Najpierw potrzebowałam przerwy po 30dniowym wyzwaniu, potem wróciłam do pracy juz w normalnym trybie i wszedl tryb leniuszka, okres, a od kilku dni mam problem z ramieniem i tak sie wszystko nawarstwilo, ze od miesiaca znow nic nie robie. Ale dzisiaj poszłam do pracy na piechotę! 🧡
a ja zaczynam wyzwanie 30-dniowe i dziś mój pierwszy dzień później pokręciłam trochę na hula.
Wczoraj był tylko spacer, a dzisiaj standardowo ogólne (udało się w końcu minutę deskę :serce+brzuch+rozciąganie(były pierwsze próby szpagatu,ale jeszcze sporo mi brakuje )
Myślałam, że nie dam rady dzisiaj poćwiczyć, a się okazało, że jednak dałam radę. 52 minuty - 12 km 💪
Standardowy zestaw dzisiaj (ogólne+brzuch+rozciąganie) i powiem wam, że myślałam, że nie dam rady, ale jakoś przetrwałam brzuch i potem rozciąganie to już była bajka
Dzisiaj zrobiłam summer legs , boczki i pupę z Tiffany. Nadrobiłam tym wczorajszy dzień wiec niedziela wolna . Muszę jeszcze sobotni dzień odrobić bo zapomniałam , ze wyjeżdżamy w sobotę i wracamy w poniedziałek wiec nie będę miała jak ćwiczyć
Dzisiaj nie dałam rady poćwiczyć, bo mnie kolano bolało i brzuch, ale jutro już trochę trochę dam radę
Dzisiaj dałam radę, byłoby więcej, ale zaczynało mnie boleć kolano, więc sobie darowalam. Dzisiaj 10,5 km, ponad 40 minut na orbitreku 😁