Dziewczyny, szczególnie te pracujące w sklepach, powiedzcie czy brakuje towarów czy nie nadążają wykładać? Ja wczoraj poszłam na większe zakupy żeby się nie ruszać z domu przynajmniej tydzień lub dwa. Takiego koszyka to jeszcze nie miałam. Rachunku przy kasie w sumie też nie, ale tak pieprzu mielonego nie ma, warzywa pusto, owoce pusto, jajek ani grama... Trudno dokupię na osiedlu, ale chcialam właśnie tego uniknąć. Sama nie wiem czy wszędzie tak jest? Jeżdżenie po kilku sklepach mija się z celem.
Ogólni nie brakuje towaru, są deficyty np. w drożdżach. Owoców/warzyw mogłaś nie kupić, bo ogólnie wczoraj był jakiś boom, ludzie kupowali po kilka kg pomidorów, bananów, jabłek. Ogólnie są to też produkty, które szybko się psują, wiec sklepy nie zamawiają ich jakoś max dużo. Co do przypraw i jajek to pewnie nie zdążyli dołożyć. @LadyFlower
Ja wczoraj miałam taki problem w Biedronce. Warzywa i owoce tak przebrane że masakra, mąki też nie było i braki w makaronie i produktach w sloikach, ale wszytko inne już było. Ostatecznie skończyło się na tym że skoczyłam do lidla i tam już wszystkiego było pod dostatkiem.
I zdecydowanie bardziej byłam zadowolona z obsługi w Lidlu bo panie kasjerki krzyczały jak ktoś nie przestrzegał zasad i pilnowały tego. W biedronce była otwarta tylko jedna kasa a w kolejce 9 osób... Każdy z dużymi zakupami więc nikt nie chciał iść do kas samoobsługowych.
Następne zakupy za jakieś 3 tygodnie, ale mam nadzieje że już w mniejszym stresie. 😕
Myślicie, że przy limitach w sklepie to się jakoś ureguluje? Czy ludzie na prawdę to wszystko jedzą, czy połowa z tego trafia na śmietnik? Bo przecież pomidorów nie pomoże, a jakoś wątpię, że będą przetwory robić... Sama nie wiem co o tym myśleć. Jak patrzyłam wczoraj po koszykach to od nosiłam wrażenie, że niektórzy to robią zakupy na oślep. 10 paczek żółtego sera takich dużych albo 4 kurczaki całe. No nie wiem czy jest to do przejedzenia... Ja miałam dużo, ale różnorodnych rzeczy. Przecież po 4 dni jedzenia kurczaka już nie mogłabym na niego patrzeć...
Moje miasto ♡ Bialskie pogotowie ratunkowe nadaje komunikat (w innej formie)
https://m.youtube.com/watch?v=LbdOs5eHiFg&feature=youtu.be
Ja byłam wczoraj na większych zakupach w Auchan i faktycznie były pustki, zwłaszcza na mięsach, makach, ryzach i makaronach. Ale tam często są takie pustki, ciężko byłoby im systematycznie dokładać towar przy takich obrotach. Oprócz tego, chodzę od czasu do czasu do stokrotki, gdzie jest to mniejszy sklep i tam takich braków nie ma. Wszystko jest dokładane systematycznie i można normalnie wszystko kupić.
Moja mama dziś czekała 40 min na wejście do biedronki.
Starsze Panie przychodzą, tak po 65 r.ż. I ostentacyjnie się unoszą, bo "to ja sobie przyjde później, bo wejdę bez kolejki". Chciałabyś, grrr!
W biedronce, mimo większej ilości kas, wpuszczają tylko 6 osób na sklep - bo 2 kasy otwarte. A miało to zgoła inaczej wyglądać...
Przecież teraz między 10-12 jest tylko dla starszych. Czy oni nie mogą tego uszanować i przychodzić tylko wtedy. My nie chodzimy wtedy. Fakt miało być X3 ilość kas całkowitych a nie otwartych
Zależy co masz na myśli mówiąc ureguluje, bo pewnie półki będą pełniejsze bo faktycznie zredukuje się liczba osób przebywająca w sklepie w jednym czasie. Ale też sklepy w mniejszych miejscowościach wprowadziły taką formę zakupów, ze wysyła się listę zakupów, które później się odbiera o umówionej godzinie, lub są one dowożone i bardzo dużo osób z tego korzysta... Wydaje mi się, ze ludzie robią też zapasy przed świętami, żeby jak najmniej wychodzić podczas tego wzmożonego ruchu. Kurczaka możesz zamrozić, sery też najczęściej mają daty na kilka miesięcy.
Ale większość tzw produktów świeżych wyląduje w koszu niestety.
Od wczoraj boję się jeszcze bardziej. Póki z moim Starym się widywaliśmy, było w porządku, ale przez jego wyjazd do Warszawy, podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu spotkań w naszym związku. Do tej pory mój chłop wydawał się spokojny, ale wczoraj powiało hurra-optymizmem, i cytując mojego Starego: "Korona i tak wszystkich dopadnie". Jeśli już on tak gada, to mi się słabo zrobiło.
*Stary - mój facet. Pieszczotliwe określenie.
u mnie jest faktycznie 15 osób, jest 5 kas. Nawet koszy jest tylko 15 i liczą a gdy jest wiecej ludzi jak 15 to czekają przy wyjściu... a co do seniorów to wpuszczają po jednym i każdy czeka w kolejce przed sklepem