Ja popadałam w paranoję, bałam się ludzi... Wszystkiego dotykać.. Depresji można dostać. Zajęłam się nauka i pracą, odcięłam się na jakis czas od mediów i informacji, ale to wraca.. Jak słyszę, że zgonów coraz wiecej, a ludzie wychodzą na zakupy, bo ładna pogoda i muszą z niej skorzystać, to trafia mnie szlag...
Mój mąż mi właśnie powiedział , ze Jego kolega z pracy mówił dzisiaj , ze spotkał się z kolega , który właśnie przyjechał z Belgii. Odwiózł go później , spotkał się jeszcze z jego żona . Ten co wrócił zamiast siedzieć na dupie bo ma kwarantannę to wychodzi spotykać się z ludźmi . A kolega z pracy naraża nie tylko siebie , ale i cała brygadę chodząc do pracy . Co Ci ludzie maja w głowie ? No nie rozumiem ich . Jak to ma się skończyć skoro ludzie tak się zachowują ..
I właśnie przez takich jest coraz więcej zakażeń i zgonów. Masakra, rozumiem, że chce się zobaczyć ze znajomymi, rodziną itd, ale teraz jest Internet są watsapp, Skype, wideorozmowy i inne by móc się zobaczyć bez narażania innych. Lepiej przesiedziec te kilka dni czy tygodni by żyć kilkanaście lat więcej a nie kilka dni.
A ja mam pytanie z tej beczki ale troszkę inne niż ostatnimi dniami. Jak wygląda wasza sytuacja w pracy ?
W moi przypadku normalnie. Tylko tyle, że ja pracuje w laboratorium gdzie badam próbki jedzenia, a swiat nie przestanie jesc więc chyba mam to szczęście.
Mnie przerażają Włochy i to bardzo. Mam jakaś obsesje i codziennie sprawdzam co tam się dzieje.
Matko. Mi szefowa dała urlop płatny bo stwierdziła, że inaczej musiała by mnie zwolnić a bardzo by tego nie chciała. Na dofinansowanie od państwa o którym trąbią od paru dni nie ma co liczyć. Wolę nie fikać patrząc na fale zwolnień. Wakacji i tak nie będzie ja się trochę martwię tą sytuacją i z ludźmi i gospodarczą.
Nam mierzą temperaturę przed wejściem na teren zakładu i skrócili zmiany i pół godziny. I w zasadzie to tyle
Właśnie z tego co się dowiedziałam to on jest zarażony, w sensie ojciec.. bo robili mu badania, jego żona jest pielęgniarka w Krakowie i wyszły pozytywne.
A żeby tego było mało to on dzisiaj w sklepie był, co z tego że miał maskę i rękawiczki, ale jest zarażony i to wcale nie chroni.. nie ma objawów to może siedzieć w domu, tylko że policja przyjeżdża raz na dzień o stałej porze, pokaże im się w oknie że jest i jadą i tyle .. a tak jeździ i jego syn tak samo, wszędzie i tylko roznoszą.. ja się obawiam bo to sąsiedzi moi, więc kwestia czasu aż nie daj Boże i my zachorujemy 😭😭🤦
Jestem przerażona ! Własnie się dowiedziałam, że mojego chłopaka tata może być chory... W NY mieszka i pracuje na budowie jako kierownik i okazało się, że klient u którego robią jest chory... Nosz na domiar złego jest mocnym astmatykiem... Serio nie wiem co mam powiedzieć mojemu ukochanemu aby go pocieszyć, co mam w takim momencie powiedzieć... Myślałam, że nikogo z moich lub jego bliskich to nie dotknie... Siedźmy w domu ci co mogą, rząd nasz dobrze robi zamykając wszystko w Stanach rząd ma wywalone i ludzie gadają, że to jest wszystko spisek a nie choroba więc chodzą i mają wszystko gdzieś.... masakra.
Ja pracuje całkowicie zdalnie od kilku tygodni. Na pewno cały kwiecień, potem zobaczymy, możliwe, że przeciągnie się i na maj. Mam to szczęście, że moje wynagrodzenie nie jest w żaden sposób zagrożone, ale z tego co rozmawiałam z przyjaciółmi, jest bardzo różnie...
Dziewczyny czy waszym zdaniem bezpiecznie jest teraz iść na wizytę do prywatnego lekarza mam dokładnie na myśli dermatologa?
jeśli to nie jest nic pilnego, to bym odpuściła. Nie wiesz, z kim ten lekarz miał kontakt ani kogo spotkasz w poczekalni...
Pracuję w korporacji, u mnie w projekcie od dwóch tygodni część osób pracowała zdalnie, od jutra już prawie wszyscy będziemy w domu. I tak do odwołania.
My pracujemy w sh. Póki utargi nie są dwucyfrowe to pracujemy. Skrócili nam godziny pracy tylko o godzinę krócej.Nie mamy żadnych wytycznych ile osób może wejść. Zakładamy rękawiczki i mamy płynu dezynfekujące wszystko na własną rękę. Z jednej strony z początku nie chciałyśmy pracować ze strachu, że nas ktoś zarazi ale teraz jak te miejsca pracy mamy zagrożone to akceptujemy to ryzyko niestety .