ja też miałam sporo rzeczy wystawionych na olx i jednej z facebookowych grup. leżały i czekały, aż ktoś je weźmie/wymieni/odkupi. i w końcu oddałam cały karton za darmo, bo i tak w tym nie chodziłam, a wielu chętnych na zakup nie było. za to za darmo każdy chciał i na olx nie nadążałam odpisywać.
teraz mam więcej miejsca i jakoś mi w sumie nie szkoda tych oddanych ubrań
Siedzi może któraś z Was trochę w edukacji i byłaby w stanie powiedzieć mi, czym ma się różnić technikum od szkoły branżowej?
Tak, tylko nie ogarniam, po co one są. Skoro drugi stopień daje w sumie pięć lat nauki, zawód oraz świadectwo maturalne, a więc tak samo, jak nowe, pięcioletnie technikum dające zawód + maturę.
Chyba, że po prostu chodzi o to, żeby można zakończyć edukację na trzyletniej szkole branżowej pierwszego stopnia i ewentualnie potem, jak komuś coś odpali, iść na drugi stopień po maturę.
Czytałam, że szkoły branżowe mają być dla tych, którzy nie wiedzą, co chca robić w życiu i czy chcą zdawać maturę, dlatego mają 3 lata na wyuczenie zawodu, a potem mogą podjąć decyzję, czy chcą zacząć pracować, czy iść do szkoły II stopnia i zdawać maturę. Sama nie do końca czaję, o co im chodziło.
Siedzę i płaczę, po prostu się nie wyrabiam i nie ma szans, żebym zdążyła. Padnę ze zmęczenia, a jak zdam połowę, to będzie cud i mówię tu tylko o zaliczeniach, a gdzie dopiero egzaminy.
A odnośnie egzaminów, jestem mega zła! Mój wydział za punkt honoru chyba postawił sobie upchnięcie całej sesji w jeden tydzień. No i nie wiem, jak mam rozmawiać z ludźmi, którzy rozpaczają z tego powodu, a studiują jeden kierunek. Przy dwóch to się dopiero robi cyrk.
OD kilku dni tak fatalnie sie czuję, ze to jakiś dramat... Nie wiem, czy to przez pogodę i ciśnienie, czy jaka jest tego przyczyna, ale ciągle boli mnie głowa i jestem zmęczona...
W moim małym mieście ciężko o pracę...Ostatnio się cieszyłam,że jakąś znalazłam,a teraz już przestałam.Niby jest ok i nie jest jakoś szczególnie ciężko,ale nie mam umowy chociaż miała być.Babka szukała na okres ok.2 miesięcy i doszłam do wniosku,że jak mam nic nie robić,to dobre i to.Powiedziała,że będę mieć umowę i w ogóle.Po trzech dniach próbnych powiedziała,że umowy nie dostane,bo ona musi robić tak,żeby i jej dobrze było.A przecież w sierpniu składa wniosek na staż na okres 8 miesięcy.No i mówiła,że mogę być na tym stażu.Ja się muszę jeszcze zastanowić,bo ona mnie trochę wkurza.Miałam mieć zapłacone za dzień próbny jeżeli mnie przyjmie.I co?? Guzik.Pracowałam trzy dni za darmo.Chociaż wcześniej coś wspomniała,że jak mnie przyjmę,to mi zapłaci...Miałam soboty mieć wolne i też zaczęła coś wymyślać,że musi o tym pomyśleć.Jeszcze coś gadała,że od następnego miesiąca będę zarabiać więcej,a teraz,że to nie wyjdzie...
Mam dokładnie ten sam problem, a za dwa tygodnie wyprowadzka do zupełnie innego miasta... Chyba tak właśnie zrobię, że wystawię na OLX za darmo, bo na razie w ogóle nie ma żadnego zainteresowania tymi rzeczami
Ja bym od razu zrezygnowała, a tej cwanej "pracodawczyni" powiedziała, że albo od razu daje wypłatę za wszystkie przepracowane dni albo idę z miejsca do inspekcji pracy. Rozumiem, że jest słabo z pracą ale to babsko to zwykła oszustka, oszukuje i Ciebie i państwo. Jeszcze później Cię okradnie przy wypłacie
Co to za miasto? Nie masz jakiś większych sieciówek? Tam zwykle zatrudniają na uczciwych warunkach, z umową
Uciekaj stamtąd lepiej. Jak nie chce płacić za dzień próbny, to pytanie, czy potem zapłaci za cały miesiąc...
nie udało się nam wynająć mieszkania - właściciele "wybrali" kogo innego, a tak się cieszyłam z domku na wsi
po prostu jestem załamana
Odebrało mi głos, i to wtedy kiedy zostało mi 2 dni do pracy, a od poniedziałku będę na urlopie
Ostatnio powiedzialam wyraźnie, że proszę o wykreślenie mojego numeru z bazy. Usłyszałam: chyba cię po*****o i szybkie odlozenie sluchawki
ja też miałam podobne przejścia z kurierami z Polski i teraz już tylko wysyłam przez DPD , przynajmniej wiem gdzie moja paczka jest i kiedy dotrze. Prywatni kurierzy są też rzucają paczkami, oni zbierają paczki po całej Anglii, a potem przy promie przepakowują vany na szybko , paczki dosłownie wylatują z tych vanów (tata mi mówił , bo akurat wracał raz z takim kurierem do Polski). Ja miałam niejednokrotnie uszkodzone paczki, widać na gołe oko że były rzucane. Ogólnie to zraziłam się do prywatnych kurierów, bo raz w ogóle nie odebrali mi paczki (okazało się, że za dużo mieli w vanie i już nie mogli zmieścić mojej) a drugi raz jak przywieźli mi paczkę z Polski to po prostu wyrzucili z vana pod blokiem (mieszkałam wtedy na 3 piętrze , nie chciało im się wnosić , a ja byłam sama z malutkim dzieckiem).
Dzisiaj ostatni egzamin, a ja jedyne co na niego umiem to obliczyć zadanie obowiązkowe Oby dał ten sam arkusz co studentom z zeszłego roku.