Boziu współczuję ci ogromnie. No właśnie ja też na początku marca brałam antybiotyk na zapalenie oskrzeli,później dostałam okresu na aż 1.5 tygodnia. A włosy jak mi zaczęły wypadać to masakra
Właśnie w Rzeszowie jest widoczny tylko na dachach i od czasu do czasu pada, a za chwilę nie będzie nawet śladu po nim W jakim celu czytacie prace koleżanek czy tylko Ty musisz?
Hahaha no ja uwielbiam azjatycka muzykę,tylko szkoda że mój stary tego nie rozumie. Ja akceptuje te jego góralskie klimaty i nie komentuje,za to na moje to tak najeżdża że wstyd
Zazdrosze twojej koleżance koncertu
Ja narzekam na swoją głupotę, tak ładnie słońce świeci, że myślałam, że jest ciepło i wyszłam w spodniach z dziurami i zmarzły mi kolana . Po drugie byłam w lidlu i naprawdę nie wiem czy ludzie starzy tego nie rozumieją, czy zwyczajnie olewają. Na przykład starsza pani z maseczką na buzi, ale żeby wybrać banana przegrzebała pół kartonu i zmacała chyba wszystkie... Kolejna starsza Pani - rękawiczki ma, ale wybiera sobie płyn do płukania otwierając je w sklepie i przybliżając do buzi, żeby powąchać.. Mój lidl pełny, w alejkach palety z towarem, ludzi dużo. Do tego polecane przez was spacery u mnie się nie sprawdzają, bo mam jakąś schizę i praktycznie biegnę, żeby tylko wrócić do domu.
Chyba przez to siedzenie w domu głupieje, bo mam wrażenie, jakbym miała coraz lepszy humor i z siostrą cały czas się z czegoś śmiejemy i żartujemy bardziej niż zazwyczaj.
Ja też ogólnie czuję się lepiej. Czym bardziej siedzę w domu i nie mam do czynienia z ludźmi, tym mi lepiej. Szkoda tylko, że nie mam możliwości pracować w domu, bo jakaś dodatkowa kaska by się przydała
Ja też mam takie zastrzeżenie.
Ja już totalnie mam przedstawiony rytm dnia. Idę spać o 6 rano, wstaje o 12 i koło 18 godzinna drzemka...
Ja też na brak kontaktu z ludźmi nie narzekam Wystarczy, że wyjdę na chwilę z psem na spacer, a już mnie ktoś zaczyna denerwować. Jak siedzę w domu to tego problemu nie mam. Praca by się jakaś przydała
U mnie wczoraj sypał. W najgorszym momencie mnie złapał. W płaszczyku w lesie, bez czapki. Dzisiaj chwilę popadał i przeszło. No, ale w końcu w marcu jak w garncu ;D