Czasem "przyjaciele" pozwalają sobie na zbyt dużo, a ona chciała się tylko na czyjejś d*pie poślizgać. Cudowna decyzja i wybawienie dla Ciebie i tej innej współlokatorki. Powodzenia!
Nie ma co się męczyć, za mocno się panoszy. Ciekawe czy się zdziwi jak Twoja mama da wypowiedzenie
słuszna! ja rowniez miałam rózne perypetie z poprzednimi współlokatorkami - podkradanie mi chemii do prania, kosmetykow, ciuchów było na porządku dziennym, przyprowadzała chłopaka kilka razy w tygodniu, chciała zostawić go nawet w mieszkaniu pod nasza nieobecnosc i dac mu klucze (a znała go moze dwa tygodnie + Tinderowa znajomość) - koszmar, również się pożegnałam
Moim zdaniem słuszna, dziewczyna jest niepoważna kompletnie, a jednak to jest mieszkanie z kimś, tylko byś się męczyła. Poza tym co do przyjazdów tego chłopaka, to jeżeli siedzi u was na okrągło i nocuje, to nie dość, że jego obecność przeszkadza, to jakby nie było nabija wam rachunki za media itd.
do mnie też często przychodzi chłopak bo studiuje w tym samym mieście co ja, do 3 współlokatorki również więc próbowałam jakoś znosić również tego chłopaka mojej "koleżanki", ale kiedy do mnie napisał z pretensjami... wtedy przegięli oboje, mój chłopak nie miesza się w nic, nie pisze w żadnej sprawie do moich współlokatorek bo z nami nie mieszka, a tamten chyba za bardzo się "poczuł", w dodatku wczoraj gotowali sobie w kuchni rano i jak przechodziłam do łazienki koło kuchni to szybko odwrócili się tyłem, jak wychodziłam z łazienki tak samo - aby tylko "cześć" nie mówić, a jak wróciłam ze sklepu (drzwi wejściowe są naprzeciwko kuchni) i ta moja "koleżanka" urzędowała w kuchni, była na wprost mnie, ja weszłam, zdejmowałam buty, kurtke, a nawet głowy nie odwróciła, stała jak posąg - widocznie nie chciała żebyśmy sobie powiedziały nawet "cześć".
to swoją drogą, ale jak napisałaś, że był u was 12 dni, a to już też robi różnicę, jeżeli chodzi chociażby o wodę i gaz, jeżeli nie macie boilera, tylko piecyk. Niby głupota, ale potem też do tego dopłacacsz. A jak do tego jest burakiem, a ona nie lepsza, to nie ma co się użerać z nimi, dobrze, że wypowiedziałaś jej mieszkanie - tym bardziej że w koncu jej chlopak sam podal takie rozwiazanie haha
Bardzo dobrze, jesteś u siebie... za bardzo pozwoliłaś sobie wejść na głowę.. ale masz prawo do tego typu rzeczy..
w piątek dostała od mojej mamy wypowiedzenie, krzyczała, w chamski sposób odpowiadała, była wrogo nastawiona, od wejścia do mojej mamy "ja wiem po co Pani przyjechała, ja widzę co tu się dzieje, będzie do mnie przychodził kto będzie chciał i ile będzie chciał, wynajmuję pokój i mam takie prawo", mama do niej mówi, że "jasne, ale nie tak często, wiadomo, że ktoś może ją odwiedzać, ale nie siedzieć ciągle czy pomieszkiwać", mama do niej mówiła, że "ciężko mi było z tym do Ciebie przyjść, od dzieciaka Cię znam, Twoich rodziców też" a ona "a co mnie to, to mogła Pani nie przyjeżdzać, mogła Aśka (ja) mi to dać", mama jej tłumaczyła, że to ona jest właścicielką, a nie ja i, że ja mam honor, a ona zaczęła się wykłócać i ręka w stolik pukać "w takim razie żąda rachunków za prąd za pół roku i żeby mama oddała jej pieniądze za prąd za mojego chłopaka" big_smile (najśmieszniejsze jest to, że od zawsze mama informowała ją, że bierze od niej co miesiąc o 50zł mniej niż od 3 współlokatorki z racji tego, że jest znajomą a ona się tak teraz odpłaca i żąda rachunków jakby mama ją oszukiwała, w dodatku pokój sobie mogła wybrać i ma nawet ładniejszy niż ta 3 współlokatorka). A co do tego prądu za mojego chłopaka to mama ją wyśmiała i zapytała jak może on zużywać prąd skoro siedzi ze mną w jednym pokoju, przy jednej żarówce (opłata za wodę jest w czynszu, praktycznie co miesiąc była jakaś nadwyżka, ale mama tylko raz wzięła za to pieniądze od współlokatorek bo wtedy to było 200zł - podzieliła na 3 oczywiście), nie dała mojej mamie nawet dokończyć, wstała i wyszła w trakcie rozmowy i jeszcze drzwiami trzasnęła.
Aż nie mogę uwierzyć, że tak potrafią się ludzie zachowywać i to względem ludzi z którymi byli blisko... bardzo dobrze zrobiłaś i gratuluję odwagi!
prawie jak w dlaczego ja? jestem ciekawa jak ostatecznie się to zakończy. co za człowiek z tej dziewczyny...