Mój tata ma jakąś jednorazowe z filtrem.. powinien wyrzucić to po użyciu A on chodzi w jednej i tej samej masce, on chce ja polewac spirytusem albo położyć ma 4 dni żeby wirus ewentualnie zniknął. Nie mam sił. Ja juz wiem ze nie mam wpływu na to czy będę chora czy nie, rodzice chodzą ciągle do sklepu - wczoraj 2razy, dziś mama idzie po jajka do sklepu i tak chodzi dla sensacji. Nigdy w życiu tyle nie wychodzili. Ja siedzę w domu, szyję maski i kupuje produkty do dezynfekcji A oni mają to gdzieś.
Mam taką potrzebę wyrwać się z domu, że chyba pójdę postać w kolejce do biedy i kupię sobie colę i coś na obiad 🙈
Cooo?! Ludzie nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać, jak w chwili obecnej można być aż takimi burakami... 🤐
Dziękuję Wam za wsparcie.
Mam jeden smaczek. Pani z sanepidu była w szoku jak się dowiedziała że tylko mój został skierowany na kwarantannę. A ja i młoda mogłyśmy normalnie wychodzić.
Dziewczyny głupota ludzka osiągnęła dno totalne 🤦♀️🤦♀️. Na babskiej grupie mojego miasta babka zapytała, czy faktycznie policja daje mandaty za brak noszenia maseczki, bo ona jej nosić nie będzie, bo to głupota. Najlepsze jest, to że ktoś jej skomentował tego durnego posta, że maseczki są od tego, aby uchronić innych. Ona zaczęła się kłócić, że po co jej ta maska jak idzie piechotą, czy rowerem jedzie. Zresztą ona nie kicha i nie kaszle, to po co?? I stwierdziła, że nikt nie udowodnił naukowo, że osoby oddychające tym samym powietrzem, albo korzystające z tych samych rzeczy mogą się zarazić. I oczywiście jeszcze zaczęła rzucać jakimiś śmiesznymi argumentami.
Są ludzie, którym niestety nie da się niektórych rzeczy wytłumaczyć, bo są mądrzejsi, myślą, że ich to nie spotka. 🤦♀️
Mój jeden kuzyn był u swojego brata i u rodziców na obiedzie w święta, oni nie bardzo wierzą w korone, co się teraz okazało wszyscy mają kwarantannę, a jeden jest zarażony..
Po części ta babka ma rację, tzn. nosząc stale maskę (tak jak np. ja w pracy ) jestem teraz o wiele bardziej narażona na zakażenie górnych dróg oddechowych, niż w przypadku gdybym jej nie nosiła. Kolejna sprawa to to, że ludzie noszą maseczki nie właściwie, źle je zdejmują, albo nie zmieniają we właściwym czasie. Taka namoknięta maseczka jest większym zagrożeniem, to jest dopiero lep na wirusy i bakterie. Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy nie potrafią się obchodzić z maseczkami, ale pracuję z ludźmi i widzę jak się zachowują, noszą je na szyi, na czole, albo bez przerwy dotykają...
Sam pomysł noszenia maseczek jest ok, ale jak to ostatnio nasza władza ma w zwyczaju - wprowadzili to za późno i tworząc na kolanie, więc jest sporo absurdów.
@Karolinnaa też się cieszę ☺
@monikove z takimi ludźmi nie warto wchodzić w dyskusje. Najlepiej omijać ich szerokim łukiem.
Nie wiem. Czemu po 20?
Mnie i mojego Lubego spisała policja, bo staliśmy autem na drodze między ulica a Wisła. Policjant sugerował, że mój Luby pił, bo mieliśmy szyby zaprowane. Staliśmy tam godzinę, a to był styczeń. Policja. Ehem.
U mnie na wsi wczoraj przynajmniej 2 rodziny rozpaliły ognisko, zjechało się gości.
Aha, nie byłam pewna czy chodzi o datę czy o godzinę. Zdejmuje się zakaz wejścia do lasu (który przez susze i tak może być utrzymany przez Lasy Państwowe). No i można spacerować. Więc chyba nic nie stoi na przeszkodzie.