Od zeszłego roku od września nie mogę nikogo znaleźć. Przyjdą na chwilę i tyle było ich widać. Zaraz sezon i sama tego nie uciagne. Jeszcze kierowcę będę musiała szukać... Jak nie to kaplica ☹️
Kurcze, a może skoro tak długo nikt nie chce zostać na dłużej, to coś jest nie tak po Waszej stronie? Warunki pracy, warunki zatrudnienia, atmosfera? Warto spojrzeć na sprawę i z drugiej strony
Wczoraj napisała do mnie firma kosmetyczna z Rzeszowa o propozycję współpracy, a dzisiaj patrzę na ogłoszenia i wystawili ofertę pracy w sklepie internetowym, co prawda staż, ale bardzo mnie kusi. Nie wiem dlaczego, ale głupio mi tak wysyłać swoje CV teraz, choć wiem, że nie ma w tym nic głupiego to i tak mój mózg myśli swoje
Chodzę wszystkim na rękę, spokojnie tłumaczę co jak, jak dla mnie mogą robić po swojemu byle by smakowało. Jako że to praca dorywcza to nawet nie wymagam aby chodzili do pracy tak jak ja chce tylko sama się dostosowuje. Wszystko jest ogarnięte usiądź, posiedzc, wypij kawę czy zapał papierosa - nie musisz udawać, że coś trzeba robić. Nie wiem, nie rozumiem. Dostanie dniowke - na początku tak płacimy - i zaraz nie ma pracownika.
Stawka jest wyższa, bo to praca w kebabie, tu najniższej przynajmiej u nas nie ma. Szef nad głową nie stoi. Nikt nie krzyczy, staramy się trzymać dosyć rodzinna atmosferę, nie ma Pan/Pani, dlatego nie rozumiem. Coś zepsujesz czy jedzenie czy zużyjesz całą rolkę foli na kebaba - nikt nie ciągnie do odpowiedzialności, spokojnie się naucz. Dlatego nie rozumiem. Nie mam już siły na to wszystko. Praca 6 dni w tyg samej mnie wykańcza, córka prawie mnie nie widzi. Zaraz ja przestanę się widzieć w pracy ☹️
Rozumiem Na pewno ktoś się znajdzie! Teraz idzie lato, studenci i maturzyści będą szukać dorywczej pracy
Oby. Na prawdę nie jest aż tak ciężko jak to wygląda z boku. Już jak stoi się w środku to nie czuć tego gorąca. Praca na miejscu, akurat w centrum miasta. Mam nadziej, że znajdzie się ktoś kto będzie. Chciał sobie dorobić.
Ja to nie mogę takich rzeczy widzieć bo potem na głos wydziwiam w pozytywnym sensie hah 😅
miałam dziś mega trudny egzamin na uczelni, 30 pytań test -czasu godzina - wydaje się spoko, ale pytania były długie i test wielokrotnego wyboru. To bym mogła przeżyć tylko że ani 1 pytanie nie było ani z notatek z wykładu ani z zagadnień które nam kazała opracować na egzamin. Internet też nie wiedział o co chodzi. Dzięki temu, że mieliśmy sporo czasu robiliśmy to wspólnie z całą grupą, no ale nikt nie zaliczył.....mało tego w poniedziałek mamy egzamin z wykładu z tego przedmiotu - ten sam zakres, również test wielokrotnego wyboru i również godzina czasu tylko że teraz będzie 50 pytań ......
Ja też właśnie sporo złego słyszałam o Astrze (i na własne oczy też widziałam ), dlatego chciałam cokolwiek innego, ale u mnie w okolicy praktycznie tylko Astra była, więc już ręką machnęłam i na nią poszłam. No ale te objawy poszczepienne średnio spoko były
Mama mojego N. wzięła Pfizera i masakrę miała. Tak się źle czuła, że nawet ciężko było jej wstać z łóżka. A u mnie będzie rano druga doba i nic.
Podsumowując to o tych szczepieniach to w sumie jestem i tak zadowolona, wczoraj odespałam i dzisiaj się już czuję normalnie, dobrze. 😊 Tak sobie myślałam że nie pamiętam kiedy w ogóle byłam chora do tego stopnia żeby mieć gorączkę i w ogóle nie pamiętam. Dziwne uczucie . Wolę jednak tą jednodniową gorączkę po szczepieniu niż ewentualnego covida. Cieszę się bardzo, że jestem już po tej dawce, mam nadzieję że świat wróci do normalności jeszcze szybciej niż się spodziewam.
Zamówiliśmy kuchnie pod wymiar, facet mi dzwoni dwa tygodnie od pomiarów ze najszybciej to im się uda ją zmontować w listopadzie 😣 toż to masakra... Mam już dość tego remontu i tego mieszkania z teściami...
Czy ktoś z Was ma kuchnie z Ikea? Ile czasu czekałyście na montaż?