Mam to samo. A najgorsze że tu potrafię to napisać, a w życiu relanium udaje, że jest wspaniałe. Moja rodzinka właśnie siedzi gra w Państwa i miasta a ja jak zwykle siedzę z boku
Ja też jestem przybita... miało być inaczej w te Święta, ale wyszło jak zawsze. Staram się pamiętać tylko te dobre rzeczy i mimo wszystko nie tracić optymizmu.
Święta, święta i po świętach... Mam teraz najgorszy semestr, najwięcej dużych egzaminów, a do tego pisanie licencjatu, wszystko mnie przytłacza i zamiast się za to brać to ciągle sobie mówię że jestem w tyle i kolejne dni lecą na zamartwianiu się, ale nie robię nic żeby ogarnąć chociaż jakąś część..
Ja święta spędziłam z gorączką ledwo siedząc przy stole. Akurat w tym czasie musiało dorwać mnie zapalenie płuc!
Mam podobnie, tylko nade mną wisi magisterka. A najgorsze, że zmieniłam pomysł i jestem w punkcie startu.
Mi pomysł zmienił promotor, więc w sumie jesteśmy w tym samym punkcie Chciałam rozszerzyć swój temat, a on mi go zawęził, bo stwierdził, że za bardzo się w tym zakopię, przy czym każe mi szukać tak szczegółowych informacji o niektórych osobach, że mi ręce opadają i na tym się kończy
Mimo tego, że dopiero co miałam wolne dwa dni, to jestem ciągle przemęczona. Dziś musiałam wstać o 4.30, żeby o 6 wsiąść w pociąg, żeby o 10 być w pracy . Przez to zmęczenie nie mam w ogóle weny na wrzucanie chmurek, tylko na kryształkowanie mam jeszcze ochotę
Polecam dezaftan, miałam na początku noszenia aparatu ten problem, a ta maść uratowała mi życie
Eech... wyskoczyłam na szybko z mamą i siostrą do miasta, nadal nie kupiłam tego, co potrzebuję, nie wypożyczyłam książki potrzebnej do nauki na egzamin i nie obejrzałam adwentowego kalendarza Essence, chociaż byłyśmy jakieś 10 kroków od Natury. Siedzę i już drugi raz słucham "Epitaph" King Crimson.
Byłam ostatnio 2 razy u dentysty, bo gdzieś mnie coś boli.. tak promieniuje. Boli mnie szyja i głowa, mam spuchnięty policzek. okazuje się leczenie kanałowe i rosnące 4 osemki. Tak mi się nic nie chce... Czuję się jakbym grypę miała
uuuu z ósemkami znam ten ból, z jedną miałam największy problem, bo mi ropiała przy wyrastaniu i musiała być wyrwana - dentystka ze 2 godziny się męczyła z tym zębem, ale w końcu wyrwała. Aktualnie została mi tyko jedna ósemka i całe szczęście. Niby zęby mądrości, a same w sobie nie są takie mądre i z czego słyszałam to chyba sporo ludzi ma z nimi problemy
Już lepiej było jak mi pierwsze zęby się wyżynały to rodzice nawet nie wiedzieli że rosną mi zęby, a te ósemki to była męczarnia i zdarzało mi się ryczeć przy tej jednej ósemce jak nigdy.
Jedna rośnie mi już 4 lata ale nie było z nią problemu a 3 osemki to nowość, bo zobaczyłam je tylko na zdjęciu
jak się nic z nimi nie dzieje to chociaż o tyle dobrze, moje też dość długo rosły, ale ten jeden pod koniec mi zgłupiał. Poza tym ja mam strasznie krzywe zęby, więc wolałam wyrwać, żeby reszt miała więcej miejsca no i w razie gdybym kiedyś się na aparat zdecydowała, a raczej będzie mnie stać na taki wydatek, bo zdecydowana jestem...
no aparat super sprawa Polecam mi żal było go zdejmować : ) Co prawda ja nigdy nie miałam krzywych zębow, ale mam problem z zagryzaniem zębov - robię to v nocy albo jak coś obieram - jabłka, ziemniaki
no ja niestety mam bardzo krzywe i nachodzą na siebie i niektóre rosną prawie w poprzek więc przydałoby się, kiedyś miałam okazję na aparat, ale rodzice stwierdzili, że mi nie potrzeba, woleli młodej załatwić taki zdejmowany (nie na stałe), w którym więcej nie chodziła niż chodziła i niewiele jej to raczej pomogło, no ale cóż - jak będę miała jakieś fundusze to z pewnością pokuszę się o aparat, bo wstyd mi moich zębów.