić, ale wolałabym mieć z nią spokój. 🤗🤗🤗🤗

ForestWitch • 2 lata temu
Tez trzymam za ciebie kciuki, duzo zdrówka ❤️

Dziękuje 🤗🤗🤗🤗

Tessarte
Tessarte
6092 lata temu

ATAKI PANIKI
Słuchajcie napisałam, ze wyleczyłam depresje. Jednak ostatnio miałam atak paniki. Przyjaciółka, która jest niestety bardziej doświadczona w temacie poleciła mi taka metodę. Kostka lodu do ręki i skupienie się na niej. Mi dodatkowo pomogło to, ze była zimna. Potem musiałam otworzyć okno i „otrzeźwiałam” jak coś sie popsuło i nie chciało sie zamknac wiec musiałam sie skupić na zamykaniu a nie płaczu i strachu. W każdym razie polecam podczas napadu wziac kostkę lodu do reki i powtarzac sobie, ze to minie za max 30 min.

frambuesa
frambuesa
10.81k2 lata temu
ForestWitch • 2 lata temu
Wiecie co, pora roku tez robi swoje. Nie probuje absolutnie umniejszać chorobom i nie bierzcie tego jako wytlumaczenie swojego zlego samopoczucia ale to jest czynnik który ma na nas duży wpływ.

Zdecydowanie pora roku ma bardzo duży wpływ. Nie na darmo mamy blue monday który jest jest niedługo.
Podam taki głupi przykład od weterynarza - powiedziała żebym wykastrowala kota na wiosnę bo jest więcej słońca, dłuższy dzień i inaczej wszystko się i goi i inne hormony działają. Z ludźmi jest tak samo - jesteśmy zaprogramowani pod słońce ☺️ Naszczescie dzień robi się już dłuższy- czerpmy z tego ile się da! U mnie już dzisiaj po 16 było jeszcze lekko jasno wiec jest nadzieja! 💕
Za Was wszystkie bardzo mocno trzymam kciuki- każdy z nas ma w swoim życiu gorsze okresy i najważniejsze to patrzeć na siebie i swoje potrzeby. Już to ze o tym mówicie jest ogromnym sukcesem! Często osoby nawet nie maja świadomości tego że wpadają w depresje, nie ma im kto pomoc i zdecydowanie warto jest o tym mówić i motywować się nawzajem! 💕

maktao
maktao
6.73k2 lata temu
Tessarte • 2 lata temu
ATAKI PANIKI Słuchajcie napisałam, ze wyleczyłam depresje. Jednak ostatnio miałam atak paniki. Przyjaciółka, która jest niestety bardziej doświadczona w temacie poleciła mi taka metodę. Kostka lodu do ręki i skupienie się na niej. Mi dodatkowo pomogło to, ze była zimna. Potem musiałam otworzyć okno i „otrzeźwiałam” jak coś sie popsuło i nie chciało sie zamknac wiec musiałam sie skupić na zamykaniu a nie płaczu i strachu. W każdym razie polecam podczas napadu wziac kostkę lodu do reki i powtarzac sobie, ze to minie za max 30 min.

Ja w 2020 roku miałam pierwsze ataki paniki, ale zazwyczaj te silne napady trwały do 1h-1,5h... zaczęło się od zalania mieszkania, gdy byłam sama, a potem to jeszcze kilka razy z różnych powodów. wolałabym tego nie mieć, wiadomo... fajny pomysł z tą kostką lodu.

Tessarte
Tessarte
6092 lata temu
Tessarte • 2 lata temu
ATAKI PANIKI Słuchajcie napisałam, ze wyleczyłam depresje. Jednak ostatnio miałam atak paniki. Przyjaciółka, która jest niestety bardziej doświadczona w temacie poleciła mi taka metodę. Kostka lodu do ręki i skupienie się na niej. Mi dodatkowo pomogło to, ze była zimna. Potem musiałam otworzyć okno i „otrzeźwiałam” jak coś sie popsuło i nie chciało sie zamknac wiec musiałam sie skupić na zamykaniu a nie płaczu i strachu. W każdym razie polecam podczas napadu wziac kostkę lodu do reki i powtarzac sobie, ze to minie za max 30 min.

maktao • 2 lata temu
Ja w 2020 roku miałam pierwsze ataki paniki, ale zazwyczaj te silne napady trwały do 1h-1,5h... zaczęło się od zalania mieszkania, gdy byłam sama, a potem to jeszcze kilka razy z różnych powodów. wolałabym tego nie mieć, wiadomo... fajny pomysł z tą kostką lodu. :)

Kurczę bardzo mi przykro i musiało być ciężko przetrwać tak długi atak. Oby nie trzeba było testować tej metody, ale w razie czego dobrze wiedzieć!

maktao
maktao
6.73k2 lata temu
Tessarte • 2 lata temu
ATAKI PANIKI Słuchajcie napisałam, ze wyleczyłam depresje. Jednak ostatnio miałam atak paniki. Przyjaciółka, która jest niestety bardziej doświadczona w temacie poleciła mi taka metodę. Kostka lodu do ręki i skupienie się na niej. Mi dodatkowo pomogło to, ze była zimna. Potem musiałam otworzyć okno i „otrzeźwiałam” jak coś sie popsuło i nie chciało sie zamknac wiec musiałam sie skupić na zamykaniu a nie płaczu i strachu. W każdym razie polecam podczas napadu wziac kostkę lodu do reki i powtarzac sobie, ze to minie za max 30 min.

maktao • 2 lata temu
Ja w 2020 roku miałam pierwsze ataki paniki, ale zazwyczaj te silne napady trwały do 1h-1,5h... zaczęło się od zalania mieszkania, gdy byłam sama, a potem to jeszcze kilka razy z różnych powodów. wolałabym tego nie mieć, wiadomo... fajny pomysł z tą kostką lodu. :)

Tessarte • 2 lata temu
Kurczę bardzo mi przykro i musiało być ciężko przetrwać tak długi atak. Oby nie trzeba było testować tej metody, ale w razie czego dobrze wiedzieć!

To było straszne dla mnie i w zasadzie może to trwało krócej, ale w moim postrzeganiu czasu to było aż tyle... Chyba ta pandemiczna atmosfera mi nie sprzyja. nie posądzałam się nigdy o depresję, ale każdemu się może zdarzyć... mnie jest coraz ciężej zabrać się za podstawowe rzeczy. ale może po prostu jestem zmęczona... 2021 był strasznie intensywny. o, nawet lata mi się mylą. oczywiście ataki zaczęły się w 2021...

Janettt
Janettt
11.86k2 lata temu
Janettt • 2 lata temu
Zdecydowanie mam problemy z psychiką - depresja, nerwica, ale to tylko moja diagnoza. Nie radzę sobie z tym. Najchętniej zaszylabym się pod kołdrą cały czas i bym spala. Zero energii, choć w głowie milion pomysłów na wszystko. Nie wiem nawet gdzie z tym iść, czy nikt mnie nie wyśmieje i powie, że wszystko ok, tylko jest pani leniem. Ewentualnie jak 3/4 lekarzy zwali na moją nadwagę, ewentualnie na problemy z tarczycą (co badania ostatnio raczej wykluczyły to - raczej bo lekarze nie są skorzy do tłumaczenia czegokolwiek). 😓 Myślałam nawet o psychologu, ale szczerze to nawet nie wiem gdzie iść bo w zasadzie jestem w obcym mieście i albo na NFZ będą długie terminy, albo trzeba będzie mnóstwo pieniędzy utopić, a teraz przez ten nowy polski ład to tylko pod górę.

WiedzmaGata • 2 lata temu
Tak jak pisały Clouders już, najważniejszy pierwszy krok. Naprawdę nie ma się czego wstydzić czy bać ;) Najlepiej udaj się do psychiatry. Powinien zlecić badania z krwi( przynajmniej tarczyca, morfologia) i badania psychologiczne. Jeśli na pierwszej wizycie już chce przepisywać leki, bez żadnych pytań praktycznie, po 5 minutach, wiej stamtąd i szukaj innego lekarza. Do psychiatrów terminy są raczej krótsze. Do psychologa. Zależy. Ale warto się zapisać, bo czasami dość szybko zwalnia się miejsce (ktoś zrezygnował, albo wcześniej skończył terapię) mi się udało dostać do psychologa po dwóch tygodniach ;) No i oczywiście trzymam kciuki za Ciebie :)

Dobrze wiedzieć na co uważać u tego specjalisty. Dzięki. 🤗

frambuesa
frambuesa
10.81k2 lata temu
Tessarte • 2 lata temu
ATAKI PANIKI Słuchajcie napisałam, ze wyleczyłam depresje. Jednak ostatnio miałam atak paniki. Przyjaciółka, która jest niestety bardziej doświadczona w temacie poleciła mi taka metodę. Kostka lodu do ręki i skupienie się na niej. Mi dodatkowo pomogło to, ze była zimna. Potem musiałam otworzyć okno i „otrzeźwiałam” jak coś sie popsuło i nie chciało sie zamknac wiec musiałam sie skupić na zamykaniu a nie płaczu i strachu. W każdym razie polecam podczas napadu wziac kostkę lodu do reki i powtarzac sobie, ze to minie za max 30 min.

maktao • 2 lata temu
Ja w 2020 roku miałam pierwsze ataki paniki, ale zazwyczaj te silne napady trwały do 1h-1,5h... zaczęło się od zalania mieszkania, gdy byłam sama, a potem to jeszcze kilka razy z różnych powodów. wolałabym tego nie mieć, wiadomo... fajny pomysł z tą kostką lodu. :)

Tessarte • 2 lata temu
Kurczę bardzo mi przykro i musiało być ciężko przetrwać tak długi atak. Oby nie trzeba było testować tej metody, ale w razie czego dobrze wiedzieć!

maktao • 2 lata temu
To było straszne dla mnie i w zasadzie może to trwało krócej, ale w moim postrzeganiu czasu to było aż tyle... Chyba ta pandemiczna atmosfera mi nie sprzyja. nie posądzałam się nigdy o depresję, ale każdemu się może zdarzyć... mnie jest coraz ciężej zabrać się za podstawowe rzeczy. ale może po prostu jestem zmęczona... 2021 był strasznie intensywny. o, nawet lata mi się mylą. oczywiście ataki zaczęły się w 2021...

Czy mogłabyś napisac jak to wyglada? Nigdy nie spotkałam się z atakiem paniki ☺️

Janettt
Janettt
11.86k2 lata temu
Janettt • 2 lata temu
Zdecydowanie mam problemy z psychiką - depresja, nerwica, ale to tylko moja diagnoza. Nie radzę sobie z tym. Najchętniej zaszylabym się pod kołdrą cały czas i bym spala. Zero energii, choć w głowie milion pomysłów na wszystko. Nie wiem nawet gdzie z tym iść, czy nikt mnie nie wyśmieje i powie, że wszystko ok, tylko jest pani leniem. Ewentualnie jak 3/4 lekarzy zwali na moją nadwagę, ewentualnie na problemy z tarczycą (co badania ostatnio raczej wykluczyły to - raczej bo lekarze nie są skorzy do tłumaczenia czegokolwiek). 😓 Myślałam nawet o psychologu, ale szczerze to nawet nie wiem gdzie iść bo w zasadzie jestem w obcym mieście i albo na NFZ będą długie terminy, albo trzeba będzie mnóstwo pieniędzy utopić, a teraz przez ten nowy polski ład to tylko pod górę.

ForestWitch • 2 lata temu
Kochana idz do psychiatry, nic sie nie bój to lekarz jak każdy inny, nie wysmieje a doradzi. Jesli będzie potrzebne leczenie to cos wymysli, podpowie ci co dalej, czy wizyta u psychologa bedzie potrzebna jako wsparcie leczenia. Zaden lekarz ci nie powie ze jestes leniem. Tylko poszukaj opinii bo sa lekarze i lekarze. Ja zawsze sprawdzam co w necie piszą. I nie przejmuj sie ze nie odbiera, do skutku. moze ma dyżur, może pacjenta. Do dobrego lekarza ciezko sie dobic wiem z własnego doświadczenia. Multum takich sytuacji mialam. Miałam juz 3 psychiatrów. Do jednego poszłam raz i wiedzialam ze więcej nie wroce. U drugiej pani leczylam sie 4 lata ale sie przeprowadzilam i znowu znalazlam nowa lekarke przez polecenie i ta kobieta to po prostu złoto. Rozmawia, tlumaczy, doradza, siedze u niej godzine za kazdym razem i wychodze uspokojona. A bywa ze sie do niej tez nie moge dodzwonic przez kilka dni. Wkurza mnie to ale rozumiem sytuacje. Widze co sie dzieje jak na wizycie siedzę.

Może i tak. Ale niemal wszyscy lekarze z czym bym nie poszła zwalali wine na moją nadwagę i tak naprawdę nie byłam moim zdaniem odpowiednio leczona przez to.
A ta o której pisałam sama wysyłała (albo automat by pisać smsy) - tak też zapisywałam się na pierwszą wizytę, ale zero odpowiedzi. A pisałam że mam komplet badań i chce się zapisać. Także mam straszny uraz. Telefon można przeoczyć, ale parę smsów? Ech
Poza tym ja i mój partner z którym mieliśmy mnóstwo przebój potrzebujemy pomocy. Ale on nie ma ubezpieczenia więc NFZ odpada. Kto mnie tu zna wie w jak trudnym miejscu jestem. Choć się zmienił nie do poznania to dalej nie jest to. Każde by chciało by to drugie zaprowadziło za rękę na gotowca...

ForestWitch
ForestWitch
6152 lata temu
Janettt • 2 lata temu
Zdecydowanie mam problemy z psychiką - depresja, nerwica, ale to tylko moja diagnoza. Nie radzę sobie z tym. Najchętniej zaszylabym się pod kołdrą cały czas i bym spala. Zero energii, choć w głowie milion pomysłów na wszystko. Nie wiem nawet gdzie z tym iść, czy nikt mnie nie wyśmieje i powie, że wszystko ok, tylko jest pani leniem. Ewentualnie jak 3/4 lekarzy zwali na moją nadwagę, ewentualnie na problemy z tarczycą (co badania ostatnio raczej wykluczyły to - raczej bo lekarze nie są skorzy do tłumaczenia czegokolwiek). 😓 Myślałam nawet o psychologu, ale szczerze to nawet nie wiem gdzie iść bo w zasadzie jestem w obcym mieście i albo na NFZ będą długie terminy, albo trzeba będzie mnóstwo pieniędzy utopić, a teraz przez ten nowy polski ład to tylko pod górę.

ForestWitch • 2 lata temu
Kochana idz do psychiatry, nic sie nie bój to lekarz jak każdy inny, nie wysmieje a doradzi. Jesli będzie potrzebne leczenie to cos wymysli, podpowie ci co dalej, czy wizyta u psychologa bedzie potrzebna jako wsparcie leczenia. Zaden lekarz ci nie powie ze jestes leniem. Tylko poszukaj opinii bo sa lekarze i lekarze. Ja zawsze sprawdzam co w necie piszą. I nie przejmuj sie ze nie odbiera, do skutku. moze ma dyżur, może pacjenta. Do dobrego lekarza ciezko sie dobic wiem z własnego doświadczenia. Multum takich sytuacji mialam. Miałam juz 3 psychiatrów. Do jednego poszłam raz i wiedzialam ze więcej nie wroce. U drugiej pani leczylam sie 4 lata ale sie przeprowadzilam i znowu znalazlam nowa lekarke przez polecenie i ta kobieta to po prostu złoto. Rozmawia, tlumaczy, doradza, siedze u niej godzine za kazdym razem i wychodze uspokojona. A bywa ze sie do niej tez nie moge dodzwonic przez kilka dni. Wkurza mnie to ale rozumiem sytuacje. Widze co sie dzieje jak na wizycie siedzę.

Janettt • 2 lata temu
Może i tak. Ale niemal wszyscy lekarze z czym bym nie poszła zwalali wine na moją nadwagę i tak naprawdę nie byłam moim zdaniem odpowiednio leczona przez to. A ta o której pisałam sama wysyłała (albo automat by pisać smsy) - tak też zapisywałam się na pierwszą wizytę, ale zero odpowiedzi. A pisałam że mam komplet badań i chce się zapisać. Także mam straszny uraz. Telefon można przeoczyć, ale parę smsów? Ech Poza tym ja i mój partner z którym mieliśmy mnóstwo przebój potrzebujemy pomocy. Ale on nie ma ubezpieczenia więc NFZ odpada. Kto mnie tu zna wie w jak trudnym miejscu jestem. Choć się zmienił nie do poznania to dalej nie jest to. Każde by chciało by to drugie zaprowadziło za rękę na gotowca...

Nie znam Twojej sytuacji i tak dalej, ale potrafię zrozumieć ze jest Ci ciężko. Sama w zyciu wiele przeszłam. Tak czy inaczej, zycze zeby wszystko Ci sie poukladalo. Walcz o siebie i sie nie poddawaj. ❤️

Janettt
Janettt
11.86k2 lata temu
Janettt • 2 lata temu
Zdecydowanie mam problemy z psychiką - depresja, nerwica, ale to tylko moja diagnoza. Nie radzę sobie z tym. Najchętniej zaszylabym się pod kołdrą cały czas i bym spala. Zero energii, choć w głowie milion pomysłów na wszystko. Nie wiem nawet gdzie z tym iść, czy nikt mnie nie wyśmieje i powie, że wszystko ok, tylko jest pani leniem. Ewentualnie jak 3/4 lekarzy zwali na moją nadwagę, ewentualnie na problemy z tarczycą (co badania ostatnio raczej wykluczyły to - raczej bo lekarze nie są skorzy do tłumaczenia czegokolwiek). 😓 Myślałam nawet o psychologu, ale szczerze to nawet nie wiem gdzie iść bo w zasadzie jestem w obcym mieście i albo na NFZ będą długie terminy, albo trzeba będzie mnóstwo pieniędzy utopić, a teraz przez ten nowy polski ład to tylko pod górę.

ForestWitch • 2 lata temu
Kochana idz do psychiatry, nic sie nie bój to lekarz jak każdy inny, nie wysmieje a doradzi. Jesli będzie potrzebne leczenie to cos wymysli, podpowie ci co dalej, czy wizyta u psychologa bedzie potrzebna jako wsparcie leczenia. Zaden lekarz ci nie powie ze jestes leniem. Tylko poszukaj opinii bo sa lekarze i lekarze. Ja zawsze sprawdzam co w necie piszą. I nie przejmuj sie ze nie odbiera, do skutku. moze ma dyżur, może pacjenta. Do dobrego lekarza ciezko sie dobic wiem z własnego doświadczenia. Multum takich sytuacji mialam. Miałam juz 3 psychiatrów. Do jednego poszłam raz i wiedzialam ze więcej nie wroce. U drugiej pani leczylam sie 4 lata ale sie przeprowadzilam i znowu znalazlam nowa lekarke przez polecenie i ta kobieta to po prostu złoto. Rozmawia, tlumaczy, doradza, siedze u niej godzine za kazdym razem i wychodze uspokojona. A bywa ze sie do niej tez nie moge dodzwonic przez kilka dni. Wkurza mnie to ale rozumiem sytuacje. Widze co sie dzieje jak na wizycie siedzę.

Janettt • 2 lata temu
Może i tak. Ale niemal wszyscy lekarze z czym bym nie poszła zwalali wine na moją nadwagę i tak naprawdę nie byłam moim zdaniem odpowiednio leczona przez to. A ta o której pisałam sama wysyłała (albo automat by pisać smsy) - tak też zapisywałam się na pierwszą wizytę, ale zero odpowiedzi. A pisałam że mam komplet badań i chce się zapisać. Także mam straszny uraz. Telefon można przeoczyć, ale parę smsów? Ech Poza tym ja i mój partner z którym mieliśmy mnóstwo przebój potrzebujemy pomocy. Ale on nie ma ubezpieczenia więc NFZ odpada. Kto mnie tu zna wie w jak trudnym miejscu jestem. Choć się zmienił nie do poznania to dalej nie jest to. Każde by chciało by to drugie zaprowadziło za rękę na gotowca...

ForestWitch • 2 lata temu
Nie znam Twojej sytuacji i tak dalej, ale potrafię zrozumieć ze jest Ci ciężko. Sama w zyciu wiele przeszłam. Tak czy inaczej, zycze zeby wszystko Ci sie poukladalo. Walcz o siebie i sie nie poddawaj. ❤️

Mam nadzieję, że się ułoży.
Staram się walczyć. 🥰

Pamnowa
Pamnowa
6062 lata temu

Lekarze zawsze zwalają wszystko na nadwagę, źle się czuję bo mam nadwagę. Boli to czy tamto bo mam nadwagę. Nikt nie chce pomóc gdy ma się zjazd - bo masz nadwagę. Zrzuć to to będziesz szczęśliwa, jakby nie można było by być szczęśliwym I grubym

Anna33
Anna33
1.16k2 lata temu
Pamnowa • 2 lata temu
Lekarze zawsze zwalają wszystko na nadwagę, źle się czuję bo mam nadwagę. Boli to czy tamto bo mam nadwagę. Nikt nie chce pomóc gdy ma się zjazd - bo masz nadwagę. Zrzuć to to będziesz szczęśliwa, jakby nie można było by być szczęśliwym I grubym

Oo to to...
Ja niestety już mam otyłość ( spowodowana różnymi czynnikami) i jak bym słyszałam lekarzy do których chodzę....
Łatwo powiedzieć proszę schudnąć, ale oni mają stałe wynagrodzenie i sobie mogą pozwolić na dietę, a zwyklu szary człowiek może mieć problem ze znalezieniem pracy lub utrzymać się za 2 tys., zrobić opłaty, leki kupić, nie wspominając o ubraniach, kurtce, butach, a przede wszystkim o wyżywieniu, żeby do następnej wypłaty starczyło....

Pamnowa
Pamnowa
6062 lata temu
Pamnowa • 2 lata temu
Lekarze zawsze zwalają wszystko na nadwagę, źle się czuję bo mam nadwagę. Boli to czy tamto bo mam nadwagę. Nikt nie chce pomóc gdy ma się zjazd - bo masz nadwagę. Zrzuć to to będziesz szczęśliwa, jakby nie można było by być szczęśliwym I grubym

Anna33 • 2 lata temu
Oo to to... Ja niestety już mam otyłość ( spowodowana różnymi czynnikami) i jak bym słyszałam lekarzy do których chodzę.... Łatwo powiedzieć proszę schudnąć, ale oni mają stałe wynagrodzenie i sobie mogą pozwolić na dietę, a zwyklu szary człowiek może mieć problem ze znalezieniem pracy lub utrzymać się za 2 tys., zrobić opłaty, leki kupić, nie wspominając o ubraniach, kurtce, butach, a przede wszystkim o wyżywieniu, żeby do następnej wypłaty starczyło....

Tu nawet nie o kasę chodzi, a o fakt że nie zawsze ogólnie da się schudnąć, ja na przykład mam niedoczynność tarczycy i to upierdliwą, bo od wielu lat nie możemy dobrać odpowiedniej dawki leków, chudniecie w takim wypadku jest praktycznie niewykonalne. A takie przytyki lekarzy itp wpływają jeszcze gorzej na nasz stan psychiczny.

Anna33
Anna33
1.16k2 lata temu
Pamnowa • 2 lata temu
Lekarze zawsze zwalają wszystko na nadwagę, źle się czuję bo mam nadwagę. Boli to czy tamto bo mam nadwagę. Nikt nie chce pomóc gdy ma się zjazd - bo masz nadwagę. Zrzuć to to będziesz szczęśliwa, jakby nie można było by być szczęśliwym I grubym

Anna33 • 2 lata temu
Oo to to... Ja niestety już mam otyłość ( spowodowana różnymi czynnikami) i jak bym słyszałam lekarzy do których chodzę.... Łatwo powiedzieć proszę schudnąć, ale oni mają stałe wynagrodzenie i sobie mogą pozwolić na dietę, a zwyklu szary człowiek może mieć problem ze znalezieniem pracy lub utrzymać się za 2 tys., zrobić opłaty, leki kupić, nie wspominając o ubraniach, kurtce, butach, a przede wszystkim o wyżywieniu, żeby do następnej wypłaty starczyło....

Pamnowa • 2 lata temu
Tu nawet nie o kasę chodzi, a o fakt że nie zawsze ogólnie da się schudnąć, ja na przykład mam niedoczynność tarczycy i to upierdliwą, bo od wielu lat nie możemy dobrać odpowiedniej dawki leków, chudniecie w takim wypadku jest praktycznie niewykonalne. A takie przytyki lekarzy itp wpływają jeszcze gorzej na nasz stan psychiczny.

To też robi swoje, złośliwość lekarzy

ForestWitch
ForestWitch
6152 lata temu
Pamnowa • 2 lata temu
Lekarze zawsze zwalają wszystko na nadwagę, źle się czuję bo mam nadwagę. Boli to czy tamto bo mam nadwagę. Nikt nie chce pomóc gdy ma się zjazd - bo masz nadwagę. Zrzuć to to będziesz szczęśliwa, jakby nie można było by być szczęśliwym I grubym

Anna33 • 2 lata temu
Oo to to... Ja niestety już mam otyłość ( spowodowana różnymi czynnikami) i jak bym słyszałam lekarzy do których chodzę.... Łatwo powiedzieć proszę schudnąć, ale oni mają stałe wynagrodzenie i sobie mogą pozwolić na dietę, a zwyklu szary człowiek może mieć problem ze znalezieniem pracy lub utrzymać się za 2 tys., zrobić opłaty, leki kupić, nie wspominając o ubraniach, kurtce, butach, a przede wszystkim o wyżywieniu, żeby do następnej wypłaty starczyło....

Pamnowa • 2 lata temu
Tu nawet nie o kasę chodzi, a o fakt że nie zawsze ogólnie da się schudnąć, ja na przykład mam niedoczynność tarczycy i to upierdliwą, bo od wielu lat nie możemy dobrać odpowiedniej dawki leków, chudniecie w takim wypadku jest praktycznie niewykonalne. A takie przytyki lekarzy itp wpływają jeszcze gorzej na nasz stan psychiczny.

No wlasnie, masz nadwagę i pierwsze co wszystkim do glowy przychodzi ze jestes leniem i żarłokiem. Nikt nie pomysli ze to złożony problem, choroba, problemy osobiste, psychiczne. A takie gadanie nie pomaga tylko szkodzi jeszcze bardziej. Ja przytylam w ciagu ostatnich 2 miesiecy 8 kg. Wszyscy pytaja czy w ciazy nie jestem, pomijajac to ze to nie ich sprawa i nie powinni komentować mojego ciala ani zaglądać mi pod kołdrę, to wina leków. Nowe tabletki na depresje wzmozyly apetyt a do tego zatrzymuja wode w organizmie. I wez teraz wybierz być szczuplejszą i nieszczęśliwa czy miec nadwagę ale psychicznie funkcjonowac jak nalezy.. ja wybieram to drugie. I na kazdym kroku ścieram kazdego kto smie mi zwrócić uwage co do moich kilogramów.

1 2 3 4
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.