Zerwanie z chłopakiem, z którym byłam ponad dwa lata :'( Na dodatek urwaliśmy też kontakt. Nigdy nic mnie tak bardzo psychicznie nie bolało. Po tygodniu jakoś uporządkowałam myśli, ale cały czas to wraca, później znów jest dobrze i tak w kółko. Ale trzeba żyć dalej
Doskonalne Cię rozumiem, miałam podobną sytuację, nie mogłam się pozbierać kilka miesięcy, dopiero po ponad roku zaczęłam "żyć", bo wcześniej byłam cieniem siebie. Zwłaszcza, że gdy byliśmy razem to poszłam na studia do miasta, w którym on mieszkał i zerwałam kontakt z połową znajomych, bo on ich nie lubił lub nie akceptował. Ale to całe rozstanie wyszło mi na dobre, bo wiele mnie to nauczyło, a teraz jestem 9 miesięcy po ślubie z wspaniałym mężczyzną wysyłam wirtualne przytulasy i trzymam za Ciebie kciuki
Ja mam odwrotnie: wolałabym, żeby się zaczęły dopiero, jak mi się sesja skończy, bo nie mam w czym chodzić. Czego z szafy nie wyciągam, to jakieś zmechacone, szmatowate, brzydkie, albo fatalnie leży.
moja siostra była u mnie na weekend (przyjechałyśmy razem jej samochodem), a teraz wraca ze swoim chłopakiem sama, a ja trochę panikuję, że im się coś stanie - mama wyraźnie mówiła, że mam z nimi wracać bo inaczej nie pojadą...
strasznie się martwię i mam nadzieję wrócą cali i zdrowi, mimo że młoda się trochę pochorowała i brała leki na przeziębienie rano...
ale z drugiej strony tyle km jej dobrze zrobi, ja pierwszy raz za kółkiem sama musiałam pokonać tą trasę w dodatku z najgorszą możliwą nawigacją na telefonie... dużo mnie takie podróże nauczyły i mam nadzieję ją też nauczą
Moja paczka z kampanią cydru z trnd została rozbita.... Jestem wkurzona mam sobie sama kupic a kasę mi wrócą jednak nigdzie nie ma u mnie tych cydrów(
Dzisiaj jadąc do pracy wynikła taka sytuacja na drodze, że byłam o cal od wypadku samochodowego 😞
@doolary12 właśnie maila przeczytałam... to jakieś jaja - dziwne, że wielu osobom się paczka uszkodziła, bo podejrzewam nie tylko nam dwóm się to "przytrafiło"...
ja chyba sobie dam spokój z tym cydrem będę jeszcze biegać po sklepie i szukać, nie lubię takich zagrań i obawiam się, że nie zwrócą kasy... nie mam zaufania do takich akcji
Oj kochana, dasz radę? Ja muszę się obronić do 12 lipca, a zaraz muszę zdać pracę, żeby przeszła antyplagiat, recenzenta itd. Mam do poprawy 2 i 3 rozdział i boję się, że nie dam rady... ale życzę powodzenia - wiem jak bardzo jest to męczące...
A ja się będę bronić w październiku. Dodatkowo nie mam jak dojechać na egzaminy. Dacie radę !
w ciągu ostatnich 3 tygodni mam złośliwość wszystkiego !. Prąd gaśnie, bo sąsiadom odcięli, pralka wypluwa wodę, sąsiadka uważa, że za głośno chodzę o kulach i milion innych rzeczy
Spokojnie zdążycie Ja o tej porze rok temu kończyłam jeszcze ostatni rozdział, a broniłam się 10 lipca
Ja broniłam się 8 lipca, a pracę oddawałam w dziekanacie 6 lipca, 5 lipca recenzent dopiero wstawił recenzje, a pracę wystawiałam do systemu w ostatnim tygodniu czerwca, bo promotor opóźniał się że sprawdzaniem. Tak więc - będzie dobrze, dziewczyny!