Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!

Strona 857 / 2590

LadyFlower
LadyFlower
3.04k4 lata temu
ania173 • 4 lata temu
Przyszłam sobie ponarzekać na moją grupę, albo w sumie nie wiem, bo mnie ta sytuacja już bawi. Gdy tylko sami mamy ustalić jakiś termin to jest spina, ciągle w roli głównej te same osoby.. i to już są kłótnie tylko po to żeby postawić na swoim i robić drugiej osobie na złość.. A po drugie ponad tydzień temu mailowo napisałam że dostałam w paczce uszkodzone buty, i do dziś nie dostałam odpowiedzi i się zastanawiam co robić z nimi. :/

Nieznany profil • 4 lata temu
Niektórzy to atencjusze, kłócą się tylko po to, by być w centrum uwagi. Nie cierpię takich ludzi. Ale w sumie są całkiem zabawni, o ile nie musisz mieć z nimi do czynienia dłużej. Kurczę, może napisz jeszcze raz. Pewnie chodzi i te Adidasy, o których rozmawiałyśmy? Może mają teraz urwanie głowy i gdzieś im e-mail zaginął. Może też będą mieli jakąś infolinię, to można próbować dzwonić, bo to rżnie bywa: czasem szybciej załatwisz przez infolinię, czasem przez maila.

ania173 • 4 lata temu
Tak, tak o te. Właśnie mówię sobie że to pewnie przez to mają opóźnienia. Strasznie nie lubię rozmawiać z obcymi przez telefon więc poczekam jeszcze, może odpiszą

Nieznany profil • 4 lata temu
Jeej, też tego nie cierpię. Potrafię z kilka dni krążyć wokół telefonu, zanim w końcu zadzwonię. Faktycznie, może w poniedziałek coś się ruszy :)

ania173 • 4 lata temu
Ja się w sumie przełamałam jak dzwonili do mnie z pracy i musiałam rozmawiać, albo jak musiałam dzwonić do lekarza. I w takich neutralnych sytuacjach to spoko. Ale w sytuacji gdy wiem co mam powiedzieć, ale nie wiem jaką dostanę odpowiedź to jeszcze mam opory żeby dzwonić :/

Dudziacam • 4 lata temu
Ja też mam zawsze problem rozmawiać z kimś przez telefon. Nigdy nie wiem jak te osoby reagują.. Albo układam sobie w glowie co mam powiedzieć a i tam mowie cos innego bo serce wali tak mocno i w dodatku stres. Jak dwa dni temu rozmawialam z lekarzem, kazal mi pisac cos na kartce to nie moglam sie uspokoic. Takie bazgroły.. Masakra. I te ciągłe słowa które słyszę od bliskich i nie tylko, że mam 20 lat i muszę się ogarnąć i przełamać. 🙄 Ciesze się, ze nie jestem sama. 😙

Ja odbywam czasem kilkanaście rozmów dziennie, więc już nie mam oporów. Teraz bez problemu wszystko załatwię.
Jedyne co to staram się bardzo rano nie odbierać telefonów, bo z kimś rozmawiam, a potem nie pamiętam, jak jeszcze nie jestem po kawie.
Jak to mówią "żółteczko" jeszcze się nie związało. Np. kiedyś kończyłam pracę o 4, a o 8 odebrałam od jednej Pani telefon, porozmawiałam z nią i grzecznie odłożyłam słuchawkę i wstaję o tej 10 jeszcze półprzytomna, idę do kuchni, a narzyczony: z kim rano rozmawiałaś? Ja twardo, że z nikim to mi mówi, że rozmawiałam, ale domyślał się, że nie będę pamiętać. Potem wyciszałam na noc telefon i oddzwaniałam dopiero jak wstawałam i miałam kontakt z otoczeniem.

Olaj
Olaj
6.03k4 lata temu

Budzę się ciagle zmęczona , z bólem głowy

Karolinnaa
Karolinnaa
15.16k4 lata temu

Nie wyspałam się, wstałam po 6, chce mi się spać a nie mogę zasnąć. Czuję, że jestem całą spięta 😞 muszę sobie melisy zaparzyć 😞

domkapodomka
domkapodomka
6.79k4 lata temu
CichooBadz • 4 lata temu
Mam ochotę na pizze a do mnie nie dowoza :(

Nieznany profil • 4 lata temu
Zrób swoją :D Moja siostra ostatnio robiła i to było fajne :)

CichooBadz • 4 lata temu
Nie mam składników :D a do sklepu też mam kawałek więc w sumie na jedno wyjdzie xD

Nieznany profil • 4 lata temu
Ojej, czuję ten ból xD A chyba kiedyś na kanale u Stilgara widziałam jakiś przepis na szybką, studencką niby-pizzę z patelni, ale już nie pamiętam, jak to szło :D.

domkapodomka • 4 lata temu
Ja znam, bardzo ją lubię 😁 5 łyżek mąki, 3 łyżki mleka, jedno jajko. Ja dodaję odrobinę przyprawy do gyrosa, wszystko sie merda i na rozgrzaną patelnię. Ok. 3 minuty i przewracamy placka, dodajemy składniki jakie chcmey i kolejne pare minut pod przykryciem. U nas na jesień ta pizzka była co kilka dni na kolację 😁

CichooBadz • 4 lata temu
O super! *.* jutro spróbuję

Dudziacam • 4 lata temu
O wow dzięki Domi za przepis, też wypróbuję. Kiedyś widzialam chyba filmik z tego typu robieniem pizzy :P

Nie ma za co 💗 ja bazowałam na tym przepisie, oczywiście z każdym kolejnym razem sobie modyfikowałam, aż doszłam do swojego ulubionego smaku i ciasta i dodatków 😁
https://www.instagram.com/p/B8whO5Bn73W/?igshid=gsp3ftcdvfy0

Karolinnaa
Karolinnaa
15.16k4 lata temu
CichooBadz • 4 lata temu
Mam ochotę na pizze a do mnie nie dowoza :(

Nieznany profil • 4 lata temu
Zrób swoją :D Moja siostra ostatnio robiła i to było fajne :)

CichooBadz • 4 lata temu
Nie mam składników :D a do sklepu też mam kawałek więc w sumie na jedno wyjdzie xD

Nieznany profil • 4 lata temu
Ojej, czuję ten ból xD A chyba kiedyś na kanale u Stilgara widziałam jakiś przepis na szybką, studencką niby-pizzę z patelni, ale już nie pamiętam, jak to szło :D.

domkapodomka • 4 lata temu
Ja znam, bardzo ją lubię 😁 5 łyżek mąki, 3 łyżki mleka, jedno jajko. Ja dodaję odrobinę przyprawy do gyrosa, wszystko sie merda i na rozgrzaną patelnię. Ok. 3 minuty i przewracamy placka, dodajemy składniki jakie chcmey i kolejne pare minut pod przykryciem. U nas na jesień ta pizzka była co kilka dni na kolację 😁

CichooBadz • 4 lata temu
O super! *.* jutro spróbuję

Dudziacam • 4 lata temu
O wow dzięki Domi za przepis, też wypróbuję. Kiedyś widzialam chyba filmik z tego typu robieniem pizzy :P

domkapodomka • 4 lata temu
Nie ma za co 💗 ja bazowałam na tym przepisie, oczywiście z każdym kolejnym razem sobie modyfikowałam, aż doszłam do swojego ulubionego smaku i ciasta i dodatków 😁 https://www.instagram.com/p/B8whO5Bn73W/?igshid=gsp3ftcdvfy0

Uwielbiam pizze z patelni, jest najlepsza 😍❤️

arxbella
arxbella
2.84k4 lata temu

Wczoraj wieczorem dosłownie wybuchłam płaczem, bo męczy mnie to wszystko...
A zaczęło się od tego, że chciałam zrobić sobie samej obiad to oczywiście do kuchni wleciała matka mojego i gadanie typu to zrób dla wszystkich, albo nie rób bo jest pomidorowa, flaki, wczorajsze kotlety i sos... Odechciało mi się kompletnie już po słowach zrób dla wszystkich, bo wiem, że jedyne co bym usłyszała to " za mało przypraw/za dużo przypraw, za tłuste, nie dobre, nie dosmazone itd " bo słyszę to za każdym razem jak cokolwiek zrobię, jeszcze nigdy za wyręczenie ich w pracach domowych czy za jedzenie nie usłyszałam dziękuję...
Druga rzecz to fakt, że próbuje się odciąć od wszystkiego, bo dostaje załamania nerwowego, wszędzie pousuwałam strony mówiące o koronawirusie, tutaj na wątek nie zaglądam, ale nie da się dlaczego? Bo dla matki mojego to jest jedyny temat, na przemian z tym że pis jest zły i hejt na nich i wgl, a po takie świetne oraz dodatkowo jak to jej nie boli żołądek/plecy/wybierz dowolny inny organ bo lekarka dała jej antybiotyk, a sama po chorobie wrzodowej jedyne co gości na talerzu to wiecznie gotowane brokuły/kalafior, pomidory w ilościach hurtowych, tak samo jogurty mleko i ogólnie produkty mleczne również w ilościach hurtowych, same kiwi i grejpfurty, czyli rzeczy kwaśne. I ta sama kobieta obrała sobie za cel uczenie mnie jakie owoce/warzywa mam jeść a co nie...
Kolejna rzecz jaka mnie denerwuje to podejście do polityki w tym domu. Ja jestem osobą neutralną politycznie i mimo nie interesowania się tematem, potrafię wskazać co dobrego dana partia zrobiła jak była u władzy, ale kiedy ja powiem jakiekolwiek dobre zdanie na PiS, bo nie uważam że robią same złe rzeczy, to zostaje zjechana jak nie wiem, bo pis do dupy. Tak samo przez to, że się nie interesuję i jest mi wszystko jedno kto jest u władzy bo i tak odbywa się wszystko tak samo według mnie, to mam iść na wybory i zagłosować na inną partię byle nie pis.. męczy mnie to, bo ja jakbym chciała iść na wybory to i tak zagłosowała bym na partię, którą uznała bym za najlepszą nawet jeśli miałby to być pis.
Ostatnia rzecz, która totalnie dobiła mój humor wczoraj to fakt że od stycznia szukam pracy, odkąd przeprowadziłam się tutaj nie mam praktycznie nikogo żeby móc się wygadać, bo od chłopaka słyszę tylko nie przejmuj się i tyle, z jego matka nawet nie zamierzam gadać bo usłyszę zaraz zwrot tematu na to jak ją wszystko boli, albo na średniego syna jaki to nie jest cudowny, a nie mam żadnej przyjaciółki ani nic. Jest jeszcze moja mama, ale ona ma tyle swoich problemów i wgl, że nie chce jej dokładać swoich. I czuje się przytłoczona tym miastem, tak jak je na początku lubiłam tak teraz nienawidzę.
Prywatność też jest tematem tabu, bo jego matka wchodzi bez pukania, mimo ciągłych krzykow i tłumaczeń, jedzenie które sami kupujemy, musi być oczywiście ruszane i wgl, ale gdy mieszkał tutaj średni ze swoją to zaraz był krzyk jak cokolwiek było ruszone.

domkapodomka
domkapodomka
6.79k4 lata temu

@arxbella masz nas!!! 💗
Facet rzadko kiedy wysłucha, oni mają genialną funkcje wyłączania "trafia mnie to w środek i boli". Teraz dodatkowo przy przymusowym siedzeniu na tyłku musi Ci być ciężko, ale kurka rurka, głowa do góry! 🙌
jak to się wszystko skończy wierzę, że znajdziesz pracę i uda Wam się wyrwać od cudownej mamuśki.
Mój tata był zawsze w cieniu swojego brata. Po nim jakoś to spływało, moją mame trafiał szlag
Bardzo długo, bo jakieś 11 lat mieszkaliśmy z dziadkami i wiecznie było gadane jaki to starszy nie jest cudowny i jakiej wspaniałej rodziny nie założył, jakby moi rodzice i ja z bratem bylibyśmy gorsi. Kurde, a jesteśmy przecież cudowni i najfajniejsi 💗😁.
Tak samo jest z Wami! 🥰

OrzechOwa235
OrzechOwa235
4.49k4 lata temu
arxbella • 4 lata temu
Wczoraj wieczorem dosłownie wybuchłam płaczem, bo męczy mnie to wszystko... A zaczęło się od tego, że chciałam zrobić sobie samej obiad to oczywiście do kuchni wleciała matka mojego i gadanie typu to zrób dla wszystkich, albo nie rób bo jest pomidorowa, flaki, wczorajsze kotlety i sos... Odechciało mi się kompletnie już po słowach zrób dla wszystkich, bo wiem, że jedyne co bym usłyszała to " za mało przypraw/za dużo przypraw, za tłuste, nie dobre, nie dosmazone itd " bo słyszę to za każdym razem jak cokolwiek zrobię, jeszcze nigdy za wyręczenie ich w pracach domowych czy za jedzenie nie usłyszałam dziękuję... Druga rzecz to fakt, że próbuje się odciąć od wszystkiego, bo dostaje załamania nerwowego, wszędzie pousuwałam strony mówiące o koronawirusie, tutaj na wątek nie zaglądam, ale nie da się dlaczego? Bo dla matki mojego to jest jedyny temat, na przemian z tym że pis jest zły i hejt na nich i wgl, a po takie świetne oraz dodatkowo jak to jej nie boli żołądek/plecy/wybierz dowolny inny organ bo lekarka dała jej antybiotyk, a sama po chorobie wrzodowej jedyne co gości na talerzu to wiecznie gotowane brokuły/kalafior, pomidory w ilościach hurtowych, tak samo jogurty mleko i ogólnie produkty mleczne również w ilościach hurtowych, same kiwi i grejpfurty, czyli rzeczy kwaśne. I ta sama kobieta obrała sobie za cel uczenie mnie jakie owoce/warzywa mam jeść a co nie... Kolejna rzecz jaka mnie denerwuje to podejście do polityki w tym domu. Ja jestem osobą neutralną politycznie i mimo nie interesowania się tematem, potrafię wskazać co dobrego dana partia zrobiła jak była u władzy, ale kiedy ja powiem jakiekolwiek dobre zdanie na PiS, bo nie uważam że robią same złe rzeczy, to zostaje zjechana jak nie wiem, bo pis do dupy. Tak samo przez to, że się nie interesuję i jest mi wszystko jedno kto jest u władzy bo i tak odbywa się wszystko tak samo według mnie, to mam iść na wybory i zagłosować na inną partię byle nie pis.. męczy mnie to, bo ja jakbym chciała iść na wybory to i tak zagłosowała bym na partię, którą uznała bym za najlepszą nawet jeśli miałby to być pis. Ostatnia rzecz, która totalnie dobiła mój humor wczoraj to fakt że od stycznia szukam pracy, odkąd przeprowadziłam się tutaj nie mam praktycznie nikogo żeby móc się wygadać, bo od chłopaka słyszę tylko nie przejmuj się i tyle, z jego matka nawet nie zamierzam gadać bo usłyszę zaraz zwrot tematu na to jak ją wszystko boli, albo na średniego syna jaki to nie jest cudowny, a nie mam żadnej przyjaciółki ani nic. Jest jeszcze moja mama, ale ona ma tyle swoich problemów i wgl, że nie chce jej dokładać swoich. I czuje się przytłoczona tym miastem, tak jak je na początku lubiłam tak teraz nienawidzę. Prywatność też jest tematem tabu, bo jego matka wchodzi bez pukania, mimo ciągłych krzykow i tłumaczeń, jedzenie które sami kupujemy, musi być oczywiście ruszane i wgl, ale gdy mieszkał tutaj średni ze swoją to zaraz był krzyk jak cokolwiek było ruszone.

Ehhh współczuję Ci, mieszkanie z teściową to tragedia... Ja mieszkam 2 tygodnie i dłużej nie wytrzymałam. Było to samo co u Ciebie też jej nigdy nic nie smakowało jak ugotowałam, nawet się czepiała jak pranie wieszam i się z tego śmiała bo ja zawsze segreguje od razu skarpetki a dla niej to było śmieszne... Poza tym jak wychodziliśmy z domu to przeszukiwała nasz pokój... Wiedziała nawet ile mamy kasy w portfelu. Tez wchodziła bez pukania a jak zamknęliśmy drzwi na klucz to pod nimi stała i krzyczała żeby ją wpuścić...
Jak wychodziliśmy z domu to wyjadała mam wszystkie przekąski a sama nie raczyła nic kupić. Jak się wyprowadziliśmy to rozpowiedziała o mnie plotkę że jestem z moim M tylko dla pieniędzy i że że puszczam także od 2 lat z nią nie gadam

arxbella
arxbella
2.84k4 lata temu
domkapodomka • 4 lata temu
@arxbella masz nas!!! 💗 Facet rzadko kiedy wysłucha, oni mają genialną funkcje wyłączania "trafia mnie to w środek i boli". Teraz dodatkowo przy przymusowym siedzeniu na tyłku musi Ci być ciężko, ale kurka rurka, głowa do góry! 🙌 jak to się wszystko skończy wierzę, że znajdziesz pracę i uda Wam się wyrwać od cudownej mamuśki. Mój tata był zawsze w cieniu swojego brata. Po nim jakoś to spływało, moją mame trafiał szlag Bardzo długo, bo jakieś 11 lat mieszkaliśmy z dziadkami i wiecznie było gadane jaki to starszy nie jest cudowny i jakiej wspaniałej rodziny nie założył, jakby moi rodzice i ja z bratem bylibyśmy gorsi. Kurde, a jesteśmy przecież cudowni i najfajniejsi 💗😁. Tak samo jest z Wami! 🥰

@domkapodomka Dziękuję No jest ciężko, do tej pory mogłam wyjść do sklepu i mieć kontakt, mimo że z obcymi to wiadomo tutaj się dwa słowa zamieni, tutaj też i to odrazu inaczej oddziałuje na człowieka, tak samo miałam powód żeby wstać w weekend, pojechać na uczelnię i wgl.. a teraz kompletne zero. Też mam nadzieję, że się uda po tym wszystkim.

arxbella
arxbella
2.84k4 lata temu
arxbella • 4 lata temu
Wczoraj wieczorem dosłownie wybuchłam płaczem, bo męczy mnie to wszystko... A zaczęło się od tego, że chciałam zrobić sobie samej obiad to oczywiście do kuchni wleciała matka mojego i gadanie typu to zrób dla wszystkich, albo nie rób bo jest pomidorowa, flaki, wczorajsze kotlety i sos... Odechciało mi się kompletnie już po słowach zrób dla wszystkich, bo wiem, że jedyne co bym usłyszała to " za mało przypraw/za dużo przypraw, za tłuste, nie dobre, nie dosmazone itd " bo słyszę to za każdym razem jak cokolwiek zrobię, jeszcze nigdy za wyręczenie ich w pracach domowych czy za jedzenie nie usłyszałam dziękuję... Druga rzecz to fakt, że próbuje się odciąć od wszystkiego, bo dostaje załamania nerwowego, wszędzie pousuwałam strony mówiące o koronawirusie, tutaj na wątek nie zaglądam, ale nie da się dlaczego? Bo dla matki mojego to jest jedyny temat, na przemian z tym że pis jest zły i hejt na nich i wgl, a po takie świetne oraz dodatkowo jak to jej nie boli żołądek/plecy/wybierz dowolny inny organ bo lekarka dała jej antybiotyk, a sama po chorobie wrzodowej jedyne co gości na talerzu to wiecznie gotowane brokuły/kalafior, pomidory w ilościach hurtowych, tak samo jogurty mleko i ogólnie produkty mleczne również w ilościach hurtowych, same kiwi i grejpfurty, czyli rzeczy kwaśne. I ta sama kobieta obrała sobie za cel uczenie mnie jakie owoce/warzywa mam jeść a co nie... Kolejna rzecz jaka mnie denerwuje to podejście do polityki w tym domu. Ja jestem osobą neutralną politycznie i mimo nie interesowania się tematem, potrafię wskazać co dobrego dana partia zrobiła jak była u władzy, ale kiedy ja powiem jakiekolwiek dobre zdanie na PiS, bo nie uważam że robią same złe rzeczy, to zostaje zjechana jak nie wiem, bo pis do dupy. Tak samo przez to, że się nie interesuję i jest mi wszystko jedno kto jest u władzy bo i tak odbywa się wszystko tak samo według mnie, to mam iść na wybory i zagłosować na inną partię byle nie pis.. męczy mnie to, bo ja jakbym chciała iść na wybory to i tak zagłosowała bym na partię, którą uznała bym za najlepszą nawet jeśli miałby to być pis. Ostatnia rzecz, która totalnie dobiła mój humor wczoraj to fakt że od stycznia szukam pracy, odkąd przeprowadziłam się tutaj nie mam praktycznie nikogo żeby móc się wygadać, bo od chłopaka słyszę tylko nie przejmuj się i tyle, z jego matka nawet nie zamierzam gadać bo usłyszę zaraz zwrot tematu na to jak ją wszystko boli, albo na średniego syna jaki to nie jest cudowny, a nie mam żadnej przyjaciółki ani nic. Jest jeszcze moja mama, ale ona ma tyle swoich problemów i wgl, że nie chce jej dokładać swoich. I czuje się przytłoczona tym miastem, tak jak je na początku lubiłam tak teraz nienawidzę. Prywatność też jest tematem tabu, bo jego matka wchodzi bez pukania, mimo ciągłych krzykow i tłumaczeń, jedzenie które sami kupujemy, musi być oczywiście ruszane i wgl, ale gdy mieszkał tutaj średni ze swoją to zaraz był krzyk jak cokolwiek było ruszone.

OrzechOwa235 • 4 lata temu
Ehhh współczuję Ci, mieszkanie z teściową to tragedia... Ja mieszkam 2 tygodnie i dłużej nie wytrzymałam. Było to samo co u Ciebie też jej nigdy nic nie smakowało jak ugotowałam, nawet się czepiała jak pranie wieszam i się z tego śmiała bo ja zawsze segreguje od razu skarpetki a dla niej to było śmieszne... Poza tym jak wychodziliśmy z domu to przeszukiwała nasz pokój... Wiedziała nawet ile mamy kasy w portfelu. Tez wchodziła bez pukania a jak zamknęliśmy drzwi na klucz to pod nimi stała i krzyczała żeby ją wpuścić... Jak wychodziliśmy z domu to wyjadała mam wszystkie przekąski a sama nie raczyła nic kupić. Jak się wyprowadziliśmy to rozpowiedziała o mnie plotkę że jestem z moim M tylko dla pieniędzy i że że puszczam także od 2 lat z nią nie gadam

O matko współczuję, u mnie nie jest aż tak tragicznie, ale boli mnie to, bo z domu i wgl jestem nauczona dziękować za wszystko. Mimo, że się nigdy nam nie przelewało to też się nie spotkałam z takim skąpstwem jak tutaj.. Ostatnio została urządzona nam wojna, bo jak robię raz na ruski rok kurczaka w panierce, to wsypuje całe opakowanie no i że mam to z bułką tartą wymieszać, bo panierka jest droga.. No nie przesadzajmy ona kosztowała może 2 zł, dodatkowo sami ją kupiliśmy. Ojciec mojego zarabia tyle co moi rodzice razem wzięci, plus jego matka ma prawie 2500 emerytury i 1000 wypłaty bo dorabia, ale się nie dziwię, jak chcą dać średniemu 50 tys na wesele...

Olaj
Olaj
6.03k4 lata temu
arxbella • 4 lata temu
Wczoraj wieczorem dosłownie wybuchłam płaczem, bo męczy mnie to wszystko... A zaczęło się od tego, że chciałam zrobić sobie samej obiad to oczywiście do kuchni wleciała matka mojego i gadanie typu to zrób dla wszystkich, albo nie rób bo jest pomidorowa, flaki, wczorajsze kotlety i sos... Odechciało mi się kompletnie już po słowach zrób dla wszystkich, bo wiem, że jedyne co bym usłyszała to " za mało przypraw/za dużo przypraw, za tłuste, nie dobre, nie dosmazone itd " bo słyszę to za każdym razem jak cokolwiek zrobię, jeszcze nigdy za wyręczenie ich w pracach domowych czy za jedzenie nie usłyszałam dziękuję... Druga rzecz to fakt, że próbuje się odciąć od wszystkiego, bo dostaje załamania nerwowego, wszędzie pousuwałam strony mówiące o koronawirusie, tutaj na wątek nie zaglądam, ale nie da się dlaczego? Bo dla matki mojego to jest jedyny temat, na przemian z tym że pis jest zły i hejt na nich i wgl, a po takie świetne oraz dodatkowo jak to jej nie boli żołądek/plecy/wybierz dowolny inny organ bo lekarka dała jej antybiotyk, a sama po chorobie wrzodowej jedyne co gości na talerzu to wiecznie gotowane brokuły/kalafior, pomidory w ilościach hurtowych, tak samo jogurty mleko i ogólnie produkty mleczne również w ilościach hurtowych, same kiwi i grejpfurty, czyli rzeczy kwaśne. I ta sama kobieta obrała sobie za cel uczenie mnie jakie owoce/warzywa mam jeść a co nie... Kolejna rzecz jaka mnie denerwuje to podejście do polityki w tym domu. Ja jestem osobą neutralną politycznie i mimo nie interesowania się tematem, potrafię wskazać co dobrego dana partia zrobiła jak była u władzy, ale kiedy ja powiem jakiekolwiek dobre zdanie na PiS, bo nie uważam że robią same złe rzeczy, to zostaje zjechana jak nie wiem, bo pis do dupy. Tak samo przez to, że się nie interesuję i jest mi wszystko jedno kto jest u władzy bo i tak odbywa się wszystko tak samo według mnie, to mam iść na wybory i zagłosować na inną partię byle nie pis.. męczy mnie to, bo ja jakbym chciała iść na wybory to i tak zagłosowała bym na partię, którą uznała bym za najlepszą nawet jeśli miałby to być pis. Ostatnia rzecz, która totalnie dobiła mój humor wczoraj to fakt że od stycznia szukam pracy, odkąd przeprowadziłam się tutaj nie mam praktycznie nikogo żeby móc się wygadać, bo od chłopaka słyszę tylko nie przejmuj się i tyle, z jego matka nawet nie zamierzam gadać bo usłyszę zaraz zwrot tematu na to jak ją wszystko boli, albo na średniego syna jaki to nie jest cudowny, a nie mam żadnej przyjaciółki ani nic. Jest jeszcze moja mama, ale ona ma tyle swoich problemów i wgl, że nie chce jej dokładać swoich. I czuje się przytłoczona tym miastem, tak jak je na początku lubiłam tak teraz nienawidzę. Prywatność też jest tematem tabu, bo jego matka wchodzi bez pukania, mimo ciągłych krzykow i tłumaczeń, jedzenie które sami kupujemy, musi być oczywiście ruszane i wgl, ale gdy mieszkał tutaj średni ze swoją to zaraz był krzyk jak cokolwiek było ruszone.

Współczuje Ci bardzo .. nie wyobrażam sobie mieszkać z teściowa , na szczęście dzięki nas ponad 100 km . Nieraz przyjeżdżała zająć się córka i u nas nocowała .. Jak coś to zawsze możesz się tutaj wygadać 😊 A jak jej nie smakuje to niech sobie sama gotuje i sama je

Syll
Syll
17.34k4 lata temu

Wczoraj przez cały dzień bolała mnie głowa, myślałam, że jak pójdę się położyć to mi przejdzie, ale budziłam się co chwila w nocy i myślałam, że nie wytrzymam. Przez to było mi też niedobrze, a dzisiaj czuję się jakbym miała kaca 😭

Karolinnaa
Karolinnaa
15.16k4 lata temu

Dzisiejszy dzień mam wyjęty z życia, nie wyspałam się i na dodatek boli mnie ósemka, tak mi pulsuje, że nie mogę się na niczym skupić 😞

Dudziacam
Dudziacam
1.57k4 lata temu

Jestem zasypana tyloma zadaniami z Polskiego i matematyki, że to się w głowie nie mieści i kompletnie nie daję sobie z tym rady.
Muszę przeczytać "lalkę " lubiłyście tę lekturę ?

Ageczii
Ageczii
2.79k4 lata temu

Muszę odrabiać online zajęcia w piątek, które normalnie by się nie odbyły bo to wielki piątek i przecież ich by nie było...

wenkka
wenkka
8.39k4 lata temu
Dudziacam • 4 lata temu
Jestem zasypana tyloma zadaniami z Polskiego i matematyki, że to się w głowie nie mieści i kompletnie nie daję sobie z tym rady. :( Muszę przeczytać "lalkę " lubiłyście tę lekturę ?

Lalkę lubilam ❤❤

wenkka
wenkka
8.39k4 lata temu
Ageczii • 4 lata temu
Muszę odrabiać online zajęcia w piątek, które normalnie by się nie odbyły bo to wielki piątek i przecież ich by nie było...

Trochę przesadzaja chyba z tymi zajeciami online i ich ponosi.
Hit na mojej aplikacji. Normalnie mam zajecia raz w tygodniu przez 3 godziny. Raz do roku kolokwium, na zajeciach czasem piszemy cos praktycznego, ale glownie teoria. Nie ma zadnych zadan do domu (raz sie moze zdarzylo). W tym tygodniu nagle na stronie pojawiło się zadanie domowe hahahaha 13 punktow dl zrobienia do 20.04. W tym zadania opisowe oraz praktyczne. Oczywiście podniosl sie bunt, bo my w większości normalnie pracujemy, sporo osob ma dzieci, ktore aktualnie sa w domu, roboty nie jest jakos mniej. Na razie udalo nam sie wynegocjowac rozlozenie tych zadan w czasie...
A, te 3 h w tygodniu mam aktualnie i tak, ale online.

domkapodomka
domkapodomka
6.79k4 lata temu
Dudziacam • 4 lata temu
Jestem zasypana tyloma zadaniami z Polskiego i matematyki, że to się w głowie nie mieści i kompletnie nie daję sobie z tym rady. :( Muszę przeczytać "lalkę " lubiłyście tę lekturę ?

wenkka • 4 lata temu
Lalkę lubilam ❤❤

Ja nie, nawet nie dotrwałam do połowy, jedna z niewielu lektur, których nie dałam rady przeczytać, obok Nad Niemnem. A ja łykam książki na śniadanie 🤭 jedyna lektura, którą lubiłam to Kamienie na szanciec i Faraon - chociaż sama nie wiem, czemu mnie tak fascynowała 😁

Dudziacam
Dudziacam
1.57k4 lata temu
ania173 • 4 lata temu
Przyszłam sobie ponarzekać na moją grupę, albo w sumie nie wiem, bo mnie ta sytuacja już bawi. Gdy tylko sami mamy ustalić jakiś termin to jest spina, ciągle w roli głównej te same osoby.. i to już są kłótnie tylko po to żeby postawić na swoim i robić drugiej osobie na złość.. A po drugie ponad tydzień temu mailowo napisałam że dostałam w paczce uszkodzone buty, i do dziś nie dostałam odpowiedzi i się zastanawiam co robić z nimi. :/

Nieznany profil • 4 lata temu
Niektórzy to atencjusze, kłócą się tylko po to, by być w centrum uwagi. Nie cierpię takich ludzi. Ale w sumie są całkiem zabawni, o ile nie musisz mieć z nimi do czynienia dłużej. Kurczę, może napisz jeszcze raz. Pewnie chodzi i te Adidasy, o których rozmawiałyśmy? Może mają teraz urwanie głowy i gdzieś im e-mail zaginął. Może też będą mieli jakąś infolinię, to można próbować dzwonić, bo to rżnie bywa: czasem szybciej załatwisz przez infolinię, czasem przez maila.

ania173 • 4 lata temu
Tak, tak o te. Właśnie mówię sobie że to pewnie przez to mają opóźnienia. Strasznie nie lubię rozmawiać z obcymi przez telefon więc poczekam jeszcze, może odpiszą

Nieznany profil • 4 lata temu
Jeej, też tego nie cierpię. Potrafię z kilka dni krążyć wokół telefonu, zanim w końcu zadzwonię. Faktycznie, może w poniedziałek coś się ruszy :)

ania173 • 4 lata temu
Ja się w sumie przełamałam jak dzwonili do mnie z pracy i musiałam rozmawiać, albo jak musiałam dzwonić do lekarza. I w takich neutralnych sytuacjach to spoko. Ale w sytuacji gdy wiem co mam powiedzieć, ale nie wiem jaką dostanę odpowiedź to jeszcze mam opory żeby dzwonić :/

Dudziacam • 4 lata temu
Ja też mam zawsze problem rozmawiać z kimś przez telefon. Nigdy nie wiem jak te osoby reagują.. Albo układam sobie w glowie co mam powiedzieć a i tam mowie cos innego bo serce wali tak mocno i w dodatku stres. Jak dwa dni temu rozmawialam z lekarzem, kazal mi pisac cos na kartce to nie moglam sie uspokoic. Takie bazgroły.. Masakra. I te ciągłe słowa które słyszę od bliskich i nie tylko, że mam 20 lat i muszę się ogarnąć i przełamać. 🙄 Ciesze się, ze nie jestem sama. 😙

LadyFlower • 4 lata temu
Ja odbywam czasem kilkanaście rozmów dziennie, więc już nie mam oporów. Teraz bez problemu wszystko załatwię. Jedyne co to staram się bardzo rano nie odbierać telefonów, bo z kimś rozmawiam, a potem nie pamiętam, jak jeszcze nie jestem po kawie. Jak to mówią "żółteczko" jeszcze się nie związało. Np. kiedyś kończyłam pracę o 4, a o 8 odebrałam od jednej Pani telefon, porozmawiałam z nią i grzecznie odłożyłam słuchawkę i wstaję o tej 10 jeszcze półprzytomna, idę do kuchni, a narzyczony: z kim rano rozmawiałaś? Ja twardo, że z nikim to mi mówi, że rozmawiałam, ale domyślał się, że nie będę pamiętać. Potem wyciszałam na noc telefon i oddzwaniałam dopiero jak wstawałam i miałam kontakt z otoczeniem.

Oj powiem Ci że też miałam kiedyś taką sytuację, wiedzialam, ze z kims rozmawialam. I to dosc normalnie. Mam ogolnie płytki sen i jak zadzwoni do mnie telefon to od razu sie budzę i nie slychac po glosie ze spalam. Mimo to rano nie pamiętałam z kim rozmawialam, a wrecz mialam wrazenie ze to tylko sen. 😆

Dudziacam
Dudziacam
1.57k4 lata temu
Dudziacam • 4 lata temu
Jestem zasypana tyloma zadaniami z Polskiego i matematyki, że to się w głowie nie mieści i kompletnie nie daję sobie z tym rady. :( Muszę przeczytać "lalkę " lubiłyście tę lekturę ?

wenkka • 4 lata temu
Lalkę lubilam ❤❤

domkapodomka • 4 lata temu
Ja nie, nawet nie dotrwałam do połowy, jedna z niewielu lektur, których nie dałam rady przeczytać, obok Nad Niemnem. A ja łykam książki na śniadanie 🤭 jedyna lektura, którą lubiłam to Kamienie na szanciec i Faraon - chociaż sama nie wiem, czemu mnie tak fascynowała 😁

Ja ogolnie bardzo lubię czytac ksiazki, lektury czytalam bo musialam. Oceny bywały dobre, ale na obecna chwile nie umiem zadnej z nich opisac o co w nich chodzilo. 🤣 a tej lalki to kompletnie nie kumam..

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.