Jestem szczęśliwa bo..
Strona 1089 / 1651
Wczoraj dostałam mały upominek od koleżanki z pracy, bo jest z nami tylko do 1.08, a ja mam urlop 2tyg więc już w pracy się nie zobaczymy. Opakowanie robiła raczej sama, a po przeczytaniu środka łezka mi się zakręciła w oku. 💜 Kurcze no szkoda, że odchodzi, ale mam nadzieję jak będzie nowy kwartał to po nią zadzwonią, muszę pochodzić za głównym kierownikiem. 😁
Trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno. Po 6 latach pracowania na zmiany nie mogę się przyzwyczaić. Przychodzę do domu i mam jeszcze czas i siłę aby w nim pomieszkać.
Tobie również na pewno się uda znaleźć pracę ❤️
Na weekend jadę do Poznania.
W przyszłym tygodniu mam jogę, pedicure i manicure.
Praca na zmiany to jakaś pomyłka... O ile pracowanie tygodniówkami miało sens, o tyle czterobrygadówka u mojego partnera to coś strasznego. w miesiącu tylko 1 weekend wolny.
Do mnie dziś zadzwonili z uczelni - bo tam też węszę na drugi, cały etat w administracji i w poniedziałek idę na rozmowę
Pierwszy raz jestem w finale Królowej Dresscloud ❤️ Rzadko biorę udział, ale zazwyczaj nawet z 16 nie wychodziłam albo nie łapałam się do 16 😂🙈 a tu takie miłe zaskoczenie ❤️ Dziękuję za wszystkie głosy ❤️
Wczoraj mieliśmy integrację wszystkich grup salsowych od naszej pary instruktorów - było MEGA
W końcu przyszło delikatne ochłodzenie😊 Już się wytrzymać na mieszkaniu nie dało przez ten upał 🥵
Udało mi się dostać na staż. Na pół roku będę stażystka w biurze, w końcu jest okazja nabyć doświadczenie!!
Człowiek do wszystkiego może się przyzwyczaić. Też pracowałam na brygady, co prawda krótko, bo tylko przez 3 miesiące wakacji, ale to jest do przejścia. Mój N. też pracuje na brygady i to jest już kwestia dobrej organizacji, bo poza pracą ma jeszcze 20 hektarów pola.
a widzisz, a moj pracuje w takim systemie już ponad 10 lat, więc tez się przyzwyczaił, ale dla mnie to po 2 latach wspólnego mieszkania wciąż szok, tym bardziej jak rok temu mielismy problem zeby ze sobą pogadać, bo prawie się nie widzieliśmy 3 dni - jak jedno spało to drugie było w pracy, albo jedno było w pracy a drugie w domu
Ja pracuje od poniedziałku do piątku i tylko na rano. Też czasami jest tak, że np. przez 3 dni się nie widzimy... najgorzej jest z popołudniowkami, bo wtedy on wychodzi do pracy to mnie jeszcze nie ma, a jak wraca to już śpię. A tak to jest do przeżycia. 😉
Są tez tego plusy - my bylismy za sobą stęsknieni i bardziej docenialiśmy czas razem.
Wracam właśnie z Poznania. To był super weekend. Nie zobaczyliśmy może super dużo, ale i tak było fajnie. Spróbowałam kuchni libańskiej, byłam w centrum szyfrów, udało nam się zwiedzić Ostrów Tumski. Super sprawa z audioprzewodnikami, świetnie się tak zwiedzało. 🥰