Tak? To mam nadzieje ze wyolbrzymiam i bedzie lepiej... Uczylam sie standardowo na yarisce, a teraz wsiadlam do niedosc ze troche nizszego auta to w dodatku do dluzszego i za cholere nie umialam go wyczuc...
Hejtuję alergię, puchnące i swędzące oczy i zatkany nos mam dość naprawdę wpadnę w jakąś depresje przez to
Muszę się wyżyć, bo od lat szlag mnie trafia! Po prostu nienawidzę tego, że w soboty o drugiej czy nawet pierwszej wszystko się zamyka na cztery spusty! I niehandlowych niedziel też nienawidzę. Tak, to jest egoistyczne, ale egoistycznie mam to gdzieś.
Trzymam kciuki! Ja zdawałam na fiacie Punto, też mały samochodzik, i chciałam kupić garbusa który jest niższy ale gabarytowo również nieduży ale oczywiście mój mąż uniósł się honorem mężczyzny, że jeździć czymś takim nie będzie, a że nie stać nas póki co na kupno i utrzymanie dwóch samochodów, więc odpuściłam i mamy dłuższy samochód i większy, co ja na początku się na niego naklęłam to tylko ja wiem. Ale już jest ok, po prostu wyczułam samochód i nie mam z nim problemu. Za to mam problem ze skórzanymi siedzeniami - w zimę zimno w tyłek, w lato za gorąco. W przyszłości za to na pewno spełnię marzenie o garbusie
Mnie się mega podobają wysokie auta! W niskim mam ten problem, że... nie mogę wyżej podnieść fotela, bo to starszy model auta i trochę niekomfortowo się czuje, bo mam wrażenie, że nic widzę.
Haha mój narzeczony nie wybiegł z auta, ale widziałam po jego minie, że ma spore obawy.
Zostaje ćwiczyć, w końcu praktyka czyni mistrza.
O, faktycznie, @Marudziara dzięki . To przynajmniej market mam z głowy, szkoda tylko, że nie załatwię nic w bibliotece ani w papierniczym
@Marudziara miałąm podobnie tylko w innej kolejności, ja zaczynałam od skody, ale Felicji i to w kombi, ale przełamałam się i teraz nie mam problemu wsiąść w audi a 6 kombi, które jest dla mnie ogromne, ale jednak nie tracę komfortu jazdy, a na co dzień tez jeżdżę Oplem, ale Astrą i też diesel, też pali podobnie i też polecam Nie wyobrażam sobie aktualnie nie mieć prawka i być zależnym od kogoś bo z komunikacją 'miejską ' na mojej wiosce nie jest zbyt dobrze
@Lacrimosa i do Twojego hejtu też się trochę przyłączam, w tym tygodniu nie miałam się kiedy wybrać na potrzebne, drobne zakupy i w następnym tygodniu też nie wiem czy się uda, a koszty to zaledwie 7 zl więc nie opłaca mi się zamawiać na necie ;x
O, to, to, rozumiemy się Ja potrzebuję pasty do zębów i żelu pod prysznic, czego nie kupię w Biedrze, bo nie mają tam opcji nietestowanych na zwierzętach, a mam czas, by wyjść do jakiegoś sklepu tylko w czwartki albo w weekend. Ostatnio mam kiepski okres, więc nie ogarnęłam, co muszę kupić i zaraz zostanę bez powyższych . No ja rozumiem, że powinnam lepiej planować, ale nie cierpię planować i, na litość, chyba trudno zarzucać komuś brak zorganizowania, jak sobie nie zapisze dokładnej daty i godziny zakupu pasty do zębów, w XXI wieku, w czasach sklepów całodobowych i zakupów przez internet .
Siedzę w domu i umieram. Przed kilkoma godzinami miałam usuwaną zatrzymaną ósemkę, która okazała się malutkim, jednocentymetrowym zębem, który schował się w korzeniach siódemki A chirurg zrobił mi dziurę aż pod zatoki, ale nie powiem, bardzo miły i profesjonalny. Zamiast przewidywanych 600 zł, zapłaciłam połowę mniej. Na szczęście mam to już za sobą i nareszcie będę mogła założyć aparat. Ale strasznie spuchłam, do tego przeraźliwie boli mnie ta strona, cały czas jak na złość jestem głodna i jutro muszę iść na komunię I czekają mnie jeszcze dwa takie zabiegi w przyszłości.
Au, współczucia Ja akurat miałam szczęście, że mi ósemki same ładnie powychodziły No i aparat, uwierz, to jedna z najfajniejszych rzeczy w życiu, chociaż w pewnym momencie już też miałam pomysł, by w babble box założyć wątek z grupą wsparcia aparatek .
Współczuję
Ostatnio byłam u ortodontki i stwierdziła, że nie ma różnicy czy usunę swoje dolne ósemki czy nie, aparat mogę nosić. Ósemki i tak są do usunięcia, ale nie ze względu na aparat, tylko na to że się zatrzymały i się psują (super, jeszcze nie urosły a już się psują ). Strasznie mnie to zdziwiło, wszyscy usuwają zęby do aparatu, moje zęby są tak stłoczone że aż szok że urosły, ale ósemki mogą sobie zostać Oo
@Lacrimosa oj, przyda mi się Postraszył mnie jeszcze mówiąc, że tak szczupłym osobom bardzo powoli znika ta opuchlizna i, że za kilka dni może być większa niż dziś. Powoli zbliżają mi się kolokwia i egzaminy, a jak to nie zejdzie to będę chodziła na nie jak ziemniak. Niby miałam termin na początek lipca, ale udało się wcześniej i chciałam to już mieć za sobą, bo praktycznie pół roku czekałam na usunięcie tego zęba. Ale powiem Ci szczerze, że to bardzo dobry pomysł według mnie założyć taki wątek Za kilka tygodni będę zielona w tych sprawach i przydałaby mi się jakieś porady, doświadczenia innych aparatek itp
@Jednafiga te ósemki to właśnie zmora Zazdroszczę tym, którym nie wyrosły w ogóle albo są chociaż na wierzchu jak inne zęby. Ja ogólnie mam duże problemy z zębami, bo mam kła poza łukiem, a co za tym idzie mam też przesunięte górne zęby na prawą stronę i jak to całe noszenie aparatu się skończy to chyba będę szczęśliwa tak jak nigdy dotąd
@Syll Oki, to zakładam . Mnie założyli aparat drugiego dnia sesji, w piątek, a zaraz w następny poniedziałek miałam ustny egzamin . Ale dało radę .
Wydałam w tym miesiącu za dużo pieniędzy pocieszam się tylko tym, że naprawdę potrzebowałam nowych butów i ubrań, bo pozbyłam się starych i nie miałam w czym chodzić. No i nowego telefonu też bardzo potrzebowałam, bo starym codziennie miałam ochotę rzucać o ścianę takie to się padło zrobiło
O, skąd ja to znam... Ostatnio nawet nie liczę, ile wydaję . No ale też staram się ograniczać kupowanie do jak najbardziej podstawowych rzeczy. Dość dużym utrudnieniem dla mnie jest fakt, że kompletnie nie mam na nic czasu, a moja szafa zaczyna wołać o pomstę do nieba powydzieranymi rękawkami bluz .
Myślałam, że to nic takiego, a niestety czeka mnie zabieg. Jak to u nas w Polsce bywa na zabieg zapisana jestem za 2 lata ech co ciekawe na skierowaniu miałam napisane pilne, nie wyobrażam sobie ile trzeba czekać jak to nie pilne...