To dzisiaj znowu sobie ponarzekam. Jakiś czas temu pisałam o bolącym zębie. Okazało się, że mam ropień na korzeniu i jak najszybciej trzeba usunąć cały ząb. Dostałam antybiotyki na zmniejszenie stanu zapalnego i oto po spożyciu całego pudła dzisiaj byłam na wizycie u dentystki. Dostalam podwójne znieczulenie, tak, że aż połowa zębów na drugiej stronie również była znieczulona. Kompletnie nic nie czułam przy wyrywaniu. Przez 3 godziny nie mogę nic jeść ani pić. Później moge coś przekąsić i wypić coś zimnego. A mam ochotę na ciepłą herbatę w ten zimny wieczór, ale tę mogę wypić dopiero po 24 godzinach znieczulenie właśnie powoli odchodzi a ja już czuję nie tyle co ból a dyskomfort, pomijając już to, że dziąsło krwawi a ja nie mogę nawet wypłukać buzi
Hejtuję ponownie zdrowie. Hejtuję zapalenie oskrzeli i zaostrzenie astmy przez które jestem bez życia. Gorączka mnie dobija i cały czas spędzam w łóżku. Hejtuję również wielkie antybiotyki, które ledwo przechodzą przez gardło.
Chciałabym być już zdrowa.
@dreams1919 powrotu do zdrowia Ja sobie moge pohejtować kryształki i moje dzisiejsze daily, za Chiny ludowe go nie wykonam
@ksanaru dziękuję mam nadzieję, że niedługo chociaż trochę się polepszy.
Co za zadania masz do wykonania?
@dreams1919 ja się męcze od 2 tyg, przeszedł mi katar i gorączka to poszło na gardło, już nawet brak mi sił na hejtowanie
A pisanie jakie się ma zadania jest legalne ? Powiem , ze najgorsze z 3 puli
@ksanaru to też wracaj do zdrowia. Trzeba przegonić tę brzydką, deszczową i ponurą jesień.
Może się uda wykonać zadania.
hejtuję to, że jutro mam na 8 rano na zajęcia, nie poszłam dziś na siłownię, bo na***dalał deszcz konkretnie, a licencjat sam się nie piszę :
piątek trzynastego dopiero jutro, ale mnie już dzisiaj nic nie wychodzi, więc boję sie jutro wstać z łóżka. Ogolnie od rana fatalnie się czuję i najchętniej bym nie wychodziła z łóżka, a muszę się uczyć. Idzie mi to więc jak krew z nosa. Potem ta akcja z Lipfinity z Rosska, a tak się tą szminką zajęlam, że na smierć zapomniałam, że zostawiłam gotującą się kaszę na obiad dla taty na płycie, więc gotowałam ją jedynie 40 minut.... oczywiście to była ostatnia kasza w domu.
Jutro mam stomatologa i mam nadzieję, że wizyta przebiegnie bez żadnych krzywych akcji. Piątek 13-go będzie udanym dniem!
Cały dzień się dobrze czułam, a teraz strasznie cieknie mi z nosa i kaszlę ;/ A dopiero co byłam chora...
A ja ponarzekam bo jestem zmęczona po 7 godzinach na uczelni, na koniec jeszcze zmokłam, nawet nie mam ochoty na obiad. Do tego pohejtuję zakwasy, które mam po wtorkowych wfie
Czy tylko mnie dopadł piątek 13? Od rana boli mnie głowa i czuję że będzie z tego mega migrena. Wszystko mnie dzisiaj irytuje. Ludzie kupujący dzisiaj są nieogarnięci... Ja dzisiaj jestem bardzo bardzo nieogarnięta. Mąż śpiewa sprośne piosenki, mam jakąś dziwną wysypkę na rękach, zaczyna mi się zapalenie spojówek, oczy łzawiący niesamowicie, hybryda odeszła od paznokcia i przy okazji złamała paznokcia. Wiatr w Gdańsku tak bardzo wieje że urywa głowę. Jest mi nie dobrze i mam już dość dzisiejszego dnia... Ech piątek...
Hejtuje ZTM Poznań. Jak wiadomo niedziela nie zawsze jesg dniem wolnym, niektórzy jeżdżą do pracy, niektórzy do szkoły. W ta niedzielę będzie u nas maraton i z tej okazji zmieniono trasy wszystkich tramwajów i 50 autobusów. Między innymi zabrano dojazd na mój uniwersytet. Teraz mam zjazd, muszę tam być na 8 rano i nie mam niczego czym bym mogła dojechać, nawet dzisiaj pytałam w punkcie obsługi klienta - babka myślała nas tym 20 min i nie znalazła trasy uczelnia duża, pełno zaocznych i czym mamy jechać, rowerem, taxi? ode mnie razu kosztuje jakieś 30 zł, nie stać mnie na takie jeżdżenie i za co ja płacę kupując bilet miesięczny?
ja też nie rozumiem, dlaczego takie rzeczy organizowane są w centrum naszego miasta i przeorganizowana jest przez to cała komunikacja ;/ jest przecież tyle bardziej odpowiednich miejsc do biegania...
no pewnie, już lepiej zorganizować to w jakimś mieście pod Poznaniem- będzie blisko z Poznania a mniejsze miasto słabiej odczuje skutki takiej imprezy.
Dwa lata temu nie chcieli nas wypuścić z naszego domu wyjezdzalam autem a tu przed bramą barierki, obok stoją organizatorzy i pytają czy na pewno muszę wyjeżdzać autem... no co za debilne pytanie, nie no rowerem sobie pojadę 100 km za miasto było bardzo niezadowoleni ze musieli mnie przepuszczac a nawet wcześniej nie było żadnej informacji ze będzie zakaz wyjazdu i zamknięta ulica
Hejt na mojego wkur* chłopaka, który za cholerę mnie nie rozumie... Ostatnio ciągle mi przez niego przykro i mam już tego dość . Z dnia na dzień coraz gorzej się dogadujemy, cokolwiek nie powiem on potrafi kwitować to słowami "Oj Boze..." i to jeszcze z takim lekceważeniem!