Jestem szczęśliwa bo..
Strona 796 / 1634

Znalazłam na Ali sukienkę, która mi się mega podoba w zarze i kosztuje... 250 zł. Ja identyczną kupiłam za 60.

Zara pewnie zleca, a producent sprzedaje nadmiary, w Chinach Zara to podobno już marka premium, dlatego po normalnych cenach nikt tego nie kupi 😉

Weszłam na chwilę do lumpka i kupiłam koszulkę i dwie bluzki, łącznie zapłaciłam dyszkę

O, ja też, miałam dziś dzień paczek książkowych i dwie na raz do mnie przyszły Trochę mam wyrzuty sumienia, bo kupiłam łącznie 6 pozycji, żadna mi się nie przyda na studiach

Kupiłam super rower, w końcuuu Rok nie jeździłam, bo rower został u rodziców, a to w większej części akurat ich rower. Wydałam tyle, że mogłabym za to kupić już jakiś samochód (rozwalający się, ale zawsze ). Jestem bardzo zadowolona

W dobry rower warto zainwestować i śmiga się nim latami bez stękania, moja mama kilkanaście lat temu popełniła ten błąd i kupiła mi najtańszy model z gieldy, w dodatku tak beznadziejny, nie mogła uwierzyć, że tak źle się nim jeździ, dopóki nie musiała nim raz jechać do pracy.

pochwalam się zdjęciem ze strony, bo na moim robionym dziś na szybko telefonem na jakiś taki mały wygląda, a kupiłam koła 28" i ramę 19. Więc ogromny
@dfbsx to oczywiście prawda. Ja wcześniej, 8 lat temu składałam się na rower z mamą - na cudownego Krossa Trans Pacific - miodzio! przeprowadziłam się i nie mam ani roweru, ani kasy zwrotnej. Tzn, mój Luby ma rower, ale to ten właśnie taki z giełdy, tani, uzywany, zajechany... próbowałam na nim jeździć, ale mój przyzwyczajony do luksusu tyłek (po Krossie ) zszedł z roweru z porażką - nie przejechałam nawet 10 m.
Tyłek mnie po prostu bolał, od razu kręgosłup. Typowa koza
rozmawiałam z mamą, po wypłacie następnej ma mi coś kopsnąć do tego roweru, co już go kupiłam.
Kupiłam Storm Marathon 1.0 Lady, kolor czarno-miętowy.
Tylko siodełko mam inne, bo mam wielki tyłek, więc miły pan wymienił mi na szersze, ale WYGODNE! wiadomo, tyłek po wielu kilometrach i tak boli, ale przynajmniej podczas jazdy jest spoko! Jeeeessssu, rok nie jeździłam, dziś zrobiłam pierwsze 10 km na raty i w koncu czuję, że żyję... a nie tuptam jak jeż nocą błądzący na poboczu
+ Ten rower na allegro i olx lata 1500-1600... a ja go kupiłam za 1350. Sklep rowerowy prowadzi kolega mojego taty, z klasy. No więc Pan do mnie: Tobie rabatu udzielę, a nie ojcu, bo ojciec chytry był w szkole to był naprawdę fajny dzień! To siodełko mi za free dał, no i kupiłam zapięcie łańcuchowe za 70 zł... a tak naprawdę za 50 zł mam i zapięcie, i siodełko, bo dziś wydałam "tylko" 1400.
EDIT: kilka dni temu oglądałam storma za 1200, z ramą stalową, ten ma aluminiową i jest lżejszy od tamtego. Oczywiście ten za 1200 już poszedł, sezon komunijny, sprzedaż ogromna... Szok. Rowery to prawie towar deficytowy - podobno brakuje w firmach komponentów i sklep nie mógł mi go zamówić, a był z różowym zamiast miętowym


Zgadzam się, że to towar deficytowy. Co sobie coś upatrzę to mi wykupią 🤣🤣.

No ja jeszcze liczyłam, że będzie, ale Pan mi powiedział, że przyjeżdżają do niego po rowery ludzie z całej Polski, bo on jakies modele jeszcze ma, a w duzych miastach brak

Dopiero wróciliśmy z wycieczki - zwiedzaliśmy obozy Auschwitz i Brzezinkę. Potem wylądowaliśmy na Wawelu i na pizzy na Starym Rynku jestem totalnie zmęczona i spaliło nas wiosenne słońce, ale dawno się tak nie cieszyłam! A jutro idę do mamy!

My my w planach dzisiaj w końcu wybrać się do Krakowa, o ile pogoda się nagle nie popsuje bo już widzę że się chmurzy
I dałaś mi pomysł z tym Auschwitz bo nigdy tam nie byłam, a według mnie każdy Polak powinien tam być chociaż raz .

Znalazłam dziewczynę do siebie do pracy, mam nadzieję, że zostanie i nie rzuci mi pracą z dnia na dzień. Przydałoby mi się trochę wolnego, sama muszę tu siedzieć. 🙂