Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2691 / 2892
W poniedziałek idę do pracy 🫣 z jednej strony się cieszę, z drugiej okropnie stresuje...
Ja jeszcze nigdy nie miałam nic z Zielone Laboratorium a jestem mega ciekawa... Z drugiej strony mam ogromne zapasy szamponów i odżywek, w dodatku mam ponad 400 tys kryształków i zbieram je na odznakę świnkę do 500 tys. Więc chyba odpuszczę.
Ciągle mam poczucie, że już jest piątek... ale się jutro rano rozczaruje gdy usłyszę budzik do pracy 😅
U nas nie da się w ciągu dnia nawet uchylić okna, bo gdzieś na bloku jest gniazdo os, potrafi kilka w ciągu pół godziny wlecieć. Ostatecznie wietrzymy tylko w nocy, i będziemy jak najszybciej zamawiać moskitiery na wymiar.
W poniedziałek wraca do pracy osoba, której nie znoszę i zastanawiam się jak wytrzymam...
U mnie 3 duże i 1 mała moskitiera do łazienki to wydatek ok. 600 zł z tego co pamiętam i za nic nie chce ganiać za pszczołami czy biedronkami, bo u mnie akurat z tymi drugimi jest problem
My tu mamy 5 okien, które można uchylać, i na pewno zrobimy na wszystkich. Podobno tam gdzie chcemy je robić, za okna naszej wielkości jest ok. 100 zł za okno, więc to raczej dobra cena.
Zamówiłam jakieś 30 próbek złotych tapet bo szukam idealnego odcienia, to dopiero korytarze a gdzie reszta domu 😫
Koleżanka jest pierwszy dzień na urlopie, a ja już nie wiem w co ręce włożyć 😔
Nie jestem złośliwa i nie życzę nikomu źle, ale po latach okazało się, że moje słowa do wówczas mojego chłopaka "jaki ojciec, taki syn" jednak się spełniły 😅 Gdyby nie zniszczył mnie psychicznie i jednocześnie mojego zdrowia i nie usłyszałabym od niego takich słów to byłoby mi go szkoda. Po trzech miesiącach zaręczył się z dziewczyną, wziął z nią ślub kościelny i rozwiódł się, a na dodatek on jak i jego mamusia profesor twierdzili, że godne życie to wykształcenie i posiadanie majątku. No i teraz się okazało, że pracuje w firmie spożywczej swojego ojca, a miał być przecież wielkim chirurgiem ortodontą 😂
Chciałam w przyszłym tygodniu wziąć wolne na długi weekend, pojechać do rodziców, a przy okazji spotkać się ze znajomymi. Tymczasem absolutnie wszyscy znajomi mają już plany. No i rozmyślam, czy jednak nie przełożyć tego wyjazdu, tylko nie chciałabym robić przykrości rodzicom...