Jeszcze jedno. Nadal chodzę do pracy i przeciętnie raz na dwa dni do sklepu po pieczywo i inne rzeczy, które zawsze kupujemy na bieżąco. I po prostu nie mogę uwierzyć w logikę ludzi. Przed sklepem wszyscy bardzo kulturalnie stoją w odstępach, i do nie półtora, a nawet trzymetrowych. Nikt się na nikogo nie pcha, wszyscy są bardzo uprzejmi. Potem jednak wchodzi się do sklepu i wszystko wygląda po staremu: nie ma mowy o odstępach, wszyscy się na siebie pchają, bo przecież nie można poczekać tej minuty, żeby wziąć sobie cholerną bułkę czy paczkę chipsów Ja zawsze należałam do osób łażących bez celu po sklepie i oglądających wszystko po kolei, ale teraz nie ruszam się z domu bez listy i jeśli chcę coś z miejsca, w którym aktualnie wybiera rzeczy ktoś inny, to po prostu staję kawałek dalej i czekam aż odejdzie. Tymczasem jedna babeczka dzisiaj prawie mnie przewróciła, bo koniecznie musiała mnie wyprzedzić w drodze po chleb o.O
Spotkałam też dzisiaj kandydata na pierwszego zarażonego i tego, który zarazi pół miejscowości. Lokalny pijaczek, chodzi i żebra o zapalniczkę, a zapytany o wirusa mówi, że "jego wirus się nie tyka". No kurde, takiego tylko patelnią zdzielić.
Też mnie to trochę dziwi,ale ludzi się nie da zmienić . Są jacy są i dopóki ich to nie dotknie to będą nadal tak się zachowywać . : (
Ostatnio jak byłam w castoramie to Pani w ciąży przyszła na zakupy z mężem i małym dzieckiem.. A że teraz nie wpuszczają dzieci to weszła do sklepu zła że sama musi iść. Albo sytuacja z pt,wracam do domu a jakaś babcia z 2 letnim wnuczkiem robi sobie spacery po okolicy i to jeszcze w południ.. Ludzie nie myślą.. Co z tego że policja i straż jeździ i przez megafon mówią żeby zostać w domu jak i tak znajdą się ludzie którzy oleją sytuacje.
@sailor na portalu informacyjnym miasta koło którego mieszkam pisali w artykule:
https://krosno112.pl/component/k2/item/8080-z-wloch-na-kwarantanne-nad-jezioro-solinskie?fbclid=IwAR27-BI-3AjjB_0qHyenYg6NsA6clOE4D3vt_bxUcnolqMMK1jTAfQECJ34
Właśnie przeczytałam że szczyt zachorowań w Polsce ma być na przełomie maja i czerwca, a przy dobrych wiatrach w lipcu się skończy albo i nie
W stalowej woli pielęgniarka z wewnątrznego zakażona, a dziś czytam na stronie stalowemiasto że w dpsie jest facet zakażony, który został wypisany ze szpitala po amputacji nogi. A tam sami starzy ludzie, z chorobami bez kończyn itd
Oni to już siedlisko wirusa, nikt się nie interesuje nimi, a może są faktycznie tak odporni i zdezynfekowani przez alkohol 😁
Policja zdecydowanie nie ogarnia tematu - przychodzili na kontrolę do niektórych naszych sklepów i wlepiali mandaty, które są bezpodstawne, bo jako firma działamy z przepisami. Niestety, mam wrażenie że usłyszeli kilka informacji w wiadomościach i na podstawie tego egzekwują prawo.
Czy któraś z Was orientuje się po jakim czasie od zlecenia wykonania testu na covid przez lekarza internistę, przychodzi do domu sanepid żeby ten test wykonać? Tzn ile dni trzeba czekać? Ewentualnie w jaki sposób albo o której godzinie można się dodzwonić do sanepidu? Chodzi o Małopolskę.
Mój przyjaciel miał robiony test. Zadzwonił na tę ogólną infolinię i wybrał rozmowę o innych chorobach, nie koronawirusie. Połączyło go od razu. Powiedział jakie ma objawy i lekarz zdecydował, że to jednak może być koronawirus. Od razu zorganizowano mu transport i test. Nie chciał jechać karetką, więc pojechał własnym autem, ale lekarka z infolinii ciągle do niego dzwoniła i sprawdzała jak się czuje itd.
Test miał robiony w szpitalu uniwersyteckim i czekał na niego około 2 godzin, bo była kolejka. Wykonano go około 15, a następnego dnia rano już dzwonili z wynikiem.
@sailor