Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 555 / 2892
Denerwuje mnie strasznie w ludziach zaglądanie komuś do portfela, zwłaszcza teraz w okresie, gdy pełno ludzi chodzi na zakupy, bo przygotowują się na święta. Co komu do tego co ktoś kupuje i w jakich ilościach. Dosłownie co chwilę się spotykam z takimi głupimi komentarzami nie tylko w realu, ale i w necie.
Właśnie wróciłam do domu i mam szczerze dość. Po pierwsze kierowniczka nic mi nie pisała co do dzisiejszego dnia, więc byłam pewna, że mam wolne, a ona pisze o 10, czy będę... Napisałam, że nie.Później kierowniczka pisała, że jest spotkanie o 19, więc żebym przyszła. Oczywiście dowaliła się do mnie jedna dziewczyna, że przeze mnie musiała na kasie siedzieć cały dzień. Serio??!! Ja na kasie siedzę przez 8 godzin dzień w dzień jak jestem, a ona aferę robi?? Jak mogłam nie przyjść do pracy i co ja sobie myślę?? Ja nie mam umowy takiej jak ona i nie umawiam się z nią, tylko z kierowniczką. Zresztą ja pracuje dorywczo i nie mam grafiku. Dwa, dzisiaj były paczki i nie, że jestem zła, czy poszkodowana, bo takiej nie dostałam, ale jak można powiedzieć, że nie jestem aktywnym pracownikiem skoro pracuje?? Przyszły dziewczyny, które są na macierzyńskim i one są aktywne?? Żart jakiś. Cieszę się, że pracuje do końca grudnia i odchodzę. Nie jestem w stanie znieść brak grafika i dziewczyny, która co chwilę ma do mnie problem.
Kurde, przerąbaną masz tą pracę. Życzę Ci, abyś znalazła taką, w której będziesz doceniana i będziesz się spełniać.
Ja mam grafik układany kwartalnie, pracuje na magazynie, nieraz okazuje się, że mamy dodatkowy dzień pracy i wtedy są zmieniane, ale już teraz dostałam wstępny grafik styczeń-marzec i mogę sobie trochę rzeczy pod niego zaplanować.
Pierwszy raz miałam w akademiku zimną wodę.. Umyłam włosy i wzięłam strasznie ekspresowy prysznic, oby rano była ciepła to będę mogła normalnie się wykąpać.
Wolna niedziela zleciała mi w mig, poza domem. Jutro na 7 do pracy, kolejne 5 intensywnych dni. W sobotę za tydzień chyba wyłącze wszystkie budziki i w końcu odeśpię całe dwa tygodnie grudnia, bo mam wrażenie, że to miesiąc świra, a ja jeszcze nigdy tak mało nie spałam i nie miałam na nic czasu
Wow, nie mogę uwierzyć, że jest aż tak późno . Znowu dzień mi przeleciał i nie zrobiłam kompletnie nic, poza spakowaniem paru rzeczy, które bym chciała, aby moi rodzice zabrali do domu, bo akurat jutro mogą do mnie wpaść przejazdem, a naprawdę nie miałabym ochoty tłuc się z tym wszystkim tramwajami i pociągami.
Ja na dziś nie nastawiałam żadnego budzika, aż mnie w końcu na szczęście współlokatorka o 11 obudziła . To w sumie częściowo tłumaczy mój powyższy post :X.
@domisia Wczoraj miałam podobną sytuację z ciotka - siostra mojego taty, która czesto do nas przychodzi w odwiedziny. Kilka tygodni temu kupiłam sobie orbitrek. Ciotka wczoraj go zauważyła i zapytała czy mąż kupił mi na gwiazdkę - ja odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że sama sobie kupiłam. Na co ciotka była w szoku i powiedziała że to chyba droga zachcianka. A ja odpowiedziałam tylko "pracuję więc mnie stać na zachcianki", może to nie było ładne z mojej strony, ale ona zawsze przeżywa, jak coś nowego kupimy, czy to ja czy moi rodzice. Oni z wujkiem też pracują, ale oboje palą po 2 paczki papierosów dziennie. Nawet nie chce liczyć ile to hajsu miesięcznie. Do tego wydaje naprawdę kasę na pierdoly i jak przychodzi do kupna czegos nowego to musi się wypłukać totalnie. A my nie, chociaż nie oszczędzamy tak na maksa, no normalnie żyjemy.
A ja se ponarzekam na zdrowie. Gardło mnie boli i glowa i wogóle jestem jakaś nie do życia 😔 a w sobotę wyjeżdżam z synkiem na święta do brata
Oj znam to... Mam w otoczeniu osobę, która wylicza mi dosłownie wszystko... Że zrobiłam sobie paznokcie, że kupiłam sobie zestaw do robienia na drutach, że kupiłam sobie suszarkę elektryczną... Tylko, że jakoś nikt nie bierze pod uwagę tego, że to wszystko za moje pieniądze, które sama zarobiłam. Tacy ludzie są okropni.
Tak było, jest i niestety będzie. Ludzie uwielbiają zaglądać do cudzej sypialni i właśnie do portfeli. Czasem mam wrażenie, że to naprawdę z jakiejś zazdrości, że ktoś może sobie pozwolić na więcej, czy coś takiego... Poza tym przed świętami zazwyczaj robi się większe zakupy. W końcu przyjeżdża rodzina itd... Po prostu trzeba olać takie komentarze i robić swoje. Szkoda nerwów
Ale po co się tym przejmować. Ja już to całkowicie olewam. Niech se pogadają. Uśmiecham się szeroko i mówię, że skoro mam pieniądze, to je wydaję, po to są. (ale przy okazji jestem niesamowitą sknerą, zawsze jest za drogo )
Ja też nie wyspałam się Siedziałam na wykładzie i tak jak rzadko mi się to zdarza, oczy dosłownie same zamykały mi się.
Zamykają mmoj sklep, w ktorym pracowałam.. dzis ide ostatni raz na kilka godzin.. musze szukac nowej pracy.. a pracowałam tam ponad rok.. niby fajnie bo duzo wolnego na okres swiateczny, ale z drugiej strony chodzi po tych rozmowach, szukac, nowa ekipa, cięzko
O tak, też tego nie lubię najbardziej.
Ja ostatnio się zwolniłam z pracy gdzie pracowalam prawie 5 lat i pracowalam tam od powstania tego sklepu, więc nikt się nie znał. Na razie niczego nie szukam, ale z czasem też coś będę musiała znaleźć i najgorsze będa to rozmowy, nowe osoby.
Dokładnie Chociaż trochę to dziwne, bo u mnie słońce świeci jak latem i jest bardzo ciepło.
Właśnie, tu sobie grafik mogłam pod siebie dostosować :p, w nowej może być ciężej.. ale poradzimy sobie