Czy miała któraś z Was problem ze zwrotem w HM? Wszystko odklikałam, przekierowało mnie na str DHL, żebym wybrała pkt odbioru lub zamówiła kuriera. Zamówiłam kuriera na poniedziałek, dostałam maila, że złożono zlecenie. W pon nie było kuriera, we wtorek też nie. We wtorek weszłam w to jeszcze raz, pojawił się na str DHL komunikat, że niezrealizowano usługi. Zrobiłam jeszcze raz zamówienie kuriera na dzisiaj - znów go nie było. Dodzwonienie się na infolinię DHL graniczy z cudem, a nie umiem znaleź żadnego adresu e-mail.
Mam pytanie do miłośniczek czytania książek? Kiedy już skończycie macie wrażenie przypominające pochłonięcie jej na swój sposób?. Nie wiem jak to wytłumaczyć ale przed chwilą wyobraziłam jak tekst zupełnie znika i książka jest pusta.
Nope - ja mam raczej wrażenie, że książka jest osobnym ontologicznie bytem zdolnym w jakiś sposób oddziaływać na inne byty (czyli mnie) i je w pewien sposób zmieniać. Ale takiego wrażenia, jak opisujesz, nigdy nie miałam, choć to chyba dość częste metaforyczne czy artystyczne przedstawienie Najwyraźniej dla mnie książka jest zbyt silnym i odrębnym ode mnie bytem, albo może to ja mam jakoś wyjątkowo silne poczucie własnej tożsamości w tym zakresie
Swoją drogą poruszyłaś temat na całkiem niezły esej filozoficzny - akurat mam do napisania jeden w tej tematyce, aż mi szkoda, że wykładowca z obszaru zainteresowań wykluczył prozę i poezję
Jeśli książka w miarę tak to oceniam. Można też to nazwać pochłanianie wiedzy Czyli coś ciekawego można się dowiedzieć, wzbogacić słownictwo i rozwinąć wyobraźnię.
Jeszcze też osobna sprawa, że dużo zależy od książki. Po przeczytaniu instrukcji od pralki czuję się przeładowana informacyjnie, ale powiedzieć, że mnie jakoś wzbogaciła, to nie mogę Ambiwalentny stosunek mam do różnego rodzaju podręczników, a powieści... no, to zależy. Na ogół są dla mnie zwyczajnie sposobem na zabicie czasu i nie czuję się dzięki nim w żaden sposób ubogacona, choć pewnie dałabym radę wymienić kilka wyjątków
Haha, co do instrukcji to akurat ich nie lubię o tym bardziej nie czytam no chyba że czegoś nie rozumiem.
Taki kac na pewno zdrowy haha. Jak książka mnie bardzo zaciekawi to wolę żeby była i druga część, oby to nudny nie przyniosło oczywiście.
Zamawiałyście może coś na Selfieroom? W niedzielę zrobiłam zamówienie i do dziś nie wysłali go Są teraz dość duże promocje, więc może dlatego, ale widziałam, że ten sklep ma dużo negatywnych opinii i obawiam się, czy w ogóle moje zamówienie zostanie wysłane
Dziewczyny mam głupią rozkminę 😂 czym się nagradzacie, jak zasłużycie? Brzmi to okropnie, ale wiedzie o co mi chodzi... "tyle rzeczy na głowie a ja to ogarnęłam, więc...", "posprzątałam cały dom i w nagrode...'. To jest okropne myślenie ale jedyne co mi przychodzi do głowy to zakupy albo pizza a to niezbyt zdrowe opcje 😂. Może macie jakieś bardziej wartościowe rady, jak siebie chwalić za osiągnięcie czegoś
Chyba się przejdę, żeby sprawdzić osobiście
A co do Twojego pytania powyżej to dla mnie nagrodą jest po prostu wypoczynek. Jak wiem, że ostatnie dni w pracy były ciężkie, dużo wysilałam umysł i ciągle się stresowałam ale zrobiłam co było trzeba, to rzucam wszystko i idę spać. Mało efektywne ale uwielbiam to błogie uczucie kiedy niczym się nie przejmuję i zasypiam pod wygodną kołdrą. Drugi sposób to wyjście na zakupy bo mój humor się poprawia kiedy wydam na siebie trochę pieniędzy i mam coś nowego. Nie szastam kasą ale czasem lubię zrobić sobie mały upominek
O jezu, myślałam, że tylko ja tak mam za posprzątanie dla mnie zawsze jest nagrodą kawa i upajanie się wtedy moemntem dla siebie i twj wszęsobylskiej czystości. Ale z pizzą mam tak, że np. 3 tygodnie jem zdrowo, jestem zadowolona, wracam w końcu o 19:00 do domu, po szóstym dniu pracy i w głowie mam TAK DŁUGO NIE JADŁAM PICKI, JADŁAM ZDROWO, PRZETRWAŁAM 6 DNI PRACY, ZASŁUŻYŁAM NA WEGETARIAŃSKĄ Z OLIWKAMI walczę z tym i od grudnia już się w ten sposób nie nagradzam, tym jedzeniem.
@wenkka jak dobrze pamiętam to się czaiłaś razem ze mną na kalendarz adwentowy sylveco. Jest teraz za 190 zł mam dziwne przeczucie, że w lutym będzie po taniości
Nie kuś!
Nie no, mam zaplanowane już wydatki na luty. Muszę kupić ksiazki do egzaminu zawodowego, to przekracza wszelkie wyznaczone budzety.
Chwila spokoju z winem pod kocykiem. Z hasłem "nie mówić do mnie, nie zaczepiać mnie; zaczynając od dziecka, przez męża, kończąc na psie"
ja też tak mam ;/
dopisuje kilka słów i ponownie go zapisuje i wtedy już mogę dodać normalnie...
kule są obłędne!! prześlicznie pachną, szybko sie rozpuszczają.. teraz podnieśli ich cenę o 2zł bo wcześniej kosztowały 9.99zł. Miałam oba warianty wcześniej było ich 6 w opakowaniu teraz 8
no ja właśnie sobie wczoraj zdałam sprawę że u mnie też jest to najczęściej jedzenie albo "a to sobie coś kupię" będę próbowała nad tym zapanować