Na pewno w takiej sytuacji miałabym przeróżne myśli ale wierzę w swój system wartości, już miałam okazję go przetestować.
A co do samej ustawy to jest to inicjatywa obywatelska, więc to nie do końca tak, że decydują politycy i Kościół
W każdym bądź razie JA nikogo do niczego nie zmuszam. Takie mam poglądy i nie zmienię ich bo tak wypada. Po prostu nie będę płakała jak ustawa przejdzie w Parlamencie.
ale cały sense w tym, że właśnie popierając tą ustawę zmuszasz kobiety, które będą chciały wybrać inaczej niż Ty, a w stosunku do siebie nic nie zmieniasz - no bo jak nie chcesz aborcji to nikt Cię do niej nie zmusi.
Ja jestem za tym,żeby zostało tak jak teraz. Mówię NIE aborcji, bo tak się komuś chce usunąć niewygodną niespodziankę. Ale mówię też NIE zakazaniu aborcji w przypadku dzieciątka, któremu będzie dane przeżyć tylko kilka godzin w męczarniach.
Obrońcy życia argumentują to wszystko dziećmi dziećmi z zespołem Downa. Ale czy my o to walczymy? Nie sądzę. Walczymy o to by móc nie dopuścić do cierpienia naprawdę chorych dzieci, a nie dzieci z innym wyglądem czy inteligencją...
@Marudziara i o to właśnie chodzi w czarnym proteście- żęby zostało takie prawo jak teraz, czyli żeby do aborcji były dopuszczone takie przypadki o jakich piszesz
W Warszawie na Placu Zamkowym niewyobrażalne tłumy
Jednak jest jeszcze dużo normalnych ludzi w tym kraju
Ja niestety z powodu przeprowadzki nie mogłam być.. ale zdjęcia, które dostalam od koleżanek mówią same za siebie, przyszły tlumy
CHore chore chore... ciekawe kto sie bedzie tymi dzieciakami zajmował.. skoro kobiety sa zmuszane do ich rodzenia.. pozdrawiam mochery i ludzi z PiSu, którzy w życiu kobiety nie widzieli...
Ja nie wiem co sie w tej Polsce wyrabia Mieszkam w Holandii i tu jest wszystko dozwolone co w pl zakazane A rzad da pieniadze na wychowanie dziecka z gwaltu ?
Rząd da pieniądze na każde dziecko, z gwałtu, upośledzone, z poważną wadą rozwojową, dostajesz 500 zł i radź sobie sama.
Dla wszystkich zwolenników nowej ustawy mam pewne pytanie. Załóżmy, że 12 letnia dziewczynka została zgwałcona i zaszła w ciążę (tak, to jest możliwe, ostatnio w Kielcach dziecko w takim wieku urodziło dziecko). Aborcji nie można wykonać, żeby chronić dobro nienarodzonego dziecka. A co z dobrem tej dziewczynki? przecież to też dziecko, skrzywdzone, zgwałcone. Jej dobro jest mniej ważne? Taka ciąża jest dla niej traumą, wielkim szokiem i fizycznym i psychicznym. Dlaczego ktoś ma bronić jednego życia kosztem zniszczenia drugiego życia? Jakim prawem?
Druga sprawa - czy ktoś ze zwolenników ustawy zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje z upośledzonymi, ciężko chorymi dziećmi których nie chcą rodzice? Wiadomo, w internetach można znaleźć wzruszające i piękne historie pod tytułem "adoptowałam upośledzone dziecko i kocham je najmocniej na świecie". Pięknie, taką postawę się chwali. Ale to są pojedyncze przypadki, cała reszta tych dzieci kończy w szpitalach, które i tak są przepełnione. Chore, niechciane, niekochane, powoli sobie umierają w samotności. Nikt ich nie adoptuje. To już nie jest takie cudowne, więc o tym nikt nie napisze historii w internecie. A co się stanie po wprowadzeniu ustawy? Liczba takich dzieci wzrośnie, będzie ich coraz więcej. Fajnie, co?
To co się dzieje jest po prostu chore, dobrze, że tyle osób protestuje.
Dziś był kolejny czarny protest w Krakowie. Aleje Jerozolimskie zakorkowane, jechałam ponad 2 godziny trasę, którą przejeżdżam w 23 minuty... Dzięki temu nie zdążyłam na zajecia. Jestem wściekła
Tylko w naszym kraju takie rzeczy ... Jak o takich rzeczach może w ogóle mówić cokolwiek ktoś kto nigdy nie miał dzieci?!Każdy powinien sam decydować za swoje ciało
Ja byłam w Katowiach, pomimo, że lało cały czas. Co smutne - poszłam z kolegą, bo żadna koleżanka nie miała ochoty ruszać się z domu...
Ja to wszystko wiem, tez jestem za tym abysmy to my decydowaly o swoim zyciu. Nie moglam wziasc udzialu w protescie bo nie ma mnie w pl
Ja byłam we Wrocławiu, tłumy ogromne a miasto zakorkowane. Drogę do pracy, którą zazwyczaj pokonuję w 4 minuty, pokonałam w 30. Dojazd do centrum niemożliwy, tramwaje stawały w środku trasy. Ale wiecie co? Nie żałuję! Pokazałyśmy siłę, kobiety w różnym wieku, różne stany i poglądy. Byłam z kuzynem, spotkałam sporo znajomych, ale widziałam też np. sąsiadkę (kobieta po 60). Wchodzę do pracy, dziewczyny pytają co ja taka odwalona, to mówię że walczyłam o macice. Zbiorowy krzyk, że dobrze że chociaż ja mogłam pójść i mówić co myślimy. Mam nadzieję, że to wszystko da efekt.